Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

ASH „Przystanek – STALINGRAD!!!”, 09/03/2019, Otwock


Recommended Posts

3 minuty temu, SikorPL napisał:

Marek jak to jest z "ciemnościami w piwnicach", ile jest takich miejsc ? Mamy mieć tracery i markery trafienia ?

Nie, bez przesady. Piwnica jest jedno-poziomowa i ciągnie się przez cały budynek. Tylko do środkowej części obejmującej korytarz i kilka pomieszczeń nie dociera żadne światło więc lepiej po prostu mieć tam latarkę na wszelki wypadek. Jeśli piwnicą będzie się chciało przejść z pod jednej "wieży" pod drugą, trzeba będzie tamtędy przejść bo to jedyny łącznik.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 133
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Bombel: ja też nie mam furażerki. Żeby nie naginać budżetu kupiłem sobie polski hełm wz50. Przypomina radziecki a kosztował całe 24zł. Myślę, że na upartego się nada. Na zakup wysyłkowy już za późno ale może będą mieli coś w jakimś pobliskim sklepie z demobilem.

Link to post
Share on other sites
W dniu 7.03.2019 o 10:12, XrayPl napisał:

A to jeśli nikt się nie zgłosi to chciałbyś być medykiem jako druga funkcja czy, że się zamienić nimi z Cortesem?

Nie zapomniałem o motywującej funkcji komisarza, ale pomyślałem, że skoro Hubert już sobie świetnie radził jako saper królewski na Sycylii, to może będzie chciał podnieść swoje kwalifikacje na froncie wschodnim. Niemniej cieszę się, że znalazł się już ochotnik.

Cortes zgłosił się jako łapiduch na pół gry. W drugiej połowie mogę go zmienić w tej funkcji, tylko wtedy Thompson nie będzie miał 2 IC.

Link to post
Share on other sites

No dobra Panowie, 

Już jutro będzie strzelanka. Ja na terenie będę od ok. 6:00 dlatego ewentualny kontakt przez telefon (502 594 723  Niestety ten teren to takie dziwne miejsce jeśli chodzi o zasięg. Czasem jest, czasem nie ma. Dlatego jeśli nie odbiorę od razu to się nie zrażajcie ;) ). Jeśli ktoś jednak nie będzie mógł dojechać a był wpisany, to proszę o chociażby SMS w takiej sytuacji. 

Przypominam by przyjechać tak by na 9:00 być już CAŁKOWICIE gotowym do gry. 

Saperzy, Sanitariusze (w tym ty Domin jak nikt się nie znajdzie), i radiooperatorzy by byli gotowi na godzinę 8:30 do specjalnej odprawy. 

Jeśli ktoś dojedzie w trakcie gry, to proszę szukać najpierw mnie, odhaczę na liście, schronuję, wyjaśnię i co jak i włączę do gry. 

 

Ostatecznie lista zgłoszeń wygląda następująco: 

Na grę są zapisane 63 osoby z 7 osobową przewagą niemiecką.

Jest jeszcze możliwość by jakiś Rosjanin się zgłosił na sanitariusza na połowę gry. 

Oczywiście jeśli ktoś się w ogóle nie zapisywał, a przyjedzie jutro, to już na miejscu go dopiszemy i będzie mógł wziąć udział w grze (ale już mi tego nie zgłaszajcie tylko jutro się pojawcie i powiedzcie)

 

Rosjanie:

PIERWSZY!!! - Kolba

2. Bullet

3. Foorman

4. Daffi - RTO

5. Szósty

6. Cortes - sanitariusz na połowę gry

7. Tow. Dominow - Zast. dowódcy

8. Daro

9. Pit

10. Hubert - Komisarz Polityczny

11. Zebu

12. Ruskiził - sanitariusz

13. Tadek

14. Apek

15. Krzychu

16. Biszkopt

17. Piotr

18. Loczek

19. Thompson- Dowódca

20. Mati - RTO

21. C4amper

22. Bombel

23. mareq - saper

24. Karl Franz

25. Adam Neumann

26. Morgrim - Saper

27. Michael

28. Roman

 

