Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

WEEKEND ZWIADOWCÓW IV 16-18.08.2013.


Recommended Posts

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dokładnie tak. Chyba, że zapobiegliwy kursant w plecaku szturmowym będzie miał zapasowy mundur i buty, ale to już osobista decyzja. Waga dodatkowych sortów niewielka odległości punktów również zatem nikt nie zmęczy się długim ich targaniem, bonus taki, że pozostanie się suchym.

 

Oj tam. Mokre ciuchy najlepiej schną w temperaturze 36,6.;]

 

Zdaję sobie sprawę, że to pytanie godne małej dziewczynki, ale przed patrolem będzie opcja na zmianę ciuchów i generalne ogarnięcie się?

Link to post
Share on other sites

Oj tam. Mokre ciuchy najlepiej schną w temperaturze 36,6.;]

 

Zdaję sobie sprawę, że to pytanie godne małej dziewczynki, ale przed patrolem będzie opcja na zmianę ciuchów i generalne ogarnięcie się?

Jak najbardziej. Pomiędzy zakończeniem szkolenia, a wyjściem do ćwiczenia terenowego będzie co najmniej 4 godz.

Link to post
Share on other sites

Od tego roku każdy WZ zakończony będzie wręczeniem "certyfikatów uczestnictwa" dla wszystkich kursantów... oczywiście najbardziej zaangażowani jak zawsze otrzymają upominki.

 

Panel szkolenia taktyczno - ogniowego poprowadzą instruktorzy grupy HUNTERS SR 04. Ogólnie mówiąc ludzie ci sami tylko zaszła konieczność zmiany nazwy.

 

Link do lokalizacji miejsca szkolenia.

 

https://www.google.p...056818,0.169086

 

Linki obrazujące dojazd od strony Gorzowa Wlkp, Poznania i Zielonej Góry.

 

http://mapa.targeo.p...007b03d11b66c35

 

http://mapa.targeo.p...75d9c7c7af789c4

 

http://mapa.targeo.p...c940968dd3282fe

Link to post
Share on other sites

Czy tu można pisać o wolnych miejscach transportowych. Jeżeli tak to jadę z Wrocławia 4 wolne miejsca. Jeżeli nie można proszę o przeniesienie lub usunięcie. Osoby zainteresowany wspólną jazdą proszę pisać na PW.

Edited by matrixs79
Link to post
Share on other sites

Cześć, czołem.

Ostatnio wieczory spędzam na radosnej twórczości poświęconej łączeniu tego, co zaplanowane zostało jako bieżące panele szkoleniowe z tym czego uczyliście się w trakcie poprzednich edycji (oczywiście Ci co byli), nie jest to jakoś bardzo skomplikowane znając mniej więcej poziom umiejętności prezentowany chociażby w trakcie innych organizowanych przeze mnie przedsięwzięć. Pomocny okazuje się także internet, bo jak mawia stary mędrzec "czego nie znajdziesz w sieci, to nie istnieje" zatem zdaję się na inteligencję kursantów i ich chęć poszukiwania i przyswajania wiedzy.

Aby jak najlepiej wykorzystać czas szkoleniowy i nie powielać już tego, co było maglowane oraz tego, co jest powszechnie dostępne wyznaczam wskazówki do zagadnień z którymi możecie się spotkać w trakcie WZ. Proponuję pozostały czas wykorzystać na odświeżenie wiedzy:

  1. Zabezpieczenie miejsc postoju i odpoczynku, ubezpieczenia oraz podział czasu.
  2. Procedura postępowania z rannymi w trakcie kontaktu ogniowego (metodyka wojskowa, a nie cywilna).
  3. Procedura wezwania MEDEVAC zgodnie z meldunkiem 9 punktowym.
  4. Procedura zabezpieczenia lądowiska, przyjęcia śmigłowca oraz załadunku grupy na pokład.
  5. Procedura nawiązania łączności radiowej, podstawowe komendy radiowe.
  6. Zasady orientowania mapy wg kierunku północy oraz wg przedmiotów terenowych.
  7. Określanie swojego miejsca wg mapy.
  8. Planowanie trasy marszu, określanie czasu i odległości.
  9. Zasady prowadzenia obserwacji wzrokowej.

Im więcej informacji i umiejętności posiądziecie jeszcze przed szkoleniem, tym bardziej zaprocentuje to podczas jego trwania.

 

Pozdro.

Recon

Link to post
Share on other sites

Szanowni uczestnicy czwartej edycji Weekendu Zwiadowców.

Czas biegnie nieubłaganie i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że spotkamy się już niebawem. Jak zawsze jest możliwość wcześniejszego przyjazdu zatem kto chce (a trochę osób już to zgłosiło) niech przybywa. Dopięte do końca zostały wszelkie sprawy organizacyjne, a tych w tym roku było trochę więcej, uzyskałem wszelkie pozwolenia władz cywilnych i wojskowych oraz zgłosiłem szkolenie odpowiednim służbom tak więc sam obiekt poligonowy oraz kilka innych miejsc w okolicach zostanie od czwartku oddanych do mojej dyspozycji :) Pozostało poczynienie kilku zamówień w środę tak aby w piątek rano odebrać towar... no i czwartkowa orka przy oznakowaniu i wyznaczeniu stref szkolenia, rozbiciu kilku namiotów ogółem mówiąc obozowa proza.

Jak zawsze kilka słów do Was drodzy uczestnicy jestem zobowiązany powiedzieć.

Zawsze podkreślam, że klimat każdej imprezy jest takim jakim stworzą go uczestnicy zatem kolejny Wekkend Zwiadowców w dużej mierze zależy od Waszego podejścia i zaangażowania, ale też od pewnej dozy samokrytyki, humoru... no i zrozumienia działania instruktorów.

WZ nie jest działaniem ekstremalnym nie mniej jednak w te krótkie kilkadziesiąt godzin szkoda tracić czas na dłuższy odpoczynek więc dopadnie Was zmęczenie, czasem brak kontroli pamiętajcie zatem, że nikt nie wytknie komuś tego, że w pewnym momencie powiedział dość.

WODA

Będziecie działali również w środowisku rzecznym apeluję zatem do wszystkich którzy nie posiedli bądź posiedli w ograniczonym zakresie umiejętność pływania nie stawiajcie szkolenia na szali wraz z bezpieczeństwem, kto nie czuje się pewny w wodzie niech zgłosi to instruktorowi, a ten przydzieli mu inne zadanie.

