Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Witam,

mam kilka dylematów, chodzi o reko 101 airborne,

1.kupiłem już hełm m1, czeka mnie jego malowanie, ponieważ został on fabrycznie pomalowany na..... szaro :(

Tutaj pytanie, jak zrobić i co oznaczały białe znaczki na ów hełmie ?

2. jaka replika ? najlepiej ASG, do reko takowej dywizji, myślałem o thompsonie, bo wszędzie ich pełno, sa tanie i NIBY wytrzymałe jak na swój wygląd, ale chciałem być oryginalny, więc jakiś m1 carabine ? tylko jaki do ok. 700-1000zł ?

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi :D

Link to post
Share on other sites

Witaj.

Standardowo jak to bywa u nowych w temacie, pewnie nieświadomie użyłeś słowa reko/rekonstrukcja zamiast stylizacja. Uwierz mi że to wielka różnica :icon_mrgreen:

W reko najważniejsza zasada to : "odtwarzamy regułę a nie wyjątek". Jak ktoś chce być oryginalny, to najpierw niech udowodni że taki wyjątek występował. W stylizacji natomiast masz o wiele większą swobodę.

AD 1.

101stsymbols.gif

 

https://encrypted-tb...RzxQUtR1u74LZpR

 

Te "znaczki" to oznaczenia pułków ( Infantry Regiment ), w połączeniu z paskami u góry , dołu albo po bokach oznaczają poszczególne bataliony. Wyjątkiem jest 502 PIR gdzie w inny sposób oznaczano poszczególne bataliony. Najlepiej namalować białą farbą olejną, możesz pędzelkiem od ręki albo z szablonu. O ile mnie pamięć nie myli to najczęściej szerokość kiera i pika to jakieś 5 cm.

Hełm powinien mieć tzw "front seam" i byś w jednej z wersji :

M1 - stałe uszy (fixed bale),

M2 - stałe uszy (d bale),

M1C - bujane uszy (swivel bale)

 

Wersja M1

404612_317621374943004_1619479208_n.jpg

 

wersja M2

408008_317621794942962_674720047_n.jpg

 

 

AD 2. Jak już mowa o M1 Carbine. Spadochroniarze w 101 użytkowali wersję M1A1 ze składaną kolba, wersję ze stałą kolbą w tej dywizji prędzej spotkasz u szybowników. Ale M1A1 to domena oficerów, a szeregowych w przypadku gdy byli naznaczeni jeszcze jakimiś innymi ciężkimi gratami np 30cal, bazooka, moździerz.

Thompson, to domena oficerów i podoficerów, natomiast zwykły szeregowy był skazany na M1 Garand.

Niestety ale w ASH najłatwiej o thompsona. Wiele czynników wpływa na to że jednak są to dość grywalne repliki. Pewnie gdybym niektóre z nich poruszył, to mógł by się zrobić niewyobrażalny offtop :icon_mrgreen:

 

Powodzenia i przede wszystkim wytrwałości życzę.

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

Dzięki wielkie, powiem tak, stylizacja to na początek, później planuje jakieś reko jak to poruszyłeś ten właśnie temat, wiem o co w tym chodzi ;) chciałbym i zarazem być ustylizowany na 101 i strzelać się z kumplami, o to mi chodziło w doborze repliki, przy okazji jeszcze jedno pytanie, jakie oporządzenie podstawowe pozbierać na pas + szelki 101 ? Myślałem grubo o saperce, manierce, opatrunku osobistym, mapniku, czy coś jeszcze się przyda ? czy taki zestaw spokojnie wystarczy ?

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Problem jest tylko taki, że przechodząc ze stylizacji na reko często wiąże się z wymianą szpeju, co powoduje niepotrzebne koszta. Mapnik możesz sobie odpuścić. Na początek to oczywiście pas , szelki, opatrunek, saperka (najlepiej M43), manierka i ładownica na magi, przypadku thompsona

Pocket-Ammunition-Magazines.jpg

 

Polecam Ci przejrzeć dość dobrze zrobione tabelki, ze zdjęciami i podpowiedzią kto ich używał i od kiedy.

mundur : http://502-101airbor.../umundurowanie/

szpej: http://502-101airbor...ie-i-ekwipunek/

broń: http://502-101airborne.pl/uzbrojenie/

 

Przyda ci się jeszcze musette bag, nóż M3 w pochwie M6. Potem może być pokrowiec na maskę m7 i po kolei reszta z wyżej wymienionej listy :icon_biggrin:

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

Dzięki Historian, ale i tak poleciałem dość ogólnie.

