Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Jak nie zgubić broni...


Recommended Posts

Witam!

Całkiem niedawno (czyli przed chwilą) rozmyślałem nad walką za pomocą pistoletu AEG jako bronią główną (na małe dystanse,albo CQB). I tak pomyślałem: a co jak się rozplackam na ziemi? I wpadłem na Pomysł. Więc wziąść sznureczek, zrobić węzeł ratowniczy i założyć na nadgarstek, a drugi koniec przywiązać do osłony spustu w pistolecie. I jak się wywalę to broni nie zgubię!

Jedyną wadą może być drobne plątanie się przy przeładowywaniu, ale sądzę, że lepsze to niż zgubienie broni. Co o tym myślicie?

Link to post
Share on other sites

Ogółem gdy słyszę o AEPie jako broni głównej i pamiętam jakie osiągi miały moje cymoglocki (i to, co zostało z zamka cymoglocka kolegi po dostaniu z 600 fps z kilkudziesięciu metrów), to jedynie uśmiecham się pod wąsem.

 

Co do przypinania klamek - w Coltach, tych klasycznych, masz ucho pod smycz. Samą smycz podpina się najlepiej do kabury.

Link to post
Share on other sites

Klasyczne Colty przewiesza się przez pagon, lub korpus. Nigdy nie wieszasz na szyję, niemcy w ten sposób dusili właścicieli coltów, którzy popełnili ten błąd.

 

Zrobiłem trochę skrót myślowy - rzeczywiście, mając na przykład drugowojenną smycz, przewieszka przez pagon/korpus to wygodne rozwiązanie, gdyz sama smycz jest okropnie długa i przyczepiając ją do kabury pistolet szura po ziemi przy wypuszczeniu go z dłoni.

Link to post
Share on other sites

Prawie dostałem raka.

Jakim wielkim debilem trzeba być, by zgubić pistolet trzymany w ręce po potknięciu.

 

Co innego w kaburze, tutaj smycz/retraktor bardzo się przydaje. Ludzie z reguły nie mają dobrych kabur, a już widziałem kilka rozpiętych i takiego wuja co ciągnął w biegu za sobą glocka na smyczy. W piasku.

Link to post
Share on other sites

 

Po trzecie, obecnie przywiązywanie do siebie broni (w tym przypadku repliki) uważa się za przeżytek.

 

Rozwiń. Ze źródłami poproszę, w dowolnym cywilizowanym języku. Pierwsze słyszę że przywiązywanie do siebie broni (lub czegoś innego co lubi się gubić a jest ważne) to przeżytek. Musi to być ewenement na skalę historyczną, bo już rycerstwo masowo przywiązywało do siebie to, czego po wywrotce zgubić nie chciało (rutynowo puginał, miecz i hełm). Nie kręcę beki, pytam absolutnie poważnie.

Link to post
Share on other sites

Podejrzewam, że wiąże się to z możliwości zaplątania się o rozwinięty retraktor (jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacje potwierdzające tę tezę) :icon_smile:

 

Ju Es Marins używają smyczy do pistoletu.

 

http://i305.photobucket.com/albums/nn216/cxl17/US_Navy_100914-N-2218S-030_Marines_assigned_to_the_31st_Marine_Expeditionary_Unit_31st_MEU_participate_in_a_live-fire_exercise_aboard_the_am.jpg~original

 

Była kiedyś taka głośna sytuacja gdzie rozbity helikopter o mało nie pociągnął ze sobą żołnierza, który zahaczył się o coś domowej roboty smyczą. Od tamtej pory używają specjalnych smyczy, które zrywają się przy odpowiednio mocnym szarpnięciu.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...