Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Malowanie broni = CG M6 Black Eagle


Recommended Posts

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

oczywiście, że będzie dobre :) jednak co jeśli ubranko nie zakryje wszystkiego? wdedy dobrze jest też pomalować. Poza tym nie wiem jak dla innych ale dla mnie pomalowana broń wygląda ciekawiej.

Poza tym nie zawsze będziesz miał założobe na broń ghillie, co wtedy? Zawsze jakiekolwiek malowanie jest lepsze od czerni broni.

Link to post
Share on other sites

Garoo: dziękuję za słowa uznania. To nie M-6, lecz ossada od Slavii 631, plus rura PCV 3/4", plus szyna z kawałka plastiku, plus spust osadzony na silikonie. Oprócz ASG mam też inne hobby, ale to offtop ;-)

Jak to zrobiłem? Najpierw podkład z zielonej farby w sprayu, potem napylałem brązowy spray - zanim wysechł porządnie, dołożyłem ciemnozielone plamy tak, by przejścia wyszły nieco zamazane.

Flektarnizację przeprowadziłem po około 2 latach, metodą suchego pędzla - pędzel macza się w farbie, po czym rozmazuje na kawałku pergaminu lub papieru. Dopiero takim "wysuszonym" pędzlem maluje się detal; w efekcie można uzyskać "mazy" poszarpane jak w DPMie.

heartagram: te błyski to od lampy, nie pokrywałem atrapy żadnym lakierem bezbarwnym.

P.S. to na lufie - to tzw. krawat szeregowca LWP.

Link to post
Share on other sites

hmmmm slavia :) mam taka wiatruweczke :) rzeczywiście "suchym pędzlem" można uzyskać ciekawy efekt. A jak całe to malowanie sprawdza sie w "bushu"?? Czy jest w miare uniwersalne, czy starałeś się dopasować do swojego terenu działań?

Link to post
Share on other sites

Hej... ale jeżeli ktoś maluje M6 w mocne kolory ("jesienne" :)), a potem pójdzie strzelać do lasu brzozowego albo do buczyny to i tak go widać. Może lepiej zamiast jednego malowania przygotować kilka płóciennych ubranek?

 

Większa elastyczność :)

Link to post
Share on other sites

Myślę, że malowanie powinno być w miarę możliwości w miarę uniwersalne. Łatwo powiedzieć :D ale jeśli osiągniemy jakiś komproomis a do tego Dołożymy "ubranka" to efekt powinien być dobry. Jednak co zrobimy jeśli nie możemy/nie mamy ubranka? Dlatego ja będę sie upierał przy malowaniu.

Link to post
Share on other sites

Temat mnie zainspirowal i zapewne niedlugo sam pomaluje swoje M6.

Mysle nad jakas ciemna zielenia, ciemnym brazem i czesciowo na czarno sproboje.

ZObaczymy co z tego wyjdzie...

Uzyje farbek Humbrola bo mam tego od groma:).

A co do malowania Thora...napewno w rzeczywistosci jest ciemniejsze niz na zdjeciach bo jakos zdjecia maja tendencje do rozjasniania.

Link to post
Share on other sites

Na początek warto sobie zadać pytanie: jeżeli replika jest pomalowana, to czy jest sens zakładać na nią jeszcze jakąś koszulkę?

Jeżeli broń jest dobrze pomalowana, a jej kontury rozbite tak, że trudno ją zidentyfikować, to wystarczy.

Według mnie, lepiej zrobić pokrowiec z siatki maskującej, w którą w razie potrzeby wplecie się naturalny materiał kamuflujacy. Takie ghillie, które zadziała w trzech wymiarach.

Link to post
Share on other sites

Nono, bardzo dobry pomysł :)

 

Jednak taka siatka maskująca swoje kosztuje... ja myślałem, żeby pomalować kawał szarego płótna, wyciąć dziury na lunetę, dolny ris, naciąg, hop up i spust, a "elementy otoczenia" (np. małe gałązki) przyczepiać doń za pomocą takich "klipsów", których używamy do spinania bandaży. Wiecie, co mam na myśli? Takie białe paski z zaczepami z dwóch stron (oczywiście trzeba pomalować)

Link to post
Share on other sites
Mysle nad jakas ciemna zielenia, ciemnym brazem i czesciowo na czarno sproboje.

 

Tylko nie dawaj za duzo czarnego bo nie ma nic gorszego niz czarny patyk posrod zieleni, m.in. dlatego pomalowalem swoja bron.

 

 

Na początek warto sobie zadać pytanie: jeżeli replika jest pomalowana, to czy jest sens zakładać na nią jeszcze jakąś koszulkę?

