Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Stalker Zona Nysa IV "Incydent 82"


Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzięki wszystkim to już druga edycja moja i według mnie wszystko sie coraz bardziej rozwija. Osobiście mi się podobało świetny klimat, lokacje, atmosfera i ludzie.

Wielkie podziękowania dla organizatorów za ogarniecie i w ogóle stworzenie takiej imprezy.

Podziękowania dla współwięźniów za bunt w gułagu i towarzyszom Yessabel i Irasowi za wspólne przemierzanie bezkresnych szlaków Zony.

Link to post
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za świetną zabawę :) W szczególności agentom wypra...eee... oświeconym przez Monolit :), mutantom za klasę samą w sobie i na prawdę kreatywne odgrywanie swoich ról, reporterce za poczucie humoru i sposób reagowania na obecność mutantów, stalkerowi z interesującym naramiennikiem za LARPowanie w drodze do anomalii.

 

Parę rzeczy trzeba powiedzieć o akcji z polem minowym przy Azymucie. Nie mając przygotowania teoretycznego, którego zabrakło w mechanice, najpierw wypatrywałem jakiś oznaczeń miny czy tabliczki z instrukcją (jak przy anomaliach) a po usłyszeniu pierwszego wycia nie wiedziałem czy czujnik uruchomiłem ja, czy kolega po lewej (po drugiej stronie czujnika naście metrów dalej), nie znałem zasięgu czujnika, nie wiedziałem czy jeśli uruchomił go ktoś wcześniej - teraz można przechodzić czy kolejne wycie to kolejna mina. Jeśli pierwsze uruchomienie detonuje, to czy uznane zostałoby aktywowanie czujnika z dystansu np rzuceniem torbą. Moją chwilową konsternację zakończyła kulka z okna Azymutu, ale potem przez wspomnianą, ciągle wyjącą, już niby zdetonowaną minę przechodzili i wojskowi i członkowie monolitu - mechanizm zupełnie się nie sprawdził i to na kilku płaszczyznach.

 

Załóżmy jednak na chwilę że za pole minowe odpowiadałoby rozwiązanie mechaniczne idealnie intuicyjne i doskonałe; Monolit zrobiłby to samo.

Trzeba wiedzieć, że monolitowiec myśli dogmatami, absolutami i jest gotowy na wszelkie poświęcenia. W momencie, w którym dowódca zgodził się na układ z wojskiem i przekazał dowodzenie jednemu z żołnierzy - słowa owego żołnierza stały się bezwzględnie i absolutnie nieodwołalne. Jeśli więc 1-3 ma iść przodem przez pole minowe by oczyścić drogę kolejnym, którzy przejdą ich śladami przez już oczyszczoną ścieżkę - tak właśnie się stanie. Jeśli każe zignorować pole minowe na zasadzie "któremuś się uda nie nadepnąć" - to właśnie zrobią żołnierze. O takim stopniu fanatyzmu mówimy. Parafrazując stalkerwiki "Monolitowcy nie poddają się, nie zwracają uwagi na zmęczenie i rany (w mechanice Nysy wszystkie są śmiertelne, więc to akurat nie działa) w razie braku amunicji rzucają się z nożami lub gołymi rękoma, wzięci do niewoli dążą do samobójstwa w jakikolwiek sposób to możliwe, choćby uderzając głową o betonową ścianę".

 

Monolitowiec, ten od przepakowanego pancerza i mszy przy spełniaczu.

Edited by Augustus
Link to post
Share on other sites

 

Tym bardziej, że chodzą w środku larpa naj****i w sztok i konfabulujący, jak kolega ze strony 42, który ma w nicku rzeczownik rat.

