Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Witam serdecznie. Przeglądam ten portal WMASG (Wspaniała rzecz, musze przyznać) ale tak ogólnie się zastanawiam na podejściem do ASG w Polsce. Głównie o co mi chodzi to że wydaje mi się że w Polsce podchodzi się do ASG strasznie poważnie. (wydaje mi się gdyż nie grałem jeszcze w Polsce) Miałem taki przypadek w GB gdzie ex żołnierz (mam pełen szacunek do sił zbrojnych) podchodzi do mnie i kolegów i zaczyna drzeć japę że nie podchodzimy do rzeczy dość poważnie. Moim zdaniem ASG jest dla każdego i każdy może mieć własne podejście do gry, czy będzie chciał przyjść się po wydurniać czy grać na powagę. Czy mógł by ktoś powiedzieć mi jakie jest ogólne podejście w Polsce?? (przepraszam ze wszystko tak zlane w jedno ale nie mogę oddzielać paragrafów na tym systemie) Dzięki bardzo z góry

Link to post
Share on other sites

Witaj,

 

Jakie środowisko, takie obyczaje.

 

Nie ma sztywnych zasad, wszystko zależy od tego, jak się kto chce bawić. Znajdziesz w Polsce pełen przekrój osób związanych z Airsoftem. Początkujących w dresach ze sprężynowymi replikami, przeciętnych Kowalskich (CM.028 + Flecktarn + Uvex I-Vo), graczy stawiających na skuteczność, miłośników kompletowania sprzętu "pod siebie", osoby lubujące się w stylizacjach czy pełnoprawnych rekonstruktorów (którzy niekiedy z Airsoftem jako takim mają już niewiele wspólnego).

 

Podobnie wygląda kwestia samych rozgrywek i sposobów wykorzystania sprzętu. W grę wchodzą "niedzielne CTFy", scenariusze fabularyzowane (fikcyjne i historyczne), rozgrywki z elementami LARPowymi bądź LARPy z elementami Airsoftu, nawet kilkudziesięciogodzinne rozgrywki milsimowe, sztabówki, szkolenia (traktujące Airsoft jako narzędzie, a nie cel), a także zawody IPSC Action Air i wiele, wiele innych, niewymienionych, zależnych wyłącznie od ludzi, którzy w ten czy inny sposób mają kontakt z Airsoftem.

 

Nie można tutaj generalizować - każdy bawi się w Airsoft po swojemu, w zależności od tego, czego po nim oczekuje.

 

Pozdrawiam.

Link to post
Share on other sites

Dziękuje za odpowiedź. Osobiście lubię milsim na luzie (nie lubię hicapów ale idę grać dla wyluzowania się a nie żeby najpierw zrobić 50 pompek potem meldować się itp. :icon_razz2: ) Ale miło słyszeć że nie zawsze jest wszystko mega oficjalnie :icon_lol: Jeszcze raz dzięki bardzo za info.

Link to post
Share on other sites

LogaN przedstawił to dość dokładnie. Ja może opiszę mój punkt widzenia, swoje własne doświadczenia związane z odbieraniem ASG wśród ludzi, zwykłych przechodniów. Jak dobrze wiadomo Polska jest krajem dość zabawnym. Co mnie bardzo martwi to fakt, że żołnierze, harcerze czy ludzie o zainteresowaniach paramilitarnych są odbierani często dość negatywnie wśród opinii publicznej. Niestety, takie są polskie realia. Przykładowo idąc sobie ulicą w mundurze harcerskim spotkałem się z głupimi opiniami nie tylko młodzieży ale również osób starszych. Podobnie ma się sytuacja gdy szedłem w mundurze WZ. 93 ( akurat musiał zahaczyć o sklep ). Również się nasłuchałem dziwnych komentarzy, jakie to wojsko jest bez sensu, jakim jestem idiotą itd, itp. Mówiąc najprościej dotyka mnie brak szacunku. Jednakże zawsze jest jakieś światełko w tunelu. Sytuacji jest multum - od akcji przy WOŚPie, po jakieś zloty gdzie ludzie patrzą na to zupełnie inaczej, niekiedy zagadują co to jest, a skąd to jest itd.

 

Jeżeli chodzi o samo środowisko ASG to jest tak jak to Logan opisał - mamy osoby grające na luzie, dla przyjemności ale są też osoby takie, które rekonstruują jakieś jednostki i podchodzą do tego bardzo poważnie - np. modlenie się przed każdą bitwą. Ale wiedz jedno, że ludzie to ludzie, nie musisz się obawiać negatywnych opinii o tym, że Ty się bawisz, a powinieneś się obawiać. Bardziej powinieneś się nastawić na niemiłe sytuacje jak np. taka: Strzeliłem do gościa z 15m w kamizelkę, dostał i do mnie pretensje, że strzelam z 15m bo "mogłem krzyczeć". Groził mi, że mnie pobije, zęby wybije ale jak to zwykle bywa na tym się skończyło. Podsumowując są ludzie i ludzie :)

 

Nie masz się co obawiać, Polska ma swoje, dość fajne prawa jeżeli chodzi o ASG - nie tak rygorystyczne jak w UK.

