Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Naszywki MED i podobne


Recommended Posts

Nie natknąłem się na podobny temat, a bardzo ta sprawa mnie rusza...

A mianowicie, to ostatnio rzuciły mi się w oczy "gównoburze" dot. naszywek MED (Swoją drogą, to według mnie naszywka MED=/= RatMed.) i im podobnych.

Rzucanie się typu" Nie możesz tego nosić, bo ty jesteś nikt, a ja jestem wielki Pan, bo mam kurs (dajmy na to) KPP i papiery... a w ogóle, to ja jestem najlepszy[...]" i dyskusja dalsza o niczym ...

Moim zdaniem jest, to co najmniej błazenada i lekka wieś.

Nie bronię oczywiście ludzi, którzy z medycyną mają tyle wspólnego, co osioł ze styropianem, ale dajmy na to, pasjonatów RM, wiedzących jak posługiwać się sprzętem posiadanym w plecakach/ apteczkach/ IFAKach i nieść faktyczną pomoc.

 

 

Zapraszam do dyskusji i wymiany opinii :icon_smile:

Link to post
Share on other sites

"Od domorosłych ratowników racz nas zbawić Panie (w razie wypadku)"

 

 

Jeśli na strzelance spadnę z dachu i połamany będę leżał nieprzytomny to modle się tylko o to, żebym dożył przyjazdu pogotowia pod opieką "speców od PP". Jak sobie przypomnę te różne dyskusje airsoftowców o deskach, kołnierzach, stazach... Brrr.

Link to post
Share on other sites

" Bo ważne jest bycie PRO tacticool itd."

Kit z tym, czy potrafię udzielić (nawet po kursie) pomocy, czy też nie.

 

 

Oczywiście pełen szacun dla posiadaczy papierów i wiedzy z np.TC3. :icon_smile:

 

Ja noszę naszywkę "MED" na... apteczce :teeth:

W moim przypadku chodzi tylko i wyłącznie o oznaczenie apteczki :icon_smile:

 

med.jpg

Ładna apteczka :3 Edited by PolskiGameplay2014
Link to post
Share on other sites

Ja co prawda nie mam naszywki, ale za to mam wydziarane "med +" markerem na szpeju, bo, gdyż, ponieważ, noszę apteczkę i przynajmniej wiadomo gdzie iść po plastry.

 

 

Dodano przez Tapatalk. Post zatwierdzony przez Europejską Komisję do Zatwierdzania Postów - podwydział Wojskowości i Ogrodnictwa

Link to post
Share on other sites

Na apteczce (a mam taki zwyczaj, że jeśli planuję być więcej niż 300-400m od auta, to ją noszę) mam wyszyty wielki czerwony krzyż. Trudno nie zauważyć. Jakby miała rzep zamiast tego krzyża, to by na nim było "med" czy inny krzyżyk. Tak by ją oznaczyć po prostu. Żadnego innego oznaczenia nie noszę. Jakbym był gdzieś potrzebny, to mam radio i wszyscy wiedzą jak mnie znaleźć, ale póki co jeszcze nigdy, na szczęście, nie było to konieczne.

 

Mały OT, ale muszę - stosowanie części procedur z TC3 w ramach naszego hobby w Polskim systemie prawnym to prosta droga przed sąd. Rozumiem że niektórzy chcą hiperrealizmu i pro-uber-tacti-fuckin-cool i się go uczą, ale nauka czegoś tak wąskiego w oderwaniu od realiów przewidzianych do prawidłowego użycia tej wiedzy to trochę tak jakby dać nabite UZI 8-letniej dziewczynce. Niby można, pewnie nauczy się je obsługiwać, ale w sumie to strach być z nią w jednym pokoju.

Aha - ja nie mówię że airsoftowcy mają się tego nie uczyć. Niech się uczą jeśli lubią pakować do głowy tony informacji. Ale najpierw niech lizną podstawy ratownictwa i PP dla cywilów, bo na naszych grach nimi -w sensie prawnym- są.

