Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Stworzenie własnego Milismu


Recommended Posts

Mam pomysł na ciekawy scenariusz do Milismu. Tylko najpierw chcę poznać wasze opinie na temat różnych spraw związanych z milismami.

1. Czy lubicie używać pirotechniki podczas milismu jeśli jest ona dozwolona?

2. Czy sądzicie że za 150zł chcielibyście dostać trzy posiłki i kulki G&G 4000 kulek w ramach biletu wstępu na milism?

3. Czy uważacie że udział pojazdów wojskowych dodaje smaczku takiej imprezie?

4. Czy jesteście za usuwaniem terminatorstwa na mislismach czyt. wykluczenie takiego człowieka z rozgrywki bez zwrotu pieniędzy?

5. Czy wolicie milismy w których większość akcji odbywa się za dnia czy może w nocy?

6. Jaki teren(ile hektarów powierzchni) powinien mieć poligon na którym można spokojnie zorganizować taki milism(bo niektóre tereny są po prostu za małe)?

7. Wolicie bardziej zagmatwane scenariusze z wątkiem fabularnym czy może proste bez fabuły polegające na obustronnej wymianie kompozytu?

Proszę o opinie, bo sądzę że mam znakomity pomysł na milism.

Link to post
Share on other sites

Organizacja imprezy o takim charakterze nie jest łatwa. Miałeś okazję organizować kiedykolwiek większe spotkanie opierające się na scenariuszu? Nie mówię tu o strzelance na 20 osób i założeniu: "My idziemy tam i bronimy tego budynku, a wy macie godzinę na odbicie, potem się zmieniamy." Organizacja rasowego milsim'a, to spore wyzwanie. Zadając ww. pytania wiem, że nie masz w ogóle pojęcia o tym na co się porywasz. Pojedź na parę takich spotkań, poczytaj o tym i zagadaj do organizatora, a gwarantuję Ci, że nie obędzie się bez wzmianki o tym ile czasu i nerwów trzeba było poświęcić przed i w trakcie rozgrywki.

 

Mając wg. Ciebie znakomity pomysł na scenariusz, możesz zorganizować zwykłą imprezę i nie kasować od razu 150 zł. Masz pomysł, podziel się nim, nikt Ci go nie ukradnie.

 

A, buta podając informację o cenie, a nie wiedząc jak zorganizować tego typu imprezę, tylko mnie do tego zraziłeś.

Link to post
Share on other sites

Organizacja imprezy o takim charakterze nie jest łatwa. Miałeś okazję organizować kiedykolwiek większe spotkanie opierające się na scenariuszu? Nie mówię tu o strzelance na 20 osób i założeniu: "My idziemy tam i bronimy tego budynku, a wy macie godzinę na odbicie, potem się zmieniamy." Organizacja rasowego milsim'a, to spore wyzwanie. Zadając ww. pytania wiem, że nie masz w ogóle pojęcia o tym na co się porywasz. Pojedź na parę takich spotkań, poczytaj o tym i zagadaj do organizatora, a gwarantuję Ci, że nie obędzie się bez wzmianki o tym ile czasu i nerwów trzeba było poświęcić przed i w trakcie rozgrywki.

 

Mając wg. Ciebie znakomity pomysł na scenariusz, możesz zorganizować zwykłą imprezę i nie kasować od razu 150 zł. Masz pomysł, podziel się nim, nikt Ci go nie ukradnie.

 

A, buta podając informację o cenie, a nie wiedząc jak zorganizować tego typu imprezę, tylko mnie do tego zraziłeś.

Ok. Usunę cenę i wrzucę scenariusz.

 

Link do scenariusza

http://zapodaj.net/5e1ed0aa0e5a6.png.html

 

Co sądzicie o scenariuszu? Wydaje mi się że jest on trochę inny od tych które zazwyczaj są rozgrywane na milismach.

Link to post
Share on other sites

No i elegancko, na podstawie tego spokojnie możesz zrobić spotkanie dla 100 osób. Dzielisz na pół i masz podstawy do zrobienia fajnej imprezy na 5h, dzielonej na dwa etapy.

Dzięki za uznanie. Tylko ile kosztuje wynajęcie ciężkiego sprzętu?

Jeszcze to dopracuje. Znajdę teren(wynajem terenu) i postaram się to jakoś zorganizować.

Edited by Taktyczny Tricerxd
Link to post
Share on other sites

"Milsim" to duże słowo. Zresztą można się długo i ogniście spierać, co jest, a co nie jest milsimem.

