Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

MILSIM .... i co dalej?


Recommended Posts

Dla mnie milsim to gry/symulacje w których wykorzystywane są "mechanizmy" CCS: karty trafień, ran, limity amunicji, łańcuch dowodzenia, oraz "oprawa" techniczna typu mapy, TOC, i w końcu podporządkowanie sie w 100% uczestników decyzjom dowódców jak i przyjętym zasadom dążącym do maksymalnego zbliżenia rozgrywki do realiów rzeczywistego pola walki. Milsima trzeba czuć, potrafić się „wkręcić w klimat”. Poniżej cytaty które myślę dość sensownie „oddają” co to jest milsim. Różnią się od siebie tak bardzo jak bardzo różni są ludzie „bawiący się” w tego rodzaju rozgrywki. Cieżko jest uzgodnić jedną wspólną definicję ale nie o nią wszak tu chodzi.

 

 

 

„Co to jest MilSim?

MilSim, czyli "Military Simulation", to gra - symulacja sytuacji militarnej. Zazwyczaj posiada ona konkretny scenariusz, najczęściej też wykorzystuje się systemy symulacji pola walki (głównie airsoft). W pewnym sensie jest więc to połączenie gry fabularnej "na żywo" (LARP) z airsoftem.” - z portalu www.milsim.pl

 

„Czy MilSim jest dla każdego?

Nie. Ten rodzaj rozrywki wymaga:

- inteligencji i zdolności do kreatywnego i samodzielnego myślenia

- przy jednoczesnym zachowaniu zdolności do wykonywania najgłupszych rozkazów

- uczciwości płynącej ze świadomości, że prawdziwym celem nie jest wygrana, lecz jakość symulacji

- ogólnie rozumianej "twardości". Czasem może boleć, może być zimno i/lub mokro.” – z portalu www.milsim.pl

 

 

„MILSIM to symulacja pola walki, w której główny nacisk organizacyjny położony jest na to aby gracz zrozumiał swoją wartość jako członka oddziału, oraz zrozumiał wpływ swoich decyzji/taktyki na swoje życie i powodzenie misji. Elementy takie jak setup scenariusza, ograniczenia w broni/amunicji, długość scenariusza, karty ran, system dowodzenia mają mu to ułatwić - ale nie są nadrzędne wobec tego celu. Dobrze jest także gdy gracze niezależnie od strony konfliktu, nie znają zakończenia scenariusza, to znaczy nie jest od początku wskazywane w taki czy inny sposób kto wygra, bowiem ma to ogromny wpływ na psychikę gracza i zmniejsza jego motywację oraz potrzebę wczucia się w klimat.” – Python

 

„Nie sztuka jest bawić się w ASG, myśląc o tym ze bawimy się w wojnę.

Sztuka jest bawić się w wojnę, zapominając ze to tylko ASG.

Tego nie można ubrać w sztywne ramy definicji, milsima trzeba po prostu czuć.

Zależy to w większej mierze od graczy i ich poczucia klimatu, niz. od perfekcyjnej organizacji imprezy.” – Wolf

 

„Ja milsim rozumiem raczej wąsko. Wyznacznikiem dla mnie jest "1 trafienie - jedziesz do domu". A jeśli zostałeś ranny to tylko po to, żeby twoi koledzy mogli wynieść Cię na noszach do samochodu... I odróżniam od tego gry taktyczne. Strzelania nastawione na działanie zgodnie z zasadami sztuki. Kiedyś zresztą pisałem o tym jako o milsimie i "milsimie frontowym". Wniosek: nie ma uniwersalnej akceptowalnej definicji.” – Kuba

 

 

„MilSima albo się czuje albo nie. Jasne, gra 5-godzinna z respami co 20 min milsimem nie będzie ale 6-godzinne respy nie zabijają idei MilSIma.” – Foka

 

 

„MilSim-a się czuje lub też nie.