Link to post
Share on other sites

Mały OT, ale muszę - stosowanie części procedur z TC3 w ramach naszego hobby w Polskim systemie prawnym to prosta droga przed sąd. Rozumiem że niektórzy chcą hiperrealizmu i pro-uber-tacti-fuckin-cool i się go uczą, ale nauka czegoś tak wąskiego w oderwaniu od realiów przewidzianych do prawidłowego użycia tej wiedzy to trochę tak jakby dać nabite UZI 8-letniej dziewczynce. Niby można, pewnie nauczy się je obsługiwać, ale w sumie to strach być z nią w jednym pokoju.

Aha - ja nie mówię że airsoftowcy mają się tego nie uczyć. Niech się uczą jeśli lubią pakować do głowy tony informacji. Ale najpierw niech lizną podstawy ratownictwa i PP dla cywilów, bo na naszych grach nimi -w sensie prawnym- są.

 

Zgadzam się z tym, co poniektórzy z podstawowym KPP uważają się za :"TacMed-marins" i użyliby hemostatu na zdarty łokieć... to już jest przesada :V

Wiedzę można posiadać, ale i rozumu do tego trzeba :)

Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...

Naszywka MED oznacza element systemu medycznego. To może być funkcja w zespole (ratownik) a może być oznaczenie torby zawierającej medykamenty. Człowiek zazwyczaj oznacza się gdzieś na ramieniu albo głowie, torbę oznacza się tak żeby było widać.

 

Funkcja medyka jest nietypowa w zespole bo jako jedyna jest oznaczana wyraźnie. Inni specjaliści pełnią rolę służebną jedynie w stosunku do własnego zespołu. Medyk może działać "na zewnątrz" ratując osoby trzecie (nawet przeciwnika). To nic nie wnosi do dyskusji o airsofcie, po prostu próbuję przybliżyć "magię" tej naszywki (funkcyjnej, nie oznaczenia apteczki czy plecaka).

 

Nie ma prawa zabraniającego Ci nosić naszywkę funkcyjną "MED" na stroju przebierańca na czas zabawy terenowej. Jeśli jednak chcesz nią pokazać, że w razie prawdziwego wypadku wiesz co robić to lepiej najpierw zrób papiery. Papier udowadnia formalnie, że się kształcisz (nabywasz faktyczne umiejętności) a naszywka jest potwierdzeniem papierka. A jeśli masz realne umiejętności a gardzisz kursami, to czemu nie gardzisz naszywką?

Link to post
Share on other sites
Jeśli jednak chcesz nią pokazać, że w razie prawdziwego wypadku wiesz co robić to lepiej najpierw zrób papiery. Papier udowadnia formalnie, że się kształcisz (nabywasz faktyczne umiejętności) a naszywka jest potwierdzeniem papierka. A jeśli masz realne umiejętności a gardzisz kursami, to czemu nie gardzisz naszywką?

 

Pozwolę sobie się nie zgodzić. Naszywkę nosi się, jeśli się chce i UMIE jakoś realnie pomóc w sytuacjach które tego wymgają. Idealnie, jeśli ma się czym(czyli ma swoją apteczkę-ci co umieją z niej korzystać na ogół noszą trochę tego sprzętu). Naszywka ma informować innych - "to mnie szukasz". Papiery nie mają tu nic do rzeczy. Niektórzy -zwłaszcza nie-medycy z zawodu- specjalnie robią kursy a nie podchodzą do egzaminów właśnie by nie mieć "papieru". Jego posiadanie teoretycznie może niekorzystnie zmieniać to jak nas widzi sędzia w razie pozwu cywilnego.

Link to post
Share on other sites

Zrobienie kursu a następnie nie przystąpienie do egzaminu to zwyczajna strata pieniędzy. A asekurowanie się na wypadek pozwu cywilnego w takiej sytuacji powinno raczej przyjąć formę umowy prawnie wiążącej między organizatorem zabawy a uczestnikami. Równie dobrze powód może wskazać, żę nosiłeś naszywkę MED a nie udzieliłeś skutecznie pomocy bo nie miałeś odpowiednich uprawnień. Pozew cywilny może być o cokolwiek i zabezpieczanie się na każdą hipotetyczną okoliczność jest niemożliwe.

