Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

MILSIM inaczej


Recommended Posts

No pewnie, że nie zahaczyliśmy o airsoft, bo dyskusja odbywa się w wątku MILSIM, a nie airsoft-milsim :-)

 

Ale po kolei:

 

1. wysłałem Ci PW, nie odpowiedziałeś.

2. Para dyżurna nic nie zrobi jeśli lecą rakiety - nie zmuszą ich do lądowania, bo chociażby ich nie dogonią. A Patrioty owszem, zestrzeliwały SCUD-y w Iraku (jeśli wg obliczeń było min. 2 minuty czasu).

3. Znasz historię zestrzelenia U-2? http://pl.wikipedia.org/wiki/Lockheed_U-2

4. Znasz historię zestrzelenia F-117? http://pl.wikipedia.org/wiki/Zestrzelenie_F-117

 

(było jeszcze parę innych przypadków zestrzelenia samolotów NATO archaicznym sprzętem)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 103
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ponieważ prosiłeś o opinię, to postanowiłem podejść do tematu poważnie, niestety jestem zmuszony stwierdzić, iż tego typu SYMULACJA nie ma najmniejszej racji bytu na jakiejkolwiek poważnej grze, z jednym wyjątkiem (ale o tym później).

 

Jeśli taka symulacja, ma jak sam twierdzisz stanowić wstęp i integralny element większej całości ("urealnienie" pewnego (dość istotnego wg mnie) fragmenciku większej operacji wojskowej" - dokładne Twoje słowa) , to może stać się elementem destrukcyjnym, uniemożliwiającym faktyczne rozpoczęcie gry dla większości uczestników. Bo co stanie się jeśli dzielna OPL nie zestrzeli celów, a sytuacje taką trzeba założyć skoro ma to być SYMULACJA, a nie zwykły teatrzyk.

W końcu sam napisałeś

 

Sytuacja się komplikuje, jak w życiu.... ;-)

 

Co mają wtedy zrobić pozostali uczestnicy - jechać do domów, bo nie ma kogo ratować/odzyskiwać/itd., czekać przez nieokreślony czas "aż w końcu łaskawie coś zestrzelą". Jak organizator ma cokolwiek zaplanować/przygotować skoro nie ma pewności czy gra faktycznie się rozpocznie, a jeśli nawet, to kiedy (przecież gry nie trwają przeważnie dłużej niż 48 h).

Czy Ty choć trochę zastanowiłeś się nad kwestiami podstawowymi, takimi jak mechanika gry ?

 

A teraz wyjątek - przeprowadzenie milsima z włączeniem Twojego pomysłu jest możliwe jedynie jeśli znajdziesz ludzi którzy zgodzą się na udział w zabawie z wszystkimi wyżej opisanymi konsekwencjami, ale ... to już ich problem. Życzę powodzenia w poszukiwaniach.

Link to post
Share on other sites

Szpargal, weź mi powiedz, co Ty chcesz symulować?

Pracę SD dywizjonu rakietowego? Całego dywizjonu? Czy może całego systemu OPL NATO?

Powtarzam: zgodę na użycie rakietowego środka OPL wydaje się w dwóch przypadkach:

a. leci broń jądrowa, czyli zaczęła się III wojna światowa,

b. leci statek powietrzny, którego para dyżurna lotnictwa myśliwskiego nie dała rady sprowadzić na kurs, bądź zmusić do lądowania, a ów statek powietrzny właśnie zestrzelił (sic!) parę dyżurną - czyli właściwie co?

W każdym innym przypadku podrywa się parę dyżurną, aby ów samolot, który naruszył przestrzeń powietrzną, sprowadzić na dobrą drogę; to zależy od wielu czynników, jaką (rakieta w ogonie jest jedną z wielu dróg). Takie są NATOwskie procedury i NIC W TEMACIE nie wymyślisz, chyba, że wprowadzisz WSGB.

A to w tym momencie czyni bezzasadnym Twoją chęć zrobienia żywego symulatora stanowiska dowodzenia dywizjonu rakietowego.

Ponadto, SD dywizjonu rakiet jest wyłącznie odbiorcą rozkazu o strzelaniu i samodzielnie w czasie P nie ma prawa nic wykonać.

 

Dobrze, ale jeśli założymy, że Milsim dzieje się nie w "standardach NATO", a Pierdystanu czy innego wymyślonego państewka, nieposiadającego lotnictwa?