 

sdrzymala

Zapomniałem dodać że gdybyś chciał robić pathfindera ze 101 to bez oznaczenia PIRu na hełmie.

Pathfinderzy zostali wydzieleni z macierzystych jednostek jakoś na miesiąc przed D-Day i odseparowani w celu specjalistycznego szkolenia. A oznaczenia zaczęto malować na 2 tygodnie przed lądowaniem. Więc idąc tym tropem na razie nie musiał byś malować hełmu puki nie zdecydujesz się na konkretny PIR.

W pathfinderskich stickach, było więcej thompsonów. Co ciekawsze, dla pathfinderów z 502 charakterystycznym było noszenie ładownicy do thompsona na szelkach, niektórzy robili z nich dosłownie kamizelki spinając dwa magazynki przez dorobiony zaczep. Na zdjęciu Cpt. Frank L. Lillyman ma akurat spięte ze sobą dwie ładownice.

Samolot #1 (BASE STICK)

pathfinder-plane1.jpg

Proszę również zwrócić uwagę że na zdjęciu hełmy nie mają oznaczeń PIR i nie widać na nich zbyt wiele Juty :D

 

 

Jeszcze poprawka co do szpeju. Nie ma czegoś takiego jak "pas + szelki 101", te elementy akurat były typowo armijne, jakbyś nie wiedział czego szukać.

- Belt, Pistol or Revolver M1936

- Suspenders, Belt M1936

- First-Aid Packet

- Cover, First-Aid Packet M1910, M1924 albo British Made M1942

- Canteen M1942, M1910

- Cup, Canteen M1942, M1910

- Cover, Canteen M1910 albo British Made M1941

- Shovel, Intrenching M1943

- Cover, Tool, Intrenching M1943 OD 3

 

Do tego jeszcze co wspominałem :

- Bag, Canvas, Field, OD M1936

- Strap, Leg

- Knife, Trench M3

- Scabbard, Knife, Trench M6

Zapomniałem też dodać że amerykańscy G.I.(chyba poza 82nd) lądujący we Francji zostali wyposażeni w Sleeve, Gas, Detector, nazywane również Gas Brassard

Sleeve-Gas-Detector.jpg

 

Jako ciekawostkę dodam ze u pathfinderów zdarzały się przypadki że mieli po dwa Gas Brasardy, co można zauważyć na zdjęciu z które wrzuciłem wyżej z Base Stick.

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

Dobra, dobra- jakbyś poleciał po całości to:

 

a) wyczerpałbyś skrypt na stronie i zawiesił serwer

b) ugotowałbyś mózg nowemu adeptowi

c) zabrałbyś całą przyjemność z zagłębianie się w poszczególne zagadnienia warstwa po warstwie

 

Brawo Panie Kolego- przyjemnie się czytało :)

Link to post
Share on other sites

Mnie również przyjemnie się czytało :D

Od siebie dodałbym, skoro wolisz coś oryginalnego, dozbierać dwie stówki i poszukać garanda, kolega trafił.

Uwzględniłbym zakup również butów, były one na tyle charakterystyczne, że warto Corcorany kupić- na początek te co bardziej z nazwy je przypominają niż z jakości :)

Osobiście chętnie posłucham więcej mjr_nicpon w tym temacie :D

Link to post
Share on other sites

Od siebie dodałbym, skoro wolisz coś oryginalnego, dozbierać dwie stówki i poszukać garanda, kolega trafił.

Uwzględniłbym zakup również butów, były one na tyle charakterystyczne, że warto Corcorany kupić- na początek te co bardziej z nazwy je przypominają niż z jakości :icon_smile:

 

Z Garandem całkowita zgoda, tej przyjemności z gry żadna inna replika nie odda. Garand ehhh... mojego nie oddałbym go za żadne skarby.

 

Z Corcoranami jest tak: na te co przypominają je z nazwy wydawać kasy nie warto, dozbierać pieniążki i kupić oryginały doradzam.

Edited by historian1970
Link to post
Share on other sites

Tak jak pisze kolega Historian, lepiej dozbierać i te 600zł wydać na oryginalne Corcorany.