Ja do tego dodam że nie każdy ersoftowiec może być "milsimowcem", ale już każdy "milsimowiec" może być ersoftowcem. Podkreślam MOŻE, nie musi...” – Rafron

 

 

Myślę że to na początek wystarczy jeżeli chodzi o kwestię „co to jest milsim”

 

Chcielibyśmy żeby w tym miejscu pojawiały się pytania i odpowiedzi związane z milisimami, z ich organizacją, jakością itp. Jest kilka środowisk które ten typ rozrywki wokoło ersoftowej „uprawiają” już od dłuższego czasu, wymieniają się doświadczeniem i rozwijają ten typ zabawy. Do jakiegoś momentu wystarcza kilka, kilkanaście osób które się bawią w pewnym momencie jednak zaczyna się człowiek zastanawiać nad czymś większym. Zaczyna myśleć o milsimie w którym bierze udział setka, dwie albo jeszcze więcej uczestników. Między innymi po to tez powstał ten dział WMASGu. Ma ułatwić w pewnych sytuacjach wymianę informacji między środowiskami milsimowymi jak i może otworzyć drogę do „świata milsimów” nowym ludziom. Choćby poprzez doradzenie jak spróbować lokalnie w małym gronie tego typu gier żeby sprawdzić czy to jest to do czego dążymy czy jednak nie.

 

Zapraszamy.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czy ten opis też pasuje do MILSIMU?

 

(...) scenariusz tworzy się "live" ("na żywo"), a uczestniczą w tym (...) wszyscy obecni. Uczestnicy wydarzenia (...) wczuwają się w rolę, improwizują; osoby zaangażowane przeżywają emocje (...) . Wczuwanie się w rolę powinno mieć charakter poważny, choć opiera się na zabawie i naśladownictwie. W celu spontanicznego reagowania uczestnicy muszą zapomnieć o aktualnej rzeczywistości i przyjąć zachowania człowieka , uwarunkowane na przykład daną pozycją społeczno- kulturową, określoną obyczajowością, czy typologią psychologiczną. Jednak wiedza nie jest tak ważna w budowaniu na żywo scenariusza (...) co wyrażanie uczuć, a w konsekwencji przeżywanie i doświadczanie typowych sytuacji. Owo przeżycie prowadzi do zdobycia nowych doświadczeń, poznania nowych sytuacji i skutków ludzkich zachowań i dalej- uczy sposobów poszukiwania właściwych wyborów i rozwiązań, co niewątpliwie przyspiesza emocjonalne, społeczne i intelektualne dojrzewanie uczestników (...)
Link to post
Share on other sites

Czy ten opis też pasuje do MILSIMU?

 

 

Ha! i Zaczyna się od nowa... powtórzę to co zawsze.

Nie ma jasnej granicy!

Nie widziałem jeszcze żadnej definicji milsim-u, airsoft-u i LARP-ów gdzie nie zahaczało się w definicji jednego o coś co nie można by zakwalifikować do drugiego.

 

Na razie jestem gotowy przyznać rację osobie, która stwierdziła, ze są to sprawy które trzeba wyczuć i tyle.

Link to post
Share on other sites

Hmm, niby tak - bo tez chodzi o wczuwanie sie i wykonywanie przydzielonych zadan z przekonaniem.

 

Ale ten opis kladzie nacisk na pojedynczego czlowieka i to co przezywa(takie wrazenie odnosze), chcac komus przedstawic zjawisko MILSIMA absolutnie bym tego opisu nie uzyl.

Wg mnie skupia sie nie na tym co najwazniejsze - znaczy "realizmie" scenariusza i rozgrywki, a nie realizmie przezyc uczestnikow, ktory oni sami sobie zapuszczaja.

Link to post
Share on other sites

Tam jest stweierdzenie o rozwijaniu postaw "społecznych"- czyli właśnie współpracy w grupie. Co do realności scenariusza - w opisie jest sformuowanie o "odgrywaniu na poważnie" i "naśladownictwie" czyli dążeniu do realizmu. Wydaje mi się, że z realizmu zachowań pojedyńczych osób składa się realizm całości.