 

MARSZE

Nie są niczym nowym w programie szkolenia, odbywają się zazwyczaj nocą, a nawigacja prowadzona jest na podstawie mapy i busoli. Każdy marsz zabezpieczony jest przez gotowego do użycia ratownika medycznego oraz samochód terenowy, dowódca grupy posiada radiotelefon oraz telefon komórkowy za pomocą których w każdej chwili może wezwać pomoc lub poprosić o ewakuację osób nie mogących kontynuować marszu.

 

ĆWICZENIE SPRAWDZAJĄCE

Każdy WZ kończy się swoistym podsumowaniem jakim jest ćwiczenie sprawdzające, w tym roku odbywać się będzie na terenach cywilnych i wojskowych położonych w granicach gminy Międzyrzecz, zadania wyznaczone grupom zawierały będą elementy tego czego kursanci uczyli się wcześniej z naciskiem na element wiodący, którym w tym roku jest rozpoznanie celu jego identyfikacja oraz umiejscowienie. Obiekty wojskowe są pod stałą ochroną która została poinformowana o szkoleniu ufam zatem, że nie wystąpią sytuacje konfliktowe pomiędzy ochroną obiektu, a kursantami. Zadania które otrzymają grupy w większości będą miały charakter rozpoznawczy bez konieczności wchodzenia w kontakt z pracownikami ochrony.

 

OBOZOWISKO I ZABEZPIECZENIE

Sam dojazd do miejsca szkolenia jest tym razem nieco pokrętny jednak myślę, że linki które umieściłem kilka postów wcześniej wystarczą na znalezienie właściwej drogi. Dojazd do samego obiektu zakończony jest parkingiem i na nim własnie uczestnicy zmotoryzowani proszeni są o pozostawienie pojazdów. Parking nie jest dużych rozmiarów zatem proszę o takie stawianie pojazdów, aby miejsce mieli pozostali koledzy.

Obozowisko umieszczone zostanie w centralnej części strzelnicy oraz podzielone na strefę mieszkalną i logistyczną, na miejscu są również zabudowania ochrony oraz techniczne do których obowiązuje kategoryczny zakaz wstępu. Do dyspozycji uczestników będzie miejsce do doraźnego serwisowania sprzętu, punkt ładowania akumulatorów oraz punkt w którym możliwe będzie zaparzenie kawy lub herbaty, a o określonych porach wydawane będą posiłki. Całość obozowiska w godzinach nocnych jest oświetlona.

 

TO NALEŻY WZIĄĆ POD UWAGĘ

1. Charakter szkolenia - militarne, a więc wymagające od użytkownika nie tylko podstaw wiedzy, ale też zachowań takich jak np. konieczność stosowania maskowania osobistego, działania zespołowego, pomocy partnerowi itp. Nie wyobrażam sobie w trakcie szkolenia widoku osób nie wiedzących co z sobą zrobić, zajętych czymś innym niż szkoleniem.

2. Miejsce szkolenia - w większości wojskowe, co wymaga od Nas postępowania zgodnie z określonymi zasadami i regulaminem panującym na obiekcie.

3. Pozytywne nastawienie i dobra wola wszelkich decydentów. - To właśnie od Nich zależy każde przedsięwzięcie organizowane na tych terenach zatem: nie śmiecimy, nie palimy ognia tam gdzie nie wolno, nie uciekamy przed służbami, pozwalamy się wylegitymować czyli po prostu pokazujmy, że nie jesteśmy pozytywnie nakręceni i nie dążymy do konfliktu.

4. Szkolimy się i bytujemy w warunkach polowych. - Wskazane jest posiadanie podstawowych środków higieny osobistej, wyposażenia pozwalającego na spożycie posiłku, wyposażenia biwakowego pozwalającego na krótki ale intensywny wypoczynek. Nauczony poprzednimi edycjami przypominam, że wszelkie dodatkowe wyposażenie (niezależnie co, kto przez to rozumie) zapewnia sobie uczestnik we własnym zakresie tak samo jak dodatkowe wyżywienie (organizator zgodnie z regulaminem zapewnia dwa gorące posiłki oraz wodę mineralną, kawę i herbatę).

 

Zapewne kilka rzeczy o których teraz wspomniałem przypomni mi się do czasu rozpoczęcia szkolenia zatem już na miejscu znowu wtrącę swoje trzy grosze :)

 

Pozdrawiam.

Recon

Link to post
Share on other sites

Wszystko zmierza ku planowemu rozpoczęciu szkolenia.

Z uwagi, że nie otrzymałem dotychczas żadnego zapytania odnośnie kwestii dojazdu uznaję, że wszyscy uczestnicy zapoznali się z drogami dojazdowymi, a w szczególności tymi prowadzącymi przez Międzyrzecz i nie proszą o wskazówki nawigacyjne. Charakterystycznym punktem przy którym z głównej drogi przejazdowej przez miasto (Świerczewskiego-Waszkiewicza) zjedziemy w kierunku poligonu jest budowany sklep Netto i rozkopany przed nim parking. Osoby jadące od strony Zielonej Góry i Poznania muszą skręcić w ulicę w lewo przed wspomnianym obiektem (ul. Winnica), natomiast podróżujący od strony Gorzowa muszą skręcić w ulicę w prawo przed obiektem (ul. Libelta) następnie dokładnie wzdłuż wskazówek map które umieściłem na forum WMASG i FB.

Jednocześnie przypominam wszystkim, że ostateczny termin przybycia w rejon obozowiska to godz. 09.00 dnia 16.08.2013, zbiórka godz. 09.40, rozpoczęcie zajęć 10.00.

Z uwagi, że dzień jutrzejszy od rana spędzam w rejonie szkolenia kontakt ze mną jedynie telefoniczny (numer 725-890-135).

 

Pozdrawiam i oczekuję na poligonie.

Recon

 

480204_408374369277220_1295279009_n.jpg

Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy to dobre miejsce... Ale oficjalnie chciałem podziękować:

1. Organizatorom - za trud włożony w organizację takiej imprezy

2. Kursantom - tym którzy chcieli się czegoś nauczyć na punkcie "Czerwonej"

3. Członkom Foxtrot 5 - za wzorowy nocny patrol 1. dnia - dowodzenie wami bylo czysta przyjemnoscia..

4. Blue Birdowi TVN 24 - za zdjęcia na które wszyscy czekamy,

5. Firmom które wsparły całą inicjatywę.

 

Do zobaczenia za rok.