 

Niemcy:

1. Sikor - Zast. Dowódcy

2 Klauss - Sanitariusz

3. Dziećka

4. Ashigara

5. Cress

6. Meister

7. Adam S.

8. Gregorius  - Dowódca

9. Borec

10. Hanz

11. Lee - Radio-operator

12. Pazur

13. Hajdi

14. Wade

15. Loperenco  - Saper

16. Zee - Sanitariusz

17. Michał

18. Ppszejdi

19. Bladek

20. Hartmann

21. Erokesha

22. Benek

23. Jager

24. Horst

25. Sturmfj

26. Kornel

27. Krokow

28. Olek

29. Nikt

30.  Albin Jaskula - Saper

31. Paweł 

32. Kuken

33. Ferdinand Dressler 

34. Foley

35. (nie znam nicku, ale będzie ;) )

 

Do zobaczenia na miejscu ;) 

 

Link to post
Share on other sites

Marku, gra była super!

Wydawało mi się, że faza, gdzie byliśmy podzieleni na cztery oddziały jest przekombinowana, ale potem, gdy wyjaśniły się wszystkie niejasności w rozkazach, okazało się, że był z tego duży fun. Pomieszanie stron na poziomach budynków dało trochę pojęcie o realiach walk miejskich, gdzie często akcje nie były skierowane na pólnoc czy wschód, tylko na górę lub w dół. Szkoda tylko, że nie mogliśmy używać granatów, która to broń była i jest podstawową w walkach w budynkach. Ale to już był wymóg miejscówki.

Jeszcze raz: gra była udana!

Link to post
Share on other sites

Szanowni Państwo!

Chciałbym bardzo podziękować za bardzo udaną imprezę. Klimat - idealny, rozgrywka - gorąca i wyczerpująca. Wreszcie nie było też problemów ze zbyt mocnymi replikami. Przepraszam też tych, którzy stali się moimi ofiarami w "walkach miejskich" (znaczy: w budynku); starałem się tam strzelać krótkimi seriami, ale i tak ze dwa razy usłyszałem "ała!". Tak czy inaczej, rozgrywka dla mnie była doskonała. Faktem jest, że przy podobnym (procentowo) nasyceniu obu stron bronią automatyczną, ale przy większej mocy broni niemieckiej (co przekłada się na większy zasięg) strona niemiecka miała przewagę w lesie, natomiast rosyjska mogła się odegrać w terenie "zurbanizowanym"; fakt ten jednak w żaden sposób nie zepsuł rozgrywki - tym bardziej, że właściwa strona zwyciężyła! ;-)

Wielkie słowa uznania dla zdradzieckiego organizatora imprezy i jego nikczemnych pomocników (znów ;-) ); więcej takich imprez - szczególnie, gdy wynik rozgrywki jest prawidłowy.

A na poważnie - chłopaki napracowali się, abyśmy mogli uczestniczyć w doskonałej imprezie, za co jestem im wielce wdzięczny.

Dziękuję też wszystkim, którzy przybyli na imprezę za możliwość spotkania i respektowanie zasad, dzięki czemu było wyjątkowo mało momentów drażliwych.

 

Malutki żal (do losu, nie do czynnika ludzkiego) mam jedynie o to, że ni wypaliła łączność radiowa, ale przy niezbyt wielkich "armiach", nie było to aż tak odczuwalne.

 

Tak czy inaczej, niecierpliwie oczekuję na kolejne starcia!

Link to post
Share on other sites

Marek, jak zwykle dobra robota, wielkie dzięki za wysiłek i czekamy na kolejne Twoje pomysły ! :-)

Teren bardzo specyficzny i nic więcej chyba nie dało się z niego „wycisnąć”. 3 fazy zróżnicowane i dające przyjemność z gry. Ostatni skirmish zaskakująco ciekawy. Gratulacje dla Rosjan za zwycięstwo 2 faz mimo mniejszości sił. U Niemców nastąpiło rozprężenie taktyczne z powodu znaczącej przewagi.