 

 

Moja Droga Dominiko! :biggrin:

Mimo tychj uszczypliwości ciesze się, bo to jak nagroda publiczności :hahaha:

 

Fakt uwziąłem się na Ciebie troszkę mocniej,a w sumie na większości stalkerek, ale wybaczcie! Słabość do atrakcyjnych kobiet... :blush:

 

WSZYSTKICH, którzy mieli wątpliwości co do mojej postaci odsyłam do:

OPISU MOJEJ POSTACI

NAD KTÓRĄ SIĘ NAROBIŁEM JAK GŁUPI O 3 W NOCY, A WY NAWET JEJ NIE PRZECZYTALIŚCIE! <foch> :icon_cry:

 

Ponadto dla pełnej jasności w piątek wypiłem tylko piwko i kilka rum-cola drinków urodzinowych za zdrówko solenizanta (kto był to powinien wiedzieć ;))

Razem z moim równie trzeźwym Towarzyszem Cisko nie przeszkodziło nam to w zrobieniu rutynowego patrolu w celu zlokalizowania i pozbierania z rowów nawalonych ludzi, zabezpieczenia potencjalnych zagrożeń(tak, tak to my nawpychaliśmy patyków i pudełek do tego odkrytego kanału ściekowego po drodze do fortu - w końcu jak ludzie nie potrafili się odlać w ustronnym miejscu to i zabić wpadając do takigo mogli :icon_confused: ) i zamknięcia bramy wjazdowej, co by Was wszystkich nikt w nocy nie ukradł :happy:

Po prostu ekipa bawiąca się W barze trzymała się standardowo bardzo dobrze i bez bydła.

 

W sobotę byłem 100% "najebany" Kozakiem 0% pędzonym u Leśnika :hahaha:

I uwierzcie, że po całym dniu grania nawalonego nie potrafiłem spojrzeć na alkohol wieczorem! Nawet zapach mnie przyprawiał o mdłości :biggrin: W sumie nie wiem czemu to tak zadziałało... :zastanawia:

 

Także pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy przegapili opis i wkręcili się na postać Szalonego Szczura ;]

 

Następnym razem, życzyłabym sobie znów dogodnej aury, więcej maniaków Stalkera, akcji, zgrania i żebym jeszcze chciała i mogła mimo tych 3 dych na karku.

 

Obiecuje, że na następnej edycji dostaniesz ode mnie pakiet rekompensacyjny w postaci paczki żelków i wciągnięcia w linie fabularną mojej postaci!

A w 3 dychy wierzyć się nie chce, więc nie jest źle i liczę, że jeszcze się spotkamy w Zonie! :icon_razz2:

Edited by MadRat
Link to post
Share on other sites

Teraz moja kolej:D

Na wstępie pytanie jedno: jak wam się podobała anomalia „Elektryczna Pajęczyna”? To ta z żółtymi linkami, których nie wolno było dotknąć:P

 

Bawiłem się jak zwykle bardzo dobrze.

Mutanty rozwalały mnie samymi strojami:D Na prawdę wysoki poziom. Podobał mi się pomysł na zmutowanego pilota:D Stylizacja Wolności też bardzo przypadła mi do gustu, odrazu było widać, że to ta Wolność z gry a nie tylko jacyś ludzie w mundurach.

Odnośnie samej rozgrywki miałem wrażenie że albo jest za mało zwykłych stalkerów albo za dużo innych frakcji (albo w ogóle za dużo ludzi?). Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że może nie jest za dużo frakcji tylko gracze są źle wystylizowani i ciężko rozpoznać kto jest skąd.

Co do zadań dla agentów Monolitu: zadania były konstruowane w taki sposób, żeby były ciekawe i luźne, żeby stalkerzy nadal mogli eksplorować zonę bez jakichś kosmicznych presji ze strony zleceniodawców.

 

 

Dobra to można teraz zając się innymi wadami:

- skończyło się

- trzeba czekać długo na kolejną edycje

- w głowie się odrazu kotłują myśli co zrobić na kolejnej edycji

Link to post
Share on other sites

Wiecie, co BARDZO mi się w tym wszystkim podobało? Co stalker, to trochę inna historia, lub zupełnie inna historia, lub nawet kilka zupełnie innych historji.

 

 

Czy nie o to tutaj chodziło? Może nie każdy został najbogatszym, może nie każdy zdobył wojskowy posterunek, ale każdy przeżył coś ciekawego.

 

 

Za to serdecznie dziękuję!

 

 

 

Moim skromnym zdaniem, mimo, że to dopiero mój drugi stalker na nysie, zaczynam mieć wrażenie, ze miejsce się "kończy". Mimo wszystko brakuje industrialnego zacięcia...