Dla porównania :

 

 

Corcorany firmy Corcoran(około 600zł) i Corcorany firmy Szturm Mili-Tec (około 400zł)

buty-us-wwii-para-boots-corcoran.jpgbuty-us-wwii-para-boots-repro.jpg

Od 3 lat jestem szczęśliwym posiadaczem Corcoranoow z Corcorana i nie mogę na mnie narzekać.

Mam nadzieje że różnica jest dość widoczna, możecie mi uwierzyć na słowo że nawet najlepsze zabiegi kosmetyczne nie sprawia żeby Corcorany po prawo nie zdradzały swojego pochodzenia.

Wiem że swego czasu kolega Ahmed dostał tak dobre Corcorany Szturma że chyba jeszcze dziś istnieją. Moje 4 lata temu zakupione, wytrzymały rok zanim odpadła podeszwa.

Niestety ostatnimi czasy rekonstruktorzy widzą że coś nie dobrego się dzieje z firmą Szturm, z amerykańskiego sprzętu to chyba jeszcze tylko kurtki m43 nie zepsuli.

Ostatnio poruszałem na innym forum nawet temat drastycznych różnic jaka powstaje między rożnymi partiami na przykładzie kurtki m41. Nie tylko kolor ale również materiał krój uległy pogorszeniu, a na tym samym rozmiarze rozstrzał w długości rekawa o 8 cm. Dla tego kompletnie straciłem zaufanie do tej firmy, jeśli ktoś jednak decydował się na jakieś produkty tej firmy radził bym przedtem pomacać i przymierzyć.

 

 

Wracając do butów jest jeszcze jak to nazywam "podróbki podróbek oryginałów" (około 220zł)

p1290435.jpg

To jest zdjęcie nowszej partii już z poprawioną podeszwą, ale nadal fatalną. Już na zdjęciu nówek widać że coś jest "nie teges" z łączeniem buta z podeszwą. Fama głosi że przy szanowanym użytkowaniu wytrzymują tyle co Szturmy z późniejszych wersji, czyli rok. Kumplowi się rozpadły po 7 miesiącach.

 

 

Czasem na aukcjach zdarzają się buty które ktoś próbuje wcisnąć jako drugowojenne Corcorany , zdarzało się że za niebotyczne kwoty, ale czasem za bardzo śmieszne.

il_570xN.544410236_5bo9.jpg

To moi drodzy buty z okresu wojny w Korei, Może do reko WWII się nie nada ale na stylizację powinny wystarczyć, w dodatku są solidne więc gdyby ktoś je widywał na aukcjach to z uwagi na stylizację warto zawiesić oko :icon_biggrin: Zwłaszcza jeśli cena jest w granicach polskich reprodukcji.

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

no właśnie, dlatego po podsumowaniu kosztów raczej polecałby rozważenie stylizacji a później reko zwykłego piechociarza US jeśli już chcesz być UeSem :icon_biggrin: U spadaków tyle tych pierdółek, falbanek -brakuje tylko szyfonowych rękawiczek za łokieć i boa z piórek :icon_wink: Zbankrutujesz kolego!

 

Tutaj dozbieraj 200 i kup, tutaj też 200 i tak dodatkowy tysiaczek się zbierze i tak sobie leci w górę suma.... :icon_razz:

Edited by Gor
Link to post
Share on other sites

Dokładnie, zwłaszcza ze pod mundurem M42 na reko powinny się jeszcze znaleźć:

- Shirt, Flannel, OD, Coat Style, Special M1943, albo Shirt, Flannel, OD, Coat Style M1937

- Trousers, Wool, Serge, OD, Light Shade M1937

- Belt, Web, Waist, Enlisted Man

U piechociarza to kupuje się na starcie z kurtką m41.

Dodam jeszcze że oryginały czasem są dostępne na aukcjach w znacznie mniejszych kwotach lub porównywalnych co kopie.

Link to post
Share on other sites

Mundury M42 na D-Day impregnowano paskudnym środkiem przeciw chemicznym i spadacy woleli mieć jakąś warstwę ochronną. Z tego co sobie przypominam to nawet Webster w swojej "Kompani Spadochronowej" wspomina że tak skakał ubrany.