 

Bez papierów taki ratownik ma znacznie mniejsze możliwości praktykowania (choćby w OSP) a to przekłada się na to, że stopniowo (bardzo szybko) przestaje umieć.

 

Naszywka ma informować innych - "to mnie szukasz". Papiery nie mają tu nic do rzeczy.

 

"Mnie" czyli kogo? Człowieka przekonanego o własnych umiejętnościach ale unikającego odpowiedzialności czy specjalisty gotowego udzielić pomocy w ramach posiadanych uprawnień, świadomego zakresu w jakim może i powinien udzielać pomocy?

Link to post
Share on other sites
Zrobienie kursu a następnie nie przystąpienie do egzaminu to zwyczajna strata pieniędzy.

Twierdzisz że przystąpienie do jakiegokolwiek kursu celem zdobycia umiejętności bez potwierdzenia ich na piśmie to strata pieniędzy? Nie sądzę. Ale ja praktyk jestem, dla mnie się liczy co umiem na prawdę a nie na papierze...

 

A asekurowanie się na wypadek pozwu cywilnego w takiej sytuacji powinno raczej przyjąć formę umowy prawnie wiążącej między organizatorem zabawy a uczestnikami.

Jest to tak niezgodne z rzeczywistością, że trudno się do tego odnieść.

 

Równie dobrze powód może wskazać, żę nosiłeś naszywkę MED a nie udzieliłeś skutecznie pomocy bo nie miałeś odpowiednich uprawnień.

Znowu - nie wiem o co Ci chodziło. Do udzielania pomocy przedmedycznej żadne uprawnienia wymagane na szczęście nie są... Do noszenia naszywek też;)

Za nieskuteczne udzielenie pomocy nikt na szczęście sądzić nie ma prawa - za nieumiejętne już tak. Biada tym, którzy zaczynają coś robić, i robią źle. Jeśli przeciętny Kowalski po NZK sąsiada zadzwoni po pogotowie i już - jest kryty, pomógł ile umiał. Jeśli to samo zrobi ratownik albo człowiek z papierami z mnóstwa kursów, to już tak różowo nie jest. Ma papier, i kropka. A to, że poza 4 kursami nigdy nie miał do czynienia z medycyną/ratowaniem ludzi, spanikował i się porzygał sędziego i prokuratora raczej nie będzie interesować. Tak wygląda rzeczywistość. Nadal sądzisz, że warto mieć więcej papierów niż faktycznych umiejętności?

 

Bez papierów taki ratownik ma znacznie mniejsze możliwości praktykowania (choćby w OSP) a to przekłada się na to, że stopniowo (bardzo szybko) przestaje umieć.

Oczywiście. Tyle że nie każdy robiący kursy np kwalifikowanej pierwszej pomocy, opatrywania etc wiąże z tym przyszłość zawodową. Tak więc - po co mu wtedy papier? Oczywiście, kursy powinien co jakiś czas powtarzać by nie zapomnieć, ale jak zareaguje w sytuacji realnego zagrożenia życia nikt nie wie. Możliwe że zrobi wszystko idealnie, a możliwe że spanikuje.

 

Cytat

Naszywka ma informować innych - "to mnie szukasz". Papiery nie mają tu nic do rzeczy.

 

"Mnie" czyli kogo? Człowieka przekonanego o własnych umiejętnościach ale unikającego odpowiedzialności czy specjalisty gotowego udzielić pomocy w ramach posiadanych uprawnień, świadomego zakresu w jakim może i powinien udzielać pomocy?

 

"Mnie" czyli człowieka który umie pomóc i - na ogół- nosi przy sobie trochę więcej sprzętu medycznego niż reszta.

