Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

victor

Użytkownik
  • Content Count

    712
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by victor

  1. Maile z nr rachunku bankowego zostały wysłane - jeżeli ktoś wysłał zgłoszenie, a nie otrzymał maila proszę o kontakt.

    Przypominam, że termin zgłoszeń upływa 12 X 2006 roku, a wpłat 15 X 2006 (niedziela).

     

    W chwili obecnej formularz zgłoszeniowy wysłało 46 osób. Minimum aby manewry się odbyły to 60 uczestników. Jeżeli tyle się nie zgłosi, zostaną przeniesione na inny termin (a ewentualne dokonane wpłaty rzecz jasna zwrócone).

  2. Po pierwsze przepraszam, że dopiero odpowiadam ale mam utrudniony dostęp do internetu :(

     

    TERMIN 29 październik 2006 - za rozbieżności i zamieszanie przepraszam, wynika z kilkukrotnego przenoszenia terminu manewrów (pierwotnie miały się odbyć na początku września :? ).

     

     

    Czy zamierzacie kiedyś jeszcze wrócić do tego tematu?
    Nie chciałbym zapeszyć więc w tym miejscu tylko powiem' date=' że jeżeli będzie taka wola potencjalnych uczestników to czemu nie :wink: Jeżelibyście się dali radę wyrobić to zapraszam :D

     

    jeszcze trochę i będą interaktywne mapki 3D

    mapka się robi :wink: , mam nadzieję, że już niedługo się zrobi :wink: bo zdaję sobie sprawę, że bez niej opis tych wszystkich VP wygląda dość abstrakcyjnie... :?

     

    czy limit obowiazuje takze dla snajperow bez broni automatycznej ? mam ok. 550fps

    Limit 450 fps dotyczy wszystkich rodzajów broni...

     

    1. Jak z ograniczeniem wiekowym? 16 ze zgodą rodziców (plus opiekun) jest ok?

    Dobre pytanie. Zapomniałem napisać' date=' że na manewrach obowiązuje wszystkie zasady Krakowskich Strzelań pod egidą Kruków i 4MOZY - zamieszczone tutaj http://wmasg.pl/forum/viewtopic.php?t=24295 (informacje nt. niepełnoletnich znajdują się na samym dole).

     

    2. co rozumiecie przez "manewry taktyczne"?
    Kolejne dobre pytanie. Używając terminu "manewry taktyczne" miałem na myśli to' date=' że należy się nastawić na:

    - zabawę w wojsko (tzn. słuchamy dowódców, wykonujemy powierzone zadania starając się przy tym nie zginąć)

    - dwustopniowe dowodzenie (głównodowodzący i dowódcy drużyn)

    - limit ammo 300 kulek (co do zasady, wyjątek broń wsparcia - odsyłam po szczegóły na stronę), także należy się raczej nastawić na skuteczne, skoordynowane współdziałanie niż zasypywanie wszystkich krzaków w zasięgu wzroku hicapami;

    - dowódcy będą mieli dość dużą swobodę w początkowym rozlokowaniu oddziałów i przydzielaniu im zadań

    - ingerencja oragnizatorów w sam przebieg rozgrywki będzie minimalna tzn. będziemy jedynie czuwali nad przestrzeganiem ustalonych zasad, ale już [u']nie[/u] np. utrudniali życie stronie której "za dobrze idzie"

    - przyjęty system VP ma w założeniu właśnie zapewnić nielinearność rozgrywki i zostawić swobodę :wink: uczestnikom zabawy

    - pomimo to, oczywiście manewry to nie zawody sportowe, i nie chodzi o to która strona "wygra", a która "przegra", tylko o wczucie się w klimat "wojny". I do tego wszystkich zachęcamy, bo inaczej taka formuła manewrów nie ma sensu. Dlatego proszę Was o zapoznanie się z zasadami i zastanowienie się czy Wam odpowiadają. Jeżeli tak zapraszam do wspólnej zabawy :D

     

    podany link zawiera informację o dacie plus "Prace na stroną". Kiedy można się spodziewać czegoś więcej?

    no jak to - są opisane zasady' date=' wprowadzenie itd...

