Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Stalker Zona Nysa IV "Incydent 82"


Recommended Posts

 

Acha, jeśli to coś komuś mówi: z przedstalkerowych pogadanek wieczornych.

"Ej, nie zapomnij kubeczka"

"Tia, chyba jest w plecaku. Albo jakiś sobie wy-KRAAAczę" :D

 

,,sęęęęęp,sęęęęęp" to też z tej bajki było?

 

szalony Doktorek P i syn rosyjskiego oligarchy Tweed przybędą po południu.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

:wink:

 

 

 

Będzie dobrze, bo zazwyczaj jest dobrze na imprezach gdzie rano dopada mnie myśl "nie jedź, zimno, daleko i do d***"

:happy:

W pełni popieram tę myśl.

 

ps. ile można siedzieć w domu za kilka godzin wyjazd:) Pozwodzenia w Żonie:D znaczy Zonie!

Link to post
Share on other sites

To nie było "sęęęęp, sęęęęp" tylko "daj, daj, daj, daj..." :P

 

Pakowanie na ukończeniu - wyjazd około 17. Planowany przyjazd, jeżeli Zona pozwoli, około 19.30 - 20.00 :)

 

Do zobaczenia w Zonie, towarzyszki i towarzysze przygód :)

 

Pozdrawiam

misiakow

Link to post
Share on other sites

Xie już Ci współczuję - wszyscy Cię zlinczują za fotki z tamtego roku:P hihihi

 

 

A to ta istota? co to się tak chytrzyła z fotami? Okeeeeeeeeeeyyyyyyyyyyy do zobaczenia w Zoooooooooooooniieeeeeeeeeeeeee :icon_twisted:

Link to post
Share on other sites

LAST MINUTE!

 

Jedna osoba z naszej ekipy (jesteśmy po stronie Wojska) odpadła. W związku z tym mamy opłacone, jedno wolne miejsce. Wyruszamy busem około 0400H trasą Bielsko-Biała <-> Katowice <-> Nysa. Możemy po drodze kogoś zgarnąć z każdej stacji benzynowej na tej trasie.

 

Zainteresowanych proszę o kontakt z Granatem, pod numerem: 798 040 154.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Spoko, przecie pamiętam Cie z poprzednich edycji (i nie tylko).

 

PS: W takim wypadku mogę Ci zagwarantować, że absolutnie nikt nie będzie miał takiej repliki jak ja :icon_biggrin:

Edited by soldat
Link to post
Share on other sites

Bierzcie foty póki ciepłe!

 

http://img847.imageshack.us/g/pict0001e.jpg/

 

Melduję, że mimo chwilowego kryzysu zdrowotnego, dotrwałem do nocy. Dopiero przed chwilą do domu dotarłem i poza drobnymi narzekaniami aż tak źle nie było.

 

Po pierwsze, pochwały:

-dla "Króliczka", który marsem wzgardził a i padlinę stalkerską tylko obwąchał.

-dla Xie. Za urozmaicenie zabawy i zrobienie mi kilku fot.

-dla "Wilka", za to, że pokazał mi potęgą swego umysłu, że nie jestem lwem.

-dla tych co mnie zawieźli do baru jak nie potrafiłem się prawie ruszyć.

-dla organizatorów za to, że impreza się odbyła.

 

A teraz joby:

-dla wojska, które na tej edycji przegięło w drugą stronę niż na poprzedniej. Tym razem do zony praktycznie nie dało się wejść a żołnierze byli stuprocentowo nieprzekupni i nieupijalni.

-dla wojska, które walało się wszędzie i kosiło wszystko co się ruszało. Jak już po dwu godzinach pełzania dotarliśmy do tej zony, do tego Azymutu, to wojsko sobie radośnie wlazło i wszystkich wycięło. Po jaką cholerę żeście się tam pchali? I tak stalkerzy musieliby się przedzierać przez kordon do baru by coś sprzedać...

-dla wojska, które radośnie utworzyło sobie kordon wokół Azymutu. No jak wylazłem stamtąd to padłem prawie z wrażenia. Wojacy, równym rzędem w krzaczkach naokoło caluśkiego Azymutu. A przecież to miała być neutralna lokacja, bezpieczna przystań dla stalkerów w samej zonie.

-jeszcze raz dla wojska, za brak wczuwania się w cokolwiek. Mutant łazi w środku bazy a ktoś niedbale rzuca hasłem "Rzućcie mu batona", inny ktoś jeszcze lepiej "A repliki mi nie ruszaj!". Tak trochę nie teges...

 

Osobiste joby dla tego BEZMÓZGOWCA, który wsadził mi prawie lufę AEGa do ust jak leżałem na glebie. AEGi często mają mosfety w naszych czasach. A i te bez mosfetów też potrafią nagle zacząć strzelać same. Wiem bo robiłem dziesiątki takich replik. Napiszę Ci dosłownie: jesteś DEBILEM jak dla mnie. To jest tylko zabawa, jednak przepisy i zasady bezpieczeństwa tyczą się nas dokładnie takie same jak gdybyśmy używali ostrej broni na ostrą amunicję. Jakbyś się czuł, jakbym trzymał Ci przy ząbkach lufę? Zęby mają to do siebie, że dość topornie im idzie odrastanie...

 

 

Jeszcze parę rzeczy, które mi się podobały:

-nocne przekradanie się między patrolami wojska. Prawie rozjechany przez samochód, ze trzy razy niemal rozdeptany. Cały czas niezauważony. Wrażenia niesamowite.

-blablabla... Kilka pierdół, o których wiedzą zainteresowani, kilka spotkań z dawnymi znajomymi i nieznajomymi też. Blablabla...