Link to post
Share on other sites

Dla mnie ASG to zabawa, możliwość odstresowania, odreagowanie morderczych instynktów w strzelaniu na niby.

Jednak jeśli tworzymy grupę, mamy dowódcę, to należy mu się bezwzględny (w granicach bezpieczeństwa) posłuch.

 

Ładnie to wygląda jak cały team jest jednolicie umundurowany, gdy na apelu stanie bez ociągania, sprawnie w równym dwuszeregu.

 

Bez "napinania się" jest to zabawa w wojsko i trzeba osiągnąć kompromis pomiędzy drylem a luzactwem. Jedno i drugie już widziałem i obydwa "przegięcia" nie podobają mi się.

 

Bawmy się a przy tym wyglądajmy i działajmy jak wojsko. :icon_wink:

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

Ja reprezentuję podejście, że ASG to sport. Lubię wygrywać, czasem dostaję po dupie, kocham akcje drużynowe. W grupie w której działam najważniejszy jest cel, przeżycie i kumple. Ważna jest sprawna replika a jeszcze ważniejsza komunikacja i umiejętności. Zgranie grupy pokazuje na ile jesteśmy dobrzy a w których aspektach musimy się podciągnąć. Mamy dowódcę, który jest naturalnym liderem i wydaje nam polecenia a my je wykonujemy. Nie mamy "spiny" wojskowej, bo uważamy, że więcej nas dzieli od zawodowych żołnierzy niż łączy. Jednakże szanujemy żołnierzy, bo to oni "ostatecznie" ryzykują swoim życiem a nie my, biegający raz w tygodniu po lesie, mogący w każdej chwili wrócić do rodzin.

 

ASG to dla nas sport - bardzo specyficzny ale jednak sport.

Link to post
Share on other sites

Podobnie jak wilq podchodzę do Airsofta jak do sportu. Najważniejsze w mojej drużynie jest zrozumienie, kreatywność kolegów i chęci działania w drużynie. Razem wygrywamy, razem przegrywamy. Wiemy kto nawalił, nagrywamy swoje działania i korygujemy błędy.

Jest wesoło, integrujemy się. A W TYM MAŁYM ŚRODOWISKU NIE DOŚWIADCZYŁEM DOTKLIWEJ KONSTRUKTYWNEJ KRYTYKI.

Link to post
Share on other sites

A u mnie w przeciwieństwie do HeXsa doznałem raczej pozytywnych reakcji cywilów na widok "Asgejów" i to nie na "oficjalnych imprezach ". Więc tutaj też ile ludzi tyle reakcji.

Też spotkałem się z raczej pozytywnymi reakcjami ludzi.

Link to post
Share on other sites

A dla mnie Airsoft zaczyna się dopiero od dobrze wykonanych, scenariuszowych strzelanek. Bez Hi/mid-capów. Z podziałem stron wg kamuflażu, albo "na oko", z wyszpejowaniem nie koniecznie koszernym ale jednak. Do tego oczywiście wszelakie Mil-Simy i LARP z asg.

 

Bo jednak na niedzielne strzelanie między sobą to imo znacznie lepszy jest Paintball, bo jak już korzystam z w miarę realistycznej repliki to po to żeby wczuć się w klimacik jakiegoś tam scenariusza wojennego, postapo, gangsterskiego czy czego tam jeszcze. A nie żeby walić na gałę tylko po to żeby sobie fragi liczyć, bo od tego mam markera do PB.

Link to post
Share on other sites
Miałem taki przypadek w GB gdzie ex żołnierz (mam pełen szacunek do sił zbrojnych) podchodzi do mnie i kolegów i zaczyna drzeć japę że nie podchodzimy do rzeczy dość poważnie.

Zależy o jaką powagę mu chodziło. Jeśli chciał być jołmadafaka komandosem i darł się do tych, którzy przyszli po prostu się pobawić, to niestety tutaj też się tacy zdarzają, ale to sporadyczne przypadki.

Inna sprawa jeśli on chciał po prostu pograć a reszta przyszła sobie na piknik i gadała sobie na respie.

Ale jedni i drudzy to margines i większość ludzi traktuje to jako zabawę, do której się przykładają.