     

    Jest jakaś możliwość noclegu? (pomoc w wyszukaniu & załatwieniu? Jeśli manewry zaczynają sie w godzinach porannych' date=' byłoby to przydatne)[/quote']

    Nie podaliśmy jeszcze godziny zlotu, żeby ustlić możliwie dogodną dla osób spoza Krakowa. Jeżeli odpowiednio wcześnie mi dacie znać postaram się rozeznać w sprawie noclegu. Sami nic nie organizujemy ale "grzecznościowo" jak najbardziej mogę poszukać. Proszę tylko o informację dla ilu osób/standard/cena itd.

     

    Ew. jakiś nr konta?
    Po wysłaniu formularza należy oczekiwać na numer konta bankowego' date=' który zostanie wysłany na adres zwrotny podany w polu "zwrotny adres email".

    [/quote']

  3. Zapraszam wszystkich serdecznie na manewry organizowane przez team 4MOZA.

     

    TERMIN: 29 październik 2006 r. (niedziela))

    TŁO HISTORYCZNE: Zimna Wojna - III Wojna Światowa - inwazja na Danię

    CHARAKTER ROZGRYWKI: manewry taktyczne

    LIMIT FPS: 450 fps (będziemy sprawdzali, prosimy o poważne potraktowanie sprawy, głupio by było kogoś z tego powodu nie dopuścić do rozgrywki)

    LIMIT AMMO: tak

    LIMIT MIEJSC: 80 osób

    KOSZT: 15 zł (płatne do dnia 12 października 2006 roku)

     

    Po więcej informacji odsyłam na stronę manewrów autorstwa Werta

    http://4moza.pl/manewry/leartes/aktualnosci.html

     

    Ewentualne pytania lub wątpliwości proszę wpisywać poniżej, do mnie na PW lub na maila podanego na stronie manewrów.

    Jeżeli ktoś dysponuje radyjkiem CB fajnie by było jeżeli by je zabrał (proszę o wcześniejsze info).

  4. Heh fajnie się chłopaki bawią :D

    Na pewno trzeba mieć granitowe jaja żeby atakować jadące czołgi minami magnetycznymi. Anyway nie sądziłem, że to jest możliwe przy użyciu dzisiejszego sprzętu. A tutaj okazuje się że nadal można rozwalać czołgi jak za czasów WW II 8O

    Wracając jeszcze do odwagi, to podbno najodważniejsi są żołnierze w pierwszej bitwie, bo chcą wykazać się odwagą wśród kolegów i nie zdają sobie sprawy z wszystkich niebezpieczeństw (oczywiście ta odwaga trwa dopóki ktoś z kolegów nie oberwie...). :wink:

     

    A 50% to olbrzymie straty... :wink:

     

    Pozdrawiam

    victor

  5. Ave Cesar morituri te salutant :wink:

    Termopile czy Alamo to wyjątki. Żeby oddać głos autorytetom (argumentum ad verecundiam :wink: ) "Nie licząc sytuacji przypadkowych i długich oblężeń, postawa, którą określić można słowami "ani kroku w tył", występuje jedynie w wyjątkowych okolicznościach i do tego w wojnie totalnej lub w konflikcie, w którym obie strony pałają do siebie wysoce żywiołowymi uczuciami. Praktycznie zawsze chodzi też o obronę, a nie o atak" (Bryan Perrett "Ani Kroku w tył", Dow Wydwniczy Rebis, 2002 rok, str. 7) :mrgreen: W zakończeniu książki Perrett dochodzi do wniosku, że wystąpieniu postawy walki do końca sprzyja:

    1) duże poczucie esprit de corps

    2) doskonałe dowodzenie na niższym szczeblu

    3) brak możliwości wycofania się :mrgreen:

     

    Poza tym żaden rozsądny dowódca chyba nie będzie liczył na to, że jego wojska będą się biły do ostatniej kropli krwi. Takie kalkulacje z reguły zawodzą, więc opieranie na nich planów wojennych jest nieporozumieniem. Stalin próbował to robić w 1941 i przysporzyło to tylko miliony niepotrzebnych strat. Hitler zresztą w ten sam sposób wytracał najlepsze własne oddziały pod koniec wojny.