Link to post
Share on other sites

W imieniu 5-osobowej grupy 13. Kompanii Rozpoznawczo-Szturmowej w Związku Polskich Spadochroniarzy dziękujemy bardzo za świetną imprezę. Z roku na rok jej poziom pod wieloma względami rośnie, co rodzi wielki entuzjazm i perspektywy na przyszłość.

 

Dziękujemy przede wszystkim kadrze instruktorskiej, która podzieliła się z nami sporą dawką wiedzy i umiejętności. Zajęcia były zróżnicowane, a większość z nich dostarczała bardzo cennych rad, wskazówek i wiedzy, które zresztą można było na tej samej imprezie sprawdzić w praktyce.

 

Dziękujemy uczestnikom szkolenia, którzy tworzyli klimat tej imprezy, dla nas przynajmniej, jak co roku - klimat wzajemnej pomocy, wsparcia, braterstwa. Miło było się spotkać w tak licznym gronie ludzi ambitnych, którzy wciąż podnoszą swój poziom i dążą do samorozwoju, a także przekazują tę wiedzę dalej.

 

Dziękujemy wojsku, za widoczne gołym okiem wsparcie imprezy. To cieszy, że wojsko angażuje się w inicjatywy proobronne, skierowane w większym stopniu do cywili, udostępnia ludzi, sprzęt i obiekt, abyśmy my mogli ćwiczyć na wysokim poziomie.

 

Dziękujemy organizatorom, bez których to przedsięwzięcie by się nie odbyło, nie odbywało w zasadzie od 4 już lat. Tworzycie świetną imprezę z jeszcze lepszym klimatem i bardzo dobrym podejściem, rzekłbym, pedagogicznym. Atrakcje serwowane co roku są coraz ciekawsze. Imprezy nie dopada także monotonia merytoryczna,co roku mamy coś innego, co dobrze o niej świadczy.

 

Trzynastka przygotuje, jak rok temu, "Pamiętnik zwiadowcy", a także zmontujemy film z całej imprezy, gdyż zostało nakręcone całkiem sporo materiału. Co do szczegółów będę dogadywał się bezpośrednio poprzez PW lub inną prywatną formę komunikacji z Reconem.

 

Dziękujemy raz jeszcze i do zobaczenia za rok.

Link to post
Share on other sites

WEEKEND ZWIADOWCÓW IV

 

SPRAWOZDANIE ORGANIZATORA

 

 

W tydzień po zakończeniu szkolenia udostępniam sprawozdanie organizatora w którym postaram się w sposób przejrzysty podsumować, te trzy dni na które wielu z Was czekało i które mam nadzieję wykorzystaliście optymalnie dla poszerzenia swojej wiedzy i umiejętności.

 

SZKOLENIE

Tegoroczny Weekend Zwiadowców jak zresztą każdy poprzedni posiadał element charakterystyczny, a tym razem była to prelekcja oficera 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej na temat BSL czyli bezpilotowych środków latających. Prelekcja wsparta prezentacją multimedialną miała za cel przedstawienie kolejnego środka bojowego jaki wykorzystywany jest przez wojska rozpoznawcze i specjalne także w naszej armii. WZ, to nie tylko szkolenie praktyczne, ale także okazja do zapoznania się z techniką która przynajmniej na razie nie jest dostępna na tego typu szkoleniach. Myślę, że informacje z pierwszej ręki pozwoliły kursantom zrozumieć, że działania rozpoznawcze, to nie tylko ich spektrum wykonawcze, ale również wsparcie informacyjne bez którego patrole nie rzadko działałyby „na ślepo”.

Pierwszy dzień, to zawsze szkolenie bez zwiększonej dynamiki jednak połączone z możliwością poznawania sprzętu oraz innych zagadnień, a także spotkania z ludźmi którzy niemal na co dzień szkolą się w tym, co kursanci poznają raz w roku. Myślę, że dobrym rozwiązaniem było zaprezentowanie uzbrojenia podstawowego, a przede wszystkim możliwość dokładnego zapoznania się z budową kbs Beryl oraz jego praktycznego rozkładania i składania, co biorąc pod uwagę fakt użytkowania przez kursantów replik dało pewne wyobrażenie o ich bojowych odpowiednikach. Oficerowie obecni na tym punkcie szkolenia mieli z kolei okazję do sprawdzenia swoich umiejętności dydaktycznych tym bardziej, że kilka dni wcześniej opuścili mury WSO.

Kolejnym ciekawym i nowym elementem była możliwość zapoznania się z podstawową radiostacją plecakową czyli TRC 9200. Szkolenie podzielono na dwa etapy w taki sposób aby na początku zapoznać się z przeznaczeniem i danymi technicznymi radiostacji, a następnie z jej praktycznym strojeniem oraz podstawami pracy czyli nawiązaniem łączności. Każdemu z kursantów nie obca jest łączność radiowa, którą zazwyczaj realizujemy za pomocą radiotelefonów PMR jednak jak zdążono się przekonać praca na radiostacji, a PMR, to dwa odległe od siebie bieguny. Obserwując szkolenie, a później biorąc praktyczny udział w prowadzeniu łączności uważam, że chcąc działać bądź rekonstruować działanie regularnych wojsk znajomość zasad prowadzenia korespondencji radiowej winna być traktowana na równi ze znajomością taktyki czy obsługi broni. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w grupach własnego SOP-u na podstawie wojskowych przepisów korespondencji radiowej.

Element szkolony od pierwszej edycji i jak się okazuje taki z którym zawsze jest wiele problemów to terenoznawstwo i nawigacja lądowa. Tym razem wyszedłem z założenia, że WZ to nie tylko szkolenie dla osób biorących w nim udział cyklicznie lecz także dla tych które są na nim po raz pierwszy zatem należałoby większy nacisk położyć na podstawy. W tematyce znalazło się: orientowanie mapy, wyznaczanie punktu stania na podstawie mapy, planowanie trasy marszu wzdłuż dróg i duktów leśnych na podstawie mapy i przedmiotów terenowych, określanie współrzędnych prostokątnych płaskich. Prowadzenie punktu powierzyłem instruktorowi JS 4046 i w moim odczuciu zadanie zostało wykonane pozytywnie. Oczywiście weryfikacją było ćwiczenie sprawdzające w trakcie którego wszystkie grupy zdołały odczytać współrzędne obiektów oraz dotrzeć do nich (nie koniecznie wykonując zadanie), niektórzy z kolei zmuszeni zostali dodatkowo do podania miejsca podjęcia poszkodowanych, co również zostało wykonane poprawnie. Wnioskiem po tym elemencie szkolenia jest to, że ćwicząc taktykę w terenie należałoby większą wagę przywiązywać do wplatania w jej ramy nawigacji lądowej oraz używania systemu GPS jako weryfikatora tego, co odczytamy z mapy i busoli.