 

Ja może opiszę mój punkt widzenia, swoje własne doświadczenia związane z odbieraniem ASG wśród ludzi, zwykłych przechodniów. Jak dobrze wiadomo Polska jest krajem dość zabawnym. Co mnie bardzo martwi to fakt, że żołnierze, harcerze czy ludzie o zainteresowaniach paramilitarnych są odbierani często dość negatywnie wśród opinii publicznej. Niestety, takie są polskie realia. Przykładowo idąc sobie ulicą w mundurze harcerskim spotkałem się z głupimi opiniami nie tylko młodzieży ale również osób starszych. Podobnie ma się sytuacja gdy szedłem w mundurze WZ. 93 ( akurat musiał zahaczyć o sklep ). Również się nasłuchałem dziwnych komentarzy, jakie to wojsko jest bez sensu, jakim jestem idiotą itd, itp.
Tu nie chodzi o zainteresowania paramilitarne tylko o zainteresowania w ogóle. W Polsce jest pełno ludzi, którzy nie ogarniają innych form spędzania czasu niż telewizja, kościół, dożynki, burdy i jabol w bramie, a jak spotkają kogoś, kto ma inne zajęcie to jedyna reakcja na jaką mogą sobie pozwolić to wyśmianie i ewentualne zniszczenie/ukradzenie sprzętu żeby popisać się przed kolegami

I nie ma znaczeniu czy ktoś szedłby w repliką, deskorolką, gitarą, fotografował chmury czy pielęgnował kwietniki pod blokiem.

Edited by sledz
Link to post
Share on other sites

Akurat u mnie airsoft jest wręcz niezauważany, większość przechodniów nie zwraca na mnie większej uwagi, chociaż zdarzają się osoby, które podejdą i zapytają jak to się je, itd. Sledziu ma rację, że jednak wszystkie inne zapędy do urozmaicenia swojego szarego życia poza TV, rowerem, piwem, wódką lub grillem odbierane są jako dziwactwo lub ,,dziecinada" (z takim stwierdzeniem też się spotkałem ,,chłopaczki bawiące się w wojnę"), ale nie ma co zwracać uwagi na tak ograniczonych ludzi, niech dalej tkwią w swoich czterech ścianach w czasie, w którym my przyjemnie, sensownie oraz z jajem spędzamy :D

Link to post
Share on other sites

Offtop z prawej, nie chcesz nie czytaj :) Stricto na temat ASG w Polsce, na dole V. :P

 

Mieszkam w Danii, wiec niby mam jako takie porownanie z tym co sie dzieje tutaj, a tym co sie dzieje w Polsce.

 

Po pierwsze obyczaje i kultura, tego nie ma co porownywac.. Nie wiem moze grajac w Polsce natknalem sie po prostu na zle osoby, (zapewne tak bylo) ale tak jak pisal Hex'u, idac ulica w mudurze, nie wazne w jakim kamuflarzu mozemy narazic sie na dziwne spojrzenia lub nawet ustna krytyke, o tym jakie to WOJSKO jest glupie, a starajac sie wytlumaczyc co robimy, czym jest zabawa w airsoft, spotkalem sie z jeszcze wieksza krytyka o tym ze jak tak mozna, ze to niebezpieczne itd.. Ale ogolnie nie duzo osob zwraca na to uwage. W Danii natomiast idac ulica w mundurze, zwracam na siebie uwaga 80% spolecznosci ktora mijam (miedzy innymi dlatego staram sie ograniczac chodzenie w mundurze, nawet na strzelanki, na ulicy ide w dresie, a dopiero na miejscu 'bitwy' sie przebieram), kazdy sie na mnie patrzy - jako ze kraj i ludzie wyluzowani, bardzo czesto pytaja sie mnie o co z tym mundurem chodzi (ostatni naszla tu moda na noszenie bluz w woodland'zie wiec przypdkow zapytania czemu nosze mundur jest mniej, ale czasem sie trafiaja).. Lecz w sytuacji w ktorej 'musze' lub bardziej staram sie wytlumaczyc o co chodzi z 'tym calym airsoftem' ludzie w dani zdaja sie byc o wiele bardziej otwarci niz w Polsce, o wiele bardziej chetni do poznania tego 'sportu'. Nie wiem, wydaje mi sie ze sa to po prostu obyczaje..

 

No dobra, koniec o obyczajach i ulicy. Porownajmy same strzelanki!

Jak to wszedzie bywa, sa rozne rodzaje strzelanek (nie bede pisal o tym co sie dzieje w Polsce, bo kazdy z was wie jak jest w Polsce (bron boze nie mowie ze zle), postaram sie opisac Danie - mam swiadomosc ze zrobie tu lekki offtop, ale moze moderator bedzie mily i nie usunie :P)

Tak wiec roznic jest wiele, przedewszystkim kupa ludzi tutaj (tutaj bede uzywal jako zamiennik slowa 'Dania'), stawia przedewszystkim na wyglad, strzelajac sie na prywatnych strzelankach 90% osob ma 'haj-endowy' czasem na prawde bezuzyteczny szpej, takie jak plastikowe kajdanki, czy np atrapy granatow.. Niby nic dziwnego - milsim lub rekonstrukcja, aczkolwiek niee, bo tutaj duzo osob posiadajacych 'haj-ednowy' sprzet, lata z hi-capami, a reszta magow po prostu wypycha ladownice.. Po co? Dlaczego? - Bo moga. Nie ma gadania o tym ze ten wypycha ladownice, albo o tym ze ten wydal 5tys na szpej a uzywa repliki cm.028 z hi-capem.. Kazdy nosi to co lubi (oczywiscie sprawa ma sie inaczej jesli chodzi o druzyny, ale to wie kazdy wiec o tym pisal nie bede). Po za tym duzo osob tutaj (przedewszystkim dzieki zarobkom) uzywa replik najlepszej klasy, G&P, System'y itd sa tutaj na porzadku dziennym, gdyz w tym pieknym kraju replike systemy mozna kupic juz za jedna wyplate, i to najnizsza krajowa. Wiec co sie dziwic.. Duzo osob lata tez z PolarStar'ami, na prawde duuzo osob ktore biora asg na powaznie i maja juz jakas druzyne, strzelaja sie co tydzien itd maja PolarStar'a.. Spytacie dlaczego? - Po pierwsze.. bo to dziala (oj nie nie, nie powiem ze lepiej niz aeg, nie mam zamiaru zaczynac wojny). Po drugie - bo ich na to stac. I tyle w temacie.