 

Tak jak części RS zblizają nasze repliki do "ideału" którym z oczywistych powodów być nigdy nie mogą.

Link to post
Share on other sites

Nie Fence. Przytoczyles opis dramy.

 

Milsim jest tylko forma zabawy. Taka jak airsoft dynamiczny. Tylko inna.

 

Milsim idzie w kierunku realizmu osiagalnego tym, co mamy. Stad dzialania malych grup (bo duzych nie mamy), stad dzialania nieregularne (w oderwaniu od wiekszych zgrupowan, ktorych nie ma), stad minimum umownych elementow (ale nie nieobecnosc, bo czasami chcemy miec jakies ekstra procedury na grze - vide wsparcie lotnicze lub procedura wejscia/ wyjscia ze "smiglowca"). Zalozenie jest takie, zeby maksymalnie - w miare mozliwosci - uproscic i urealnic zasady gry i skoncentrowac sie na "prostych" zadaniach, ale wykonujac je w pelni.

 

Nie jest to lepsza lub gorsza forma rozrywki airsoftowej, po prostu kladzie nacisk na co innego.

 

Wydaje mi się, że z realizmu zachowań pojedyńczych osób składa się realizm całości.

 

Wydaje Ci sie.

Link to post
Share on other sites

W przytoczonym opisie (też przecież zabawy) nie ma, żadnych wzmianek o wielkości grupy czy koniecznych rekwizytach. Nigdzie nie jest napisane też, że założeniem jest komplikacja. Jest opisany cel. Doświadczanie pewnych przeżyć dzięki wcielaniu się w rolę, maksymalne żbliżenie się do zachowania "odgrywanej" postaci. A ponieważ zachowanie postaci ma być właśnie jak najbardziej realne - co przecież nie nie jest równoznaczne ze "skomplikowane", to ma to pozwolić uczestnikom zrozumieć również i takie rzeczy jak - tu cytat z pierwszego postu -"swoją wartość jako członka oddziału, oraz zrozumiał wpływ swoich decyzji/taktyki na swoje życie i powodzenie misji." Zabawa nierozerwalnie łaczy się z procesem socjalizacji.

 

Moim zdaniem nie ma opozycji między wczuciem się a uproszczeniem i dążeniem do realizmu.

 

Co do osatatniej uwagi. Mam rozumieć, że z grupy nierealistycznie zachowujących się osób może wyjść "dobry milsim"? Skąd zatem napiętnowanie osób 'rozwalających klimat"?

 

Co zatem tworzy realizm całosci jeśli nie takie czy inne zachowanie ludzi?

Link to post
Share on other sites
W przytoczonym opisie (też przecież zabawy)

 

Nie podales zrodla, skad go wziales. To nie jest opis zabawy, tylko dramy. Drame, podobnie jak airsoft, mozna wykorzystac do terapii, socjalizacji, szkolenia albo zabawy - ale ani jedno ani drugie same w sobie nie sa zabawa, tylko pewna technika lub systemem.

 

Moim zdaniem nie ma opozycji między wczuciem się a uproszczeniem i dążeniem do realizmu.

 

Nie, nie ma. Po prostu wczucie sie nie jest celem jako takim. I to wlasnie odroznia milsima od dramy.

 

Mam rozumieć, że z grupy nierealistycznie zachowujących się osób może wyjść "dobry milsim"?

