Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

MILSIM inaczej


Recommended Posts

Witam!

 

Ja wiem, że tu wszystko wokół kulek 6mm się kręci, ale termin MILSIM to szersze pojęcie zatem wrzucam temat.

(temat jest na różnych forach, bo interesuje mnie opinia różnych środowisk)

 

 

Tym razem chciałbym pogadać o troszkę innym, pełniejszym podejściu do milsimów.

 

Ale najpierw wprowadzenie, takie "case study".

 

Znamy świetnie scenariusz zaczynający się historyjką:

 

"W rejonie X,Y został zestrzelony wrogi samolot..."

 

I teraz następuje rozwinięcie: jedna strona szuka tajnego ładunku/dokumentów/bomby atomowej a druga podejmuje misję CSAR w celu odzyskania załogi lub/i super-bomby czy co tam było ważnego na pokładzie.

 

W ten sposób zaczyna się wiele milsimów, od małych lokalnych aż po duże ogólnopolskie.Wszystko fajnie, ale... To jest wejście w "środek" sytuacji, reakcja na zdarzenie już zaistniałe.

 

 

Do czego zmierzam.

 

Chciałbym rozszerzyć sytuację taktyczną. Zasymulować to, co jest bezpośrednią przyczyną podjęcia działań ratowniczych/poszukiwawczych.

Czyli: kontrola strefy powietrznej, jej naruszenie przez wroga, reakcja na zdarzenie i w efekcie symulowane zestrzelenie (lub nie) samolotu.

Dlaczego?

 

Ponieważ:

a) jest to bliższe realiom, historyjka ma swój logiczny początek,

b) wprowadza nową jakość - symulację aktywnej ochrony swojej przestrzeni powietrznej.

c) na razie strona zaatakowana nic nie robi, aby się obronić, jedynie pełni warty. Biernie czeka na sygnał od orga i nagle dowiaduje się, że właśnie zestrzeliła samolot. A pilnując na radarach swój obszar miałaby aktywne zajęcie i bezpośredni wpływ na przebieg symulacji.

Jak to zrobić?

 

Od jakiegoś czasu dłubię sobie oprogramowanie symulatora takiego systemu, czyli radar ATC/RSWP (kontrola obszaru/wczesne ostrzeganie) + SNR (system naprowadzanie rakiet). Całość będzie docelowo zabudowana w konsole i umieszczona w kabinie, coś na wzór tego:

http://www.radary.az.pl/picts/erieye_3.jpg

http://www.radwar.com.pl/zoom/blen3.jpg

 

 

Jak miałaby wyglądać symulacja?

 

Podczas gry na stacji ATC/RSWP/SNR wyznaczeni operatorzy utrzymują ciągłe dyżury bojowe. Na radary podawane są symulowane loty, aby kontrolerzy się nie nudzili i mogli np. pilnować separacji pomiędzy statkami powietrznymi lub kierować ruchem. Ale przede wszystkim mają reagować na naruszenie kontrolowanej strefy przez obcy samolot i wystawić go dla "rakietowców". A ci ze swojego stanowiska muszą go zestrzelić.

 

I dopiero teraz rusza cała machina znana z dotychczasowych gier: obrońcy wysyłają QRF na miejsce zdarzenia a agresorzy CSAR, i zaczyna się ganianie po lesie ;-)

 

Zresztą możliwości są dużo większe, wszystko zależy od inwencji organizatora. To takie połączenie gry komputerowej z rzeczywistością.

Choć jako były "rakietowiec" muszę powiedzieć, że takie symulacje w prawdziwych systemach są na porządku dziennym (np. kabina Wektor - pozdrawiam rakietowców ;-)

 

Ja wiem, że wszyscy jesteśmy świetnymi szturmowcami, zwiadowcami, snajperami, medykami czy innymi komandosami wszelkiej maści, ale te specjalności bardzo ograniczają symulacje. Poza tym nie wszyscy mają ochotę i możliwości siedzieć weekend po uszy w bagnie, ale chętnie wzięli by aktywny udział w grze na innym poziomie abstrakcji.

 

Pytania.

 

Rozmawiałem już z kilkoma fanami milsimów na ten temat, jednak jestem ciekaw opinii szerszego grona.

 

Jak myślicie, czy znajdą się chętni do pełnienia funkcji "radarowców-rakietowców"?