 

To, co pokazałeś, to zarys scenariusza (w moim odczuciu - daleko jeszcze nie scenariusz). Jak ST1TCH pisze - można na tym zrobić imprezę. Może nawet fajną. Ale nie nazywajmy tego do razu milsimem.

 

Ostrzegę Cię od razu: jeśli zaczniesz od próby zorganizowania imprezy na 400 osób, z ciężkim sprzętem na dokładkę - popłyniesz na tym.

Zacznij od imprezy na 40 osób - i gwarantuję Ci, że też nie będzie łatwo...

Jakbyś był zainteresowany, to scenariusze trzech moich imprez są w odpowiednim dziale (a dwie następne mogę udostepnić na życzenie). Nie, nie okreslam ich mianem milsimów.

Edited by Errhile
Link to post
Share on other sites

"Milsim" to duże słowo. Zresztą można się długo i ogniście spierać, co jest, a co nie jest milsimem.

 

To, co pokazałeś, to zarys scenariusza (w moim odczuciu - daleko jeszcze nie scenariusz). Jak ST1TCH pisze - można na tym zrobić imprezę. Może nawet fajną. Ale nie nazywajmy tego do razu milsimem.

 

Ostrzegę Cię od razu: jeśli zaczniesz od próby zorganizowania imprezy na 400 osób, z ciężkim sprzętem na dokładkę - popłyniesz na tym.

Zacznij od imprezy na 40 osób - i gwarantuję Ci, że też nie będzie łatwo...

Jakbyś był zainteresowany, to scenariusze trzech moich imprez są w odpowiednim dziale (a dwie następne mogę udostepnić na życzenie). Nie, nie okreslam ich mianem milsimów.

Przeczytałem twoje scenariusze i gratuluje pomysłowości. Mam wersję ulepszoną mojego scenariusza i go do tego tematu wrzucę.

 

Oto link do ulepszonej wersji http://zapodaj.net/073e8ee07e825.png.html

Link to post
Share on other sites

Tym razem widzę sumę 400 osób. Na prawdę nikt Ci tutaj źle nie mówi. Scenariusz może być nawet obsadzony w realiach odległej galaktyki, ale na pierwszy raz sam nie dasz rady fizycznie i mentalnie. I poza tym, na jakąkolwiek imprezę potrzeba zaplecza kilkudziesięciu osób. Jeżeli jesteś w jakiejś grupie, to w 15 dacie radę ogarnąć spokojnie te 100 osób, jeżeli planujesz to z takim rozmachem.

Link to post
Share on other sites

Zoragnizować i przeprowadzić imprezę nawet na 40 osób wcale nie jest łatwo. Za naszych pierwszych Kościach było ich zresztą jeszcze mniej - nie pamiętam, czy 20.

 

Właśnie, kolejny punkt - jeżeli wywiesisz tu ogłoszenie, że robisz imprezę na 400 osób, a jesteś osoba kompletnie nieznaną w dziedzinie organizacji imprez - to nie licz, że przyjedzie choćby te 40. Tym bardziej za pieniądze rzedu 150zł od osoby.

 

Ja Ci poradzę tak: przygotuj imprezę na założeniu 20 uczestników minimum. To wystarcza, żeby 2 patrole w sile drużyny ganiały po lesie i realizowały wyznaczone cele.

Załóż, że jeżeli będzie więcej chętnych, to ich rozdzielisz między drużyny.

Załóż, że weźmiesz od tych 20 uczestników np. po 10zł (czyli łącznie 200zł), i policz co możesz im za taką składkę zapewnić. Bo gracze będą Cię o to pytać, a nie każdy jest na tyle dojrzały, żeby uznać, że Twój czas i wysiłek włożony w zorganizowanie imprezy też kosztują.

 

Nota bene, skromny budżet doskonale uczy kombinowania i załatwiania spraw po taniości. Jeżeli w scenariuszu wystepuje rozbity samolot, to oczywiście genialnie by było mieć na miejscu kadłub od prawdziwego samolotu, ale pociąga to za sobą koszmarne koszty. Jeżeli gracze i tak spędzą przy wraku 5-10 minut z kilkugodzinnej rozgrywki (bo odzyskają ładunek / czarną skrzynkę / uratują pilotów i wyruszą do następnego celu), to może wystarczą kartki z obrazkiem samolotu i opisem, umieszczone na pniach drzew?

