Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Sonda - nowa gra


Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • Replies 107
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Jeżeli miałby z tego wyjść milslim mógłbym robić za chirurga i ogarniać szpital polowy - potrzebowałbym tylko czegoś na kształt szpitala (namiot/ziemianka/budynek) oświetlenia, stołu i ew. jakiegoś 1 lub 2 asystentów. Narzędzia, nici fartuchy prosektoryjne mam, zorganizowałoby się jakieś epokowe rekwizyty i możnaby robić "prawdziwe" operacje ;)

Edited by janik44
Link to post
Share on other sites

Na taką grę na pewno nie zabraknie chętnych. Uważam, że wymaga ona jednak zaangażowania odpowiedniego terenu i dużej liczby rekwizytów dobrej jakości żeby uczestnicy wkręcili się w klimat.

Dla przykładu impreza w Kutach parę lat temu - pozycje niemieckie w małym lasku, zwyczajne chaszcze, parę dołków w ziemi,wbita jedna tablica z nazwą miasta. Organizator wkręcał, że bronimy miasta. Raczej nikt nie myślał o tym, że faktycznie bronimy miasta tylko po prostu zwyczajnie siedzimy w lesie i czekamy na atak nieprzyjaciela. 
Kwestia rekwizytów - schodzi przy tym dużo czasu ale wg mnie to właśnie rekwizyty robią w ASH najwięcej roboty.
Moje osobiste zdanie na temat gry z wątkami postaci cywilnych w ASH są nietrafione. Na nasze warunki znacznie lepiej sprawdzają gry oparte o operacje wojsk. Trzeba je tylko urozmaicać elementami z zakresu łączności, minerstwa, pirotechniką i podziałem funkcji. 
Mając odpowiedni teren i rekwizyty wtedy trzeba się zastanowić jakie scenariusz nam pod to wszystko podejdzie. W przeciwnym razie będzie jak zawsze - garstka osób, które będą grać wg założeń i druga część, która będzie z utęsknieniem oczekiwać tylko akcji-strzelania.

Link to post
Share on other sites

Na pewno na tak jestem za !   Z wielką chęcią pomogę w organizacji takiej gry.  Znam sporo znanych  możliwych lokacji,  dostęp do rekwizytów też się znajdzie, choćby  bateria Flak 88mm.

Cortez do dzieła  ! To  warto zrobić. Widziałbym to w wymiarze 24h lub nawet większym z częścią nocną. 

 

Link to post
Share on other sites
6 minut temu, Vlad napisał:

Widziałbym to w wymiarze 24h lub nawet większym z częścią nocną. 

24h to i tak dużo, w porównaniu do standardowych gier, więc myślę że nie ma co przesadzać z jeszcze większym wymiarem czasowym, ale jeśli chodzi o  24 godzinny historyczny mil-sim to jak najbardziej!

Link to post
Share on other sites
23 minuty temu, Budweiser napisał:

24h to i tak dużo, w porównaniu do standardowych gier, więc myślę że nie ma co przesadzać z jeszcze większym wymiarem czasowym, ale jeśli chodzi o  24 godzinny historyczny mil-sim to jak najbardziej!

Nasze gry ASH  bardzo do tej konwencji się zbliżyły. I dobrze nieco nauki taktyki by się przydało.  Jeśli jednak chodzi o grę 24h lub w większym niż 24 h wymiarze czasowym  potrzebna jest dobra baza wypadowa by można było do niej wrócić odpocząć , a przede wszystkim rotować oddziały. Druga sprawa to transport. 

 

Link to post
Share on other sites

Vlad,

W mojej koncepcji gry, którą proponuję, nie jest potrzebna infrastruktura. Wręcz jest niepożądana. To nie ma być impreza dla weekendowych wojowników! 

Z ifrastruktury potrzebuję tylko miejsca do bezpiecznego pozostawienia samochodów na czas gry. Może to być publiczny plac w okolicy posterunku policji, straży pożarnej itp, lub prywatna łąka, za opłatą 2 zł od pojazdu. Parking powinien być oddalony od pola gry minimalnie o 5km(lepiej byłoby więcej). Ta odległość ma wymusić na uczestnikach zabranie ze sobą calego wyposażenia.

Opuszczenie pola gry ma być bezpowrotne!

Z rekwizytów potrzebuję map terenu , kilka tablic drogowych i drogowskazów. Do tego rekwizyty "grające", czyli miny, ładunki saperskie, zasieki, wyposażenie medyków, radiostacje, bloczki meldunkowe itp.