 

Po pierwsze, co to znaczy "zachowywac sie nierealistycznie"? Zachowanie ma byc uzaleznione od przyjetych zalozen wyjsciowych, opisanych w zasadach. Te zalozenia to np. (ale nie wyliczam wszystkich):

- traktowanie replik broni jak broni ostrej

- traktowanie kazdego postrzalu jako waznego, wliczajac wypadki z bronia

- przyjecie jednego zycia i mozliwosci jego utracenia

- przyjecie, ze kazdy czlowiek moze posiadac tylko tyle amunicji, ile w rzeczywistosci bylby w stanie uniesc prawdziwego odpowiednika (np. 5.56 NATO), lub ile by mu wydano zgodnie z rzeczywista procedura/ trwa tu dyskusja nad "czynnikiem korygujacym" ilosc amunicji 6mm BB w stosunku do rzeczywistej, ja np. jestem zwolennikiem "czynnika 1", ale Warszawa bodajze "czynnika 3" (3xrzeczywista pojemnosc) - obie strony maja swoje racje;

- przyjecie zalozenia, ze priorytetem jest wykonanie zadania i wrocenie w calosci, w celu zlozenia raportu.

- przyjecie formy dzialania zespolowego jako priorytetowego i osiaganie celow zespolowo

- przyjecie okreslonych form zachowania (np.: upasc, wyjac karte, czekac) po trafieniu i wobec trafionych

 

To powyzej to - powtorze - przykladowe zalozenia. Niektorzy uwazaja, ze milsim mozna robic z dlugimi respawnami (np. RSR okresla sie mianem milsima, nawet Berget to robil), inni, ze mozna wprowadzic leczenie 5-minutowe. To decyzje organizatorow.

 

Tak czy inaczej, zachowania uczestnikow uzaleznione sa od tych wytycznych. Jesli ktos ich nie przestrzega, to lamie zasady zabawy. To spotyka sie z pietnowaniem wewnatrz srodowiska, ale raczej rzadko poza. Osob regularnie nie potrafiacych sie zachowywac po prostu przestaje sie zapraszac.

 

Wydaje mi się, że z realizmu zachowań pojedyńczych osób składa się realizm całości.
Co zatem tworzy realizm całosci jeśli nie takie czy inne zachowanie ludzi?

 

Realizm zachowania na poziomie druzyny i procedur. Pojedynczy ludzie musza tylko przestrzegac regul. Tak samo, jak w kazdej innej grze.

Link to post
Share on other sites

- przyjecie okreslonych form zachowania (np.: upasc, wyjac karte, czekac) po trafieniu i wobec trafionych

 

Swoją drogą na każdym Milsimie denerwowało mnie to. A czemu? Bo skoro ma być już realizm i wierne odwzorowanie to czemu trzeba paść, rozpakować kartę zobaczyć co się stało i wkurw*** się, że miało się RL lewej ręki i mogliśmy spokojnie schronić/oddalić się/ostrzelać tak jak miało by to miejsce na rzeczywistym polu walki. Jest to element który wciąż odbiera Milsimom to "coś". Oczywiście są to moje odczucia, ale jestem pewien, że nie jedna osoba myśli podobnie.

Oczywiście kolej rzeczy wynika z tego, że - jeśli dobrze pamiętam to ładne sformułowanie - "to nie replika wyznacza rodzaj zadanej nam rany, jest ona tylko pomocą/narzędziem(...)' - nie pamiętam dokładnie, ale coś w tym stylu.

 

Edit:

Niestety takie rzeczy to tylko w erze albo... systemie MILES... ;)

Edited by Majkel86
Link to post
Share on other sites

Ależ drama i większość widowisk w tym teatralnych to właśne zabawy i gry!

 

polecam lektury:

 

Homo Ludens - Huizingi

Raszewskiego - Teatr w świecie widowisk,

Problemy teorii dramatu i teatru, pod red. J. Degler i tam Kowzana - O różnorodności i granicach sztuki widowiskowej, Turnera Teatr w codzienności, codzienność w teatrze.

 

 

W dramie też wczucie nie jest celem samymw sobie a jedynie środkiem do zdobycia nowych doświadczeń.

 

Realizm na poziomie procedur i drużyn. OK. Ale chyba bez ludzi którzy je znają (nie będąc przrecież zawsze żółnierzami) coś takiego raczej się nie uda. Ktoś musi te procedury wdrażać w życie - tu jest miejsce 'na poważne wczucie się w rolę opartą na naśladownictwie".