 

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Link to post
Share on other sites
  • Replies 103
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kto ciągnął druta przez pustynię ten wie, że nie tylko szturmani na milsimach biegają ;)

 

Szpargał brzmi ciekawie. Zobaczymy, co wyjdzie. Pleksi z nanoszoną sytuacją "z pola" już mieliśmy. Teraz będzie podświetlane pleksi, albo toughbook?

A ikonki z app6? ;)

Przy okazji zagadaj Giersa od nas z Pomorza, to moze coś Ci podrzuci z tym "śledzeniem na radarze".

Link to post
Share on other sites

Pleksi z nanoszoną sytuacją "z pola" już mieliśmy.

 

Eeee, planszety to przeżytek. ;-) Teraz wszystko na LCD przed oczami podają.

 

 

Przy okazji zagadaj Giersa od nas z Pomorza, to moze coś Ci podrzuci z tym "śledzeniem na radarze".

 

A bardzo chętnie, a dasz mi namiar?

Link to post
Share on other sites

Zapomniałeś o identyfikacji bojowej, a to wymaga już NATO CLEARANCE CONFIDENTIAL :icon_biggrin: . Bo jaki problem, jako były rakietowiec zapewne wiesz, odpalić rakietę i zestrzelić samolot - pytanie, czyj. Bo to nie sztuka zidentyfikować przynależność państwową samolotu zbierając jego szczątki.

Zastanów się nad sensem roztrząsania takiego tematu tutaj - może są jakieś fora poświęcone symulacjom tego typu - ja mam zbyt dużo tego tematu w robocie, żeby chcieć się w to bawić po godzinach; wtedy chcę być właśnie tempym zdobyfcom gniazduf cekaemów...

Ale jeśli Cię to interesuje, to zapraszam na konsultacje. Of kors, jeśli masz NATO CLEARANCE i, byłbym zapomniał, narodowe co najmniej POUFNE... ;-)

Edited by von_Zakapior
Link to post
Share on other sites

Gdy FIA zaczęła klakę wokół tzw. systemu red myślałem, że granica głupoty w milsimie została osiągnięta. Nie doceniłem przebiegłości przeciwnika...

 

Rozważania nt semantyki możemy darować. Teoretycznie milsimem można określić nawet naukę

. Praktycznie - rozmawiamy na forum i w środowisku AS. Co nadaje temu pojęciu dość wyraźny kontekst znaczeniowy. I nie znaczy ono to samo co LARP...

 

Są rzeczy, które "symulować" można bardzo dokładnie. A stopniowanie trudności (złożoności) zależy prawie wyłącznie od cech uczestników. Ale - jak widać - lepiej urządzić lunapark i posypywać się konfetti. Najlepiej w takt muzyki.

 

Na ww. zasadzie można wykonywać skoki HALO - położywszy się na stole, z umieszczonym poniżej wiatrakiem, symulującym pęd powietrza. Można również symulować morskie działania specjalne - poprzez ubranie kapoka, wejście do wanny i przeprowadzenie skrytego ataku gumowym krokodylem, na gumową kaczkę.

jest wiele.

 

Gdzie jest granica absurdu?

 

Ponadto. Milsimy mają ograniczony czas. Jakąś jego część takie udawactwo zająć musi. Zaangażowałoby również określone siły i środki. A i tak miałoby charakter cokolwiek chałupniczy. Nie da się również nie zauważyć, iż bezpośrednią styczność z ww. miałby tylko ograniczony krąg osób.

 

W związku z powyższym sugeruję pozostawienie zestrzeliwania samolotów na płaszczyźnie gier komputerowych i natychmiastowy powrót do rzeczywistości. Z dedykacją.

 

Powyższe stanowi moje prywatne zdanie. Nie zmuszam do jego akceptacji. Jest mi także obojętne jak będzie bawił się autor pomysłu i pozostali wyznawcy tego rodzaju błazeństw. Ale pytany - odpowiadam. Gdyż stałe promowanie tego rodzaju bredni, kształtuje szkodliwe postrzeganie milsimu.

Link to post
Share on other sites

Kiedyś się bawiłem symulatorem stanowisk rakietowej obrony plot, jest gdzieś do ściągnięcia. Ale to był symulator pełną gębą, a nie "gierka" i szybko sobie odpuściłem, bo bez pełnej instrukcji niewiele dało się tam zdziałać :)

 

Nie wiem o jakim poziomie symulacji Ty mówisz. Sam coś napiszesz czy gotowy produkt? Coś w stylu Tracona?

 

Tak czy inaczej mam mieszane uczucia. Może być to pomysł dla chętnych, zupełnie nie związany z milsimem. Po co łączyć jedno z drugim?