Jeśli odległość między parkingiem, a polem gry byłaby większa niż 5 km, przydałaby sie ciężarówka, która rozwiozłaby graczy i ich wyposażenie na startowe pozycje. W czasie gry nie przewiduję użycia pojazdów, których nie można byłoby ostrzelać. (Jak ktoś chce takiego użyczyć, oczywiście FOC, to nie ma problemu).

Dodatkowym efektem takiej organizacji, byłoby to, że spóźnialscy znaleźliby opuszczony parking i jedynie, co mogliby zrobić, to włączyć wsteczny bieg. 

 Zresztą, jeśli ktoś nie ma możliwości fizycznych, żeby przenieść swoje wyposażenie na odległość 5-10km, to nie powinen zapisywać się na tę grę.

Jeśli ktoś nie ma zaufania do swojej repliki, to powinien wziąć ze sobą zapasową i mieć ją w obozie polowym (nie w aucie na parkingu) . Podobnie jeśli chodzi o części, zapasowe baterie, power banki i narzędzia. Gracz bez sprawnej repliki może pełnić funkcje sanitariusza, noszowego, operatora łączności radiowej, gońca, kucharza, zasypywacza latryny  itp, lub opuścić pole gry i udać się do domu.

Na czas 24 godzinnej gry uczestnicy powinni żywić się z indywidualnych racji dziennych. Jeśli ktoś  zrobi sobie takie racje na wzór 2go wojennych, w odpowiednich opakowaniach, to punkt dla niego. Jak kto kupi coś w sklepie, użyje współczesnych racji wojskowych, to jego sprawa, jak się będzie z tym czuł. Posiłki powinny odbywać się w odpowiednim czasie, na rozkaz dowódcy oddziału.

Na miejscu obozowiska dowódca wyznacza miejsce na latrynę i rozkazuje wykonanie jej, lub wyznacza obszar do indywidualnego zaspokajania potrzeb fizjologicznych (wymóg zakopywania rezultatów).

Jeśli chodzi o tradycyjną część "infranruktury, czyli o grochówkę na koniec gry, to proponuję duży kocioł nad ogniskiem, do którego wszyscy wrzucają swoje nadwyżki żywnościowe (bez słodkich batoników :-) ), złapane po drodze kury, szczury i zające.  Organizator wlewa wodę, dorzuca kostki rosołowe, kilka puszek fasoli...., nie ma plastikowych miseczek i łyżek, tylko każdy ma menażkę i łyżkę w cholewie buta  (jak ktoś nie wie, o co chodzi, to niech sobie przeczyta" O jeden most za deleko" i obejrzy "Czterech Pancernych") 

Tyle o "infrastrukturze".

 

Jeszcze raz  powtarzam:

Moja propozycja, to nie jest strzelanka ash. 

To nie ma być impreza dla weekendowych wojowników!

To ma byćimpreza z dużą dozą survivalu! Miłośników pryszniców i SPA zapraszam na Booking.com.

To nie ma być impreza dla indywidualistów! 

 

Jak ktoś nie akceptuje tych wstępnych reguł, to niech nie deklaruje uczestnictwa.

Jak ktoś nie bedzie akceptował tych reguł, to niech nie będzie zdziwiony żądaniem opuszczenia gry.

 

Link to post
Share on other sites

Jak pisałem ja jestem chętny i jak tylko będę mógł pomóc przy organizacji zgłaszam się.
Generalnie przy tego typu imprezie może się obyć bez żadnych rekwizytów za wyjątkiem jakiś "artefaktów" rozrzuconych po mapie będącymi celem do zdobycia. I nie zdziwiłbym się gdyby przez cały czas trwania imprezy nie doszło do kontaktu między walczącymi stronami. Sam też już myślę nad takim scenariuszem, ale tylko na kilka godzin gry tak tylko żeby zobaczyć z czym to się je. Gra raczej dla grupy zapaleńców 15-20 osób. Do ogarnięcia w Mieczewie, lub na podobnej wielkości terenie.

Link to post
Share on other sites

Długie milsimy padły. Szczególnie  gdy nie było respów. Wszystko sprowadzało się  do łażenia po lesie i szukania siebie nawzajem a nawalanka była na koniec najczęściej o 4 AM.  Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by  były dłuższe niż 4- 5 godz, ale wtedy musimy jako organizatorzy nieco tym sterować lub podzielić 24 h milsim na etapy konstruując wypadkowość misji. Najbardziej optymalny w tym wypadku jest czas 10 -12 godzin. Teren bazy w Mieczewie,  (Sama baza )niestety do takich gier jest zbyt mały bo przeciwnik łatwo może przewidzieć ruchy strony. Uważam, że optymalne jest 3*3 km  z  możliwością  respowania ludzi w większej jednostce czasu vide 1 godzina,  przy oznaczeniu zbiórki "trupów" i transportu  do pkt startu jako nowego oddziału lub wsparcia. Do tego dochodzi jeszcze praca z mapą  w terenie meldunki radiowe, Popełniliśmy  ( Red Towers) już kilka takich 10-12 godz simów z całkiem dobrym skutkiem.