Link to post
Share on other sites

Podpinam się do wypowiedzi Canisa i swirekster`a co do zalet i wad tej edycji. Od siebie chciałem podziękować mutantom z którymi miałem przyjemność larpować i tworzyć specyficzny klimat, najemnikom, monolitowi i wolności za wczucie się w klimat oraz poszczególnym stalkerom, wojskowym i innym postaciom które wiedziały jak się zachować i jak nie psuć klimatu a wręcz go potęgować. Tym którzy nie potrafili tego należy się karny jeżyk ;) Z ciekawostek dodam, że dalej będę grał jako mutant a moja postać zmutuje do następnego edycji :d

Link to post
Share on other sites

Zdjęcia Zdjęcia Zdjęcia...

 

https://picasaweb.google.com/gwintek1990/StalkerZonaNysa1517042011#

 

W razie czego kontakt gwintek1990@o2.pl lub gg: 7751881

Ha! Załapaliśmy sie na foty w gułagu :D jaka obsługa była szczęśliwa gdy wróciliśmy z biedronki, aby odbyć karę ;) sory panowie ale nie mogliśmy od razu pójść, zabrakło wody i na "głodzie" byliśmy od 40 minut :P

Link to post
Share on other sites

Ja miałem akcje jak 2 minuty po wyjściu z guagu, gdzie na potrzeby questa spędziliśmy ponad 1h, zatrzymuje nas (mnie i małżonkę) 2 wojaków. Stój dokumenty, odepnij magazynek! Potem idzie gadka, i straszenie guagiem. Wtedy wyciągnąłem pistolet i bach, bach.

 

Przeszliśmy może z 300 metrów, z dwoma martwymi wojakami może o 20 metrów za nami, a tu wyskakuje ze strzelnicy 2 wojaków i "Stać, dokumenty, wypnijcie magazynki z broni!" Moja żonka zaczyna się już śmiać a ofiary sprzed kilku minut zatrzymały się i patrzą na rozwój sytuacji. Wyciągnąłem maga z karabinka i podałem karabinek jednemu z wojaków - "potrzymasz na chwilę?" Ten uczynnie wziął karabinek. Bach, bach i śmiech ze strony wcześniejszych ofiar "też się dali na to nabrać". Ruszamy jakby nigdy nic w kierunku owczarni.... minutę później żonka patrzy się za plecy i mówi "chyba za nami biegną...". No to wroty do lasu. Niezapomniana akcja i te spojrzenia.... szkoda że nie zostało to jakoś uwiecznione...

 

Z góry przepraszam moje ofiary za tą nikczemną zbrodnie ale miałem cholerną migrenę i stałem się troszkę drażliwy... Mam nadzieję, że i to wpisało się w klimat zony.

Link to post
Share on other sites

Świrek to było nie fair! :icon_cry:

To była moja cenna zdobycz "in game"

i jedyne źródło płynów "off game' :icon_biggrin:

 

Swoją drogą dziękuję WSZYSTKIM, którzy moją zapitą mordę uraczyli jakimkolwiek płynem dolanym do piersiówki, bo gdyby nie to...padłbym gdzieś w rowie między barem a azymutem :icon_razz2:

 

Wypiłem przez całą grę min 5l płynów, a jak mi się wieczorem włączyło "spuszczanie ze zbiornika" to co 5 minut latałem za potrzebą :biggrin:

Edited by MadRat
Link to post
Share on other sites

... no nie sięga sie po broń specnazowca

 

Byłem w specnazie, nie pamiętam tego gościa. We flektarnie było ich może ze trzech-czterech (i są na zdjęciach z naszej bazy - można porównać), ale żaden nie miał emki z tłumikiem. To może być ktoś z wojska. Nawet widać, że akcja ma miejsce w sztabie.

Edited by Sis-Que-Vaz
Link to post
Share on other sites

Specnaz nie specnaz, ale PASG musi przestrzegać. Wsadził tłumik kolesiowi prawie do ust - bez komentarza (bo bym dostał bana za wulgaryzmy).

 

 

Bo to było w sztabie. Poldeck sięgał do mojej udówki po pistolet ale nie udało mu się go wyrwać i jakiś żołnierz odciągnał go odemnie, powalił na ziemię i trzymał na "muszce". Pozatym żaden ze specnazu nie był w DPMie i nie miał eMki

Edited by Colin
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...