Link to post
Share on other sites

Foka, to czym się bawiłeś to pewnie symulator SNR z tej strony:

http://sites.google.com/site/samsimulator1972/home

 

Faktycznie bez wiedzy jak to działa nie jesteś w stanie się pobawić, u mnie w dywizjonie tylko 3 osoby umiały się w pełni posługiwać tym zestawem (S-125 Newa).

 

Natomiast nie wiem, dlaczego kolega Kuba tak napastliwie się wypowiada. To, że postrzega milsim w bardzo ograniczony sposób nie ulega wątpliwości, ale może nie wie, że większość armii świata korzysta z wielorakich systemów symulacyjno/treningowych, rakietowcy również. I że manewry wojskowe to nie tylko bieganie z karabinem po lesie.

 

Trzeba troszkę poszerzyć horyzonty myślowe, bo w ten sposób milsim nigdy nie wyjdzie poza ramy prymitywnych leśnych potyczek.

 

A co do symulacji HALO: akurat porównanie zupełnie nietrafione, ponieważ tego wcale nie trzeba udawać. W cywilu są możliwości skakania HALO nawet z 7000m, pisałem już gdzieś o tym. (chętnych zapraszam na priv wyjaśnię co i jak)

 

Tylko że do tego trzeba mieć JAJA, bo szydercza postawa forumowego mądrali nie wystarczy! :-P

Link to post
Share on other sites

Witam!

 

Odnosząc się do:

 

 

Natomiast nie wiem, dlaczego kolega Kuba tak napastliwie się wypowiada. To, że postrzega milsim w bardzo ograniczony sposób nie ulega wątpliwości, ale może nie wie, że większość armii świata korzysta z wielorakich systemów symulacyjno/treningowych, rakietowcy również. I że manewry wojskowe to nie tylko bieganie z karabinem po lesie.

 

 

Jeśli kuleje elementarna symulacja "biegania po lesie z karabinem", co jest obecnie plagą milsimów, po co komuś "zaawansowane" technologie?

Zgadzam się z Kubą i nie uważam, żeby to był "bardzo ograniczony sposób spostrzegania". Jak się złapaliśmy jednego to staramy się to rozwinąć do granic możliwości, a te jeszcze się nie wyczerpały-choć nie próżnujemy.

Ograniczony jest Twój sposób skakania po łebkach w tematach (próba wdrażania skoków spadochronowych w milsimach, "asg to lipa", przerabianie wiatrówek na asg, symulacje snajperskie, teraz rakietowcy...) i robienie burzy w szklance wody. Temat dla naprawdę wąskiego grona osób, którzy posiedzą w lesie z laptopem, pofantazjują, jak zwykle, a potem stworzą z tego nie lada artykuł na łamach for, jak było świetnie. Ostatecznie zrobią to w domu z lenistwa i obawy o sprzęt, wydając rozkazy kmiotom "w ramach prymitywnych leśnych potyczek".

 

Jako prekursor tematów "zaawansowanych" wyjdź z gotowym projektem, dopnij to na ostatni guzik, zgłoś się do nas jak, szukasz wsparcia, a zrobimy Ci z Kubą manewry, że jeszcze tydzień po będziesz chodził z twardym.

 

Tylko że do tego trzeba mieć JAJA, bo szydercza postawa forumowego mądrali nie wystarczy! :-P

 

Dlatego rozwijaj swoje fantazje, nam zostaw realizm i nie nazywaj go ograniczonym.

 

Pozdrawiam!

mjrPATON

Link to post
Share on other sites

Ograniczony jest Twój sposób skakania po łebkach w tematach (próba wdrażania skoków spadochronowych w milsimach, "asg to lipa", przerabianie wiatrówek na asg, symulacje snajperskie, teraz rakietowcy...) i robienie burzy w szklance wody.

 

Oj, to nie wszystko! Jeszcze był temat JTAC-ów, nurków, kryptografii, naprowadzania artylerii (to akurat udało się zrealizować na grze dzięki Świerzemu) i paru innych, mniejszych spraw o których nie pisałem publicznie. :biggrin:

 

To nie jest skakanie po łebkach. Wszystkie pomysły są wynikiem przemyśleń po empirycznych doświadczeniach.

Dla mnie hasło "milsim" to coś więcej niż ASG, dlatego wytykam słabe punkty i proponuję usprawnienia.

Problem ze zrozumieniem moich idei może tkwić w tym, że ja nie zainteresowałem się milsimem bawiąc się w ASG, ale odkryłem ASG jako narzędzie pomocne w symulacjach.