Link to post
Share on other sites
9 godzin temu, wish napisał:

ale tylko na kilka godzin gry tak tylko żeby zobaczyć z czym to się je. Gra raczej dla grupy zapaleńców 15-20 osób. Do ogarnięcia w Mieczewie, lub na podobnej wielkości terenie.

Jak po grze w grę wchodzi ognicho i coś na regenerację to się piszę. :D

 

4 godziny temu, Vlad napisał:

Teren bazy w Mieczewie,  (Sama baza )niestety do takich gier jest zbyt mały bo przeciwnik łatwo może przewidzieć ruchy strony.

Na a'la milsim i ilość graczy, którą podał Wish to teren nie jest zły. Na "Husky" sporo czasu zajeło odnalezienie kogokolwiek. Wiem, że to było w nocy, ale jednak. 

 

Tak czy siak, pomysł Cortesa jest super sprawą i wątkiem w ASH wartym przetestowania. Powiedziałbym, że może okazać się wyznacznikiem w która stronę powinniśmy iść i co bardziej  przyciąga graczy.

Link to post
Share on other sites

O tym, żeby nie było respów, lub żeby były respy godzinne, to nawet nie myślę. Chciałbym zorganizować imprezę, na której wszyscy będą się dobrze bawili, a nie spedzali sfrustrowani połowę czasu czekajac na powrót do gry i przemyślenia, że może lepiej być terminatorem. Wystarczy, że dużo czasu mogą spędzić pilnując wyznaczonej pozycji, nie widząc przeciwnika godzinami.

Pomysły z długimi respami, zbieraniem ludzi z respów, przewożenieniem ich do miejsca odpoczynku, rotacją oddziałów, nie mieszczą się w mojej koncepcji gry. Jak komuś się takie pomysły podobają, to super - niech zorganizuje swoją grę. Im więcej chętnych organizatorów i pomysłów na gry tym lepiej. 

Przemieścić się autem w celu odpoczynku, można - do domu. Gra nie jest po to, żeby odpoczywać. Chyba, że dowódca wyda taki rozkaz. Resp też nie jest po to, żeby odpoczywać. Gracz samowolnie opuszczający grę w celu odpoczynku lub przedłużający respowanie może być wyproszony przez organizatora. Ale można poprosić dowódcę o zgodę na odpoczynek i taka zgoda powinna być udzielona. 

Żeby zachować dynamikę gry w sytuacjach starć, przewiduję respy ruchome - w odległości 100-150 m za linią własnego oddziału. Jeśli oddział się przemieszcza, to respujący gracz też. Jeśli oddział zajmuje pozycję statyczną przez dłuższy czas, prowadzi walkę pozycyjną, obronną,  to resp też będzie statyczny, wyznaczony w jednym miejscu.

Czas gry - przewiduję 16-20 godzin. Jak pierwsza gra się uda i będzie zapotrzebowanie na następną, to można pomyśleć o dłuższej. Nie sądzę, żeby udało się zorganizować grę w okolicach 36 godzin, choć sam mam wielką ochotę wziąć w takiej grze udział.

 