Szpargał, pomysł jest ciekawy, ale opierania całego Milsima wokół niego to moim zdaniem ciężka przesada. Natomiast jako jeden z (przepraszam za wyrażenie wprost z gier) "questów" to jest to ciekawe rozwiązanie. Tylko czy wtedy zostanie zauważone i docenione przez kogoś oprócz "chłopców-radarowców"?

Link to post
Share on other sites

Oczywiście, że zastanawiałem się nad tym. Wszystko zależy od symulacji, jaką chcemy wykonać, czyli zaplanowania i organizacji gry. Można podejść hardcorowo i symulować atak na SNR i jeśli operatorzy dadzą ciała zostać szybko zniszczonym, a można rozegrać zupełnie inny scenariusz - przecież stacja SNR wcale nie musi być bezpośrednim celem ataku wroga.

 

Na przykład inne zastosowanie:

Część "radarowa" systemu jest zrealizowana w technologii WEB-owej (klient), czyli może pracować na laptopie, więc jak najbardziej można go wziąć w pole i symulować działania CCT. A combat controler to jak wiemy jedna z najbardziej elitarnych specjalności SF, więc będzie możliwość spróbowania swoich sił jako kontroler ruchu powietrznego w rejonie działań wojennych ;-)

 

Idąc dalej tym tropem: taki gość musi ściśle współpracować z artylerią i TACP (JTAC-i), dokładając te elementy mamy takiego milsima, że... hej! (coby nie użyć innego słowa :biggrin: )

 

Ja buduję NARZĘDZIE, oferuję taką "talię kart do gry". A czy rozegramy brydża czy pokera to już zupełnie inna sprawa.

Czy teraz obrazowo się wysłowiłem?

 

Możliwości jest naprawdę ogrom, tylko trzeba uruchomić wyobraźnię :cool:

Link to post
Share on other sites
  • 9 months later...
Jeśli taka symulacja, ma jak sam twierdzisz stanowić wstęp i integralny element większej całości ("urealnienie" pewnego (dość istotnego wg mnie) fragmenciku większej operacji wojskowej" - dokładne Twoje słowa) , to może stać się elementem destrukcyjnym, uniemożliwiającym faktyczne rozpoczęcie gry dla większości uczestników. Bo co stanie się jeśli dzielna OPL nie zestrzeli celów, a sytuacje taką trzeba założyć skoro ma to być SYMULACJA, a nie zwykły teatrzyk.

 

MilSim to symulacja, a więc próba odtworzenia rzeczywistości. W rzeczywistości kryzysy graniczne (niekoniecznie prowadzące do wojny) też istnieją. Co rozumiesz przez "rozpoczęcie gry"? Wejście na pozycje i patrzenie czy wróg się pojawi? Równie dobrze możesz wejść na pozycję i zastanawiać się, czy wybuchnie wojna.

 

Co mają wtedy zrobić pozostali uczestnicy - jechać do domów, bo nie ma kogo ratować/odzyskiwać/itd. [...]?

 

Tak, jeśli jedziesz na sima i do Twoich zadań należy pilnowanie kopalni koltanu której nikt nie zaatakuje, to masz pretensje do organizatora bo nie postrzelałeś? Nie. Jedziesz do domu bo sim polegał na gotowości do prowadzenia walki a nie na jej prowadzeniu (przynajmniej ja widzę w tym różnicę między simami a yebankami). Tak więc podaj mi różnicę jaka jest między pilnowaniem owej hipotetycznej kopalni koltanu która może (nie musi) być strategicznym celem przeciwnika, a pilnowaniem granicy przez którą przeciwnik może (ale nie musi) chcieć przejść.

 

(wiem, że odgrzewam kotleta, ale mnie problem poruszył)

Edited by Damotr
Link to post
Share on other sites

MilSim to symulacja, a więc próba odtworzenia rzeczywistości.

Niewątpliwie opisana zabawa w wirtualne zestrzeliwanie wymyślonych samolotów, przez nieistniejące rakiety, w bardzo namacalny sposób odtwarza rzeczywistość. Obawiam się, że masz problem z odróżnieniem

od symulacji...

 

W rzeczywistości kryzysy graniczne (niekoniecznie prowadzące do wojny) też istnieją. (...) Równie dobrze możesz wejść na pozycję i zastanawiać się, czy wybuchnie wojna.

