Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Borne Sulinowo (Kłomino) 2005 (Edycja druga) 19-21 sierpnia


Recommended Posts

A ja chciałem podziękowac organizatorom za trud i wysiłek włożony w zorganizowanie tego spotkania. Mnie i (chyba) całej STReFie się podobało i dobrze się bawiliśmy. Chcę również podziękować wszystkim uczestnikom za wspólną zabawę i do zobaczenia (oby) za rok :)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 486
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witam wszystkich. Mam nadzieję, że zlot się Wam podobał.

Wynikła jednak pewna sprawa - prosiłem o zrzutkę 10 zł od głowy na pokrycie kosztów przygotowania zlotu - jednak spora część osób pobawiła się i wróciła do domów bez pożegnania się. Sytuacja ta powoduje, że pojawił się debet, na który sporo wyłożyłem z własnej kieszeni. Przyjeżdżając na zlot akceptujecie warunki więc mam nadzieję, że było to jedynie niedopatrzenie a nie celowe wymigiwanie się od wpłaty. 10 zł nie jest chyba wyolbrzymioną kwotą dla jednostki, jednak z tych dziesiątek zbiera się suma, która trochę mnie przerasta.

Proszę więc uprzejmie osoby, które nie wpłaciły o uregulowanie wpłaty na konto:

 

 

70 1090 1320 0000 0000 3231 9404

 

Jakub Wójcik

 

Bank: WBK

 

Dziękuję

 

Ps.

W temacie wpisujcie: "Wpłata za zlot ASG, <pseudonim>, <drużyna>"

Link to post
Share on other sites

A ja mam tyle wrażeń że nie skończę pisać. Bardzo bardzo dziękuję wszystkim którzy byli za wyśmienitą zabawę. Było naprawdę super. Miło mi było poznać wszystkich których nie znałem. Za rok też pojadę. Dzięki wszystkim za uczestnictwo w pokazie. Mogłbym tak jeszcze dziękować i dziękować więc kończę.

 

P.S Cybul jak tam twoje organy po żurku? :D

Link to post
Share on other sites

Ja również dziękuję za zabawę ,lecz okłamywać nie będę. Fajnie nie było. Chodzi o zakończenie scenariusza przed czasem (Nikt nic o żadnej bazie i papierach nie wiedział) i trudności taktyczno-organizacyjne (Arabi na samochodach ,strzelanie na terenach przyległych do bazy ,które z założenia miały być neutralne. Moim zdaniem w zeszłym roku było zdecydowanie lepiej...

Może i łatwo krytykować ,ale wystarczyło o wszystkim powiedzieć i byłoby git galant.

Link to post
Share on other sites

No cóż nie można się z Dziadkiem nie zgodzić, ale trzeba wziąć poprawkę na to że niestety nie wszyscy przyjechali żeby poważnie wziąć udział w scenariuszu i liczyli na zwykłą strzelankę. Przy takiej ilości ludzi zawsze się zdarzy tak że parę osób namiesza. Nie umniejsza to jednak mojego, jak najbardziej pozytywnego, wrażenia z imprezy. Nawet zachowanie niektórych nie może mi tego popsuć. 8)

Link to post
Share on other sites

Ja sie ubawilem :-) ...i w zasadzie bardziej LARPowo niz na strzelaniu.

 

W koncu jak dzien zaczelismy od mlodej kozy, to potem nie zal umierac w Dzichadzie.

 

...a skoro NATOwcy narzekaja...

 

Chodzi o zakończenie scenariusza przed czasem  

 

(Nikt nic o żadnej bazie i papierach nie wiedział) i trudności taktyczno-organizacyjne (Arabi na samochodach , ----ciach-----

Może i łatwo krytykować ,ale wystarczyło o wszystkim powiedzieć i byłoby git galant.

 

Sadze, ze w moim wypadku moge ponarzekac na niesprecyzowany punkt scenariusza cytuje: "cywile mają wykonywać polecenia żołnierzy NATO znajdujących się w bliskiej odległości (w stylu proszę opuścić teren itp.)".

 

Bliska odleglosc okazala sie odlegloscia kazda, na ktora siegal glos zoldaka NATO. ONZ (czyt. jeden z organizatorow) zalegitymizowal ta zasade (moim zdaniem nieslusznie) - ale to moje zdanie - ale faktem jest, ze warto bylo to poprostu okreslic wyraznie wczesniej (tak jak np: zasieg detonacyjnego umilowania Allacha przez braci samobojcow) - i nie byloby niepotrzebnych zgrzytow.

 

Allah Akbar!