Jak zwykle była to wielka przyjemność zobaczyć tylu kolegów z obu stron frontu. Widać też było postępy w stylizacji i uzbrojeniu. Frekwencja super plus nowe twarze dają nadzieję na rozwój ASH w tym roku.

Szczególne pozdrowienia i wyrazy uznania dla mojego ulubionego „Koszalin Kampfgruppe” za Waszą determinację w uczestnictwie w imprezach mimo odległości i unikalny klimat rozgrywki ; -)

Link to post
Share on other sites

Dziękuje wszystkim za liczne przybycie, kulturalną rozgrywkę i zaangażowanie w walce po obu stronach. Żołnierzom niemiecki za zaciętość i cierpliwosć szczególnie w fazie I o zdobycie budynku. Wasze ataki były zmasowane i odbywały się falami, co jeszcze przy użyciu dymu dawało na prawdę niesamowity klimat i poczucie że zaraz możecie przełamać linię frontu (w końcu znaleźliście się już w budynku) Towarzyszom rosjanom za braterstwo i wspólny wysiłek w stawianiu silnego oporu i kontraatakach, które poskutkowały ostatecznym słusznym zwycięstwem. Słynne  Uraaaa, które słyszałem gdzięs w lesie (w I fazie) schodząc z respa i widok utrzymanych linni po powrocie - no po prostu kozak, wielkie dzięki!

Fajnie by było się dowiedzieć który z towarzyszy zdobył razem ze mną flagę niemiecką kończąc przy tym III fazę. Za szybko pojechał - w każdym razie wielkie dzięki za tą akcję kolego ;)

Ps: Do mojej grupy niemieckiej - przepraszam już nie będę ruskiem to był mój przedostatni raz :D

Link to post
Share on other sites

Witam

 

Dziękuje za zorganizowanie tego spotkania. Chwała organizatorom! Niechaj ich konar płonie wiecznym ogniem.

Dziękuję towarzyszom broni za bardzo przyjemny czas. Za wspaniałe spotkanie pełne dobrej zabawy i świetnej atmosfery. Następnym razem zatańczymy na kurhanach naszych wrogów.

Z mojej subiektywnej perspektywy:

Faza I

Mój najlepszy czas na imprezie. Szturmowanie na wzgórze. Kule latają blisko czaszki a ranni daleko. Jest odrobina adrenaliny z myślą „czy dobiegnę?”.

Gregorius mocno chwycił grupę od początku co dało owoce w wynikach postępów na linii frontu. Tutaj pozdrowienia dla towarzyszy atakujących z prawej strony z naszej perspektywy; robiliście robotę.

Podchodzenie pod budynek. Świetne akcje. Fale za falami, czerwonoarmiści robili co się da i ostro dawali w kość. Najbardziej intensywny czas. Udało mi się podbiec pod murek (?) na 5m przed oknami. Zalegliśmy tam w pięciu chłopaków. Każdy (w tym ja) ranny, zostałem na ostatnim bandażu. Powoli się wykruszamy, aż zostałem sam.

Poczekałem bite 5minut czekając aż Niemcy podejdą. Ruszyłem na hura. I udało mi się podbić do okna. Bez zastanawiania się wskakuje przez okno. Jest przyczółek.

O raju. Najpiękniejsza nerwówka mojego ASH. Sam z bronią krótką. I próby na wszystkie sposoby żeby pomóc kolegą wejść do tego chwiejącego się w posadach przyczółka.

Dwie race które miałem w torbie zużyte. Pauza gry na 3 kulki w magazynku. Dla takich chwil warto żyć.

Faza II

Dla mnie najsłabszy czas. Przekonałem się że CQB jest jednak nie dla mnie. Gdyby nie maska Towarzysze wybiliby mi dwa zęby. Mała dynamika, zastój. No i pogoda się zje*ła.