Drugi dzień szkolenia rozpoczęliśmy dosyć wcześnie, bo kilka minut po godzinie trzeciej w nocy. To już tradycja więc większość kursantów spała w umundurowaniu gotowa na wyrwanie ze snu o najdziwniejszej porze. Jak zawsze sytuację nakręcał Scott i dzięki jego niezłomnej postawie jedni „pompowali”, a niektórzy się przyglądali J. Założeniem nocnego marszu była weryfikacja umiejętności w nawigacji nabytych w pierwszym dniu szkolenia, moja koncepcja okazała się jednak nieco odmienna do tej zaserwowanej przez Scotta co w gruncie rzeczy przełożyło się na czas zadania. Według mojego założenia marsz na nawigację miał trwać nie dłużej niż półtora godziny, wg założenia zrealizowanego przez Scotta trwał ok. trzech godzin, a różnicą była forma pokonania terenu moja „sportowa” i Scotta „taktyczna” nie mniej jednak zadanie zostało wykonane przez wszystkie grupy i potwierdziło zrozumienie przez kursantów zasad nawigacji wg mapy i podanych współrzędnych. Ostatnia grupa rejon wyjściowy osiągnęła ok. godz. 06.20. Na odpoczynek zostało niewiele czasu.

Od rana drugiego dnia realizowane było szkolenie praktyczne w takiej tematyce jak:

  • działanie przy wejściu w kontakt ogniowy i poniesieniu strat (ewakuacja ze strefy śmierci)
  • użytkowanie uzbrojenia osobistego w sytuacjach dynamicznych
  • obserwacja, maskowanie i wykonywanie szkicu rozpoznania
  • przeprawa rzeczna na środkach podręcznych i pontonie

Każdy z punktów obsadzony był przez, co najmniej dwóch instruktorów lub instruktora i jego pomocnika taki podział umożliwił bardziej efektywne szkolenie, co z uwagi na kilkunastoosobowe grupy szkoleniowe przeniosło się na jego efektywność. Bardzo pozytywnym efektem w tym roku było dzielenie się kursantów z organizatorem uwagami w stosunku do danego punktu, oczywiście uwagami pozytywnymi i negatywnymi. Taka wymiana informacji jest potrzebna aby w przyszłości eliminować jak najwięcej niedociągnięć.

„Czerwona taktyka”

Na stałe wpisana przeze mnie do każdego szkolenia jak zawsze miała wielu zwolenników przede wszystkim w jej praktycznym wydaniu. Wielką pomocą okazał się udział Houseika jako drugiego instruktora, co biorąc pod uwagę nagły brak wsparcia dla instruktora głównego czyli Ariela który od niedawna zasilił szeregi SGO REC. i podjął się wyzwania niejako z marszu było bardzo pomocne. Nie da się ukryć, że praktyka i podejście do szkolenia Housiego ten właśnie punkt zamieniły w kopalnię wiedzy.

„Taktyczno – ogniowe”

Przeprowadzone przez Dzikiego oraz jego ludzi z Hunters 04 miało przede wszystkim za zadania praktyczne usystematyzowanie umiejętności kursantów w obsłudze uzbrojenia podstawowego oraz prowadzenia ognia w sytuacjach dynamicznych i awaryjnych. Praktyka wyniesiona przez Dzikiego z regularnej służby oraz wielu ukończonych kursów przełożyła się na realne podniesienie umiejętności kursantów. Usłyszałem wiele słów uznania o przygotowaniu i przekazaniu wiedzy przez Huntersów.

"Obserwacja, maskowanie i wykonanie szkicu rozpoznania".

To zagadnienie z uwagi na rozległość materiału przekazałem osobom których wiedza i umiejętności są mi dobrze znane, a ich zaangażowanie w projekty paramilitarne jest bardzo duże. Scott oraz Seba pomimo, że inaczej zaplanowałem przebieg szkolenia wykonali wszystko wzorowo, a ich wzajemna współpraca naprawdę mnie satysfakcjonowała. Miałem obawy, co do postrzegania tego punktu przez kursantów, bo wiele osób swoje pojęcie o rozpoznaniu opiera jedynie na marszach przez lasy, skrytym pokonywaniu terenu i cichym „zdejmowaniu” przeciwnika. Obserwacja, to jednak dla zwiadowcy chleb powszedni w trakcie wykonywania zadania, a jej nauka jest żmudna i czasami nudna stąd moje obawy o zainteresowanie kursantów. Jestem zadowolony, że obawy okazały się nie uzasadnione, a szkolenie przeprowadzono w sposób interesujący i przystępny dla każdego kto chciał wynieść wiedzę i dozę praktyki.

"Przeprawa rzeczna na środkach podręcznych i pontonie".

Aby było ciekawie zawsze musi być przynajmniej jeden punkt bardziej „ekstremalny” od innych i takim w tym roku była przeprawa. Mój „strzał w dziesiątkę” czyli Dudi który był instruktorem oraz Tofik jego pomocnik. Znając Dudiego wiedziałem, że nie odpuści niczemu i nikomu, a jednocześnie szkolenie przeprowadzi metodycznie i merytorycznie. Rzeka w tym roku sprawiła niespodziankę, bo zarówno jej poziom jak i szybszy niż zwykle nurt sprawiły, że kursanci przekonali się jakim wysiłkiem jest wykonanie kilkunastometrowej przeprawy na środkach podręcznych. Cieszę się, że to zagadnienie przede wszystkim zostało przeprowadzone bezpiecznie, ale również z naciskiem na taktyczne wykorzystanie terenu oraz możliwości kursantów.

Cały dzień szkolenia naznaczony był wysiłkiem kursantów, walką z sobą i ogarniającą czasem niemocą, ale również walką z aurą, bo na nadmiar słońca czasem każdy mógł narzekać. Dowodem na to było niemal stu procentowe zużycie przydziałowej wody pitnej pod koniec dnia oraz konieczność doraźnego zwiększenia jej przydziału.