 

Ogólnie jestem zadowolony, niemniej postuluję aby na następnej edycji to Siwy powrócił w roli dowódcy wojska. Najlepiej chyba wiedział co jest grane spośród dotychczasowych dowódców.

Link to post
Share on other sites

-dla wojska, które radośnie utworzyło sobie kordon wokół Azymutu. No jak wylazłem stamtąd to padłem prawie z wrażenia. Wojacy, równym rzędem w krzaczkach naokoło caluśkiego Azymutu. A przecież to miała być neutralna lokacja, bezpieczna przystań dla stalkerów w samej zonie.

 

Od razu z drobnym wyjaśnieniem, bo ten wątek będzie wracał jak bumerang. Poldeck dziwna ta twoja relacja. Po po pierwsze nie kordon a karna ekspedycja. Po drugie nie na Azymut a na Wolność, której flaga powiewała na "neutralnym" Azymucie i w odpowiedzi na atak na naszą pozycję, którego sprawcy zbiegli w kierunku Azymutu. Po trzecie pokaz siły urządzony został by obyło się bez walki, co się udało. Po czwarte w obsługa Azymutu określiła się jako "zakładnicy" frakcji Wolność. Po piąte Stalkerzy w Azymucie nie zostali tknięci nawet palcem, jedynie wylegitymowani. Po szóste cała blokada Azymutu, leżącego 5 minut spacerem od Sztabu wojska (takie w głąb Zony, że głowa boli), trwała pod moją komendą 10 minut. Co się dalej działo się nie wypowiadam.
Link to post
Share on other sites

Od razu z drobnym wyjaśnieniem, bo ten wątek będzie wracał jak bumerang. Poldeck dziwna ta twoja relacja. Po po pierwsze nie kordon a karna ekspedycja. Po drugie nie na Azymut a na Wolność, której flaga powiewała na "neutralnym" Azymucie i w odpowiedzi na atak na naszą pozycję, którego sprawcy zbiegli w kierunku Azymutu. Po trzecie pokaz siły urządzony został by obyło się bez walki, co się udało. Po czwarte w obsługa Azymutu określiła się jako "zakładnicy" frakcji Wolność. Po piąte Stalkerzy w Azymucie nie zostali tknięci nawet palcem, jedynie wylegitymowani. Po szóste cała blokada Azymutu, leżącego 5 minut spacerem od Sztabu wojska (takie w głąb Zony, że głowa boli), trwała pod moją komendą 10 minut. Co się dalej działo się nie wypowiadam.

 

Tu stanę w obronie Poldka bo to co pisał to praktycznie w całości prawda, szczególnie tyczy się sprawa terenu wokół Azymutu, koczowałem na tym obszarze blisko godzinę i widziałem sporo stalkerów zmierzających różnymi ścieżkami i stronami do Azymutu i każdy wrócił z czerwoną szmatą, dowiedziałem się od jakiegoś wojskowego że wojsko stacjonujące tam miało rozkaz strzelać do wszystkiego co się rusza, słyszałem i widziałem że nawet do swoich walili. Gdyby nie najemnicy to i pewnie mnie ubili. Opisuję tu wydarzenia od godz ok 15, nie wiem jak wcześniej było.

PS. Mnie się też podobało mino że nie dotarłem po takiej długiej wędrówce(ok 3 godz) do Azymutu, szkoda tylko że przez tępego brata musiałem się zwinąć przed zmrokiem. Czekam na następną edycję

Link to post
Share on other sites

Rengar, gwarantuje ze takiego rozkazu nie wydano, ktoś przesadził, koloryzował. Rozkaz który wydawał Wuki i który obaj przekazywaliśmy do wszystkich oddziałów uczestniczących w ekspedycji brzmiał "Strzelać tylko jeśli ktoś was ostrzela"

Kilka godzin wcześniej próbowaliśmy przeprowadzić podobną akcje w mniejszej grupie (najemnicy poinformowali nas o obecności Wolności niedaleko ich placówki a ci uciekli w strone Azymutu, na którym kiedy tam doszliśmy wisiała flaga Wolności), ale kiedy podchodziliśmy drogą padły w naszym kierunku strzały, więc sory... jeśli ktoś myślał że może sobie bezkarnie postrzelać do wojskowych to się mylił, a że monolit był w okolicy... chwilowa zbieżność interesów

 

Poldeck, ja byłem nieprzekupny, ale wpuszczałem wszystkie grupy poniżej 4 osób z poprawnymi dokumentami. Dodam że część stalkerów bez zdjęć w dokumentach została wypuszczona, ba dostali nawet questy od nas.

Dodatkowo przez większośc dnia była wielka dziura w kordonie, małe niedoinformowanie w kwestii obszaru odpowiedzialności posterunku "Sikorka", poza tym masa stalkerów przechodziła niekontrolowana przez kordon, wiem bo sam puszczałem kiedy nie chciało mi się tyłka ruszać, do tego 3-4 osobowe grupy z NPC (uwierz albo nie, przez pierwsze dwie godziny kazda grupa którą kontrolowaliśmy miała jakiegoś NPC który machał przepustką i już nic nie mogliśmy zrobić).

Nie wiem co ty widziałeś i na kogo wpadłeś, ale nie byliśmy tacy źli ;) ja strzelałem dokładnie dwa razy na tej imprezie, raz przy wspomnianej akcji wolności, drugi żeby mutka odstraszyć i to tyle...

 

A co do akcji z mutantami na starcie... nooo wiesz, jeden na ochotnika poszedł wywabiać mutka... reszta służyła radą... czy tony były niedbałe... no ja tego tak nie odebrałem, ja widziałem jak cała obsada sztabu wiała na przeciwny wał albo w ogóle na drugą strone na złamanie karku ;)

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...