Link to post
Share on other sites
Chodzi o zakończenie scenariusza przed czasem

 

Byłoby inaczej gdyby pare osób nie dało dupy - w tym ja.

Potwierdziło się: że tylko w wojsku warto wykonywać polecenia dowódców,

a na wojence mieć swoje własne zdanie...

Podporządkowanie się innym osobom zakończyło się dla nas, NATO wypłynięciem

kompromitujących nas materiałów...

Link to post
Share on other sites
O ile pamiętam scenariusz to było 15 metrów, chodzi o zasięg samobójców.

 

Tak, to wiemy. Chodzi właśnie o to, że w przypadku samobójców odlegość rażenia była określona dokładnie w scenariuszu. Jeśłi chodzi o wykonywanie poleceń, istniało jedynie określenie "bliska odległość", czego niestety niektórzy nadużywali.

Link to post
Share on other sites

W jednej sytuacji Arab nie poddał się, gdy został do tego wezwany, moja drużyna, NATO, otworzyła więc ogień. Pan jednak miał do nas pretensje o to, że odległość była za duża. Podejście bliżej jednak mogło się od razu równać z porażką patrolu, gdyż za Arabem stało kilka kolejnych, którzy nie wyglądali na pokojowo nastawionych.

Link to post
Share on other sites
Dla mnie słowo "blisko" oznaczało "w zasięgu moich kulek" ;)

 

a dla mnie 10-15m

 

a stalem raczej blisko granicy waszych kulek - bo cos dluuuuugo Wam zajelo trafienie w stojacy cel (nie krylem sie, nie uciekalem)

 

moim zdaniem to poprostu pujscie na latwizne - walic do kazdego w zasiegu AEGa...

przez takie akcje calosc takiej ekspedycji bierze w leb bo co z tego, ze np: amerykanie wyeliminuja 100 prawdziwych terrorystow, jak przy okazji zastrzela postronna osobe, najlepiej dziecko czy staruszke i to tak 'zdolnie', ze mozna to zobaczyc w stereo i kolorze w newsach na calym swiecie...

operacja powstrzymujaca to w zalozeniach cos innego niz WW III :-)

Link to post
Share on other sites
Chodzi o zakończenie scenariusza przed czasem

 

Byłoby inaczej gdyby pare osób nie dało dupy - w tym ja.

Potwierdziło się: że tylko w wojsku warto wykonywać polecenia dowódców,

a na wojence mieć swoje własne zdanie...

Podporządkowanie się innym osobom zakończyło się dla nas, NATO wypłynięciem

kompromitujących nas materiałów...

 

Może gdybyście wykonywali inne polecenia to dowódca miałby czas na coś innego niż samodzielne zabezpieczanie różnych miejsc. Mógłby w tym czasie zrobić coś innego, np. spotkać się z kimś albo zakończyć scenariusz przed czasem. Jeśli chodzi o zaangażowanie w rozgrywanie scenariusza to SPAT'owi tego nikt nie zarzuci, możecie być spokojni.

 

A co do odległości strzelania to sam byłem świadkiem jak jeden "Arab" powiedział do żołnierza NATO że schodzi z placu gry, a za plecami miał drugiego który zastrzelił tego żołnierza jak ten się odwrócił. To też było według mnie zagranie nie fair. Ale nie rozdzierajmy szat i ran - na rady będzie czas za rok, przy przygotowywaniu drugie scenariusza i poprawionych zasad gry, bo uważam że podstawy zasad były OK. Na razie skupmy się na tym co było fajne: spotkaliśmy się, niektórzy odnowili stare znajomości (pozdrowienia Sadza :D ), poznało się nowych ludzi (żałuję że NATO nie złapało Cię Shaman, bo moglibyśmy sobie dłużej pogadać 8) ). Zostawcie uwagi na przyszły rok.

Link to post
Share on other sites

 

Może gdybyście wykonywali inne polecenia to dowódca miałby czas na coś innego niż samodzielne zabezpieczanie różnych miejsc. Mógłby w tym czasie zrobić coś innego, np. spotkać się z kimś albo zakończyć scenariusz przed czasem. Jeśli chodzi o zaangażowanie w rozgrywanie scenariusza to SPAT'owi tego nikt nie zarzuci, możecie być spokojni.

Wiesz Krathor, to TY nas zawróciłeś i zignorowałeś przekazaną przeze mnie wiadomośc zapisaną na kartce...

Niestety, musisz przyznać, że wypłynięcie tych kompromitujących nas materiałów

było tylko i wyłącznie winą podjętych przez dowódce decyzji...

Bo przecież i minister był dobrze przetransportowany, a i chyba araby nie miały żadnego ładunku...