 

Jako prekursor tematów "zaawansowanych" wyjdź z gotowym projektem, dopnij to na ostatni guzik, zgłoś się do nas jak, szukasz wsparcia, a zrobimy Ci z Kubą manewry, że jeszcze tydzień po będziesz chodził z twardym.

 

A widzisz, tu dochodzimy do sedna sprawy, piszesz: "przynieś, pokaż, może się spodoba, może się zainteresujemy".

 

To nie jest biznes komercyjny, ja nie liczę na jakikolwiek ROI oprócz satysfakcji. Takie pomysły wymagają niemałych nakładów finansowych jak i pracy własnej, a wszystko w ramach hobby. Dlatego robię sondę, czy w ogóle warto się tematem zajmować. I dlatego ważne są dla mnie merytoryczne wypowiedzi, a nie takie w stylu "granica głupoty w milsimie została osiągnięta" - bo (abstrahując od tematu) świadczy to o niskim poziomie adwersarza, braku rzeczowych argumentów.

 

Kilka osób wypowiedziało się rzeczowo i to są cenne uwagi. Natomiast torpedowanie wszystkiego co nowe, nieznane, trudne jest niestety zakorzenione w zakompleksionym narodzie i czasem wychodzi na jaw.

 

Link to post
Share on other sites

Szpargał

 

Wydawało mi się że MilSim Sniper Challenge jest "pojechany" ze względu na wymaganą złożoność cznności snajpera. Po MilSimie wiedzieliśmy już że złożoność jest złudna i kilkudniowe przygotowanie powinno wystarczyć na realizację zadania. Na kolejnej edycj na pewno zgłaszam się do snajperów.

 

Tu wydaje mi się jest podobnie. Fakt że niewielka liczba graczy odczuje zmianę. Większość będzie nadal "trigger puller-ami ale na pewno będzie warto poszerzyć obszar MilSimowy o nowe pole.

Link to post
Share on other sites
Ze specjalną dedykacją dla Kuby.

Cóż... Jeśli wola dyskutować w tym tonie, to nie będę udawał, że mi to przeszkadza. :icon_wink:

 

A co do symulacji HALO: akurat porównanie zupełnie nietrafione, ponieważ tego wcale nie trzeba udawać. W cywilu są możliwości skakania HALO nawet z 7000m

Gdy już zrobisz grę której częścią będą skoki HALO oddawane in game, możesz mnie zaprosić. Póki co daruj munchhauseniady.

 

Tylko że do tego trzeba mieć JAJA, bo szydercza postawa forumowego mądrali nie wystarczy!

Masz może na myśli te jaja, które namiętnie i permanentnie sobie robisz, popełniając różne androny dot. milsimów, na co najmniej kilku forach internetowych?

 

I dlatego ważne są dla mnie merytoryczne wypowiedzi, a nie takie w stylu "granica głupoty w milsimie została osiągnięta" - bo (abstrahując od tematu) świadczy to o niskim poziomie adwersarza, braku rzeczowych argumentów.

Rozumiem - "merytoryczne" są tylko

. Szkoda, że za recepcją formy mego poprzedniego posta, nie poszła percepcja jego treści. Najwyraźniej musiałeś być zajęty wypłakiwaniem żali w internecie. Natomiast o "poziomie" porozmawiamy kiedy przemyślisz konsekwencje używania zaimków dzierżawczych, wraz z pewnymi wyrażeniami.

 

To, że postrzega milsim w bardzo ograniczony sposób nie ulega wątpliwości, ale (...) manewry wojskowe to nie tylko bieganie z karabinem po lesie.

Nie mówimy o "manewrach wojskowych" lecz o milsimie rozgrywanym przy użyciu replik AS. Rozumiem, iż masz problem z poczynieniem dystynkcji między środkiem - jakim są formy szkolenia dla wojska, i celem - jakim jest dla nas gra. Zapewne także dlatego nie dostrzegasz śmieszności w urządzaniu pantomimy rzeczy, na naśladowanie których w warunkach tych gier nie ma ani czasu, ani środków, ani możliwości.

 

To nie jest skakanie po łebkach. Wszystkie pomysły są wynikiem przemyśleń po empirycznych doświadczeniach.

Dla mnie hasło "milsim" to coś więcej niż ASG, dlatego wytykam słabe punkty i proponuję usprawnienia.