 

Co do samego podejscia do asg, to jest tu ono na prawde 'lekkie' tudziez jest sporo opuszczonych budynkow w ktorych mozna grac (oficjalnie sa zamkniete, ale kazdy sie jakos w koncu do srodka dostanie), lasow - troche mniej, tudziez na prawde malo.. W Danii w okolicach KBH jest na prawde malo dobrych i w miare duzych lasow.. Nie to co w Polsce :D Alee.. Wrocmy do podejscia, podejscie jak juz pisalem jest 'lekkie', kazdy ma to co chce, repliki w porownaniu do Polski sa tu o 50% drozsze, ale jak na dunskie zarobi sa dosyc tanie, wiec zaczynajac swoja przygode z asg nie wiele osob jest ogranizonych do cm.028.. Co za tym idzie duzo osob kupuje emki, ktore po roku uzytkowania i wkladania w nie pieniedzy 'wyrastaja' na potwory. Niestety (a moze stety) po jakims czasie kazda jedna z nich wyglada.. identycznie. Biorac pod lupe jaki kolwiek team asg w Danii ktory uzywa platformy AR15 mozna zobaczyc ze ich emki nie roznia sie od siebie.. praktycznie niczym oprocz tego kiedy zostaly kupione. Tutaj jest dziwnie, nie wiem jak to inaczej opisac ale kazdy, doslowie kazdy (no, moze 95% osob) z ktorymi gram i ktore zajmuja sie asg na powaznie maja praktycznie identczne emki. Maqpul tu, magpul tam, dlugie risy oczywiscie free-float, na gorze eotech lub t1, na szynach peq 15, afg i jakies oswietlenie oczywiscie obowiazkowo z prawej strony.. Nastepnie malowanie - oczywiscie piaskowe jak moglo by byc inaczej, potem dustowanie, magpulowskie zawieszenie i.. mamy nastepnego potworka ktory dzieki upgradom sieje celnie na odleglosc 50m, z rofem 25.. No ale, co kto lubi, nie powiem ze mi takowa emka sie nie podoba, no ale jak widze te wszystkie emki wygladajace tak samo.. No nie wiem, jakos tak dziwnie..

Nastepnie szpej, 2 lata temu byla moda na ciras'y, kazdy mial ciras'a, rok temu byla moda na szelki lub pas, kazdy mial szelki lub pas, teraz jest moda na 6094, kazdy ma 6094.. i to doslownie. Tak to tu wyglada, w wiekszosci. Nie powiem ze jest to zle, ale.. tak to wyglada, wiec opisuje :)

Po za tym wszystkim o czym juz powiedzialem, w Danii na prywatnych rozgrywkach (gdzie strzelam sie najczsciej.. no co tu duzo mowic - zawsze) na ktorych zaprasza sie ludzi poprzez pm, lub specjalna grupe (oczywiscie na fb) w ktorej sie jest, organizator (ten z najwieksza iloscia hajsu i z najlepiej wygladajacym szpejem) organizuje strzelanke. Przychodzi powiedzmy 30 osob, zwykle nie ma regul oprocz - 'graj fair, albo wy..'.. I to mi sie bardzo podoba. To jest moim zdaniem najwiekszy plus asg w Danii.Ludzi nie obchodzi czy masz na full auto 60bbs/sec, czy moze na semi strzelasz szybciej nic inni na full, po prostu graj tak jak lubisz, i nie psuj zabawy innym. I TO JEST TO. To jest cale sedno airsoftu, czyz nie panowie?? Tak bardzo jak bardzo grasz fair, mozesz miec na sobie co chcesz, mozesz latac a replika 500fps w cqb, mozesz latac ze snajpa 800fps, tak dlugo jak tylko wiesz jak takiej repliki uzyc. No bo, nie oklamujmy sie, 500fps w cqb to duzo, aczkolwiek jesli takowa osoba ma rozum, i nie przestrzeli Ci po twarzy z 5m, a zachowa sie kulturalnie tudziez wyciagnie boczniaka, to czemu by z taka osoba nie grac? W Danii na prawde duzy nacisk stawia sie na kulture gry, graj jak chcesz, graj jak w assasinscreed chodz po dachach, do okola pola, rob co chcesz, ale jesli widzisz przeciwnika 5m od Ciebie, a Twoja repliki strzel mocno (np 500fps) miej to cos co nazywa sie mozgiem, i wyciagnij boczniaka.. Jesli widzisz kogo kto ucieka i wiesz ze pierwsza, druga czy trzecia kulka go trafi, nie slij na niego seri 50kulek na full auto, strzel raz, dwa razy, traf go, zaoszczedz amunicje i miej uczucie tego ze jest dobry (nie tylko w zyciu ale rowniez w asg)..