Jeśli ktoś miałby mnie ratować , chciałbym by najpierw robiła to osoba która jest najbliżej miejsca zdarzenia i czuje się na siłach. Wszystko mi jedno, czy podeszła do kursu czy nie. Nie czekałbym z pomocą na przyjazd "specjalisty", bo pewnie bym nie dożył. On przejmie czynności jak dojedzie.

Przyznaj, gdybyś gdzieś na odludziu wbił sobie w ciało pręt (głęboko - przez udo na wylot), nie pytałbyś zabezpieczającego Cię na czas transportu człowieka o papiery, tylko chciał pomocy, prawda?

Link to post
Share on other sites

Czyli podsumowując, papiery nie mają znaczenia bo nie stanowią potwierdzenia prawdziwych umiejętności, ale naszywka ma znaczenie bo stanowi tych umiejętności potwierdzenie?

 

"Seems legit". ;)

 

Fawaz, chyba czytamy różne posty, bo ja nic takiego nie napisalem.

 

Arend, co do noszenia przez ludzk w praktyce to się nie wypowiem, bo za mało mam wśród znajomych ASGejów lekarzy/ratowników.

Link to post
Share on other sites

Tak to zrozumiałem.

 

Z jednej strony uważasz, że oznaczanie siebie jako medyka pozwoli "w razie czego" na znalezienie Ciebie szybko - czyli że potwierdza Twoje umiejętności; a z drugiej uważasz, że robienie papierów to strata czasu bo nie one weryfikują umiejętności tylko... no właśnie, co? Rzeczywistość, czy własne mniemanie? I jak ma to rozróżnić ktoś z zewnątrz?

 

W ASG lans, naszywki i dodatki pełnią - jak zauważyłem - ważną rolę i tego nikt nie zmieni. Ktoś fajnie przebrany za medyka to ktoś fajnie przebrany za medyka. Ale jeśli te naszywki mają mieć jakieś znaczenie w razie wypadku (nie muszą - ale tak rozumiem autora wątku i Ciebie) to kto weryfikuje umiejętności i wiedzę poparte naszywką? Sam nosiciel naszywki swoim słowem, czy może jednak jakiś dokument wystawiony przez osoby trzecie?

Link to post
Share on other sites

Fawaz, nie to napisałem. Poorzestańmy na tym, że lepsza gorsza pomoc niż żadna pomoc. Pokuszę się też o stwierdzenie, że realia egzaminów państwowych do życia mają się nijak. Ale to tylko moje nihilistyczno-anarchistyczne gadanie;)

Jeśli jednak uważasz że konieczne są odgórne regulacje w zakresie "kto może nosić naszywki/oznaczenia oznaczające... no właśnie, nie wiem nawet jak to prawnie ująć...." to droga do projektu obywatelskiego stoi otworem. Myślę, że masz jakieś szanse to przepchnąć;)

 

 

Link to post
Share on other sites

Mi jest naprawdę wszystko jedno kto nosi naszywkę podczas przebieranych zabaw. Mi nawet hitlerowskie odznaki nie przeszkadzają pod warunkiem, że nie muszę na nie patrzeć.

 

Ale jeśli to ma być oznaczenie poza zabawą w udawanie, to wskazuję na podstawowy błąd logiczny - papiery "be", bo nie muszą odzwierciedlać umiejętności, naszywka "cacy" bo na pewno zawsze te umiejętności odzwierciedla... I tyle.

Link to post
Share on other sites

Nigdzie nie rozróżniałem noszenia w czasie czy poza grą. Czytaj proszę ze zrozumieniem i nie dopowiadaj tego czego nie mówiłem. Nie zamierzam ciągnąć dyskusji o niczym.

Nie uwzględniłem noszenia naszywek dla lansu. Swoją drogą, to medyczne naszywki to chyba marny lans... ale to juź niech się wypowiedzą lepiej rozumiejący to zjawisko, ja w tej materii czuję się troglodytą;) Z mojej strony to juź chyba wszystko, wyczerpałem mój punkt widzenia

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...