Czy Ty masz kontakt z rzeczywistością, czy tylko ją "odtwarzasz"? Znasz pojęcie gry? Wiesz, takiego spotkania grupy ludzi w celu realizacji pewnych zadań i założeń oraz wyłonienia zwycięzcy, trwającego w porywach 48h. Ale jeśli chcesz przez rok, w co drugi weekend, jeździć w teren i symulować "narastanie napięcia w rejonie przygranicznym", które niekoniecznie będzie prowadziło do wykonania jakichkolwiek działań zakładających możliwość styczności z przeciwnikiem - względnie czekać kiedy na kostce wypadnie wynik oznaczający "zestrzelenie samolotu", to jest to Twoje prawo. Szkoda, że "umknął" Ci ten fragment wypowiedzi WB:

 

...przeprowadzenie milsima z włączeniem Twojego pomysłu jest możliwe jedynie jeśli znajdziesz ludzi którzy zgodzą się na udział w zabawie z wszystkimi wyżej opisanymi konsekwencjami, ale ... to już ich problem. Życzę powodzenia w poszukiwaniach.

 

Tak, jeśli jedziesz na sima i do Twoich zadań należy pilnowanie kopalni koltanu której nikt nie zaatakuje, to masz pretensje do organizatora bo nie postrzelałeś? Nie. Jedziesz do domu bo sim polegał na gotowości do prowadzenia walki a nie na jej prowadzeniu (...) Tak więc podaj mi różnicę jaka jest między pilnowaniem owej hipotetycznej kopalni koltanu która może (nie musi) być strategicznym celem przeciwnika, a pilnowaniem granicy przez którą przeciwnik może (ale nie musi) chcieć przejść.

Temat poruszył Cię tak bardzo, że chyba z tych nerwów nie do końca zrozumiałeś o co w nim chodzi. W swym nader fabularyzowanym opisie, odrywasz się od meritum tego wątku (skądinąd odrywanie się od rzeczywistości jest znaną przypadłością, w pewnych kręgach). A różnica na tej kanwie jest dość istotna. Bo - tłumacząc jak karbowy chłopu przy orce - polega ona na wykonywaniu zadania z możliwością nawiązania ew. styczności z nplem (gdyby przyjąć, że od początku - z założenia - takowej możliwości nie było, byłby to weekendowy teatrzyk, a nie gra) albo na oczekiwaniu na wejście do gry (rozpoczęcie realizowania założonego zadania), które może w ogóle nie nastąpić. A to tylko z tego powodu, żeby kilku abderytów mogło na laptopach pograć w grę komputerową "symulującą" OPL...

 

...sim polegał na gotowości do prowadzenia walki a nie na jej prowadzeniu (przynajmniej ja widzę w tym różnicę między simami a yebankami).

Jest jednak subtelna różnica pomiędzy milsimem - grą, która zakłada możliwość wystąpienia takiego kontaktu (tj. przynajmniej jedna ze stron do niego dąży), a milsimem - LARP-em, polegającym wyłącznie na odgrywaniu ról. Teoretycznie jedno i drugie można nazwać "milsimem" (podobnie jak naukę greckiej musztry paradnej). Praktycznie jedno do drugiego ma się mniej więcej tak, jak uprawianie seksu, do walenia konia. A, że szczęśliwie znajdujemy się na forum AS, a nie RPG - to tego rodzaju onanistyczne wynurzenia, możemy wyjąć poza nawias dyskusji...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Kubo, ale odpowiedź Damotr-a świadczy o tym, że w środowisku milsimowym Szpargał jest w stanie znaleźć i osoby postrzegające całość bardziej jako symulacje niż grę.

Z tego wynika, że i dla "rzutów kostką" może być miejsce na takiej imprezie.

 

Uważam, ze to kwestia dogadania się przed grą i dokładnego określenia przez orga jak postrzega temat i co proponuje graczom, czy uczestnikom, na przygotowywanym przez siebie milsimie.

 

Każdy temat związany z AS ma tu miejsce. Ba, w tym dziale związany jeszcze z milsimem ponad to.

Wielokrotnie tu było - nie interesuje cię dana gra, formuła milsima - nie jedź. Najważniejsze est aby każdy uczestnik przed był świadomy co w danym przypadku ma mieć miejsce. Milsim to termin szeroki i mieści zarówno jakby to nazwać "czyste" AS (rozumiem, ze w twoim wydaniu preferowany?), RPG z użyciem AS jak i symulację daleko lezącą od terminy "grywalność". :)

Edited by lup
Link to post
Share on other sites

Każdy temat związany z AS ma tu miejsce. Ba, w tym dziale związany jeszcze z milsimem ponad to.