Ja natomiast nazwałbym to raczej pobredzaniem. Sztuką nie jest snucie jałowych rozważań, których się nie realizuje - ale podnoszenie jakości zabawy na gruncie tego co realne i funkcjonalne. W tej mierze wiele mógłbyś nauczyć się od Patona. Tylko najpierw musiałbyś nieco otrzeźwieć.

 

W światku milsim istnieje pewien nurt. Umownie nazwijmy go idiorealizmem. Idio od idiotyzmu, oczywiście. Jego adepci wymyślają różne ciekawostki, z których niektóre zostały już wymienione. Dzięki tym wszystkim wysiłkom już wkrótce milsimy osiągną "właściwy" stopień realizmu - surrealizm.

 

Gadżeciarstwo, udawactwo i nadbudowywanie kolejnych poziomów sztucznych reguł bardzo pasjonuje niektórych Kolegów. Szkoda tylko, że gdy na grze pojawia się drut kolczasty, to połowa z nich kwiczy potem w sieci jak zarzynane wieprzki. Że o sprawach takich jak kontakt fizyczny czy zasada jednego trafienia, nawet nie wspomnę. Najwyraźniej dla niektórych z nas, tzw. symulacja jest fajna tylko do momentu, w którym odbywa się na poziomie myślowym. :hahaha:

 

Natomiast torpedowanie wszystkiego co nowe, nieznane, trudne jest niestety zakorzenione w zakompleksionym narodzie i czasem wychodzi na jaw.

Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono

słano kobiety różowe płaskie jak opłatek

lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha

lecz piekło w tym czasie było jakie

mokry dół zaułek morderców bark

nazwany pałacem sprawiedliwości

samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce

posyłał w teren wnuczęta Aurory

chłopców o twarzach ziemniaczanych

bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach

 

Reasumując. Zważywszy na powyższe, jedynym co mogę Ci w rewanżu zadedykować tylko

. Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Agapow, oczywiście że nie jest to wiedza tajemna i na potrzeby uproszczonej symulacji można w kilka dni ją przyswoić. Zresztą na wiosnę będę robił warsztaty na które zapraszam, poćwiczymy teorię, praktykę w terenie i na strzelnicy.

 

Jeśli ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć w temacie symulacji ATC, CCT czy SAM to bardzo proszę, wszystkie wskazówki są cenne.

 

 

A z kolegą Kubą zakończyłem już polemikę, bo (w myśl znanego przysłowia) pokonał mnie doświadczeniem.

Link to post
Share on other sites

Nie mówimy o "manewrach wojskowych" lecz o milsimie rozgrywanym przy użyciu replik AS. Rozumiem, iż masz problem z poczynieniem dystynkcji między środkiem - jakim są formy szkolenia dla wojska, i celem - jakim jest dla nas gra.

Jakich "nas"? Mówisz o sobie i o... kim? Dla mnie gra - jak ją nazwałeś - jest tylko środkiem, a nie celem w samym w sobie. Twoje wypowiedzi sugerujące, że tylko Twój sposób rozumienia milsimu to bufonada a nie prawda ostateczna.

Najwyraźniej dla niektórych z nas, tzw. symulacja jest fajna tylko do momentu, w którym odbywa się na poziomie myślowym. :hahaha:

A dla innych posuwa się znacznie, znacznie dalej, dochodzi nawet do zabijana swoich własnych podwładnych "za karę", prawda?

 

PS. Dystynkcji się nie "poczynia", można ją np. zauważyć, lub przegapić, ale nie "poczynić".

Link to post
Share on other sites

Wracając do tematu...

Szpargał, weź pod uwagę, że ośrodek dowodzenia i naprowadzania, zwany dalej ODN, to takie miejsce na BARDZO głębokim zapleczu, że chodzi się tam w mundurach polowych tylko dlatego, że wymagają tego dowódcy - inaczej chłopaki nigdy nie zakładaliby mundurów polowych. Zwłaszcza na Zachodzie, dodam. W CAOC i CAOC2 nosi się już wyjściowe. BEZ BRONI.

Ponadto sala bojowa jest umieszczona nawet kilka pięter pod ziemią, za kilkoma parami szczelnych drzwi, w niektórych przypadkach nawet przez tzw. śluzę biomedyczną. Przed tymi drzwiami czuwa ochrona, przepustki są sprawdzane kilak razy nawet, system wejścia i wyjścia jest paranoiczny - wszystko dlatego, że nawigatorzy mogą jednym telefonem poderwać parę dyżurną (zgodnie z procedurami najpierw leci para dyżurna samolotów myśliwskich, a rakiety to już ostateczność. Przy czym rakiety strzelają samoloty z pary dyżurnej). W dodatku takie ODN-y służą do ostrzegania o skażeniach na danym obszarze.