Link to post
Share on other sites

Cortes nie zrozum mnie źle . Dynamika gry to jedno a  zmęczenie  ludzi to drugie. Ja to widziałem na  Ardenach pod koniec gry. Znam to z doświadczenia w budowie milsimów i widzę, że po 4 godzinach intensywnej gry,  ludzie po prostu padają na twarz i mało komu chce się wykonać rozkaz.   To scenariusz i jego założenia definiują respy  i tych się nie definiuje na wstępie.  Nie chodziło mi również przewożenie ludzi do miejsca startu po kilkaset metrów lub km raczej o budowę tzw "meeting point" gdzie oddział po zrespowaniu, może się przegrupować i wejść do walki jako drużyna ustalając co robią,  a nie po 1 - 2 osoby .  Chętnie  Ci pomogę w budowie takiej gry,  mamy dobry teren a nawet dwa, całkiem nieznany w ASH( Nie jest to Wola Wodyńska), co więcej z dobrym dojazdem, miejscem do parkowania=bezpiecznym, bazą na namioty  i możliwością  poruszania się pojazdów w terenie etc. Co do mobilnych respów, sprawdzaliśmy ich działanie niejednokrotnie w SNAFU i innych grach choćby ostatnia OP  Meteor.  Ta druga była grą strasznie dynamiczną i organizatorzy musieli bardzo o to dbać by wszystko grało a było ich wielu. My tylu nie mamy.  W innym przypadku gracze się potrafili zgubić gdy resp się przemieszczał bo nie dosłyszeli gdzie będzie następny  a byli w akcji. Z kolei  bliski resp powoduje brak działań zespołowych  bo wystarczy wskoczyć do gry i strzelać dalej i nie ma znaczenia, że zostaniesz trafiony bo i tak zaraz wrócisz do akcji.  Spotkajmy się  bo to co chcesz zrobić jest interesujące a lubie milsimy  i chętnie poznam założenia scenariusza. 

Link to post
Share on other sites

Vlad,

Nie zrozumiałem Cię źle. O tym czym jest MILSIM, lub semiMILSIM słyszałem od Ciebie kilka razy. Wiem, że masz doświadczenie w organizacji takich imprez i w uczestnictwie w nich.

Ale moja autorska koncepcja gry ash nie jest żadnym z nich. To ma być coś innego. Koncepcję przemyślałem na podstawie kilku gier w których brałem udział (2 w Polsce i 6 poza granicami) i moich przemyśleń. Na pewno podobne gry już się odbywały, ale ja o nich nic nie wiem i nie mam potrzeby wiedzieć.

1. Dynamika gry i zmęczenie. Vlad, doskonale wiesz, że w realu nie walczy się non stop. Kilka, kilkanaście minut wymiany ognia i szybkich manewrów, a potem godziny na przygotowanie następnej akcji. W grach ash, kiedy mamy ograniczony czas rozgrywki, staramy się go zorganizować tak,  żeby cały był wypełniony walką. Planowane przerwy to max 15 minut na godzinę. Dlatego 4-6 godzin rozgrywki, to max, co mogą wytrzymać ludzie. W przypadku działań do dużym obszarze natepuje odwrócenie proporcji i czas rozgrywki może być znacznie wydłużony. Jeszcze bardziej może być wydłużony poprzez wprowadzenie planowanych czasów odpoczynku. Z punktu widzenia graczy, to niejednokrotnie czytałem komentarze po grze: jestem strasznie zmęczony, ale zadowolony! Poczytaj o Monte Cassino: wszyscy dostali w kość, ale nie było reklamacji co do trudności terenu i dynamiki gry.

2. Respy i odpoczynek. Respy nie służą do odpoczynku! Resp to czas wyłączenia uczestnika z gry z powodów zasad tej gry. Odpoczynek powinien być planowanym elementem gry, a nie wynikać z wymuszonych sytuacji. Gracz powinien odpoczywać wtedy, kiedy nakaże mu to dowódca. W tym czasie inny gracz pełni wartę, patrol : ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś! 

3. Respy ruchome. Nie jest możliwe, żeby ktoś  nie wiedział, gdzie jest resp ruchomy i żeby się zgubił. Ruchomy resp to miejsce w odległości 50 - 150 m od wlasnego oddziału, w granicach kontaktu wzrokowego lub słuchowego, poza strefą walki. Jeśli oddział się przemieszcza, to respujący się gracze też się przemieszczają. Jak pisałem powyżej: oni nie odpoczywają tylko pilnują czasu, żeby wejść z powrotem do walki.

4. Respy statyczne. Na czas działań statycznych (obrona obiektu, osłona obozowiska) dowódca oddziału lub towarzyszący moderator wyznacza miejsce respu, poza obszarem walki, lub potencjalnym obszarem walki.  

5. Czas respu. Moje plany to: -max 20 min czas bezwzględny,  lub 5 osób w respie , lub czas zegarowy: pełna godzina do 30 min - 30 min do pełnej godziny ( z przesunięciem o 15 min dla stron).

5. Powrót do gry po respie. Pewnie masz doświadczenia z MILSIMów, gdzie była duża ilość graczy. Wtedy ma sens organizowanie z powracających z respa graczy nowego oddziału i wprowadzania go do akcji w całości. W przypadku, gdy jest 20 ludzi na stronę, to jak sobie wyobrażasz zorganizowanie nowego oddziału? Moja koncepcja jest inna: Wracajacy z respa zgłasza się do swojego dowódcy i dostaje rozkaz. Oczywiście, to wymaga od dowódcy oddziału, żeby był dostępny na tyłach, a nie był na pierwszej linii. Ale to w ash ma już teraz miejsce (zobacz co napisał Wish). Zresztą w moim scenariuszu nie ma miejsca na nowe oddziały.