Nie da sie porownac kultury asg w Polsce i w Danii, moim zdaniem ta w Danii jest na o wiele wyzszym poziomie.. Na poziomie na ktorym idac sie strzelac BEZ ZASAD, wiesz ze mozesz zaufac zaodnikowi druzyny przeciwnej i ze nie wlepi Ci on seri z 500fps'ow z 10m itd. Natomiast w Polsce jest zupelnie inaczej (przynajmniej tak gdzie ja gralem), limity fps (czasem), duzo zasad itd.. Nie wiem, moze to po prostu inna mentalnosc.. no chyba tak..

Dobra, koniec biadolenia o kulturze, zacznijmy o tym co kto umie.. A wiec w Polsce, dla przecietngo czlowieka bawiacego sie w asg, wymiana gumki hop-up, czy np tloka w swojej replice ktorej uzywa od dwoch lat nie jest problemem.. Nie to co w Danii. W Danii na prawde duzo osob to tak zwane miekkie-palki, nie zrobia nic, rozkrecenie gb v3 jest dla nich ogromnym problemem, i niekiedy nawet z wymiana silnika w m4 leca do serwisu.. W sumie, dla mnie lepiej, wiecej zarobie, wymiana silnika, podkladkowanie i wymiana gumki hop-up, nie zdajecie sobie sprawy ile osob pyta sie mnie abym to dla nich zrobil. Przykrywka dla nich jest to ze miedzy soba gadaja o tym ze 'im sie nie chce', i maja polaka ktory to za nich zrobi, ale.. Tak na prawde, duza czesc srodowiska, nie potrafi tego zrobic.. Ile razy grajac tu od dwoch lat mialem 'okazje' skladac rozlozony gb jakiegos 16 latka ktoremu odalo sie ten gb rozlozyc, ale juz zlozyc nie potrafi bo mu 'sprezyna nie pasuje i jest za dlugo, i nie da sie jej upchnac'.. Ja nie wiem, jak Ci ludzie tutaj przetrwali przez te wszystkie lata.. Po prostu cwoki :P

 

 

W sumie.. to na tyle, moja opinia, tudziez moje spojrzenie na swiat asg w Danii.. Zapytasz po co to pisalem i robilem offtop w tym temacie? A no po to abys zastanowil sie czy u Ciebie, w Twoim miescie nie jest lepiej? Tyle osob narzeka, a to ze tu graja z noobami, a tu ze to, a tu ze tamto.. Ja nie wiem, po co tak narzekac :P

W sumie to nie wiem nawet po co to tu napisalem, zboczylem z tematu.

 

 

A co do samego mnie.. Dla mnie asg to.. styl zycia. Dla mnie to nie tylko weekendowa zabawa, dla mnie to cos wiecej. Wymiana dwoch godzin snu na przejrzenie for o asg, nastepnej godziny na przejrzenie komisu, allegro itd. Ciagla chec samodoskonalenia sie, nie zwracania uwagi na innych, dazenia do bycia lepszym w tym co sprawia mi najwiecej przyjemnosci.. w ASG, w naszym malym swiecie ktory nierzadko pokazuje nam co to jest wysilek, praca druzynowa, i kolezenstwo.. Dla mnie to tyle. Koniec wywiadu :)

Link to post
Share on other sites

@Akakak

 

To był chyba autowywiad :icon_lol:

 

Fajnie jest się dowiedzieć jak to wygląda w Dani. :icon_lol:

 

Dziwi mnie tylko twoje podejście do twoich klientów - masz umiejętności, wiedzę i praktykę. Ludzie przychodzą do ciebie po pomoc w rozwiązaniu problemu i ci za nią płacą z czego Ty się cieszysz. Dlatego nie rozumiem dlaczego, nawet żartem, nazywasz ich "ćwokami"?

 

Sam osobiście korzystam z pomocy innych ludzi przy mojej replice. Część robiła to po znajomości a część komercyjnie. Drobiazgi (typu wymiana gumki) robię sam. Resztę wolę powierzyć komuś, komu ufam. Znajomy zrobi to za darmo, firma za pieniądze. Cieszę się, że daję zarobić innym, bo w ten sposób ja też mogę czerpać przyjemność z ASG. Dla mnie w tym sporcie, podobnie jak dla Ciebie, ważne jest koleżeństwo i drużyna - bo akcje wynikające z gry zespołowej są w moim odczuciu najlepszymi.