Sens oddawania pracy ODN w warunkach airsoftowych występuje tylko w jednym przypadku - bawimy się w bezpośredni atak na ODN. W innym wypadku nie ma po co.

Natomiast w przypadku stanowiska dowodzenia dywizjonu rakietowego to i tak wygląda następująco: zgodę/rozkaz na odpalenie rakiet, SD dostaje z COP (Centrum Operacji Powietrznych), po wyczerpaniu możliwości działania pary dyżurnej. Nawet RENEGADE jest realizowany przez samoloty z pary dyżurnej.

Tak więc nie ma o czym gadać.

W czasie W to w ogóle nikt się nie rozdrabnia...

 

Dobra rada: jest tyle możliwości, że hej...

Link to post
Share on other sites

Nie no, aż tak rozbudowanych struktur nie chcę symulować. Raczej samą końcówkę, czyli SD dywizjonu ogniowego, czyli wskaźnik radaru wstępnego przeszukiwania i wskaźniki oficera naprowadzania.

 

O ile ODN jest daleko na zapleczu jak piszesz, to dywizjony ogniowe były rozmieszczone w ważnych strategicznie punktach, do tego na wypadek W każdy miał stanowisko zapasowe - więc były ja najbardziej w polu. Do tego miały swoich własnych wysuniętych obserwatorów powietrza i skażeń (POPiS) działających autonomicznie na wysuniętych pozycjach (sam miałem taką specjalność).

Ba, nawet urządzały zasadzki z zaskoczenia, vide zestrzelenie F-117 w Jugosławi 1 1999r czy zasadzka naszych dywizjonów na wyspie Wolin w 1968r na samolot NATO dalekiego zwiadu morskiego Atlantic.

 

Poza wszystkim to zabawa, wiele rzeczy można (i trzeba) uprościć, tak samo jak upraszczamy ganiając się po lasach z karabinkami na kulki.

 

Pomijam już, że sama praca przy budowie takiego symulatora jest ciekawa, znalazłem kiedyś w necie fragment pracy doktorskiej z WAT o algorytmach śledzenia i naprowadzania rakiet.

Link to post
Share on other sites

Pozwolę sobie zapytać, bo nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem - czy wskazana symulacja ma stanowić część (niejako wstęp) do większej gry, obejmującej działania bardziej konwencjonalne (poszukiwanie pilotów, wraków, bomb itd.) dla większej ilości osób (taki milsim w milsimie) ?

Link to post
Share on other sites

Dokładnie tak. Zestrzelenie przez rakietowców samolotu (na symulatorze) jest sygnałem do startu działań poszukiwawczych wraku i załogi, a dla strony która straciła samolot zaczyna się misja ratunkowa (CSAR).

Przy czym nadal kontynuujemy monitoring przestrzeni powietrznej, czyli misja CSAR wcale nie musi się udać, możemy ustrzelić kolejny samolot/śmigłowiec.

Sytuacja się komplikuje, jak w życiu.... ;-)

Link to post
Share on other sites
A z kolegą Kubą zakończyłem już polemikę, bo (w myśl znanego przysłowia) pokonał mnie doświadczeniem.

Przypomnę tylko, że to Ty przeniosłeś dyskusję na poziom ad personam, choć nie tykałem Cię personalnie. Skoro więc zechciałeś zachować się niczym dziecko, które na złość rodzicom postanowiło narobić w majtki, lepiej byłoby gdybyś po prostu zmilczał - niż narzekał że teraz przykro pachniesz.

 

Jakich "nas"?

Bos locutus est! Mój pierwszy post, akapit piąty, zdanie drugie w zw. ze zdaniem pierwszym. Wystarczy, czy wytłumaczyć

?

 

Dla mnie gra - jak ją nazwałeś - jest tylko środkiem

Zapytałbym do czego, ale obawiam się że to pytanie z gatunku tych, na które nie potrafiłbyś udzielić odpowiedzi. Poprzestanę więc na ponownej konstatacji, że ta dyskusja toczy się na forum AS.

 

Twój sposób rozumienia milsimu to bufonada a nie prawda ostateczna.

Oczywiście. Prawda ostateczna leży przecież po Waszej stronie.

 

A dla innych posuwa się znacznie, znacznie dalej...