W jaki więc bezpośredni sposób z AS, łączy się zabawa na laptopie w (w skrócie) domowej roboty grę komputerową? Krótko i na temat - bez teoretyzowania.

 

Wielokrotnie tu było - nie interesuje cię dana gra, formuła milsima - nie jedź.

Umyka Ci Lup, że to nie jest ogłoszenie gry, ale wirtualna fanfaronada pt. "co sadzicie o moim innowacyjnym pomyśle, (aktualnie na etapie koncepcyjnym, ale...)". I wedle życzenia, piszemy co o nim sądzimy...

 

Kubo, ale odpowiedź Damotr-a świadczy o tym, że w środowisku milsimowym Szpargał jest w stanie znaleźć i osoby postrzegające całość bardziej jako symulacje niż grę.

A co to ma do rzeczy? To niech im Bóg da zdrowie (fizyczne, bo na psychiczne może być już za późno) i niech się bawią w teatrzyki. Tyle tylko, że nadal nie ma to nic wspólnego z milsimem AS.

 

Milsim to termin szeroki i mieści zarówno jakby to nazwać "czyste" AS (rozumiem, ze w twoim wydaniu preferowany?), RPG z użyciem AS jak i symulację daleko lezącą od terminy "grywalność". :)

Ależ ja cały czas twierdzę, że symulowanie

literalnie także będzie "symulacja militarną". Podobnie jak symulowanie
. Tylko co to ma wspólnego z grą i z Airsoftem?

 

Dla mnie milsim na pewno nie jest teatrzykiem, polegającym na odgrywaniu z góry ustalonych i wyuczonych ról. Milsim to nie statyczne odtwórstwo (swego czasu na innym forum rozbawiła mnie dyskusja o tym, jak należy prawidłowo odgrywać otrzymanie postrzału - symptomatyczne...) i "procedur" - a dynamiczna gra, zakładająca wyłonienie zwycięzcy. Niekoniecznie w drodze starcia, ale zawsze w warunkach możliwości realnej interakcji z przeciwnikiem. Milsim to nie jest ortodoksyjnie koszerne wytyczanie lądowiska dla śmigłowca - tylko zdolność do samodzielnego planowania, stawienia czoła realnym przeciwnościom (brak snu, teren, itp.) i zrealizowanie tego planu. I ciekawe ilu z fetyszystów, mających opanowane natowskie akronimy lepiej niz SEAL, SAS i Delta razem wzięte, będzie w stanie wziąć udział w grze w górach, trwającej trzy dni, praktycznie bez snu, tylko z bronią, mundurem i oporządzeniem? Ale nie będzie odkryciem stwierdzenie, że ludzie uczestniczący w milsimach dzielą się na normalnych (którzy bawią się np. na takich grach) oraz na zapatrzonych w urok czystej "formy" tzw. milsimowców.

I niech się każdy bawi jak chce - byle nie mieszać tych dwóch systemów walutowych...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Napiszę krotko, bo chociażby takim erudytą forumowym jak kolega nie jestem.

Milsim to zlepek dwóch słów - military i simulation. Po naszemu symulacja militarna oczywiście. Tu się chyba zgadzamy?

 

To my gracze zapożyczyliśmy i zawęziliśmy ten termin do swoich zabaw, gier. Ale co jeśli ktoś chce odgrywać "pełną" symulację, a nie grać? Co więcej jeśli ci odgrywający do symulacji użyją replik AS to takie straszne? Znam kilka takich osób, które czasami odgrywają takie cuś. Wygląda to jak LARP. Ich celem bywa przećwiczenie czegoś na wypadek W lub przećwiczenie czegoś co będzie im potrzebne np. w takim A-stanie.

 

Co do gry na laptopie - rozumiem, że Szpargał szuka możliwości takiego połączenia (laptop z grą+AS jako rodzaj milisma). Dla mnie tragedii nie będzie jak znajdzie jeszcze kilku zapaleńców do tego. Czy sam w tym wezmę udział? Nie wiem. Na razie nie pociąga mnie to co opisał.