Link to post
Share on other sites

@wilq1979

 

Wiekszosc z nich (osob ktorym pomagam/naprawiam repliki) to po prostu moi koledzy, jak i osoby z ktorymi gram, wiec i nie zarabiam na tym, choc zawsze jak do mnie przychodza abym im te replicze 'naprawil' przynosza jakies piwko, wiec tutaj plusik ;) Kilka razy owszem zdarzylo mi sie robic cos za pienadze, ale jest to rzadkosc.. Widocznie zapomnialem tego nadmienic w pierwszym poscie.

Nazywanie ludzi 'cwokami' to chyba najlzejsze okreslenie jakiego moglem uzyc, no moze poza 'niezdara' ale nie o to akurat mi tu chodzilo. Tutaj (w Danii) jest tak ze na 30 osob uzywajacych aeg'a, jedna lub dwie potrafi otworzyc gb, natomiast moze 5 z nich potrafi wymienic gumke hop up.. wyregulowanie pozycji silnika jest dla wiekszosci tutaj problemem, wiec mysle ze okreslenie jakiego uzylem nie jest az tak bardzo zle :) Nie chcialem tym zdaniem nikogo obrazic.

 

A watek z dania (istny offtopic) zaczalem po ty aby ludzi czytajacy ten temat, dowiedzieli sie ze w Polsce wcale nie jest tak zle jak sie niektorym wydaje, albowiem airsoft w Polsce jak na naprawde wysokim poziomie, w strone w ktora sie rozwinal. W Danii jest to kierunek po prostu zabawy, strzelania do siebie co jakis czas, nie duzo osob interesuje sie np milsimem. Natomiast w Polsce jest o wiele wiecej milsimowcow, lub grup asg ktore lepiej lub gorzej wspolpracuja ze soba.. W Polsce o wiele bardziej rozwinela sie idea 'taktyki w asg', jak i 'scenariuszy' nawet na niedzielnych strzelankach, natomiast w Danii scenariusze zaczyna i koncza sie na przejeciu flagi, lub walizki z bazy wroga.. Reszta to po prostu TDM :)

 

Pozdrawiam.

Link to post
Share on other sites

Tu nie chodzi o zainteresowania paramilitarne tylko o zainteresowania w ogóle. W Polsce jest pełno ludzi, którzy nie ogarniają innych form spędzania czasu niż telewizja, kościół, dożynki, burdy i jabol w bramie, a jak spotkają kogoś, kto ma inne zajęcie to jedyna reakcja na jaką mogą sobie pozwolić to wyśmianie i ewentualne zniszczenie/ukradzenie sprzętu żeby popisać się przed kolegami

I nie ma znaczeniu czy ktoś szedłby w repliką, deskorolką, gitarą, fotografował chmury czy pielęgnował kwietniki pod blokiem.

 

Jaki kraj, tacy ludzie. Rozejrzyj się, jakie masz możliwości? Żadne. Gdzie możesz coś uprawiać? Nigdzie. Od najmłodszych lat, całkowity brak jakiegokolwiek wsparcia. Nie powinno dziwić, że pełno osób wyjeżdża, żeby się rozwijać. Ludzie wszelkich klas, wszelkich specjalności. W tym kraju w nic się nie inwestuje, nic nie promuje, więc też nie ma co się dziwić, że ludzie nie znają się na niczym i niczym się nie interesują. Warto chociażby spojrzeć na sport, w wielu dyscyplinach, w większości tych istniejących nigdy nie ma PL. Polska to taki dziwny twór. Dopiero jak ktoś jakimś cudem coś osiąga, to wtedy dopiero ktoś się zaczyna tym interesować. W Polsce najpierw oczekuję się zbiorów, a potem myśli się o sianiu. Jak było ze skokami narciarskimi? Pojawił się Małysz i nagle pojawiło się zainteresowanie. F1, siatkówka, piłka ręczna, ostatnio tenis. Rozwija się także footbal amerykański. Jest wiele rzeczy, które mogłyby się rozwinąć, tylko trzeba inwestować. Nie ciągle budować, jakieś kurewskie, zasrane boiska do piłki nożnej wszędzie gdzie się da, tylko otworzyć się na więcej możliwości.

 

Żyjemy w zacofanym kraju.

Link to post
Share on other sites

Jaki kraj, tacy ludzie. Rozejrzyj się, jakie masz możliwości? Żadne. Gdzie możesz coś uprawiać? Nigdzie. Od najmłodszych lat, całkowity brak jakiegokolwiek wsparcia.

To chyba żyjesz w alternatywnym wszechświecie.

 

Nie powinno dziwić, że pełno osób wyjeżdża, żeby się rozwijać.

Ale jeszcze więcej zostało w kraju. A może są "za głupi" aby dać dyla za Odrę (ewentualnie Bug ale to już moim zdaniem perwersja :P )

 

Ludzie wszelkich klas, wszelkich specjalności.

Jak na całym świecie ludzie migrują sobie to w lewo to w prawo.