Oczywiście, że tak. Ale w świetle powyższego obawiam się, że różnica pomiędzy robieniem pewnych rzeczy, a ich udawaniem, może być dla Ciebie trudno uchwytna. Jak mawiał Boguś Linda: Ta robota to dla nich rutyna, a dla pańskich chłopców ze strzelbami, to szczyt możliwości. :icon_wink:

 

...dochodzi nawet do zabijana swoich własnych podwładnych "za karę", prawda?

Nie prawda - do "swoich własnych" nigdy nie strzelałem. :icon_lol: Odstaw to Radio Erewań. A zanim porównasz mnie do Lukrecji Borgii, informuję także, że nigdy nikogo nie zmuszałem do picia na umór. :icon_wink:

 

PS. Dystynkcji się nie "poczynia", można ją np. zauważyć, lub przegapić, ale nie "poczynić".

Ucz się, chłopcze, łaciny, a zrobię cię panem: distinctio "wyróżnienie; odznaczenie; ozdabianie" od distinguere "rozdzielać; wyróżniać; ozdabiać" (SWO W. Kopalińskiego).

 

 

Zestrzelenie przez rakietowców samolotu (na symulatorze) jest sygnałem do startu działań (...) Sytuacja się komplikuje, jak w życiu.... ;-)

Czyli - całkowicie abstrahując od postrzegania milsimu - jest to zupełnie oderwana od realiów przeprowadzania gier aberracja. Wynika z tego dokładnie to, o czym napisał Paton. To nie "pomysł" jest uatrakcyjnieniem gry rozgrywanej w polu - przeciwnie, to gra stanowi dodatek do "pomysłu". QED.

Link to post
Share on other sites

Szpargał ja chyba rozumie kolegę Kubę.

Spróbuj przeczytać jego przekaz odrzucając emocje, faktycznie Kuba wypowiada się dosyć złośliwie (a jak wiemy złośliwość to bierna agresja) ale to co mówi ma sens. Wiem też, że chciałbyś urozmaicić milsima, wprowadzić coraz więcej realizmu, ale to ma być tylko zabawa, inne spędzenie wolnego czasu. To za chwilę przestanie być fanem i powoli przekroczy się "Cienką czerwoną linie" Myślę, że jak ktoś chce być żołnierzem czy "radarowcem" (przepraszam za nazewnictwo) to po prostu niech idzie do woja i tam się realizuje.

Miałem przyjemność obserwować pewien milsim i powiem Ci że gra rozpoczęła się miesiąc wcześniej doniesieniami prasowymi, wywiadowczymi, nasłuchem radiowym itd. Apogeum to weekend spędzony w górach a wszystko rozgrywa się na pograniczu trzech państw.

 

Kuba "jedni lubią ogórki inni ogrodnika córki" jak ktoś chce siedzieć w domu i gapić się w monitory LCD i przez komórkę (no chyba, że pociągnie się własną, rozbudowaną linnie telefoniczną) informować, podrywać do lotu parę myśliwców (tylko jak za symulować myśliwce?) to OK. Ja tam, pewno podobnie jak ty, wolę wolny czas spędzić na świeżym powietrzu.

Link to post
Share on other sites

Ja też lubię spędzać czas na świeżym powietrzu (zresztą pomiędzy postami z 4:28 a 9:19 byłem w lesie zapolować z SWD na kolegów ;-)

 

Wrzucając wątek na forum chciałem poznać opinie, czy tak daleko idąca symulacja w ogóle może się przyjąć. Moją intencją nie było sadzanie wszystkich graczy na "radarach", ale "urealnienie" pewnego (dość istotnego wg mnie) fragmenciku większej operacji wojskowej.

Wymaga to jednak nieco innego, szerszego spojrzenia na milsim, na pewno nie z perspektywy zwykłego piechocińca.

Link to post
Share on other sites

Myślę, że jest miejsce na wiele działań "zbliżonych" do realnych sytuacji, tylko trzeba się zastanowić czy to ma sens?

Jeżeli ma to być zabawa i forma spędzania wolnego czasu, nie twoje drugie, a później nie daj Boże "realne" życie, to zastanów się: kogo, gdzie i na jak długo posadzisz w tej "radarowni"?

