Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Boryszyn 2011


Recommended Posts

  • Replies 224
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Masz może gdzieś skan tego, lub gdzieś jest to w internecie? Bo ja szukam i szukam i coś nie mogę poszukać :zastanawia:

Chodzi Ci o zdjęcie na okładce ?

Nie ma na necie go ;c

też szukałem , tylko od Babci gazetę mam ..

Link to post
Share on other sites

Wiesz, jakoś ja nie czułem się jak w obozie koncentracyjnym. A dzięki temu, że wraz z moją ekipą byliśmy w części "militarnej" byliśmy pewniejsi o swój sprzęt i bezpieczeństwo, bo nikt "przypadkowy" się nie szlajał.

 

 

A jednak kradzieży nie brakowało, koledze zajumali LWH. http://allegro.pl/helm-usmc-lwh-od-uzywany-bez-ceny-minimalnej-i1625477368.html Może go znacie i wiedzcie że ma lepkie ręce.

Link to post
Share on other sites

A więc moje sprawozdanie na temat Boryszyna 2011.

Zlot zapowiadał się aż za pięknie,.. miało nie być żadnych DMUCHANYCH BALONIKÓW , DMUCHANYCH ZAMKÓW .

Miały być 3 inscenizacyjnie batalistyczne i zlot miał trwać chyba 4 czy 5 dni.

Co mi się nie podobało ? Oj było parę dotkliwych punktów.

zacznijmy od dmuchanych zamków porażka, nie dość że zostały to stały jeszcze bliżej pola inscenizacji !

Dmuchane baloniki ? oh tam to jeszcze jakoś przetrawiłem mnie tak nie bolało. Co mnie najbardziej rozbroiło to stoisko z kapciami :maniak_zle::blink: .

Co do naszej bazy asg,... Byłem od 7-ego i włożyłem mnóstwo pracy w nią (nie mówię że ja sam) .

Ja biegałem za organem prosząc się o siatkę, koparkę, żerdzie Wcale nie mam zamiaru się wyróżniać co zrobiłem ale chcę podkreślić kto co w tym obozie zrobił, jakie były plany i co zostało zrealizowane .

Chłopaki (szopy) zrobili duży yy ee aa nie wiem jak to nazwać :zastanawia: (nazwijmy to ziemianko-worko-noclegowiskiem)

co ładnie wyglądało, z pomocą chyba wszystkich powstała wielka (wiatrochwiejna ^^) wieża , niemiec z ruskiem wykopali

ziemiankę ja za to zadbałem o ogrodzenie, wzmocnienie i wierzę na wzgórzu , wielki okop przy sztabie" i nie groźną atrapę drut-kolczastego . Nie pominę oczywiście zrobionych 2 jeży które stały przed górką , zrobionego szlabanu i 2 okopów po bokach obłożonych workami z piaskiem. Nie podobało mi się tylko to że szkielet sztabu" powstał zacnie ale i na tym się zakończyło bo

tyle co widziałem próba zrobienia zadaszenia z cienkiej folii nie powiodła się gdyż folia rwała się ,.. co w rezultacie końcowym wyglądało jak wyglądało czyli niezbyt ciekawie co mnie troszeczkę rozczarowało :maniak_smutny::icon_cry: . bo cała robota nad szkieletem konstrukcji na marne poszła no i kasa wyłożona z własnej kieszeni (tyle co mi wiadomo blaiska) poszła troszkę w błoto bo folia nie zdała swojego zadania,..

A tak poza tym to myślę że obóz ASG był nawet udanym projektem . Popularnością cieszyła się nasza wieżyczka(ze względu na widok z góry) , rosomak , oraz 2 okopy przy których najwięcej osób robiło sobie zdjęcia. Lubiana przez dzieci była chyba prowizoryczna strzelnica na której mogły se potrzymać replikę z niej oddać kilka strzałów .