Szkolenie drugiego dnia zakończyło się około godziny 18.00 i trwało niemal 10 godzin non-stop, co biorąc pod uwagę działanie już od godziny 03.00 zapewne dało efekt większego zmęczenia. Kończąc szkolenie kursanci byli świadomi, że przed nimi tylko cztery godziny odpoczynku, a następnie wyjście na czternastogodzinne ćwiczenie sprawdzające.

Trzeci dzień szkolenia.

Rozpoczął się właściwie jeszcze dnia poprzedniego, bo o godzinie 22.00 pierwsza grupa wyszła w teren, a następne w odstępach piętnastu minut. Grupy wychodziły w teren przygodny znany jedynie organizatorom ćwiczenia. Założeniem ćwiczenia było sprawdzenie wiedzy nabytej w trakcie cyklu szkoleniowego, jest to przede wszystkim sposób weryfikacji wiedzy i umiejętności kursantów, ale też poprawności założeń szkoleniowych jakie postawił sobie organizator. Każda z grup otrzymała po dwa zadania do wykonania, zadania wsparte zostały informacjami uzyskanymi w trakcie odprawy, mapami terenu oraz informacjami o prawdopodobnym położeniu celów, sposobie łączności i kontaktu, a także informacjami dotyczącymi ewakuacji w wypadku zaistnienia sytuacji awaryjnej. Już w trakcie wykonywania zadań grupy otrzymały zadanie dodatkowe związane z ich podjęciem i odzyskaniem po jego wykonaniu. Zadania zostały przydzielone wg klucza którego głównym założeniem było ukompletowanie grupy, jej stan motoryczny jako zespołu oraz osobista obserwacja i informacje instruktorów na temat wcześniejszych działań kursantów. Ze względu na kilka osób które po wcześniejszym szkoleniu zrezygnowały z wyjścia do ćwiczenia stan etatowy grup został nieco zmieniony. Elastyczne podejście do szkolenia jest nieodzownym elementem takich przedsięwzięć i musi wiązać się z ingerencją w skład grup w trakcie jego trwania.

Rejony wykonywania zadań osiągnęły wszystkie grupy, wszystkie też zdołały namierzyć obiekty jednak samo wykonanie zadań na przydzielonych obiektach nie zostało zrealizowane przez wszystkich. Jedna z grup otrzymała komendę odejścia z rejonu po upływie czasu wyznaczonego na wykonanie zadań natomiast pozostałe po całkowitym lub częściowym ich wykonaniu przemieściły się w rejony wyczekiwania, a następnie w wyznaczone strefy ewakuacji. W trakcie ćwiczenia zaszła konieczność ewakuacji medycznej trzech osób których sprawność motoryczna została znacznie ograniczona w związku ze znacznym zmęczeniem organizmów. Założenie ćwiczenia sprawdzającego zostało wykonane w stu procentach oraz dało obraz poziomu wiedzy jaką kursanci nabyli w trakcie szkolenia.

Weekend Zwiadowców jest szkoleniem dla wszystkich niezależnie czy przybędą indywidualnie czy też w większej grupie, a moim celem jako organizatora jest połączenie tego w jedną całość stąd też konieczność takiej organizacji grup aby posiadały zbliżoną liczbę kursantów, a także nie rozbijanie w miarę możliwości jednolitych zespołów. Niesie to za sobą konieczność zróżnicowanego pod kątem trudności i odległości wyznaczania zadań do ćwiczenia sprawdzającego. W tym roku, aby nadać jeszcze większego realizmu działania w terenie działały zespoły pozoracyjne których zadaniem było utrudnienie wykonania zadań i jak się okazało było to strzałem w dziesiątkę. Przeciwnik w terenie to realne zagrożenie… nie mniej jednak nawet większy problem może być z podjęciem własnego śmigłowca ewakuacyjnego czego kursanci doświadczyli na zakończenie ćwiczenia. Houseik – jeszcze raz dzięki za profesjonalnie prowadzoną korespondencje radiową.

 

LOGISTYKA i ZABEZPIECZENIE.

Dla mnie osobiście co roku jest, to najtrudniejszy element WZ najtrudniejszy, bo właściwie w większości spoczywający na moich barkach. Nie doszły do mnie żadne krytyczne uwagi odnośnie zabezpieczenia szkolenia, co mam nadzieje jest wyrazem pozytywnego odbioru przez kursantów. Pomijając wkład własny wolę skupić się tym, co inne podmioty zrobiły na korzyść szkolenia, a było tego naprawdę dużo.

17 WBZ

  • udostępnienie obiektów szkoleniowych,
  • udostępnienie techniki bojowej,
  • zabezpieczenie od strony sanitarno-higienicznej oraz żywnościowej i kwaterunkowej,
  • wydzielenie wsparcia instruktorskiego,

Stowarzyszenie Obrona Narodowa.pl

  • Wsparcie medialne oraz dotacja finansowa.

Formacja SGO

  • Wsparcie medialne oraz instruktorskie.

JS 4046 Sulechów

  • Wsparcie instruktorskie.

JS 3006 Nowa Sól

  • Udostępnienie namiotu logistycznego.

Formacja GGRS

  • Udostępnienie namiotu dla TOC, praca włożona w rozwinięcie i zwinięcie rejonu szkolenia.

Grupa Hunters 04.

  • Wsparcie instruktorskie, podgrywka opfor

Firma Grupa Gezet.

  • Udostępnienie pojazdu osobowo – terenowego na rzecz zabezpieczenia szkolenia

Firma Gunfire.

  • Wsparcie medialne oraz ufundowanie nagród.

Wydawnictwo Warbook.

  • Ufundowanie nagród

Solectwo Kalsko i Stowarzyszenie „Kalsko XXI”.

  • Udostępnienie wyposażenia multimedialnego

red. Piotr Bermabiuk (Polska Zbrojna).

  • Dobre słowo w artykule pt. Cywilne Manewry w którym Weekend Zwiadowców rzeczywiście nabrał ogólnopolskiego znaczenia.

Myślę, że opis pracy i zabiegów włożonych w to aby szkolenie mogło wystartować zająłby kolejne kilka stron, co zapewne zniechęciłoby większość osób do zapoznania się z nim na tym więc zakończę słowa o zabezpieczeniu.