Koszula pod m42 to podstawa. Ale zdarzały się różne "kwiatki" np Forrest Guth nosił swoją bluzę uniwersytecką

band_of_brothers_forrest_guth.jpg

 

 

Tak samo podstawa to koszula i spodnie m37 pod mundurem m43 na Market Garden (i jeszcze regulaminowo sweterek) chociaż też zdarzały się wyjątki jak kurtka m42 pod m43 na zdjęciu spadaków z H/502nd PIR

h502dutchies.jpg

 

Prędzej bym powiedział ze "wełniaki" robiły za ocieplacz zwłaszcza w zimniejsze dni,albo warstwa ochronna przed impregnatem(na D-Day).

Ze zdjęć na D-Day jeszcze się nie natknąłem na żadne ze spadakiem w boju w samych spodniach M37. Podstawowym mundurem było m42.

Spodnie M43 to idealny overall. Powinny być ciut większe żeby to się wszystko mieściło, ja swoje potrafię ściągać bez zdejmowania Corcoranów.

Najciekawiej jest zimą, na tyłku po kolei:

- Drawers, Cotton, Shorts, OD

- Drawers, Winter, 50% Cotton, 50% Wool, OD

- Trousers, Wool, Serge, OD, Light Shade M1937

- Trousers, Field, Cotton OD(Modified) M1943

I wszystko zapinane na guziki. Kiedyś natknąłem się w książce "Kompania braci" na fragment wspomnień gdy jeden z żołnierzy jadących do Bastogne miał z tym problem gdy szedł za potrzeba w pośpiechu, mając jeszcze na rękach grube rękawice.Uśmiałem się bo znam tę sytuację z autopsji :icon_biggrin:

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

A jak wyglądało umundurowanie żołnierzy pułków piechoty szybowcowej w dywizjach powietrznodesantowych. Z tego co zdołałem wyczytać, to nie różniło się od umundurowania i wyposażenia piechoty. Natomiast jak wyglądały oznaczenia na mundurach, to nie mam jasnego obrazu.

Link to post
Share on other sites

W zasadzie umundurowanie szybowników nie różniło się od zwykłej piechoty, z tym że nosili naszywki swojej dywizji powietrznodesantowej, co wzbudzało dodatkowo niechęć ich kolegów spadochroniarzy którzy uważali że szybowniczy nie zasługują na łuczek "Airborne".

 

To może Zacznę od czapek garnizonowych. Na początku szybownicy ( Gliders) mieli swoją własną naszywkę przedstawiającą szybowiec.Naszywka z błękitnym tłem była przeznaczona dla piechoty, czerwona dla artylerii i saperów a brązowa dla personelu medycznego.

Glidercap.jpg

Dodam jeszcze że nawet zwykli szeregowi u szybowników nosili naszywkę na prawej stronie (jak Oficerowie u spadaków)

327cap.jpg

 

 

Z czasem jednak zastąpiono je wspólnymi dla wszystkich jednostek Airborne tzw Paraglide Cap Patch. Ujednolicenie to wzbudziło niechęć ze strony kolegów spadochroniarzy którzy uważali że szybownicy nie zasługują na spadochron na swojej naszywce.

I miejsce jej noszenia na czapce również zostało ujednolicone. Szeregowi i podoficerowie na lewej stronie, natomiast oficerowie na prawej. Po niżej wcześniejszy model naszywki z błękitnym(piechota) otokiem, wprowadzonej w drugiej połowie 1944.

ParaglideTrans.jpg

Z czasem jednak zostały zastąpione przez naszywki z czerwonym otokiem który miał oznaczać dodatkowo artylerię jednostek Airborne.

EarlyParaglides.jpg

 

Noszono również proporczyki z herbami swoich jednostek na klapach mundurów wyjściowych oraz furażerkach.

321crest.jpg377crest.jpg

321st Glider Field Artillery Battalion (GFAB) i 377th Glider Field Artillery Battalion (GFAB)

 

327and907.jpg

327th Glider Infantry Regiment (GIR) i 907th Glider Field Artillery (GFA Bn.)

 

 

Z czasem wprowadzono dla szybowników ich własną odznakę, coś jak odpowiednik spadackich skrzydełek. A wzorowanie się na Jump Wings spowodowało kolejne pretensje spadochroniarzy. Dostawał ją każdy w gliderskich jednostkach.