 

Zdrowia, fizycznego i psychicznego niechaj Bóg da koledze jak najdłużej. A jak jeszcze i o moje da radę się przy okazji zapytać to poproszę. ;)

Link to post
Share on other sites

Polemiczny ton zupełnie zbędny, bo tak jak obaj zgadzamy się co do szerokiego, literalnego, rozumienia terminu milsim (acz z mojej strony z wyłączeniem zeń szkolenia)- tak przecież żaden z nas nie zaprzeczy, że (za klasykiem) "tu i teraz" jesteśmy na forum Airsoft. I to chyba wszystko w tym temacie...

Link to post
Share on other sites

Tuż po tym jak Szpargał napisał o takiej 'radarowni' przyszedł mi pomysł do głowy aby to zrealizować. Było trochę pod górkę i nie wszystkie niuanse zostały uwzględnione. Materiał został zrealizowany przez jednego ze sponsorów imprezy:

http://www.youtube.com/user/Militariapl?blend=3&ob=video-mustangbase#p/c/BE897B5239DB8762/26/vEJfM_IZ4x4

Po zestrzeleniu pilot (ja) stał się priorytetowym celem dla 3 stron konfliktu. A jego znalezienie niosło kolejne konsekwencje dla scenariusza w zależności od tego kto go znalazł.

Link to post
Share on other sites

Nie. Przygotowane wcześniej różne filmy z prawdziwych akcji bojowych i dostosowywane do scenariusza na bieżąco. Sztab został zainstalowany w namiocie, którego jedną ze ścian tworzyła burta Fiata Ducato (przy okazji ekran obrazu z rzutnika) a wyposażenie stanowiło kilka laptopów, rzutnik, mapy, agregat i STAŁA grupa oficerów sztabowych.

Link to post
Share on other sites

Moim zdaniem bardzo ciekawy pomysł pod warunkiem, że będzie to jeden z wielu pomysłów wykorzystanych w rozgrywce. Jako dodatek czemu nie, jeśli ktoś będzie miał ochotę sobie posiedzieć przy radarze. Jest dużo ludzi, którzy rezygnują z milsimów bo coś im tam dolega zdrowotnego, chwilowego bądź stałego. Ja parę dni temu zrobiłem milsima 12h i kolega chciał wystąpić ale ma chwilowe problemy z nogami i zaproponował że mógłby pojeździć uazem, żeby coś mu tam powymyślać. Czyli można stwierdzić że odpowiednia kadra (w najgorszym wypadku) się znajdzie :icon_biggrin: . Faktycznie jest jedna sprawa, bo coś takiego chyba odbyłoby się w wąskim gronie, to i temat również można byłoby kontynuować w takim gronie, bo jak widać, komuś to się może nie spodobać, właściwie nie wiadomo czemu.

Ja sam wolę biegać z repliką po lesie (w razie w wiem jak przeżyć 48h :icon_biggrin: ), ale jak się trafi konkretne zadanie mające militarny sens, który wpływa na zabawę, to zawsze zaakceptuje.

W lutym robimy milsima w tematyce będzie poruszanie się i poszukiwanie w terenie skażonym (gdzie miernikiem skażeń będzie gps). Chodzi mi o to, że jest sporo rzeczy które można jeszcze wykorzystywać, do uatrakcyjnienia zabawy. Radary, zestrzeliwanie czemu nie, jest to tak samo idiotyczne i zarazem fajne, jak wykorzystywanie replik kuleczko pędnych wszelakiego rodzaju, gps jako mierników, busów jako helikopterów i w ogóle wszystkich tych wymyślonych naśladowań.

Najważniejsze jest to żeby ludzie mieli co robić. Ja odbębniłem parę milsimów gdzie robiłem za służby wartownicze - to jest do bani. Robienie za tło jest do bani. Organizatorzy z tego faktu muszą sobie zdać sprawę. I jeśli "15" osób będzie zaangażowanych w pilnowanie takiego stanowiska radarowego, żeby dwie osoby siedziały przed laptopem, tylko po to żeby z daleka wyglądało, to to może być słabe - tu widzę główny problem takiego przedsięwzięcia. Pozdrawiam.

Link to post
Share on other sites

He he, dawno nie byłem na forum a tu taki kotlet odgrzany :icon_biggrin:

 

Nie chcę już wracać do bezsensownej polemiki, ponieważ to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Aby zrozumieć ideę i potencjał tego typu rozwiązań trzeba mieć otwarty umysł, spojrzeć z nieco innej perspektywy niż szweja gnijącego w okopach.