     

    Pozdrawiam

  6. A ja myślę że po tym tekście nie ma co próbować tłumaczyć czegokolwiek

    zwyciężyła u mnie żyłka pedagogiczna :wink:

     

    Hmmm w takim razie może ktoś zaproponuje jakiś system trafien ?
    Po każdym trafieniu w ciągu np 60 s inna osoba musi podejśc i położyć rękę na 20 s/zabandażować. Po tym osoba jest uzdrowniona. Po 3 trafieniu lub gdy pomoc nie nadejdzie w ciągu tych 60 s, jest się definitywnie :wink: trupem.

    przecież Ci wpisałem w pierwszym poście swoją propozycję. Zakładając, że ma być to tylko zabawa, można dodatkowo wprowadzić strefy trafień. Tak jak napisałeś trafienie w rękę - nie można używać ręki, w nogę - nogi :wink: tułów, głowa - biegać lub przyjąć, że każde trafienie w tułów/głowę eliminuje. Głowy nie odróżniałbym od tułowia, tak jak napisałem ze względu na ograniczenie urazowości.

     

    A jak stawiasz na realizm - tak jak Grey napisał. Każde trafienie - trup.

     

    I musze sie nie zgodzic z Victorem. To nie jest tak, ze zolnierz stara sie unikac walki. Moze indywidualnie tak, ale indywidualnie to nie w armii. W armii jest rozkaz, jedst dowodca, jest zadanie. A zadanie czasem polega na zadaniu maksymalnych strat wrogowi.

    Nie chcę się czepiać, bo podejrzewam że znasz się na taktyce itd lepiej ode mnie ale no właśnie :mrgreen: Wydaje mi się że każdy normalny żołnierz ma na wojnie 2 priorytety:

    1) nie zginąć/nie zostać rannym

    2) wykonać zadanie.

    I to w tej kolejności, ku rozpaczy dowódców wszelkich szczebli.

    Jak z tego wniosek -> że będzie starał się wykonać zadanie, ale możliwie najmniej się narażając. Jeżeli nie dochodzą do tego jakieś indywidualne motywy (fanatyzm ideowy, zemsta itd) to ilość zabitych wrogów/zadanych strat jest mu obojętna, a nawet będzie starał się ją raczej minmalizować niż maxymalizować (samo zabijanie dla normalnego człowieka nie jest zbyt przyjemne, zwłaszcza gdy widzimy ofiarę z bliska). Oczywiście są też wyjątki w drugą stronę (szał bojowy). Niemniej wydaje mi się że to raczej wyjątek niż reguła.

    Tak jak napisałeś zadanie polega CZASEM na zadaniu maxymalnych strat wrogowi. Czasami ale rzadko, przeważnie jest to dość prozaiczne zająć ten i ten punkt, przejść tam i tam itd. Żołnierze chyba raczej by nie płakali z powodu, że zdobyli okopy bez walki, bo wróg je wcześniej opuścił.

     

    A co do opisanej przez Ciebie sytuacji - głównym zadaniem było rozumiem utrzymać przełęcz, zadać straty wrogowi jest zawsze w domyśle. Ale nikt z tego dowódcy nie będzie raczej rozliczał. A z poległych podwładnych już tak...