Poniżej odznaka z dwiema gwiazdami oznaczającymi dwa bojowe lądowania. To nie lada wyczyn w tych formacjach.

Gliderwing.jpg

 

Zdarzało się że oficerowie lub wyżsi szarża podoficerowie posiadali mussete bagi. Zdarzały się również u szybowników corcorany co oczywiście wzbudzało niepotrzebne starcia ze spadochroniarzami.

DonPrattChurchill.jpg

 

Jako ciekawostkę jeszcze dodam że Lt Doyle Roberts z B/326th Airborne Engineeer Bn miał swoją naszywkę na furażerce naszytą tak że szybowiec był ustawiony dziobem pionowo w dół, co oznaczło jego opinię o formacjach szybowcowych. Oficerowi takie coś mogło ujść na sucho.

Doylecap.jpgDoyleR.jpg

 

Większość zdjęć zaczerpnięte ze strony Marka Bando http://www.101airbor....com/index.html

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

Cóż, takie animozje występują we wszystkich armiach świata. Vide polska piechota (Zające) i kawalerzyści (Za-Których-Koń-Myśli) przed wojną, do tego artylerzyści - każdy uważał się za lepszejszego od innych. Nota bene służba w oddziałach szybowcowych była bardziej niebezpieczna od treningu spadochronowego. Ilość wypadków śmiertelnych "szybowników" była na straszliwie wysokim poziomie.

Link to post
Share on other sites

a mnie to się widzi pany że w każdej armii, lidze, szkole, obozie skautów, rekonstrukcji itede my jesteśmy i oni są, a oni to są zawsze jakoś tacy 'onsi' i nie zasługują na coś :icon_biggrin: No- do czasu jak znajdziemy wspólnego wroga, to może na chwilę są już bardziej 'swojsi' ale tylko do czasu jak nam się przypomni (nie tylko niestety polskie) powiedzonko Kazimierza Pawlaka 'Kargul to wróg, ale mój-twój- nasz! Na własnej krwi wyhodowany!'

 

Wewnętrzna rywalizacja jeśli tylko trzyma zdrowe reguły wydatnie zwiększa osiągane efekty i podnosi poziom sprawności bojowej ot i co!

Edited by Gor
Link to post
Share on other sites

a mnie to się widzi pany że w każdej armii, lidze, szkole, obozie skautów, rekonstrukcji itede my jesteśmy i oni są, a oni to są zawsze jakoś tacy 'onsi' i nie zasługują na coś :icon_biggrin:

 

Well, na tym Pane Marcinie życie polega, że ludzkość pędzi w zawodach coby się chociaż przez chwilę poczuć lepsza od drugich.

 

"...wyścig szczurów to polega na tym,tego się nie czuje,

że się ciągle i ciągle z innymi porównuję,

ten jest gorszy, ten jest lepszy, ja między nimi,

więc to czuję się lepiej, albo gorzej, to zależy,

konkurencja i ambicja bita powoduje,

zeżarłem swoje dzieci i dobrze się z tym czuję,

dół gdy jestem gorszy, gdy lepszy to wesoły..." :icon_biggrin:

 

 

Gdy mam co chcę, wtedy więcej chcę...

Kazik - 12 Groszy

 

Link to post
Share on other sites
  • 4 months later...

Prędzej bym powiedział ze "wełniaki" robiły za ocieplacz zwłaszcza w zimniejsze dni,albo warstwa ochronna przed impregnatem(na D-Day).

Ze zdjęć na D-Day jeszcze się nie natknąłem na żadne ze spadakiem w boju w samych spodniach M37.

 

Znalazłem zdjęcie na którym Pathfinderzy z 3/502 o których już wspominałem noszą spodnie wełniane do kurtek M42.

Zdjęcie zostało zrobione przez Lillymana w Foucarville, data nie jest znana ale podejrzewam, że najpóźniej 9 czerwca.

10359167_680967591938347_3426208694970216332_n.jpg

 

To ci sami panowie co byli na zdjęciu przed samolotem których pzedtem wrzucałem (tam mieli jeszcze spodnie m42). Zauważcie że w przeciągu kilku dni znikneły ładownice pięciokomorowe do thompsona z szelek, gas brassady i mniej jest podkładek na szelki.

Edited by mjr_nicpon
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...