Co do całego zlotu to :zlot chyba udany , fakt mniej straganów i dożo mniejsza scena niż przed laty . Jedzenie było picie też.

Grochówka i picie co było obiecanie że dla roboli będzie darmowe to nie całkiem było tak jak powiedziane , widziałem to chyba było w sobotę i korzystałem, mieliśmy/dostaliśmy 2 wielkie kotły z grochówką, a z tego co słyszałem to w niedziele było również darmowe piwo ,..

Co do sceny fakt była w miarę mała, strefa bezpieczeństwa ?troszkę pic na wodę :maniak_jezyk2::biggrin: bo wchodziliśmy w całym szpeju i nic nam nie mówili, a cywile nie mogli wejść z plastikowym kubkiem . hehe

Fakt który był nie do przewidzenia ni stąd ni zowąd zostaliśmy Żandarmerią zlotową co było dla wszystkim chyba miłą niespodzianką . :maniak_OK: :maniak_luzik::tongue:

Z selekcją pojazdów na parkingi cywilne,militarne itp. nie było problemów. dobrze że były warty przy wjeździe i przy parkingach.

Inscenizacja no troszkę trwała , była troszkę bieda jak patrzeć w inscenizacje z zeszłych lat ale było OK.

Nie wiem do końca jak to miało być z tymi wieżami . Miały zostać czy trzeba było je zburzyć ? Jak trzeba było je zburzyć to dziękuję chłopakom za widowiskowe wykonanie zadania. Pięknie to wyglądało. ( a wszyscy panikowali że się chwieje i że się przewróci )

A no i niewiem po co były te pesele :teeth:

I to chyba na tyle co miałem do opowiedzenia. Jak mi się coś przypomni to na pewno napiszę jeszcze.

 

P.S. Mam nadzieję że za rok ud nam się zrobić jeszcze większy obóz ASG i jeszcze bardziej atrakcyjny

 

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za rok :maniak_usmiech: .

Edited by darek755pl
Link to post
Share on other sites

o słyszałem to w niedziele było również darmowe piwo

oj było było :icon_mrgreen:

 

monak: zgłosiliście już sprawę bo tropik mi pisał nie? jak ze świebka to zawsze do kolesia można wpaść, telefon jest :)

Link to post
Share on other sites

oj było było :icon_mrgreen:

 

monak: zgłosiliście już sprawę bo tropik mi pisał nie? jak ze świebka to zawsze do kolesia można wpaść, telefon jest :)

 

Sprawa zgłoszona do władz ale próbowano skontaktować się z człowiekiem, i chyba coś wyszło bo aukcja została zdjęta.

Link to post
Share on other sites

Miało nie być żadnych DMUCHANYCH BALONIKÓW , DMUCHANYCH ZAMKÓW .

Co mi się nie podobało ? Oj było parę dotkliwych punktów.

zacznijmy od dmuchanych zamków porażka, nie dość że zostały to stały jeszcze bliżej pola inscenizacji !

Dmuchane baloniki ? oh tam to jeszcze jakoś przetrawiłem mnie tak nie bolało. Co mnie najbardziej rozbroiło to stoisko z kapciami

Nie sądziłem że ktoś będzie tak naiwny i w to uwierzy. Przecież to czysto komercyjna impreza, a jak wiadomo gmina chce na tym zarobić. Czy to takie dziwne?

 

Lubiana przez dzieci była chyba prowizoryczna strzelnica na której mogły se potrzymać replikę z niej oddać kilka strzałów .

Co do strzelnicy, to moim zdaniem była to czyta improwizacja. Nie do końca przemyślana. Bo gdy radosne dzieciaki strzelały sobie w tarczę, droga do "nory" przebiegała na linii strzału. Nie raz było nawoływanie do ludzi : uwaga, proszę nie przechodzić itp

Czyli pomysł fajny, ale umiejscowienie fatalne.