Link to post
Share on other sites

Kwestia używania kart to jedynie kwestia użytej "mechaniki". Są zasady, które nie biorą pod uwagę losowania kart i pomijają problem z nimi.

 

Opis przytoczony przez FENCEa to raczej opis psychodramy, która jak wspominał Kret, jest rodzajem socjoterapii (terapii grupowej). W niej chodzi raczej o terapeutyczny skutek przeżywanych emocji, zmianę nastawień, element dydaktyczny itp. Z tego powodu psychodramy często odgrywane są bez rekwizytów, w nierealistycznym otoczeniu (bo nie chodzi o widowiskowość).

 

W przypadku MilSimów emocje są skutkiem ubocznym uczestniczenia w realistycznej symulacji. Celem nie jest więc odtworzenie emocji, tylko odtwarzanie sytuacji.

 

Z kolei w przypadku widowisk teatralnych celem jest odegranie emocji, a nie ich przeżycie (przynajmniej ze strony aktora).

 

Ronin

Link to post
Share on other sites

Są różne rodzaje dram i są rózne rodzaje teatrów - bogactwo form widowisk jest spore.

 

Jedną z odmian jest tetr bez widzów m.in drama właśnie i nie zawsze musi mieć aspekt terapeutyczny czasami po prostu poznawczy czy socjalizacyjny.

Są formy gdzie aktorzy są jednocześnie widzami - patrz właśnie drama.

 

Wczuwasz się w zółnierza, działasz zgodnie z procedurami jakie go obowiązują w celu realizacji określonych zadań, dzięki temu tworzysz jakieś wydarzenie, przeżywasz coś przy okazji czasami czegoś się uczysz.

 

Drama pełną gębą.

Link to post
Share on other sites

Dzieki Fence za polecane lektury ;) - tylko, ze oprocz Huizingi cala reszta wyglada raczej na teorie teatru, takie troche filozofowanie z pogranicza kulturoznawstwa i socjologii. Na poczatek chyba lepiej jest polecic Goffmana, "Czlowiek w teatrze zycia codziennego"? Nie podam wydawcy, bo ksiazke mam juz od dawna tylko w glowie - to lektura dla socjologow, nie kulturoznawcow, i moim zdaniem fundament teorii LARPa.

 

A doczekam sie zrodla tego cytatu z poczatku?

 

Realizm na poziomie procedur i drużyn. OK. Ale chyba bez ludzi którzy je znają (nie będąc przrecież zawsze żółnierzami) coś takiego raczej się nie uda.

 

Nie uda sie. Dlatego ludzie musza sie uczyc i odpowiednio przygotowywac.

 

Ktoś musi te procedury wdrażać w życie - tu jest miejsce 'na poważne wczucie się w rolę opartą na naśladownictwie".

 

Masz przyswoic sobie zasady, a nastepnie cele misji, srodki dane do jej wykonania, procedury i wszelkie inne parametry. Jesli jestes dowodca, musisz pisac rozkaz (albo przekazac go przed akcja, ale w naszym przypadku, gdy kazdy sam sie przygotowuje, trzeba miec troche czasu na przygotowanie) i potem musisz pisac log i raport z wydarzenia. Jesli jestes czlonkiem zespolu, musisz wkuc zasady gry i te informacje, ktore przekazuje Ci dowodca (procedury powinniscie cwiczyc regularnie, bo procedury to zachowania), i odpowiednio sie przygotowac. Potem idziecie w pole i wykonujecie zadanie. Od Twojego fizycznego i umyslowego przygotowania zalezy, jak cennym bedziesz czlonkiem w zespole, a tego musisz pilnowac sam.

 

To nie teatr. Nie przygotowujesz sie do odgrywania, jak w LARPie, tylko do wykonania zadania - jak na treningu. Wyjatki to osoby o rolach specjalnych dla calej gry, np. osoba do porwania i przesluchania - tu owszem, jest czasami (bardzo rzadko) element teatralny, ale to jest "dostarczane" przez organizatora. No i amerykanskie doswiadczenia w zakresie LARPow pokazuja, ze utrzymanie sie w roli dluzej niz 8h jest praktycznie niemozliwe - sa wyjatki, ale to nawet nie jest zdrowe.