     

    Już wiem w czym tkwi różnica. Ja piszę z perspektywy szeregowca, a Ty dowódcy :mrgreen:

     

    Dobra już nie nudzę i idę się postrzelać :mrgreen:

     

    Pozdrawiam

  7. Wiesz jeżeli wprowadzenie takiego systemu trafień jak zaproponowałeś ma prowadzić do urozmaicenia rozgrywki to ok. Jednak odwoływanie się do "realizmu" w tym wypadku jest grubym nieporozumieniem. Nie chciałbym być złośliwy, ale chyba za dużo się naoglądałeś amerykańskich filmów. Wszystko się fajnie mówi siedząc w domu przed komputerem. Zwróć uwagę na kilka okoliczności:

    1) Podobno najbardziej bolesne są właśnie trafienia w kończyny. To nie jest tak, że dostaniesz w rękę, zaciskasz zęby, przekładasz broń do drugiej i ochoczo mordujesz wrogów. Jeżeli było to tylko draśnięcie i pocisk nie naruszył kości to jeszcze powiedzmy, że ok. Natomiast jak pocisk pogruchota kości (a z reguły tak się dzieje) to sytuacja już nie jest taka piękna. Miałeś kiedyś złamaną rękę albo nogę? - bolało? to dołóż sobie do tego, że to jest złamanie otwarte, porwane mięśnie itd. Już nie wspominam o czymś takim, że jak kula przetnie np tętnice udową to kilka sekund i po człowieku.

    2) w ogóle z prcecyzyjnym celowaniem w asg to trochę na wyrost. Jeszcze nie spotkałem repliki która by jakoś celnie strzelała...

    3) no właśnie na przykładzie który opisałeś widać minusy rozwiązania, że do 3 trafienia można strzelać bez przerwy dalej. Napisałem Ci wyżej dlaczego tak uważam, czyli:

    - zrobi się burdel, bo nie będzie wiadomo czy ktoś dostał 1, 2 czy 3 raz

    - co jak ktoś dostanie od 2-3 gości prawie jednocześnie (zdarza się)

    - jak traktować seria - przerwa 2 sekundy - seria - 2 czy 1 trafienie?

    - wszyscy będą poprawiali serie po 3 razy żeby mieć pewność że facet nie żyje

    - i milion innych sytuacji, których teraz nie wymyślimy, a które wprowadzą niepotrzebne źródła konfliktów...

    4) w kwestii samokontroli - muszisz wziąć pod uwagę, że nie każdy ma wysoką samokontrolę. W trakcie zabawy zaczynają grać emocje i nawet najbardziej opanowanym ludziom czasami puszczają nerwy. A zasady trzeba tworzyć pod ludzi raczej przeciętnych, a nie super-twardzieli, bo jest ich niestety mniejszość.

     

    Także dalej będę się upierał, że nie ma potrzeby wprowadzać zasad premiujących trafienia w głowę. Do realizmu ma się to nijak, bo w praktyce każde trafienie eliminuje żołnierza z walki, nieważne czy w rękę, nogę, głowę czy tułów. Nie jest to konieczne do tego żeby się dobrze bawić, a szkoda niepotrzebnie narażać buźki uczestników na obrażenia.

  8. Z mojej strony była to czysta prowokacja.

    co do tego akurat nie miałem żadnych wątpliwości :D zresztą " :wink: " rozwiewał wszystkie :mrgreen:

     

    Kwestia wyszczylania iluś tam kulek to jedno ale tu ewidentnie problemem jest brak wiedzy na termat działań specjalnych. Wtakiej sytuacji każdy spec oddział da w długą i obejdzie kilometrowym łuiem każdą "przeiwdywalną" drogę na której mogą czekać zasadzki.

    o i to jest chyba esencja problemu. Bo na prawdziwej wojnie' date=' nie tylko oddział specjalny, ale każdy żołnierz będzie dążył do uniknięcia wymiany ognia z nieprzyjacielem. A zadania będzie starał się wykonać w sposób możliwie niekontaktowy lub "jak-najmniej-kontaktowy". Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie lubi się niepotrzebnie narażać. I tu tkwi różnica ze strzelankami w asg, gdzie dla większości osób istotą jest "postrzelania sobie". I to jest ok. Problem pojawia się tylko gdy takie podejście jest przenoszone na tzw. "klimatyczne" scenariusze czy manewry, które mają obrazować operacje wojskowe. Na manewrach podejście "zabić wszystko co się rusza w promieniu wzroku", jak dla mnie jest nieporozumieniem. Albo bawimy się w wojsko, albo w counterstrike na żywo :']

     

    Co do sceanriusza.