Szanowni uczestnicy zakończyliśmy tegoroczny Weekend Zwiadowców z bagażem wiedzy i doświadczeń zdobytych bądź doskonalonych, spotkaliśmy się po to aby przez te trzy dni poświęcić czas na to, co jest istotą trwania grup pro obronnych i rekonstrukcyjnych, a więc na szkolenie, szkolenie bez niepotrzebnego gadania i wytapiania czasu i o to chyba chodziło. Dziękuję Wam wszystkim za obecność, za klimat i wytworzoną atmosferę i za to, że z roku na rok jesteście bardziej zmotywowani, świadomi i bezkompromisowi.

Dziękuję instruktorom za wkład pracy jaki włożyli abyście mogli nabyć wiedzę w stopniu jak najbardziej przyswajalnym. Dziękuję wszystkim osobom i podmiotom które włożyły wkład w to aby ten projekt mógł rozwijać się nadal. Na koniec dziękuję swojej żonie za zrozumienie mojego trzytygodniowego „wyłączenia z życia”… i przerwy w remoncie mieszkania.

Pod koniec tego roku wypatrujcie pierwszych informacji o przyszłorocznej piątej edycji, bo planami moimi i Scotta będziecie mogli czuć się zaskoczeni.

 

Pozdrawiam.

Recon

Link to post
Share on other sites

2qa8wo5.jpg

 

WEEKEND ZWIADOWCÓW IV

 

SPRAWOZDANIE ORGANIZATORA

 

 

W tydzień po zakończeniu szkolenia udostępniam sprawozdanie organizatora w którym postaram się w sposób przejrzysty podsumować, te trzy dni na które wielu z Was czekało i które mam nadzieję wykorzystaliście optymalnie dla poszerzenia swojej wiedzy i umiejętności.

 

SZKOLENIE

Tegoroczny Weekend Zwiadowców jak zresztą każdy poprzedni posiadał element charakterystyczny, a tym razem była to prelekcja oficera 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej na temat BSL czyli bezpilotowych środków latających. Prelekcja wsparta prezentacją multimedialną miała za cel przedstawienie kolejnego środka bojowego jaki wykorzystywany jest przez wojska rozpoznawcze i specjalne także w naszej armii. WZ, to nie tylko szkolenie praktyczne, ale także okazja do zapoznania się z techniką która przynajmniej na razie nie jest dostępna na tego typu szkoleniach. Myślę, że informacje z pierwszej ręki pozwoliły kursantom zrozumieć, że działania rozpoznawcze, to nie tylko ich spektrum wykonawcze, ale również wsparcie informacyjne bez którego patrole nie rzadko działałyby „na ślepo”.

Pierwszy dzień, to zawsze szkolenie bez zwiększonej dynamiki jednak połączone z możliwością poznawania sprzętu oraz innych zagadnień, a także spotkania z ludźmi którzy niemal na co dzień szkolą się w tym, co kursanci poznają raz w roku. Myślę, że dobrym rozwiązaniem było zaprezentowanie uzbrojenia podstawowego, a przede wszystkim możliwość dokładnego zapoznania się z budową kbs Beryl oraz jego praktycznego rozkładania i składania, co biorąc pod uwagę fakt użytkowania przez kursantów replik dało pewne wyobrażenie o ich bojowych odpowiednikach. Oficerowie obecni na tym punkcie szkolenia mieli z kolei okazję do sprawdzenia swoich umiejętności dydaktycznych tym bardziej, że kilka dni wcześniej opuścili mury WSO.

Kolejnym ciekawym i nowym elementem była możliwość zapoznania się z podstawową radiostacją plecakową czyli TRC 9200. Szkolenie podzielono na dwa etapy w taki sposób aby na początku zapoznać się z przeznaczeniem i danymi technicznymi radiostacji, a następnie z jej praktycznym strojeniem oraz podstawami pracy czyli nawiązaniem łączności. Każdemu z kursantów nie obca jest łączność radiowa, którą zazwyczaj realizujemy za pomocą radiotelefonów PMR jednak jak zdążono się przekonać praca na radiostacji, a PMR, to dwa odległe od siebie bieguny. Obserwując szkolenie, a później biorąc praktyczny udział w prowadzeniu łączności uważam, że chcąc działać bądź rekonstruować działanie regularnych wojsk znajomość zasad prowadzenia korespondencji radiowej winna być traktowana na równi ze znajomością taktyki czy obsługi broni. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w grupach własnego SOP-u na podstawie wojskowych przepisów korespondencji radiowej.

Element szkolony od pierwszej edycji i jak się okazuje taki z którym zawsze jest wiele problemów to terenoznawstwo i nawigacja lądowa. Tym razem wyszedłem z założenia, że WZ to nie tylko szkolenie dla osób biorących w nim udział cyklicznie lecz także dla tych które są na nim po raz pierwszy zatem należałoby większy nacisk położyć na podstawy. W tematyce znalazło się: orientowanie mapy, wyznaczanie punktu stania na podstawie mapy, planowanie trasy marszu wzdłuż dróg i duktów leśnych na podstawie mapy i przedmiotów terenowych, określanie współrzędnych prostokątnych płaskich. Prowadzenie punktu powierzyłem instruktorowi JS 4046 i w moim odczuciu zadanie zostało wykonane pozytywnie. Oczywiście weryfikacją było ćwiczenie sprawdzające w trakcie którego wszystkie grupy zdołały odczytać współrzędne obiektów oraz dotrzeć do nich (nie koniecznie wykonując zadanie), niektórzy z kolei zmuszeni zostali dodatkowo do podania miejsca podjęcia poszkodowanych, co również zostało wykonane poprawnie. Wnioskiem po tym elemencie szkolenia jest to, że ćwicząc taktykę w terenie należałoby większą wagę przywiązywać do wplatania w jej ramy nawigacji lądowej oraz używania systemu GPS jako weryfikatora tego, co odczytamy z mapy i busoli.

Drugi dzień szkolenia rozpoczęliśmy dosyć wcześnie, bo kilka minut po godzinie trzeciej w nocy. To już tradycja więc większość kursantów spała w umundurowaniu gotowa na wyrwanie ze snu o najdziwniejszej porze. Jak zawsze sytuację nakręcał Scott i dzięki jego niezłomnej postawie jedni „pompowali”, a niektórzy się przyglądali J. Założeniem nocnego marszu była weryfikacja umiejętności w nawigacji nabytych w pierwszym dniu szkolenia, moja koncepcja okazała się jednak nieco odmienna do tej zaserwowanej przez Scotta co w gruncie rzeczy przełożyło się na czas zadania. Według mojego założenia marsz na nawigację miał trwać nie dłużej niż półtora godziny, wg założenia zrealizowanego przez Scotta trwał ok. trzech godzin, a różnicą była forma pokonania terenu moja „sportowa” i Scotta „taktyczna” nie mniej jednak zadanie zostało wykonane przez wszystkie grupy i potwierdziło zrozumienie przez kursantów zasad nawigacji wg mapy i podanych współrzędnych. Ostatnia grupa rejon wyjściowy osiągnęła ok. godz. 06.20. Na odpoczynek zostało niewiele czasu.