 

W tym kraju w nic się nie inwestuje, nic nie promuje, więc też nie ma co się dziwić, że ludzie nie znają się na niczym i niczym się nie interesują.

Kononowicz rzucił klątwę. I serio nie ma niczego. :)

 

Warto chociażby spojrzeć na sport, w wielu dyscyplinach, w większości tych istniejących nigdy nie ma PL.

Jak w większej części świata.

 

Polska to taki dziwny twór.

A największym problemem jest problem jak 2 działaczy związkowych na Euro 2012 w Gdańsku tyle mogło wypić :)

 

Dopiero jak ktoś jakimś cudem coś osiąga, to wtedy dopiero ktoś się zaczyna tym interesować. W Polsce najpierw oczekuję się zbiorów, a potem myśli się o sianiu. Jak było ze skokami narciarskimi? Pojawił się Małysz i nagle pojawiło się zainteresowanie. F1, siatkówka, piłka ręczna, ostatnio tenis.

Serio żyjesz w jakimś alternatywnym świecie czy odmroziłeś się ze stanu hibernacji??

F1 interesuje się od dawna (jak sporo znajomych i to jeszcze sprzed czasów Kubicy bo kto by pamiętał jak Schumacher walczył z Hillem o mistrzostwo?) a siata czy szczypiorniak od dawna mają wiernych kibiców. O tenisie nie wspomnę bo to samo w sobie już klasyka jeśli chodzi o zainteresowanie.

 

Rozwija się także footbal amerykański.

Na fali możliwości które przyszły. Bo takie Rugby to od dawna w kraju jest jako "chuligańska gra dla dżentelmenów"

 

Jest wiele rzeczy, które mogłyby się rozwinąć, tylko trzeba inwestować. Nie ciągle budować, jakieś kurewskie, zasrane boiska do piłki nożnej wszędzie gdzie się da, tylko otworzyć się na więcej możliwości.

A samemu to nie możesz czegoś zrobić?? Poszukać odpowiedniego klubu?? A może nie marudzić??

 

Żyjemy w zacofanym kraju.

To możesz wyjechać, popchnąć go do przodu albo wyjść z domu.

 

 

Sam traktuję airsoft bardziej "lajtowo". Ale jak wiem, że konkretna impreza jest bardziej "na spinę" to sam się "zepnę". Trzeba znać umiar i odpowiednio dawkować sobie wszystkie aspekty zabawy.

Link to post
Share on other sites

Jest mnóstwo rzeczy, które można robić za darmo czy też z minimalnym nakładam finansowym. (kiedyś myślałem że bieganie jest darmowe, ale po pół roku potrzebowałem dziennie dodatkowe 1500 kCal i teraz jak siedzę w domu trzeci tydzień z naciągniętym ścięgnem to wyraźnie odczuwam to w portfelu) Tyle że wielu ludziom po prostu nie chce się ruszyć sprzed telewizora gdzie indziej niż do galerii i każdy, kto ma jakieś zainteresowanie to dziwak.

 

Co do samego airsoftu, to mówiąc o tym rodzinie czy znajomym są dwie standardowe reakcje:

- jak można wydać 1000 zł na taką zabawkę

- to on może się nie przyznać i grać dalej / e tam i tak pewnie połowa oszukuje

ale poza tym podejście jest neutralne, czasem pozytywne, czasem pobłażliwe.

 

Mój poprzedni post dotyczył raczej reakcji przypadkowych osób na ulicy czy też trolli w Internecie, które najczęściej są negatywne.

Link to post
Share on other sites

Moje podejście do asg jest takie: bawcie się jak chcecie i dajcie mi bawić się tak jak chce. Na zwykłych strzelankach w prywatnym gronie mojej ekipy jest luz. Czasem nawet więcej stoimy na respie i gadamy niż strzelamy, szpejowanie przed walką trwa pół godziny. Natomiast jak jadę gdzieś dalej na strzelanie z innymi ekipami to chciałbym prezentować się z ekipą jak najlepiej (i nie chodzi mi tu o szpej a o dyscyplinę). Różnie to wychodzi, ale chciałbym by moja ekipa była gotowa do działania w ciągu pięciu minut byśmy nie opóźniali innych. Nie chodzi tu o lansowanie się czy udawanie pro-madafaka-uber-kozaka, a o reputacje - obawiam się, że część ludzi z mojej ekipy zachowując się tak jak u nas na strzelance mogłaby zaszkodzić całej ekipie (co w efekcie mogłoby skutkować wyłączeniem nas z większych imprez).

Czyli krótko mówiąc trzeba wiedzieć jak i kiedy się zachować.