Faza III

Tutaj faktycznie lepiej. Zamieszanie, kto wróg i z której strony. Niepewność każdego pomieszczenia. Klimat wrócił. Tutaj niestety pogubiłem się w mojej roli. Bo będąc w drugiej linii, bywało że chłopaki nie czekali, lub rozchodziliśmy się zbyt bardzo. I przez jakiś czas byłem na szpicy czekając chłopaków, ale nie mogłem się ich doczekać. I tutaj przepraszam jeżeli nie było mnie tak gdzie ktoś potrzebował fachowej pomocy medycznej.

 Strzelanie się na dwie ściany z Towarzyszami było emocjonujące (pozdrawiam Pana który jednak nie strzelił mi serii z Pepeszy po moich wychyleniu się na 1,5m od niego :)).

 

Funkcyjni:

Radiostacja – nie widziałem jej praktycznego zastosowania w grze. Ktoś coś? Bo wydawało się że ma spory potencjał.

Saperzy – mina w piwnicy była dużym zaskoczeniem kiedy prawie po ciemku skradaliśmy się pod radzieckimi butami. Bardzo fajny patent, mam nadzieje że na stałe zagości w grach.

Medycy – Zee, jesteś moim bohaterem. Wspaniale mi się z tobą pracowało. Uzupełnialiśmy się, przechodziliśmy sprawnie od grupy do grupy przechodząc „na krzyż” w ramach ratowania naszych biednych Soldatów. Dzięki za grę! Żałowałem że nie mogłem Ci podziękować na koniec gry, robię to tutaj. Salut!

Medale, bardzo zacny pomysł. Mała pierdoła która sprawia „to coś”. Namacalny dowód na grę i korzyść z niej wynikająca. Mam nadzieję że organizatorzy podchwycą ten pomysł by móc odznaczać za grę wybitne jednostki.

Jeszcze raz, organizatorom za tak zacne spotkanie moglibyśmy się zrzucać na „wypłatę” choćby zwrot kosztów paliwa na dojazd. Abstrahując od kosztów „amortyzacji” organizowania imprez.

Dziękuję!

Do zobaczenia.

 

Link to post
Share on other sites

Blisko rok. Z przyczyn losowych tyle musiałem czekać na swoją drugą imprezę ASH. Czy było warto? Jak najbardziej!

 

Na początek chciałbym podziękować oraz pogratulować organizatorowi i jego pomocnikom za włożone siły i czas w organizację tej imprezy, była świetna. Nie była idealna (bo mało co na świecie jest idealne), ale absolutnie nie żałowałem, że się wybrałem. Pomysł, by scenariusz oprzeć na Stalingradzie, wypadł zacnie. Z początku niemiecka ofensywa, która sprawnie posuwała się naprzód, spychając Rosjan coraz bardziej, aż do budynku. Tam jednak, na ostatniej linii obrony udało im się wytrwać, mimo ponawiających się kontrataków. Chociaż większość z nich była dla mnie misjami samobójczymi (lubię być na pierwszej linii) i ostatecznie nie udało nam się zdobyć budynku, to jednak klimat tej pierwszej fazy był naprawdę widoczny. Chociaż momentami zastanawiałem się, że coś nam się tu pomyliło, skoro to my jako Niemcy biegliśmy na "Uraaa"... :D

Tutaj miałbym też małą uwagę - usytuowanie respa radzieckiego. Uważam, że lepiej sprawdziłoby się, gdyby był on po drugiej stronie budynku (tam, gdzie niemiecki w fazie III). Dałoby to Niemcom możliwość ataku na krótszy bok budynku, będący przy murku, a co za tym idzie - łatwiejsze podejście i dużo bardziej zacięte walki w samym budynku. Tymczasem do budynku docierali tylko nieliczni, przez co walk tam toczyło się niewiele.