Od rana drugiego dnia realizowane było szkolenie praktyczne w takiej tematyce jak:

  • działanie przy wejściu w kontakt ogniowy i poniesieniu strat (ewakuacja ze strefy śmierci)
  • użytkowanie uzbrojenia osobistego w sytuacjach dynamicznych
  • obserwacja, maskowanie i wykonywanie szkicu rozpoznania
  • przeprawa rzeczna na środkach podręcznych i pontonie

Każdy z punktów obsadzony był przez, co najmniej dwóch instruktorów lub instruktora i jego pomocnika taki podział umożliwił bardziej efektywne szkolenie, co z uwagi na kilkunastoosobowe grupy szkoleniowe przeniosło się na jego efektywność. Bardzo pozytywnym efektem w tym roku było dzielenie się kursantów z organizatorem uwagami w stosunku do danego punktu, oczywiście uwagami pozytywnymi i negatywnymi. Taka wymiana informacji jest potrzebna aby w przyszłości eliminować jak najwięcej niedociągnięć.

„Czerwona taktyka”

Na stałe wpisana przeze mnie do każdego szkolenia jak zawsze miała wielu zwolenników przede wszystkim w jej praktycznym wydaniu. Wielką pomocą okazał się udział Houseika jako drugiego instruktora, co biorąc pod uwagę nagły brak wsparcia dla instruktora głównego czyli Ariela który od niedawna zasilił szeregi SGO REC. i podjął się wyzwania niejako z marszu było bardzo pomocne. Nie da się ukryć, że praktyka i podejście do szkolenia Housiego ten właśnie punkt zamieniły w kopalnię wiedzy.

„Taktyczno – ogniowe”

Przeprowadzone przez Dzikiego oraz jego ludzi z Hunters 04 miało przede wszystkim za zadania praktyczne usystematyzowanie umiejętności kursantów w obsłudze uzbrojenia podstawowego oraz prowadzenia ognia w sytuacjach dynamicznych i awaryjnych. Praktyka wyniesiona przez Dzikiego z regularnej służby oraz wielu ukończonych kursów przełożyła się na realne podniesienie umiejętności kursantów. Usłyszałem wiele słów uznania o przygotowaniu i przekazaniu wiedzy przez Huntersów.

"Obserwacja, maskowanie i wykonanie szkicu rozpoznania".

To zagadnienie z uwagi na rozległość materiału przekazałem osobom których wiedza i umiejętności są mi dobrze znane, a ich zaangażowanie w projekty paramilitarne jest bardzo duże. Scott oraz Seba pomimo, że inaczej zaplanowałem przebieg szkolenia wykonali wszystko wzorowo, a ich wzajemna współpraca naprawdę mnie satysfakcjonowała. Miałem obawy, co do postrzegania tego punktu przez kursantów, bo wiele osób swoje pojęcie o rozpoznaniu opiera jedynie na marszach przez lasy, skrytym pokonywaniu terenu i cichym „zdejmowaniu” przeciwnika. Obserwacja, to jednak dla zwiadowcy chleb powszedni w trakcie wykonywania zadania, a jej nauka jest żmudna i czasami nudna stąd moje obawy o zainteresowanie kursantów. Jestem zadowolony, że obawy okazały się nie uzasadnione, a szkolenie przeprowadzono w sposób interesujący i przystępny dla każdego kto chciał wynieść wiedzę i dozę praktyki.

"Przeprawa rzeczna na środkach podręcznych i pontonie".

Aby było ciekawie zawsze musi być przynajmniej jeden punkt bardziej „ekstremalny” od innych i takim w tym roku była przeprawa. Mój „strzał w dziesiątkę” czyli Dudi który był instruktorem oraz Tofik jego pomocnik. Znając Dudiego wiedziałem, że nie odpuści niczemu i nikomu, a jednocześnie szkolenie przeprowadzi metodycznie i merytorycznie. Rzeka w tym roku sprawiła niespodziankę, bo zarówno jej poziom jak i szybszy niż zwykle nurt sprawiły, że kursanci przekonali się jakim wysiłkiem jest wykonanie kilkunastometrowej przeprawy na środkach podręcznych. Cieszę się, że to zagadnienie przede wszystkim zostało przeprowadzone bezpiecznie, ale również z naciskiem na taktyczne wykorzystanie terenu oraz możliwości kursantów.

Cały dzień szkolenia naznaczony był wysiłkiem kursantów, walką z sobą i ogarniającą czasem niemocą, ale również walką z aurą, bo na nadmiar słońca czasem każdy mógł narzekać. Dowodem na to było niemal stu procentowe zużycie przydziałowej wody pitnej pod koniec dnia oraz konieczność doraźnego zwiększenia jej przydziału.

Szkolenie drugiego dnia zakończyło się około godziny 18.00 i trwało niemal 10 godzin non-stop, co biorąc pod uwagę działanie już od godziny 03.00 zapewne dało efekt większego zmęczenia. Kończąc szkolenie kursanci byli świadomi, że przed nimi tylko cztery godziny odpoczynku, a następnie wyjście na czternastogodzinne ćwiczenie sprawdzające.

Trzeci dzień szkolenia.

Rozpoczął się właściwie jeszcze dnia poprzedniego, bo o godzinie 22.00 pierwsza grupa wyszła w teren, a następne w odstępach piętnastu minut. Grupy wychodziły w teren przygodny znany jedynie organizatorom ćwiczenia. Założeniem ćwiczenia było sprawdzenie wiedzy nabytej w trakcie cyklu szkoleniowego, jest to przede wszystkim sposób weryfikacji wiedzy i umiejętności kursantów, ale też poprawności założeń szkoleniowych jakie postawił sobie organizator. Każda z grup otrzymała po dwa zadania do wykonania, zadania wsparte zostały informacjami uzyskanymi w trakcie odprawy, mapami terenu oraz informacjami o prawdopodobnym położeniu celów, sposobie łączności i kontaktu, a także informacjami dotyczącymi ewakuacji w wypadku zaistnienia sytuacji awaryjnej. Już w trakcie wykonywania zadań grupy otrzymały zadanie dodatkowe związane z ich podjęciem i odzyskaniem po jego wykonaniu. Zadania zostały przydzielone wg klucza którego głównym założeniem było ukompletowanie grupy, jej stan motoryczny jako zespołu oraz osobista obserwacja i informacje instruktorów na temat wcześniejszych działań kursantów. Ze względu na kilka osób które po wcześniejszym szkoleniu zrezygnowały z wyjścia do ćwiczenia stan etatowy grup został nieco zmieniony. Elastyczne podejście do szkolenia jest nieodzownym elementem takich przedsięwzięć i musi wiązać się z ingerencją w skład grup w trakcie jego trwania.