Link to post
Share on other sites

Co do sprawozdania Darka.. <-- to wielkie dzięki że sie tak postarałeś i sie narobiłeś :) [szacun]

 

Na następny rok cza by wcześniej niż tydzień przed zajechać. i robić i robić.. Wtedy bd pięknie :)

 

Plany obozu możemy już zaraz zacząć robić.. [ wiem wiem , dużo czasu jeszcze ale im szybciej to zrobimy tym lepiej a z czasem dopatrzymy sie w tym jakieś błędy i je naprawimy]

Link to post
Share on other sites

Planować to sobie możecie... Bo wszystko się zmieni 5 razy. Trzeba przyjechać na miejsce tydzień wcześniej z materiałami itd. I działać pod okiem osób, które zajmują się organizacją imprezy (kwestia przestrzenna chociażby). Nic więcej.

 

P.S. No i przede wszystkim, będąc na miejscu, nie spieszyć się i nie trząść worem, żeby nikt nie mówił "Andrzeju, Andrzeju nie denerwuj się..." . Zdążymy ze wszystkim. A jak nie to:

 

- "Tu się zaraz wyklepie..."

- "Kupimy spraja i bedziem malować..."

- "Wyciągniemy z mojego wozu i damy Tobie..."

 

Zdecydowanie na minus imprezy zaliczam meszki i kapryśną pogodę.

Dlatego organizator musi zatrudnić za rok jakąś ekipę w stylu "Anty- Madafie & habazie", oraz napisać podanie do Szefa o dobra pogodę na czas zlotu.

 

A tak serio:

+ Militarny klimat w strefie militarnej.

+ Dużo pojazdów militarnych.

+ Drewno.

+ Żandarmeria zlotowa.

+ Doskonały kontakt z organizatorem i szybkie załatwianie bieżących spraw i problemów.

+ Jeziorko niedaleko :D

+ Darmowe wejście do bunkrów

+ Podstawa, czyli bieżąca woda i dostęp do sanitariatu (może to błache i nikt o tym nie wspomina, ale jednak było).

+ Możliwość podpięcia się do prądu

 

 

- Zaopatrzenie w żarełko (nie lubię się dopraszać o tego typu sprawy, więc milczałem). Darmową grochówkę zaproponowano mi dopiero w niedzielę : )

- Tania kantyna nie taka tania. Morał na przyszły rok jest jeden: Zrezygnujmy z niej i zaopatrujmy się sami. Gra nie warta świeczki, gastronomii prócz tego, było sporo.

- Tępa ochrona, bynajmniej jeden Pan. Przykro mi to pisać, ale nie szło się dogadać i wytłumaczyć człowiekowi, że wyjazd dla aut osobowych obok katowiska jest totalnie zorany i jest wysokie prawdopodobieństwo uszkodzenia auta osobowego. Dodatkowo wyjazd był zastawiony przez czołg.

 

Chyba tyle, o pierdoły czepiać się nie będę, bo sam wiem jak to jest być "organizatorem". Ogarnięcie kilkunastu osób z mojej grupy, do tego następnych trzydziestu kilku paru z grup militarnych nie należy do rzeczy przyjemnych. W piątek gdy zaczęli się wszyscy zjeżdżać, to myślałem że mi włosy na rowie posiwieją. Wszystko na raz i do tego około 50 odebranych telefonów z głupimi pytaniami w stylu "gdzie jest obozowisko militarne, gdzie mamy jechać, ile się płaci..."

Edited by Jacek GROT
Link to post
Share on other sites

Jako ekipę budowlaną rozwalil nas brak materiału :) miały być deski . Stąd pancerny szkielet sztabu . Materiału miało być opór ale sami wiecie jak wyszło . Przywiezlismy całe auto narzędzi żeby całą bazę zbudować . Było fajnie towarzysko i przygodowo . Tępi ochroniarze się zdarzali .

Specjalne podziękowania dla ekipy ratowników medycznych z Międzyrzecza za pomoc - zdarzyło nam się kilka przykrości :) .

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...