Na szczęście II i III faza nadrobiły ten brak walk o sam główny budynek, co mnie oczywiście bardzo cieszy. Co prawda w fazie II za bardzo nawet nie wiem, co się działo, gdyż wylosowałem bycie w oddziale, który bronił niemieckiej flagi w podziemiach (jedyna, którą udało nam się utrzymać do końca gry). Dobrze czuję się w ciemnościach, a walka w podziemiach to fajna sprawa, szkoda tylko, że Rosjanie mało się nimi interesowali (a przecież oryginalnie w Stalingradzie chętnie wchodzili do kanałów!). Niemniej, drugą fazę na pewno zaliczam na plus.

I wreszcie faza trzecia, która spodobała mi się najbardziej. Powód prosty - ten budynek jest wprost stworzony, żeby walczyć w nim "wzdłuż". Poza tym w CQB czuję się jak ryba w wodzie, a że moja główna replika ma 280 FPS, to mogłem strzelać nawet na bliskim dystansie bez robienia krzywdy przeciwnikom. Jeśli do tego doda się fakt, że całkiem nieźle znam rozkład pomieszczeń otwockiego "psychiatryka", to nie ma się co dziwić, że podczas tej fazy bawiłem się znakomicie, raz po raz wykonując rajdy głęboko na stronę rosyjską, za każdym razem schodząc na respa z uśmiechem na twarzy i paroma zarobionymi "fragami". Rekordowo na jednym takim przejściu wybiłem ośmiu (albo dziewięciu, bo tego ostatniego nie jestem pewien) krasnoarmiejców, także miałem okazję zrewanżować się za fazę I, w której to ja ginąłem raz po raz pod gradem ostrzału z pepesz, mosinów i innych wynalazków. :D

 

Teraz podziękowania. Pierwsze i największe kieruję do naszych medyków, którzy wykonywali naprawdę FANTASTYCZNĄ robotę. Klaus, Zee - na "współczesnych" imprezach strzelam się już wiele długich lat, widziałem dziesiątki medyków, czasami lepszych, czasami gorszych, i muszę przyznać, że Wy jesteście jednymi z najlepszych, z jakimi miałem okazję się spotkać w polu. Poważnie. Zawsze byliście tam, gdzie potrzeba, nie wystawialiście się bezsensownie pod ogień, ale jednocześnie potrafiliście zaryzykować, kiedy była potrzeba i mogliśmy liczyć na Waszą pomoc nawet na pierwszej linii pod gradem kulek. Dodatkowo muszę jeszcze przyznać, że przepięknie wczuwaliście się w klimat, toteż z całą pewnością z tej imprezy najlepiej zapamiętam właśnie aspekt medyków. Początkowo nawet sobie liczyłem, ile razy korzystałem z Waszych "usług", ale było tego tyle, że straciłem rachubę już podczas pierwszej fazy. :D

Kolejne podziękowania dla organizatorów - wiem, raz już dziękowałem, ale to za grę. Teraz drugie podziękowania za dodatki do klimatu, czyli po pierwsze pamiątkowe odznaczenia, które są bardzo miłym suwenirem i będą nam o "Stalingradzie" przypominać za każdym razem, gdy na nie spojrzymy. Drugim dodatkiem, który nieziemsko przypadł mi do gustu, są miny - miałem okazję zetknąć się z nimi podczas "Wiosennego Przebudzenia", także znałem ich potencjał. Nie tylko robią świetny klimat, ale są też potężnym orężem. Przy tej okazji pozdrowienia dla kolegi, który podczas fazy drugiej zaminował naszą flagę w podziemiach w niezwykle pomysłowy sposób - szkoda tylko, że na owej minie wyleciał w powietrze dopiero... fotograf, który zabierał flagę po zakończeniu fazy II. ;)

Następne pozdrowienia dla trzech Rosjan, którzy byli na tyle mili, że postanowili pojawić się pod moją lufą, gdy akurat zechciałem sobie wyjrzeć przez okienko piwniczne. Nie wiem, kto był bardziej zdziwiony - Wy nagłym ostrzałem od tyłu czy ja Waszym zupełnie niespodziewanym pojawieniem się.