Przecież to wszystko można załatwić umownie bez konieczności udawania prawdziwego wojska. Sam kiedyś głupio myślałem o wykorzystaniu swoich umiejętności, ale to jest TYLKO ZABAWA

Trzymajmy się pewnej granicy, bo przekroczenie jej może grozić, w najlepszym wypadku, śmiesznością :wink:

Link to post
Share on other sites

Na zarzut o parciu na prokomandosów, można odpowiedzieć zarzutem o parciu na prosztabowców próbujących nie tylko rozegrać konflikt lokalny ale i globalny za pomocą bardzo bogatej wyobraźni, za którą można nie podążyć i jak pisze 1beduin "może grozić, w najlepszym wypadku, śmiesznością "

 

Idąc dalej do tak często przytaczanej godziny "W" w tematyce milsimowej, Ojczyźnie bardziej się przyda "mięso armatnie" które nawet przez takie zabawy zahartuje się w trudnych warunkach niż doświadczenie z ostro okrojonym systemem symulacji rakietowej. Obawiam się, że takich "ekspertów" w realnym świecie nie potrzeba, a tym samym w realnym milsimie.

 

Dlatego wystarczy "tam i tam rozbił się samolot, nasze zadanie dotrzeć jak najszybciej zabezpieczyć teren wynieść rannych do pkt ewakuacji oddalonym o 5km...walczymy z czasem panowie" A scenariusz można rozegrać na pięć sposobów na rożnej płaszczyźnie zaawansowania, wykorzystując różne systemy RED CCS, kto tam co woli, tylko ciągle jest jeden problem kto poniesie rannego?

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Szpargal, weź mi powiedz, co Ty chcesz symulować?

Pracę SD dywizjonu rakietowego? Całego dywizjonu? Czy może całego systemu OPL NATO?

Powtarzam: zgodę na użycie rakietowego środka OPL wydaje się w dwóch przypadkach:

a. leci broń jądrowa, czyli zaczęła się III wojna światowa,

b. leci statek powietrzny, którego para dyżurna lotnictwa myśliwskiego nie dała rady sprowadzić na kurs, bądź zmusić do lądowania, a ów statek powietrzny właśnie zestrzelił (sic!) parę dyżurną - czyli właściwie co?

W każdym innym przypadku podrywa się parę dyżurną, aby ów samolot, który naruszył przestrzeń powietrzną, sprowadzić na dobrą drogę; to zależy od wielu czynników, jaką (rakieta w ogonie jest jedną z wielu dróg). Takie są NATOwskie procedury i NIC W TEMACIE nie wymyślisz, chyba, że wprowadzisz WSGB.

A to w tym momencie czyni bezzasadnym Twoją chęć zrobienia żywego symulatora stanowiska dowodzenia dywizjonu rakietowego.

Ponadto, SD dywizjonu rakiet jest wyłącznie odbiorcą rozkazu o strzelaniu i samodzielnie w czasie P nie ma prawa nic wykonać.

Nawiasem mówiąc, rakietówka miała iść do piachu, ale jak chłopaki chcą kupić Patrioty, to... ciekawe... hmmm....

Do brzegu

Sama misja CSAR.

O ile się w temacie orientuję, to COMBAT SEARCH AND RESCUE odbywa się w zasadzie w strefie działań wojennych, bądź w czasie kryzysu na terytorium objęte stanem kryzysowym. Zakładając, że bawimy się w rozważania na temat zestrzelenia samolotu po wtargnięciu w przestrzeń powietrzną państwa sąsiedniego, to obawiam się, że po pierwszym użyciu siły przez państwo, które tak ślicznie (lovely) rozsmarowało samolot rakietą (ale strzelaną z samolotu z pary dyżurnej!), zestrzelenie śmigłowca będzie dlań wisienką na torcie i dodatkowo obawiam się, że śmigłowiec nawet nie doleci w obszar zestrzelenia samolotu.

A właśnie, CSAR to misja wykonywana śmigłowcem (czasem dwoma - jeden osłony, drugi transportowy), żadnej ekipy poszukiwania naziemnego nie ma. No chyba że spadnie nad własnym terytorium, ale wtedy wysyła się nawet sołtysa z pobliskiej wsi...

Druga kwestia: zanim zostanie podjęta decyzja o kasacji samolotu, należy mieć do tego podstawę, a tą podstawą są kolejne,następujące po sobie punkty, których niespełnienie może, ale nie musi, skutkować decyzją o zestrzeleniu. DLATEGO na spotkanie samolotu, który wtargnął w przestrzeń powietrzną wysyła się myśliwce, a nie rakiety.

Wiele czynników, wiele zmiennych, a zapewne zdajesz sobie sprawę, że ani razu nie zahaczyliśmy o airsoft?

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...