Z mojej dotychczasowej praktyki - karteczki sprawdzają się bardzo dobrze.

 

Impreza na 400 osób, z ciężkim sprzętem na dokładkę (i nie zakładamy tu "wilkiej powszechnej łupanki", tylko chcemy mieć choć pozór zorganizowanych operacji)- to już pachnie działaniami w skali kompanii albo dwóch. Nie zadziała "puszczone na żywioł" - potrzebni bedą dowódcy (i to tacy, którzy nzjaą się na rzeczy - dowodizć drużyną w terenie da radę prawie każdy, plutonem - już nie, ale znjadizesz takich, co to ogarną. Dowodzić całą kompanią w terenie się nie da - musisz dowodzić podległymi Ci plutonami, z reguły zdalnie, przez radio - a to już naprawdę niełatwe), potrzebna będzie struktura dowodzenia, łączność, diabli wiedzą, co jeszcze.

 

Więc - pomalutku. Nie od razu Rzym zbudowano...

 

 

Generalnie - myślę, że zdecydowanie zbaczamy z zakresu milsima, sądzę, że bardziej odpowednim do tej rozmowy byłby dział o scenariuszach.

Edited by Errhile
Link to post
Share on other sites

Taktyczny, czyTy brałeś udział w milsimie lub dużej imprezie? Podajesz do wiadomości ilości graczy w każej frakcji, chcesz dowozić w terenie posiłki dla 400 osób czy przerwe zrobisz i na stołówkę ich zwołasz? To tylko dwa z serii pytań...

Link to post
Share on other sites

I czy w ogóle przewidujesz posiłki... a jeśli tak, to w jakiej formie.

 

Wiele imprez przyzwyczaiło graczy do tego, że jest wyżerka - w trakcie gry (przerwa) albo po jej zakończeniu.

Co nie znaczy, że jest to obowiązek - co prawda moje KZR'y nie mają tej skali, ale mimo wszystko te parę godzin trwają. I graczom nikt nie obiecuje obiadku, ani nawet przerwy na takowy. Jesz to, co ze sobą zabrałeś.

Jeśli masz szczęście, to dowódca wydał Ci komendę: "postój, pierwsza drużyna napijcie się i zjedzcie, co kto ma, druga ubezpiecza, za 5 minut zmiana".

Jesli nie masz szczęścia, szamasz w marszu. Albo kiedy już i tak jesteś "trupem".

Jesli masz pecha - siadłeś, zająłeś się kanapkami - i gdzieś w połowie drugiego kęsa spada Ci na kark nagły atak drużyny przeciwnej.

Link to post
Share on other sites

Taktyczny, czyTy brałeś udział w milsimie lub dużej imprezie? Podajesz do wiadomości ilości graczy w każej frakcji, chcesz dowozić w terenie posiłki dla 400 osób czy przerwe zrobisz i na stołówkę ich zwołasz? To tylko dwa z serii pytań...

Tak. W pierwszym scenariuszu uwzględniłem przerwy na posiłek(dwa ciepłe i jedno śniadanie),ale ponieważ wielu osób pisze że nie ogarne 400 osób to wystarczy skreślić zera przy liczbie osób przynależących do każdej frakcji i mamy w sumie 40 osób i 2 godzinne przerwy na posiłki.

Edit. Nie widzi się rozkładu imprezy na części ani w pierwszy ani też w drugim scenariuszu,ale mam to tam uwzględnione,tylko nie zrobiłem z tego screena.

Edited by Taktyczny Tricerxd
Link to post
Share on other sites

Panie, jak ich nie stać na zapewnienie dwóch godzinnych przerw na posiłki, to niech nie prowadzą wojen! ;) *

 

 

* nawiązanie do "Monte Cassino" Wańkowicza, acz odniesienie plącze się po kulturze w kilku wersjach:

 

„Anglik** klnie w żywy kamień, bo zabrakło chwilowo mleka skondensowanego*** do jego „nice cup of tea”. Zirytowany Polak zwraca mu uwagę „że to przecie wojna”. „No właśnie – wytrzeszcza Anglik oczy – wojna, a więc powinno być wszystko co do niej należy; jeśli im brak mleka skondensowanego***, to niech nie prowadzą wojny***

 

** w innych wersjach - Kanadyjczyk albo Amerykanin.

*** w innych wersjach - cukru albo czekolady. W Amerykanina awanturującego się o czekoladę gotów jestem wierzyć bez zastrzeżeń...

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...