Podziękowania dla dowódców strony niemieckiej, którzy (szczególnie podczas szturmów na budynek) starali się jak mogli, ale w obliczu coraz większego rozprężenia w naszych szeregach, niejednokrotnie niedogodnego terenu oraz niezmiennie twardej radzieckiej obronie, nie dało się zrobić więcej.

Również duże podziękowania chciałbym skierować do kolegi, którego niestety nie zdołałem rozpoznać, bo podziękowałbym osobiście po grze - podczas trzeciej fazy miałem sytuację, że do pewnego czerwonoarmisty strzeliłem dwukrotnie z pistoletu, gdy przebiegał z korytarza do pomieszczenia i wydawało mi się, że go trafiłem (jednak nie miałem stuprocentowej pewności, toteż nie zgłaszałem żadnych pretensji). Tymczasem on sam nie był pewien czy aby nie dostał i po krótkiej konsultacji z kolegą z zespołu uznał, że mimo wszystko zejdzie na respa. Kimkolwiek jesteś, bardzo dziękuję za ten przejaw fair-play, w takich momentach widać prawdziwe piękno airsoftu.

I wreszcie podziękowania dla każdego jednego uczestnika, który przybył na tę imprezę - bez znaczenia czy widzieliśmy się przez przyrządy celownicze, czy walczyliśmy ramię w ramię, dziękuję za Waszą obecność i doskonały klimat.

 

Zatem podsumowując, bawiłem się naprawdę znakomicie, mimo pewnych minusików tu i ówdzie - ja jednak wolę nie zaprzątać sobie nimi głowy i pozostawić po grze wyłącznie te wspomnienia, które warto. A jest ich wiele. Sam niestety schrzaniłem jedną rzecz, a mianowicie wziąłem ze sobą do kamerki dwie baterie, żeby móc nagrać jak najwięcej, ale okazało się, że jedna z nich była rozładowana, toteż mam jedynie nagrania z fazy pierwszej. Szkoda, bo z mojej perspektywy więcej ciekawych rzeczy działo się w drugiej i trzeciej, ale mimo wszystko postaram się jakiś mały pamiątkowy filmik poskładać. Niemniej, jestem na siebie strasznie zły z tego powodu. :/

 

PS: Zrobiłem sobie takie pamiątkowe zdjęcie po imprezie. Moja kolekcja powiększyła się o drugi krzyż żelazny z gier Marka oraz Odznakę za Rany. Na drugim planie widoczne resztki mojego prowiantu, który miałem na "Stalingradzie" - proszę się nie śmiać, to dopiero prototypy, na kolejną grę chcę już przygotować bardziej profesjonalne naklejane etykiety. :D

image.thumb.png.6f106c802f7103644a5bd702806e4dd5.png

Link to post
Share on other sites

Ja również dziękuję wszystkim za udaną imprezę. Gratulacje dla Marka za świetną organizację, większość pewnie nie wie ale Marek zaplanował wszystko będąc za granicą i przyleciał do nas specjalnie na tę imprezę. Wielki szacun! Tak samo podziękowania dla Michała który był jego prawą ręką.

Sama rozgrywka była bardzo syta, mimo drobnego chłodu i silnego wiatru. Musiałem się zmywać po drugiej fazie, ale z tego co czytam to III część gry również wypadłą bardzo dobrze. Brawa dla genialnego Komisarza który skutecznie uciszał krzyki rannych towarzyszy :) Temperatura niekoniecznie sprzyjała gazowym czterotaktom, ale mimo wszystko obrona budynku w I fazie poszła nam rosjanom zadziwiająco dobrze. Brawa dla Niemców którzy mimo wszystko przedarli się do budynku. Mam wrażanie że w II fazie gry Niemcy dominowali prawie do końca. Prawe skrzydło, piwnicę i piętro lewego skrzydła trzymali bardzo długo, jednak w końcu udało się naszym wedrzeć na górę. Tutaj brawa dla Dominika który szybko ogarnął zmęczonych ludzi i poprowadził kilka szybkich szturmów na piętro i flagę przed budynkiem, dzięki czemu finalnie udało nam się zwyciężyć.