 

W dramie też wczucie nie jest celem samymw sobie a jedynie środkiem do zdobycia nowych doświadczeń.

 

Dokladnie. A w milsimie wczucie sie nie jest nawet srodkiem.

Link to post
Share on other sites
Wczuwasz się w zółnierza, działasz zgodnie z procedurami jakie go obowiązują w celu realizacji określonych zadań, dzięki temu tworzysz jakieś wydarzenie, przeżywasz coś przy okazji czasami czegoś się uczysz.

 

Drama pełną gębą.

 

Nie.

 

Dlaczego na sile usilujesz polaczyc te elementy? W ilu milsimach i w ilu dramach brales udzial?

 

Drama airsoftowa to np. ostatni LARP w Gdansku, albo ten projekt "Stalker" chyba gdzies niedaleko Was. Albo "Wojny narkotykowe". To jest drama z dodana mozliwosci rozwiazywania konfliktow za pomoca airsoftu (wiekszosc z tej opcji korzysta).

 

MilSim to zadanie, sposob zaplanowania, przygotowanie i przeprowadzenia jego wykonania. Nie uczysz sie podczas - tylko przed.

Link to post
Share on other sites

Fence proste pytanie:

 

Czy żołnierze biorący udział w ćwiczeniach to wg Ciebie tez ludzie bawiący sie w "Dramę" ??

 

Czy pilo twsiadajac do symulatora lotu maszyny na której codziennie lata tez bawi się w "Dramę" ??

 

Czy wszelkiej maści symulatory lotnicze, samochodowe, pojazdów innych są "teatrem" ??

 

Fence rozumeim że masz jakieś "swoje" podejście do pewnych dziedzin ale wybacz w wielu sytuacjach to tylko Twoje podejscie i punkt postrzegania często nie mający podstaw w rzeczywistości.

 

Czy ci z nas którzy bawią się w ersoft jednocześńie będąc żolnierzami to tez "aktorzy" i uprawiają "Dramę" ? Czy ktoś kto jest oficerem i "bierze na siebie" dowodzenie w czasie milsima jakąś grupą ludzi tez jest "aktorem" ??

 

Fence zrozum pewne dziedziny mają to do siebie że nie zostały wymyśłone dla zabawy tylko w bardoz konkretnych celach. I niestety WSZELKIEGO RODZAJU MILITARY SIMULATIONs powstąły w bardzo konkretnych miejscach, w konkretnym celu. I nie ma znaczeni akto się w nie bawi czy żołnierze czy weterani czy wreszcie zwykli ludzie. Dlaczego? Choćby dlatego że w razie W część z ludzi bawiących się w milsimy będzie miała ułatwione życie w przypadku mobilizacji. Oczywiście to hipotetyczny przykład tak samo jak to że sa ludzie którzy dobrze bawią sie w ersoft w dresach i chodza na strzelanki tylko po to żeby odreagować tydzień w pracy.

 

 

Nie widzę sensu ciągnąć dalej tego "sporu". Dla jednego symulacją bedzie to że sobie usiadł za sterami powiedzmy PZL 104 a dla drugiego to że nigdy nie siedział w kokpicie ale za to siedział w symulatorze. I tyle.

 

Jeżeli uważasz że milsim to teatr to masz do tego pełne prawo i nie nam Ciebie prostować. Ale nie próbuj wmawiać wszystkim w koło że wszystko jest teatrem bo Ty tak uważasz. ;) Jeden Shakespeare już był i jak dla mnie wystarczy.