Vlad, chętnie przyjmę Twoją pomoc w zakresie wyboru miejsca gry, bo wiem, że masz doświadczenie i znasz takie miejsca. Ale jeśli chodzi o zasady gry, to mają być moje. Jak bedziesz robić własną grę, to chętnie Ci pomogę, ale nie będę wtrącać się do Twoich zasad.

I jeszcze raz: to nie będzie impreza dla weekendowych wojowników. Czas zacząć poprawiać kondycję.

PS. Komu podobają się godzinne respy? Proszę o komentarze.

 

Link to post
Share on other sites

Resp ruchomy będzie problematyczny w sytuacji gdy podczas ataku oddział ulegnie rozproszeniu. Można owszem podążać za dowolną widoczną osobą ze swojego oddziału ale mimo wszystko łatwo można wpaść na przeciwnika, który zadszedł od tyłu czy z flanki. Obawiam się możliwych spin z powodu ostrzelania trupa lub tego, że kończąc respienie znamy misternie przygotowaną pozycję przeciwnika. Chodzące trupy będą robić sobie zwiad a trzeba naprawdę mocnego zaparcia aby nie wykorzystać tego co się widziało po drodze po powrocie do walki. Da się zapewne rozwiązać te problemy ale scenariusz i moderowanie muszą być mistrzowskie. Obecnie już takie są ale trzeba to będzie jeszcze podnieść poziom wyżej, czego życzę.

Link to post
Share on other sites

Marku, brałem udział w kilku grach, gdzie był ruchomy resp i nie było takich problemów. Sprawdza się on szczególnie w sytuacjach, gdy oddziały przemieszczają się na dużym obszarze. Większych problemów może przysporzyć powrót ze stałego respa, gdy oddział w miedzyczasie oddalił się znacznie w nieznanym kierunku i do tego nie strzela.Takie sytuacje też przeżyłem. Wracając ze stałego respa też można wpaść na przeciwnika obchodzacego pozycję. A "spacery" respujacego są niedopuszczalne.

Jeśli chodzi o rozproszenie oddziału, to jednak sytawiam na grę zespołową, a nie podchody luźnej grupy snajperów. Od tego jest dowódca, żeby nie dopuścić do rozproszenia.

Obowiazkiem powracającego z respa powinno być zameldowanie się u dowócdcy, który skieruje go w odpowiednie miejsce.

Link to post
Share on other sites

Cortez  i to co właśnie co chcesz osiągnąć to właśnie jest SEMI-milsim.  Nic innego.  O milsimie  świadczy  nie brak respów, czy czas trwania rozgrywki. To zadaniowość,  sprawne dowodzenie,  działanie w grupie oraz wykonywanie  rozkazów.   Jak czytam co wyżej napisałeś, to widzę że  mamy identyczne podejście  do sprawy ale inaczej to nazywamy.     Tak czy inaczej wchodzę w to. 

Link to post
Share on other sites

Już brałem udział w kilku imprezach gdzie miało być kameralnie a zjawiały się tłumy. Rekordem była impraza zaplanowana na mniej niż 20 osób a zjawiła się ponad setka :) . Wiem, że w naszym środowisu jest to na razie mało realne ale można to potraktować jako przedwczesne życzenie świąteczne, żeby było nas więcej.

Link to post
Share on other sites

"Miejsce gry nie jest jeszcze określone, ale zakładam centralną Polskę, ze względu na dojazd uczestników. Kiedy zdecyduję o organizacji gry, to poprosze wszystkich o pomoc w znalezieniu terenu. Wymagania to obszar min 2x2km, teren urozmaicony, lasy, nieużytki, opuszczone żwirownie, porośniete zaroślami łąki itp. W miarę możliwości z rzeczką i mostem. Może jakieś dostępne budynki, bezpeczne ruiny. Nie jest potrzebna infrastruktura w postaci miejsc noclegowych, sanitariatów itp. Potrzebne jest tylko bezpieczne miejsce na parking i końcowe ognisko.

Cortes - po ostatniej rozgrywce, potwierdzeniu atrakcyjności terenu przez ogół graczy, oraz Vlada rekonesansie, nie musimy już chyba szukać. Jest tu wszystko czego nam trzeba.

 image.png.b1ffa5dab296c4c3fd704ed471f1fb6c.png

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...