 

Ale opowiem jakie są losy projektu. Udało się stworzyć platformę na bazie której można uruchomić wiele różnorakich aplikacji. Można uzyskać zobrazowanie sytuacji na dowolnym podkładzie rastrowym, w dowolnej skali, można nanieść obrazy wektorowe (np. siatki, drogi, korytarze czy jakiekolwiek znaki taktyczne). Może to być zatem wspomniany symulator OPL ale również wskaźnik radaru wirtualnego lub realnego czy też interaktywna mapa sytuacji taktycznej - wszystko zależy od źródła pozyskanych danych. Do zobrazowania danych rzeczywistych można dodawać nieistniejące obiekty, których zachowanie można wcześniej zaprogramować.

Obecnie ruszają prace nad zintegrowaniem systemu ze smartfonami. Chodzi o komunikację w obie strony, co da dodatkowe możliwości.

 

System jest bardzo elastyczny, oferuje wiele możliwości, wszystko zależy od kreatywności organizatora gry. A czy użyjemy go na milsimach? Może kiedyś. Ja na razie mam inne zajęcia niż udawanie żołnierzyka więc nic nie planuję.

 

Tu przykładowe screeny:

http://i305.photobucket.com/albums/nn217/szpargal/radar-1.jpg

http://i305.photobucket.com/albums/nn217/szpargal/radarimapa.jpg

 

 

Natomiast trzeba pogodzić się z faktem, że coraz więcej technologii pojawia się w zabawach. Niektóre faktycznie dają przewagę "w walce", inne są "just for fun". Kto tego nie rozumie i nie akceptuje, niejako cofa się w rozwoju. I wcale nie chodzi o rozgrywanie milsimów na ekranach komputerów, ale o kreatywne wykorzystanie możliwości technologii w celu podniesienia atrakcyjności gry.

Świetny przykład podał luglo parę postów wyżej, super klimat w sztabie, gratulacje!

 

BTW, większość współczesnych filmów wojennych z których militarni onaniści czerpią natchnienie nie powstałaby bez użycia oszukaństwa komputerowego :icon_razz2:

 

Pozdrawiam i zdrowia życzę!

Link to post
Share on other sites

Wyjątkowo zgadzam się z przedmówcą - wszystko sprowadza się do perspektywy. Dla nas symulacja sprowadza się do spraw technicznych i w 100% realnych - w tym zakresie pokonujemy podobnego rodzaju przeszkody, co w tzw. realu. Natomiast, jak wzorcowo ukazuje to opublikowany materiał, osoby o "otwartych umysłach" symulację traktują jako naśladownictwo i odgrywanie ról, przede wszystkim po to aby poczuć się w swoich głowach, tak jakby byli prawdziwymi żołnierzami.

 

Więc równiez na zdrowie, bo na rozum...

Link to post
Share on other sites

Na współczesnym polu walki mamy coraz więcej do czynienia z komputeryzacją. Niestety w realu często ta nowoczesna technika zawodzi i jesteśmy zdani na nasze umiejętności z epoki kamienia... Kiedy nasi sojusznicy zablokują dostęp do sieci, do GPS, wprowadzą błąd lub dzięki bombom grafitowym pozbędą nas dostępu do prądu i możliwości ładowania akumulatorków. Co wtedy?

Wojsko, może nie koniecznie w PL posiada całe jednostki składające się z bloków połączonych siecią, podzielonych na sektory, właśnie do wirtualnego ćwiczenia symulacji działań. Często współdziałają one z położonymi paręset kilometrów dalej realnymi zgrupowaniami, które poruszają się po poligonie ruchem konika szachowego, według wytycznych wirtualnej symulacji. To działa, jednak dla tych w polu, stojących w deszczu, śniegu i czekających na ruch, jest to nudne i mało budujące. To już lepiej stać wieslem lub wolfem pod jednym z bloków lub siedzieć w kantynie i czekać w ciepłym na zakończenie gry/symulacji szefów.

 

W realu prawie żadne symulacje się nie sprawdzały. Pomysłowość człowieka w zabijaniu, podstępność, sytuacja w danym miejscu i chwili żyje własnym życiem i nie zna granic.