Pozdrowienia dla Amira ;)

Link to post
Share on other sites
A co do odległości strzelania to sam byłem świadkiem jak jeden "Arab" powiedział do żołnierza NATO że schodzi z placu gry, a za plecami miał drugiego który zastrzelił tego żołnierza jak ten się odwrócił. To też było według mnie zagranie nie fair.

 

A według mnie było to zagranie zgodne ze scenariuszem i typowy zamach terrorystyczny jakich wiele w normalnym świecie. Przecież na ulicach Iraku zagrożenie jest również bardzo duże, a "partyzanci" wykorzystują każdą okazję by odstrzelić jakiegoś niewiernego.

Link to post
Share on other sites

I zgadzamy się w tym PA że chowanie się za kimś kto idzie ulicą jest OK i gdyby koleś powiedział "Moja tylko iść po koza" to byłoby w porządku, ale koleś powiedział że schodzi z pola czy że nie gra, coś takiego. Gdyby dał znać że bierze udział w grze jako cywili to by go na pewno sprawdził a nie odrwócił się do niego.

 

Do Mychy: Arabowie nie mięli żadnego ładunku (również dzięki mojej decyzji i świetnej akcji kilku osób, niestety nie pamiętam imion, czego szczerze żałuję; chodzi mi o tych którzy przechwycili "arabów" z ładunkiem wymienionym za zakładnika, oni wiedzą o kim mówię i pamiętam ich cały czas) i nie zabili ministra, ale nie była to zasługa SAPT, który tak w ogóle nie tym miał się zajmować. Ale to nie była jedyna decyzja podjęta przez Was bez konsultacji z resztą NATO. Na koniec tylko napiszę że nie będę już nic pisał na ten temat.

Link to post
Share on other sites
A co do odległości strzelania to sam byłem świadkiem jak jeden "Arab" powiedział do żołnierza NATO że schodzi z placu gry, a za plecami miał drugiego który zastrzelił tego żołnierza jak ten się odwrócił. To też było według mnie zagranie nie fair.

 

tym 'arabem' bylem ja

 

zagralem jako cywil i zostalem zastrzelony przez was po obwolaniu z duuuzej odleglosci - co o tym sadze pisalem juz wczesniej - a mojemu 'zabojcy' powiedzialem, ze tez nie zyje - bo byl zapis w scenariuszu, ze bezpodstawne zabicie cywila (nie mialem wyjetej broni, nie strzelalem itd. tylko lazilem ulica, wygrazalem niewiernym piescia i wydzieralem sie) jest rownowazne z smiercia strzelajacego NATOwca - i co zrobiliscie - olaliscie to...

Link to post
Share on other sites

Do Mychy: Arabowie nie mięli żadnego ładunku (również dzięki mojej decyzji i świetnej akcji kilku osób, niestety nie pamiętam imion, czego szczerze żałuję; chodzi mi o tych którzy przechwycili "arabów" z ładunkiem wymienionym za zakładnika, oni wiedzą o kim mówię i pamiętam ich cały czas) i nie zabili ministra, ale nie była to zasługa SAPT, który tak w ogóle nie tym miał się zajmować. Ale to nie była jedyna decyzja podjęta przez Was bez konsultacji z resztą NATO. Na koniec tylko napiszę że nie będę już nic pisał na ten temat.

No wiesz, dla mnie Vireq, który przekazał nam ministra był dla nas w tym momencie resztą NATO

bo miał kontakt z Tobą, aże nie przekazał Ci żadnej wiadomości to nie moja wina.

Poza tym jak dotarliśmy spóźnieni (thx once more time) to przeszedłeś obok nas obojętnie...

Zero kontaktu z Rzukiem, wybranym przez Ciebie naszym dowódcą...

 

Ja tylko powiedziałam do tej pory, że zakończenie scenariusza przed czasem

było ewidentnym Twoim błędem i tylko Twoim...

I wszystko to, co dokonaliśmy jako NATO poszło się rypać jednym słowem 8)

I plisss, nie pisz o SPAT, że coś tam coś tam, bo ja piszę w moim własnym iomieniu i to ja osobiście

w moich wypowiedziach oceniam Twoje działania. Może reszta ludzi ma inne zdanie

ale ja osobiście uważam, że niestety tym razem nie poszło najlepiej...

I uważam również, że gdybyś puścił mnie i B7ade'a by zbadać o co chodzi, to może

wszystko potoczyłoby się inaczej...

 

Było - minęło - każdy wyciągnął jakieś wnioski i nic już tego nie zmieni.

 

PS. Tylko się nie obrażaj Krath, przecież wiesz, że Cię lubię ;)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...