 

 

Ja dziś jadę, robić to samo. I chyba więcej słów nie trzeba :icon_biggrin:

 

A ja nie jadę bo na ostatniej mojej strzelance zdechła mi bateria, a w jednym z shotgunów ułamała się atrapa magazynka rurowego i jakoś chwilowo ochota mi odeszła na strzelanie. :(

 

 

Jaki kraj, tacy ludzie. Rozejrzyj się, jakie masz możliwości? Żadne. [...] Pojawił się Małysz i nagle pojawiło się zainteresowanie. F1, siatkówka, piłka ręczna, ostatnio tenis. Rozwija się także footbal amerykański. Jest wiele rzeczy, które mogłyby się rozwinąć, tylko trzeba inwestować. Nie ciągle budować, jakieś kurewskie, zasrane boiska do piłki nożnej wszędzie gdzie się da, tylko otworzyć się na więcej możliwości.

 

Żyjemy w zacofanym kraju.

Wyjedź, buduj albo zamilcz.

Narzekać łatwo, ale tyłek ruszyć to już nie tak łatwo, nie? Chcesz warunków do uprawiania innego sportu niż piłka nożna to znajdź innych chętnych i idź do gminy/powiatu/województwa i agituj, namiawiaj, szukaj sponsorów, walcz o ten sport.

U mnie w miejscowości (niecałe 3000 mieszkańców) niektórym starszym kobietom się nudziło i nie podobał im się wystrój miejscowości. Zebrały się więc w grupę (nawet stowarzyszenie założyły), zebrały sadzonki czy nasiona kwiatów i poszły do gminy o pozwolenie na sadzenie kwiatów w różnych miejscach publicznych. Dostały pozwolenie, kwiatki posadziły.

Na osiedlu dzieci miały kiepski plac zabaw a najbliższe boisko to oddalony o kilka minut spacerem Orlik. Nastolatki tam pójdą, ale małe dzieci nie a też chętnie pokopią. Więc rodzice się zebrali i poszli do zarządcy, ugadali się i małe boisko powstało. Dużo roboty nie było trzeba bo płaski kawałek terenu był, zarządca załatwił bramki (male), któryś z rodziców skombinował jakąś taśmę, która robi za linie końcowe i boczne boiska. I voila - dzieci grają prawie codziennie od rana do nocy i w dodatku cały czas są blisko okien więc w razie czego ktoś prawie zawsze ich pilnuje.

Ja nigdy nie byłem siatkarzem, ale mam kumpli, którzy lubią sobie pograć w siatkę. Nie było boiska to szli pytali dyrekcje podstawówki albo gimnazjum czy nie mogliby raz w tygodniu wchodzić na sale gimnastyczną pograć. I grali - sami sobie załatwili.

A to tylko przykłady z mojej małej miejscowości. Podejrzewam, że w dużych miastach jest ich więcej. No chyba, że my na prowincji bardziej zaradni jesteśmy.

Chcesz uprawiać inne sporty to pokaż, że są. Powiedz władzom, że przyda się tor bobslejowy bo są ludzie dla których opłaci się to zrobić. Władza nie wie co nam w głowie chodzi - wiedzą, że popularna jest kopana i siatka bo to ma najwięcej kibiców, bo w TV to puszczają. A o innych, mniej popularnych sportach i aktywnościach trzeba im powiedzieć jeśli się chce dostać coś od państwa.

Link to post
Share on other sites

OT: MarekMac ułamał Ci się ten "cycek" z gwintem (obok przycisku zwalniania magazynka), na który nakręca się magazynek rurowy? Jeśli tak i to jest AGM to nic nie zrobisz. I to jest chyba największa wada konstrukcyjna tego shotguna (w tym modelu, ale produkcji DE jest chyba tak samo). :D

 

Co do tematu... Jak to zauważył kiedyś mój ojciec na Ardenach 2011 (dokładnie nie pamiętam co on tam mówił, ale sens mniej więcej taki): oni się bawią w wojsko? Kompletny brak dyscypliny. Dowódca pyta się o kogoś tam "gdzie jest X ku*wa", ktoś mu odpowiada "nie wiemy", po chwili X z oddali odkrzykuje "zaraz przyjdę ku*wa"... Wszyscy porozwalani, tylko kilka grup w szeregach... Jak to ma być wojsko to ja dziękuję. To jakieś dupy są. :teeth:

 

Szczerze mówiąc to mi tez przeszkadza brak dyscypliny, zdecydowania i dobrego dowodzenia na wielu grach. Sam staram się być jak najbardziej zdyscyplinowany (w granicach zdrowego rozsądku), ale jak już jest strasznie nudno, bo nikt nie wie co się dzieje, kto gdzie jest, co mamy robić to po prostu chwytam moje ak oburącz i łamię krzaki/ gałęzie (suche oczywiście- ekologicznie ;)). :D

Aaa, żeby nikt mnie źle nie zrozumiał.... Może być luźno, oczywiście, jak najbardziej i za a nawet przeciw, ale jak z powodu luzu robi się chaos to trzeba opieprzyć tych i owych i powiedzieć im wprost, żeby się "ogarnęli".

 

OT: Nie rozumiem także kamuflaży pustynnych, kanapowych etc. oraz rzeczy (szpeju) w CB itd. w lesie. Tzn. nie rozumiem co skłania ludzi, żeby tak się demaskować. Chyba jestem za płytki... :hahaha:

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...