Jeżeli broń jest dobrze pomalowana, a jej kontury rozbite tak, że trudno ją zidentyfikować, to wystarczy.

 

Ale musimy zadac sobie jeszcze jedno pytanie. "Czy chce byc "snajperem"?" bo jesli tak to uzupelnieniem naszego ghille o ile takowe stosujemy, a zakladam ze tak, bedzei ghille dla naszego karabinu, co zapewni nam najlepsze maskowanie.

Jednak jesli nie potrzebujemy tak doskonalego maskowania, to wystarczy tylko dobre malowanie.

 

ravic -> bedziesz uzywal do malowania aerografu?? bo jesli nie to zastsuj pomysl z zastosowaniem "suchego pedzla" gdzies bylo to ospisane wraz z praktycznym zastosowaniem, chyba w topicu "malowanie broni"

Link to post
Share on other sites

A skoro już o malowaniu to mi poradzcie coś.

 

Ja nie jestem zwykłym graczem airsoftu bo niebyłem jeszcze na żadnej strzelance choć mam kolegów którzy się tym zajmują.Z pewnych powodów o których niebede mowił niemogę uczestniczyc w strzelankach latem ale przygotowuje się na sezon zimowy.

 

A więc doradzcie mi co mam zrobić.Planuje uszyć pokrowiec maskujący biały.Ale chcialbym by mój M6 był inny niż standardowy dlatego chciałbym mieć inny kolor kolby ale malowanie na zielono lub jakis kamuflaż bedzie niekorzystny w zimie.A malowanie kolby na bialo też by wyglądało zle. Czy ktoś ma jakis pomysł jak mogłbym nadać inwidualny charakter M6 którego będe używał.......w zimie...

Link to post
Share on other sites

Moze zastosuj zwykly bandaz? zawsze latwo sie go nawija na bron i miesci sie w kazde kieszeni, mozesz tez zastosowac biale plastry lub tasme klejaca, ktora "rozbije" troszke kontury broni w miejscach gdzie nie bedziesz mogl nawinac bandaza.

 

Zawsze mozesz pomalowac bron jesli masz zmiar tylko w zimie sie strzelac :)

Link to post
Share on other sites

Wiesz taki jakby pokrowiec itak se uszyje w szczególnosci by zamaskować czarną lufę bo nielebie broni w których maluje się oksydowane częsci.kolbe tak ale nie lufę.Więc taki profesjonalny pokrowiec maskujący itak będzie.Z malowaniem chodzi mi o to by po zdjęciu pokrowca moj M6 się odrużniał os standardowej kolby czarnej ze znakami Swiss Arms.Większosć bedzie maskowal pokrowiec ale malowanie chce zrobic tylko poto by moj odróznial się od innych.Malowanie na zielono to raczej odpada na biało też więc może jakiś zimowy lub miejski kamuflaż...tylko pytanie jaki?

Link to post
Share on other sites

To zalezy gdzie chcesz dzialac? nie bardzo rozumiem o co ci chodzi z tym malwoaniem ale domyslam sie, ze chcesz aby twoja bron sie wyrozniala od innych tak? wiec moze zrob tak: kolbe/loze pomaluj jak chcesz (nie musi to byc koniecznie na bialo) a oksydowane czesci takiejak lufa czy optyka mozesz obwinac bandazem albo tak jak pisalem nakleic kawalki bialej tasmy klejacej lub plastra.

 

Co do tego malowania to moze jakies polaczenie bialego, grazowego i szarego? Nie chce doradzic zle bo jeszcze nie mialem mozliwosci testowania broni w zimie. Ale mysle, ze te kolory powinienes brac pod uwage.

Link to post
Share on other sites

Przepraszam nie mialem nic zlego na mysli tylko chodzilo mi o to ze nie zawsze zamo malowamnie wystarczy. Wiec nie gniewaj sie :D

 

Czasami malowanie wystarcza i ja tak mam bo nie jestem snajperem, ale jesli mamy na sobie dobre ghillie to troszke nie rozsadnie jest nie zamaskowac w ten sam sposob broni. I na odwrot jesli nie mamy owego ghillie na sobie to wystarczy pomalowac bron i tez bedzie dobrze :)

 

Pokoj!

Link to post
Share on other sites

Mam pytanie - niekoniecznie odnoszące się do malowania M6, ale ogólnie do maskowania.

 

Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale we "Wrogu u bram" jest chyba scena, w której słońce odbija się od szkła lunety jednego ze snajperów... czy myślicie, że zamontowanie okrągłego "daszka" na końcu lunetki mogłoby temu zapobiec? A jak wpłynęłoby na widoczność?

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...