Mam nadzieję że miny przypadły Wam do gustu i były bardziej "ciekawym urozmaiceniem" niż "niepotrzebnym kombinowaniem" :)

Dzięki wszystkim za grę, braciom Niemcom i chwilowym sojusznikom Rosjanom!

Link to post
Share on other sites

Miny są fajne aczkolwiek nie zauważyłem jakoś środków ostrożności podejmowanych przez żołdaków :). Fajnie jest zobaczyć jak ktoś wpada na minę założoną przez ciebie. Niestety jako saper nie miałem za dużo roboty. Szkoda, ża ani razu nikt mnie nie wezwał do rozminowania. Co innego zakładać ładunek w spokoju a co innego rozminowywać pod ogniem nieprzyjaciela. Można by na przyszłość wprowadzić na przykład zasadę, że wybuch miny, która była na wejściu powoduje jego symboliczne zawalenie się i od tej pory nie da się tamtędy przechodzić. Po wybuchu wejście się otaśmowuje. Można w ten sposób na przykład odciąć wroga. Dodatkowo przydałyby się ładunki zdalnie odpalane, które umożliwią udrożnienie przejścia przez wysadzenie zawaliska lub po prostu zdalne wysadzenie pomieszczenia po zajęciu przez wroga.

Link to post
Share on other sites

Świetne fotki od jednego z fotografów :D 

Tutaj link do pliku z nieobrobionymi:

https://onedrive.live.com/?authkey=!APDny276S6SfvAM&cid=AE4E8A6566A5E4AB&id=AE4E8A6566A5E4AB!68601&parId=root&action=locate

A tutaj Jego FB: 

https://www.facebook.com/jacek.gajc/media_set?set=a.2222964057765824&type=3

Jeśli ktoś potrzebuje plików źródłowych to śmiało do niego pisać ;) 

Link to post
Share on other sites
W dniu 10.03.2019 o 07:05, Kolba_DK napisał:

Faktem jest, że przy podobnym (procentowo) nasyceniu obu stron bronią automatyczną, ale przy większej mocy broni niemieckiej (co przekłada się na większy zasięg) strona niemiecka miała przewagę w lesie, natomiast rosyjska mogła się odegrać w terenie "zurbanizowanym"; fakt ten jednak w żaden sposób nie zepsuł rozgrywki - tym bardziej, że właściwa strona zwyciężyła! ;-)

Wczoraj sobie liczyłem średnią moc fps dla frakcji i wyszło, że to co napisałeś to prawda. Strona niemiecka miała bronie średnio o ok 40 fps silniejsze. A to może zrobić całkiem istotną różnicę. 

Dziś wieczorem lub już jutro postaram się napisać podsumowanie imprezy i także trochę czasu poświęcić ocenie chronowania

Link to post
Share on other sites

Adrenalina opadła, więc odczuciami można się podzielić

Na wstępie podziękowania dla Marka za organizację oraz wszystkich którzy go w tym wsparli. Dla takich imprez warto z tych zapadłych gór na południowo-wschodnim krańcu kraju do was przyjechać :) Także wielkie podziękowania dla wszystkich za klimat imprezy, szczególnie że pojawili się nowi wśród nas :) 