Rejony wykonywania zadań osiągnęły wszystkie grupy, wszystkie też zdołały namierzyć obiekty jednak samo wykonanie zadań na przydzielonych obiektach nie zostało zrealizowane przez wszystkich. Jedna z grup otrzymała komendę odejścia z rejonu po upływie czasu wyznaczonego na wykonanie zadań natomiast pozostałe po całkowitym lub częściowym ich wykonaniu przemieściły się w rejony wyczekiwania, a następnie w wyznaczone strefy ewakuacji. W trakcie ćwiczenia zaszła konieczność ewakuacji medycznej trzech osób których sprawność motoryczna została znacznie ograniczona w związku ze znacznym zmęczeniem organizmów. Założenie ćwiczenia sprawdzającego zostało wykonane w stu procentach oraz dało obraz poziomu wiedzy jaką kursanci nabyli w trakcie szkolenia.

Weekend Zwiadowców jest szkoleniem dla wszystkich niezależnie czy przybędą indywidualnie czy też w większej grupie, a moim celem jako organizatora jest połączenie tego w jedną całość stąd też konieczność takiej organizacji grup aby posiadały zbliżoną liczbę kursantów, a także nie rozbijanie w miarę możliwości jednolitych zespołów. Niesie to za sobą konieczność zróżnicowanego pod kątem trudności i odległości wyznaczania zadań do ćwiczenia sprawdzającego. W tym roku, aby nadać jeszcze większego realizmu działania w terenie działały zespoły pozoracyjne których zadaniem było utrudnienie wykonania zadań i jak się okazało było to strzałem w dziesiątkę. Przeciwnik w terenie to realne zagrożenie… nie mniej jednak nawet większy problem może być z podjęciem własnego śmigłowca ewakuacyjnego czego kursanci doświadczyli na zakończenie ćwiczenia. Houseik – jeszcze raz dzięki za profesjonalnie prowadzoną korespondencje radiową.

 

LOGISTYKA i ZABEZPIECZENIE.

Dla mnie osobiście co roku jest, to najtrudniejszy element WZ najtrudniejszy, bo właściwie w większości spoczywający na moich barkach. Nie doszły do mnie żadne krytyczne uwagi odnośnie zabezpieczenia szkolenia, co mam nadzieje jest wyrazem pozytywnego odbioru przez kursantów. Pomijając wkład własny wolę skupić się tym, co inne podmioty zrobiły na korzyść szkolenia, a było tego naprawdę dużo.

17 WBZ

  • udostępnienie obiektów szkoleniowych,
  • udostępnienie techniki bojowej,
  • zabezpieczenie od strony sanitarno-higienicznej oraz żywnościowej i kwaterunkowej,
  • wydzielenie wsparcia instruktorskiego,

Stowarzyszenie Obrona Narodowa.pl

  • Wsparcie medialne oraz dotacja finansowa.

Formacja SGO

  • Wsparcie medialne oraz instruktorskie.

JS 4046 Sulechów

  • Wsparcie instruktorskie.

JS 3006 Nowa Sól

  • Udostępnienie namiotu logistycznego.

Formacja GGRS

  • Udostępnienie namiotu dla TOC, praca włożona w rozwinięcie i zwinięcie rejonu szkolenia.

Grupa Hunters 04.

  • Wsparcie instruktorskie, podgrywka opfor

Firma Grupa Gezet.

  • Udostępnienie pojazdu osobowo – terenowego na rzecz zabezpieczenia szkolenia

Firma Gunfire.

  • Wsparcie medialne oraz ufundowanie nagród.

Wydawnictwo Warbook.

  • Ufundowanie nagród

Solectwo Kalsko i Stowarzyszenie „Kalsko XXI”.

  • Udostępnienie wyposażenia multimedialnego

red. Piotr Bermabiuk (Polska Zbrojna).

  • Dobre słowo w artykule pt. Cywilne Manewry w którym Weekend Zwiadowców rzeczywiście nabrał ogólnopolskiego znaczenia.

Myślę, że opis pracy i zabiegów włożonych w to aby szkolenie mogło wystartować zająłby kolejne kilka stron, co zapewne zniechęciłoby większość osób do zapoznania się z nim na tym więc zakończę słowa o zabezpieczeniu.

Szanowni uczestnicy zakończyliśmy tegoroczny Weekend Zwiadowców z bagażem wiedzy i doświadczeń zdobytych bądź doskonalonych, spotkaliśmy się po to aby przez te trzy dni poświęcić czas na to, co jest istotą trwania grup pro obronnych i rekonstrukcyjnych, a więc na szkolenie, szkolenie bez niepotrzebnego gadania i wytapiania czasu i o to chyba chodziło. Dziękuję Wam wszystkim za obecność, za klimat i wytworzoną atmosferę i za to, że z roku na rok jesteście bardziej zmotywowani, świadomi i bezkompromisowi.

Dziękuję instruktorom za wkład pracy jaki włożyli abyście mogli nabyć wiedzę w stopniu jak najbardziej przyswajalnym. Dziękuję wszystkim osobom i podmiotom które włożyły wkład w to aby ten projekt mógł rozwijać się nadal. Na koniec dziękuję swojej żonie za zrozumienie mojego trzytygodniowego „wyłączenia z życia”… i przerwy w remoncie mieszkania.

Pod koniec tego roku wypatrujcie pierwszych informacji o przyszłorocznej piątej edycji, bo planami moimi i Scotta będziecie mogli czuć się zaskoczeni.

 

Pozdrawiam.

Recon

 

Byłbym niesprawiedliwy nie wspominając o osobach uwieczniających WZ na zdjęciach, a byli to:

Kamila Mrozek "Kici"

Łukasz Murzyn "Siwy"

Dziękuję Wam za dobre foty :)

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...