    Nie wnikając w rozgrywkę, mam kilka uwag co do mechaniki gry:

    1) 3 pociski = trup -> a serię jak liczyć? i co po pierwszym trafieniu mogę sobie jak gdyby nigdy nic strzelać dalej? czy nie lepiej wprowadzić zasadę, że trzeba opatrzyć trafionego (np poprzez położenie na 20 s ręki na głowę) i wtedy może działać dalej, a po 3 takim trafieniu trup (ewentualnie do wyleczenia). Inaczej obawiam się, że zrobi się burdel, kto dostał, kto się nie przyznaje itd.

    2) system premiuje trafienia w głowę -> czy naprawdę gra jest warta świeczki? trafienia w twarz są bardzo urazowe, chyba nie ma potrzeby żeby wszysycy chodzili pozasłaniani jak cyborgi... czy nie lepiej przyjąć, że trafienie w głowę wywiera ten sam skutek jak w tułów?

  9. Fakt. Podchody bez wymiany ognia są nudne jak flaki z olejem...

    hm to mała prowokacja?

     

    Osobiście uważam, że o tym czy strzelanka była nudna nie decyduje ilość wystrzelonych kulek. Zdarzało mi się jeździć na manewry gdzie w ciągu całego dnia zużyłem z 2-3 realcapy, a pomimo to adrenalina buzowała prawie przez cały czas. Byłem też na takich imprezach gdzie strzelanina trwała non-stop, a jakoś się świetnie nie bawiłem... Co kto lubi, ale chyba sama strzelanina jest środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Podchody i możliwość spotkania przeciwnika są chyba bardziej adrenalinopędne niż sama strzelanina, która nastąpi w momencie spotkania. W końcu bardziej przeraża nieznane niebezpieczeństwo :mrgreen:

  10. czy ktoś zetknął się z czymś takim jak "rubber nose" ("rubber bullet-em" też zwanym)? (dostępne na WGC, Uncompany itd.)

    Do czego to służy? - czy jest to sui generis :wink: pocisk do granatników asg?

    Jeżeli nie, to do czego to służy?

    Jeżeli tak, to czy ktoś z tego "strzelał"?

    Jak daleko to leci?

    Jak bardzo :wink: jest niebezpieczne w przypadku trafienia w człowieka?

    Wg jakich zasad dopuszczacie to do rozgrywek?

  11. byłem w bjsystem, nawet przymierzałem ten model okularów - niestety nie pasują na mój nos:/ (czy np murzyni nie noszą okularów?;))

     

    natomiast CDI http://www.bjsystem.com.pl/1/ok02.html okazało się, że nie mają tak naprawdę wkładki na szkła korekcyjne - można po prostu zamontować do nich szkła korygujące w miejsce balistycznych (dziwny naród ci Hamerykanie)...

     

    V12 http://www.bjsystem.com.pl/1/g08.html kosztują tyle co gogle z wiatraczkiem, a jeżeli wierzyć opiniom na necie parują nawet bez szkieł optycznych (pomimo rzekomych rewolucyjnych systemów antifog), więc co dopiero z nimi...

     

    Czy ktoś zna inne okulary dla okularników?-będe wdzięczny za info:)

  12. ciężkie jest życie okularnika, który nie chce nosić szkieł kontaktowych - a przynajmniej w asg;)

    A tak poważnie to mam duży problem z zakupem okularków z wkładkami optycznymi. Te które opisał Stolar nie pasują na mój kształt ryja (mam za wielki nos i rozstaw oczu). Szukam odpowiednich okularów (z wkładkami optycznymi) od około roku - z niewielkim rezultatem.

    Chyba w końcu zdecyduje się po prostu na gogle z wiatraczkiem (wydatek rzędu 400 zł)...

    Czy udało się komuś zmusić optyka do "doprawienia" do zwykłych okularków taktycznych szkieł optycznych "pod spód"? Bo do tej pory wszyscy optycy z którymi rozmawiałem twierdzili, że jest to niemożliwe...

×
×
  • Create New...