 

Poza tym jakoś nigdy nie miałem talentu do odgrywani ażadnych ról od teatrzyków lalek przez teatrzyki szkolne i inne takie ale jakoś na milsimach bawię się świetnie i jest mi dobrze. Kiedy dowodze swoją ekipą to nie potrzebuję godzin przed impreza żeby się przygotować ułożyć sobie teksty i wczuć się w rolę. Poprostu wchodz edo lasu i jestem sobą... i niestety dlatego więcej nie bedę dowodził :D Jakoś daleko mi stąd do teatru... W czasie krótkiego pobytu w woju też jakośnie zauważytłem teatru.

 

Co prawda są tacy którzy twierdzą że całe życie to "gra" i jeden wielki teatr ale to ich zmartwienie. Jak ktoś sobie nie radzi z życiem to szuka jakichś dziwnych wytłumaczeń dla całości a przede wszystkim doszukuje się zasad kierujacych innymi ludźmi.. a oni poproatu żyją sobie swoim życiem bez scenariusza, garderoby, i często nawet bez lustra...

 

Tyla.

 

Nie dyskutujmy dalej nad "definicją" bo jak już wspomniałem nie ma to sensu.

Wolałbym tu widziec rozmowy i dyskusje na temat konkretnych gier, i podejścia do nich czy wyłapywani aróżnic miedzy milsimami a resztą imprez ersoftowych. To miejsce ma pomóc zdobyć informacje na temat tego czym milsim jest technicznie a nie socjologiczno-psychologiczno-antropologiczno-religijnie. :mrgreen:

Link to post
Share on other sites
a oni poproatu żyją sobie swoim życiem bez scenariusza, garderoby, i często nawet bez lustra...

 

Jesli mowiles o sobie, to jutro spytam Celine ;)

 

Jesli mowiles o mnie to informuje Cie, ze ostatnio kupilem. ;)

Link to post
Share on other sites

Radek bijesz pianę! minĄłeś się z powołaniem powinieneś byc krytykiem (jakimkolwiek).Kret wyjaśnił definicje najprościej jak tylko można ,wybacz ale ale chyba lekko jesteś przeintelektualizowany skoro nie potrafisz odczytać prostej definicji.Nikt nie zadaje pytań po co jest Ściana ognia którą organizujesz i nikt nie pyta czemu to służy.Są chętni to czemu nie?Tak samo w MilsimieGdybyś kiedykolwiek w przeszłości jezdził na tak zwane bytowanie to pewnie byś zrozumiał dlaczego jest taka wola ludzi w kierunku tej gry.Walka z własnymi słabościami czsem jest większym przeciwnikiem,a to dla wielu stanowi wyzwanie.Nikt nie neguje Twoich starań i wielu związanych z milsimem pojawia się na Twoich imprezach.Koledzy załozyli ten wątek w celu opisania alternatywy w airsofcie.Jeżeli będą chętni to w czym problem?Czy zawsze negujesz wszystko i wszystkich ?

 

Wieszak to nie ewangelizacja lecz wola wola wolnych ludzi sam decydujesz czy to Ci się podoba czy też nie i nkt nikogo nie zmusza .

 

[Pisz poprawnie. Przed znakiem interpunkcyjnym nie ma odstępu, po jest]

Edited by Foka
Link to post
Share on other sites
Wieszak to nie ewangelizacja lecz wola wola wolnych ludzi sam decydujesz czy to Ci się podoba czy też nie i nkt nikogo nie zmusza .

 

;) Rafek tu nie trafiłeś ;)

Wieszaka raczej nie trzeba nawracać :mrgreen:

 

 

Może uprzedzając pewne "dziwne sytuacje" w tym dziale wyjaśnię że jest sporo ludzi na WMASGu którzy się udzielają milsimowo ;) I czasem moze "nowym" zdażyć się że nie bardzo będa rozumieli pewne "słowa" wypowiadane przez pewnych ludzi ;)

 

Jak np te:

No to powodzenia Panovla w misji nowej ewangelizacji i nawracania mas tym razem za pośrednictwem wmasg.

trzymam kciuki ile sie da pomogę

Piszcie i nawracajcie!

 

;)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...