Żaden komputer tego nie odtworzy. Dlatego milsim ma dawać cywilom wrażenie bycia żołnierzem, a byłym zielonym i misjonarzom możliwość poczucia zimnej stali w dłoni, obcowania z przyrodą, oderwania się od realiów wojny w cywilu i bycia znowu przez chwilę członkiem stada. Na milsimach, jeżeli ktoś chce to może dobrze wczuć się w klimat.

To dopiero na milsimie dotarło do mnie jak łatwo jest zginąć...w realu. Dlatego dziękuję, że jestem w jednym kawałku i cieszę się na każdego milsima gdzie mogę powyższe uskuteczniać z jak najmniejszym bagażem elektroniki na sobie.

 

W realu świecimy nocą jak pochodnie w lesie, nasze wysiłki są liczone w minutach. Bo kiedy nadejdzie atak z góry, przy obecnej technice zabijania...nasze milsimy są i pozostaną świetną zabawą, integracją i treningiem kondycyjnym. Jeżeli ktoś pracuje ciężko fizycznie, no to może 48H spędzone w kępie krzaków, w fotelu przed monitorem będą odpoczynkiem. Mi osobiście pękła by dupa i przypomniała o tym czego w tygodniu za dużo.

 

Pozdrawiam wszystkich byłych, przyszłych i tych co by bardzo chcieli, ale woleli służbę zastępczą dla ocalenia swych długich włosów i pacyfistycznych poglądów.

Edited by FschPzAbw
Link to post
Share on other sites

A Ty jesteś lub byłeś prawdziwym żołnierzem? Wiesz, o czym mówisz?

Wiem, że Ty nie wiesz o czym teraz mówisz - a przynajmniej nie rozumiesz wypowiedzi, której urywek komentujesz. Przeczytaj ją jeszcze raz i wtedy zastanów się nad (bez) sensem swojego pytania. Oraz nad tym czy powinieneś je zadawać mnie, czy "ludziom o otwartych umysłach". A odpowiadając na Twoje pytanie, kim jestem, to w stosunku do Ciebie i Tobie podobnych, aktorów i scenarzystów teoretyków - zawsze będę tym:

 

http://www.youtube.com/watch?v=aF9AH6MS9Lo

 

O ile rozumiesz pojęcie metafory...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

OK Kuba, uznajmy zatem, że pokonałeś mnie doświadczeniem. (W myśl znanego powiedzonka o sensie dyskusji z... "normalnym inaczej").

Jesteś jaki jesteś, i to pewnie nie Twoja wina, ale skoro dyskusja Cię bulwersuje, to oznacz sobie ten wątek jako spam i nie zaglądaj tu więcej. Nie wnosisz do dyskusji żadnej wartości merytorycznej, ale daj się wypowiedzieć ludziom o szerszym światopoglądzie.

Link to post
Share on other sites

Szpargale, dyskusja mnie nie bulwersuje w żadnej mierze (najwyżej nieco bawi). Problem polega jedynie na tym, że kiedy ja odnoszę się do meritum - choćby w sposób ironiczny, Ty kontrujesz argumentami ad personam. Dokładnie jak wyżej. Co chyba faktycznie wyczerpuje, w chwili obecnej, płaszczyznę do dyskusji pomiędzy nami, ale w żadnej mierze nie pozbawia mnie prawa do wyrażania (w ramach obowiązujących na tym forum zasad) swojego zdania i poglądów na interesujące mnie tematy. Nawet jeśli jest to dla Ciebie niezręczne lub kompromitujące.

 

Dziękuję za możliwość wspólnej dyskusji.

Link to post
Share on other sites

O widzisz, tym razem napisałeś posta normalnym językiem, nie siląc się na karkołomne, grafomańskie konstrukcje stylistyczne. Od razu lepiej :-)

 

Kuba, kto mieczem wojuje - od miecza ginie. Ty pierwszy zacząłeś wycieczki personalne, więc ja jedynie odpłacam pięknym za nadobne. Absolutnie nie interesują mnie utarczki forumowe, uważam że inteligentni ludzie nawet pomimo radykalnych różnic światopoglądowych są w stanie prowadzić konstruktywną dyskusję. Bezpodstawne udowadnianie, czyja prawda jest bardziej "mojsza", jest domeną idiotów - prowadzi jedynie do pogłębiania ich wewnętrznych frustracji. (vide: Macierewicz vs brzoza)

 

Absolutnie nie czuję się skompromitowany, raczej niezrozumiany. (BTW, Kopernik również napotkał na opór materii po publikacji kontrowersyjnych jak na owe czasy tez ;-) Być może na początku niezbyt jasno wyraziłem swoje intencje. Nie mam zamiaru zmieniać światka milsimów czy ASG, jedynie rozszerzyć o nowe możliwości. Może spróbuję inaczej opisać zagadnienie i skupimy się nad meritum, a nie przepychankach słownych.

Link to post
Share on other sites

Faktycznie dyskusja już niemal o ilości diabłów na czubku szpilki. Taka symulacja nie ma nic wspólnego z airsoftem - tak to fakt. Nie ma replik rakiet ani samolotów a AS to "karabin na powietrze". Milsim chyba nie ma jednej, usankcjonowanej prawem definicji wobec czego jeżeli się komuś podoba robić Milsim - symulację OPL czy wojsk rakietowych to życzyć tylko trzeba udanej zabawy. Jeżeli to połączymy z misją ratunkową to też super, będą się bawić miłośnicy stricte airsoftu. O czym tu więcej mówić?

Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...

Oj gorąco tu gorąco :)

Bardzo dobrze że jest różnica zdań, tylko się cieszyć :)

Panowie, a nie widzicie wspólnego mianownika tej dyskusji?

Wspólnym mianownikiem jesteśmy my, ludzie, Szpargał ma pomysł i bardzo dobrze, niech go realizuje, a jak zmontuje swój symulator niech robi grę a gwarantuję że każdy znajdzie coś dla siebie, co komu przeszkadza że gdzieś będzie sobie stanowisko kontroli?

Jak ja trafię na taką grę to co mnie obchodzi że ktoś coś takiego symuluje, ja jestem w polu i mam zrobić swoje i to jest mój problem, (tu zgadzam się z Kubą), na mojej głowie będzie planowanie, kondycja itp.

Niech chłopaki z kontroli robią swoje i dają namiary ekipom w polu i tyle, jakie scenario stworzy organizator i jak to wpłynie na dynamikę gry, zaangażowanie poszczególnych oddziałów, to już kwestia wyobraźni orga i jakiekolwiek dodatkowe elementy symulowane przez ludzi którzy chcą to symulować mniej lub bardziej udolnie, nie mają na to najmniejszego wpływu, te elementy moim zdaniem można połączyć.

Edited by Miedza
Link to post
Share on other sites

szpargal, chcesz zostać bohaterem?

 

napisz aplikację na na androida gdzie będzie można połączyć razem w kilka grup duużo telefonów (co najmniej jeden na drużynę) i nadać im różne prawa widzenia się nawzajem. do tego wybrać źródło mapy będącej tłem oraz możliwość malowanie na mapie.

 

bierzemy mapę satelitarną żeby nie ułatwiać, domalowujemy trasy patroli, granicę z innym krajem i co tam jeszcze chcemy.

 

efekt następujący.

 

Po lesie biegają parole widzące , tylko swoją pozycję na mapie, za granicą jest druga armia mająca to samo. 1 drużyna symuluje np. helikopter. Z wysoka widzi wszystkie sygnały w promieniu 300m poza tymi które nie poruszyły przez powiedzmy 10min. W namiocie siedzą radarowcy kierujący patrolami (widzą wszystkie swoje), jeśli helikopter znajdzie się w odległości 100m od patrolu pojawi się na ekranie radarowców.

A wtedy zaczyna się polowanie :)

 

oczywiście załoga zestrzelonego helikoptera będzie się bronić, no i musi pilnować sterty ciężkich skrzyń np. Kto wie może wsparcie zza granicy uratuje ich na czas?

 

 

i to jest pomysł z d... wzięty który dłużej pisałem niż wymyślałem.

a program nie wymaga komplikacji i symulacji tylko właśnie stanowi proste narzędzie które każdy piechociarz będzie mógł wykorzystać (albo i nie) w każdej chwili.

 

 

Osobiście też mam dużo dziwnych pomysłów ale staram się ograniczać dzielenie nimi jeśli nie są maksymalnie proste i łatwe do zignorowania, znajomi to doceniają (nie dzielenie się)

 

Pozdrawiam :)

 

ps. wywołałeś u mnie negatywne odczucia ciągłym jechaniem po "tych co biegają i strzelają", zwracam uwagę że to 90+% forum i 80+% członków milslimów.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...