Była to pierwsza impreza na której walczyłem po stronie rosjan, a do tego jeszcze przypadła mi rola komisarza :) Ogólnie zaskoczony jestem tym że prawie wszyscy jak tylko zaczynałem się drzeć zawracali, bo tylko miałem 2 przypadki gdy zastrzeliłem wycofującego się sołdata( w tym raz medyka, ale cóż przemieszczał się na tyły XD ), ewidentnie przy sławnym " Uraaa" mimo iż zawsze starałem się być na tyle nie zdarzało się rozstrzeliwać ociągających. Próbowałem też od czasu do czasu zagrzać towarzyszy do boju, ale niestety lata zaprzestania nauki języka rosyjskiego dały znać, bo czasem zapominałem co mam dalej krzyczeć XD  Jako komisarz więc moja rola streściła się głównie do dobijania i tu się mogę pochwalić że po 19 przestałem liczyć, ale na pewno było tego jeszcze drugie tyle. Coś tam jeszcze starałem się wspomóc obu kamandirów w wydawaniu rozkazów, szczególnie w trakcie obrony budynku, bo nieraz była sytuacja, że jeden nie żył/ewentualnie uciekał na resp się doładować/ a drugi ogarniał obronę na piętrze. Mam nadzieje że nikt nie ma mi tego za złe. A jako że poruszyłem funkcyjnych, to ktoś już wspominał że nie zauważył by łączność działała... w sumie też nie słyszałem ani razu by były używane radia, temat padł w trakcie gry całkiem ?

Co do minusów to sytuację o pif-paf na większej odległości poruszył już Loczek na grze, więc odpuszczę sobie ponownego opisu sytuacji.  Co od nieprzyznawania się... no tu uważam że nieraz grubość ubioru mogła wkurzyć, ale zrozumiałe jest że ktoś otulony płaszczem mógł nie poczuć. No ale tu przytoczę też sytuacje które niwelują według mnie te przypadki, czyli kilka sytuacji gdy przy niepewności ktoś schodził zamiast się wykłócać. Sam miałem taką niepewną dość sytuację z 2 niemców, więc uzgodniliśmy wszystko od razu i po określeniu że wszystko wskazuje że i tak 1 z nich by zginął oraz ja rozstaliśmy się udając na respy. I apeluję byśmy wszyscy tak robili, w końcu to zdrowe i koleżeńskie podejście tak bardzo jest widoczne dla nowo zaczynających w ash ! I na pewno nam korona z głowy nie spadnie ;) 

No i szczerze bardzo mi się spodobał pomysł rozdzielenia oddziałów i ich różnej lokacji w budynku. Dało to  niepewność czy kroki za rogiem to swój czy wróg i dodało klimatu do walk :D Ogólnie mam nadzieję że w innych grach jeszcze się on pojawi bo ma fajny potencjał :) 

 

Jeszcze raz dzięki dla wszystkich i do zobaczenia na następnej imprezie :) 

Edited by hubert94
Link to post
Share on other sites
8 godzin temu, XrayPl napisał:

Świetne fotki od jednego z fotografów :D 

Tutaj link do pliku z nieobrobionymi:

https://onedrive.live.com/?authkey=!APDny276S6SfvAM&cid=AE4E8A6566A5E4AB&id=AE4E8A6566A5E4AB!68601&parId=root&action=locate

A tutaj Jego FB: 

https://www.facebook.com/jacek.gajc/media_set?set=a.2222964057765824&type=3

Jeśli ktoś potrzebuje plików źródłowych to śmiało do niego pisać ;) 

Coś sie link zepsuł :P

Link to post
Share on other sites

To była dobra gra.

Pomysłowa, dynamiczna, na fajnym terenie. Rzeczywiście "Zofiówka" świetnie udaje dworzec kolejowy. Organizacja na bardzo dobrym poziomie - zresztą jak zawsze w przypadku gier Marka i Spółki z 44 HuD. Doskonałym pomysłem było schronowanie wszystkich replik - dzięki temu osoby z mocniejszym sprzętem nie wchodziły do pomieszczeń i mniejsze było ryzyko bolesnych postrzałów. Każdy wiedział na co może sobie pozwolić.

Miny - kolejna świetna rzecz. Saperzy zrobili kawał dobrej roboty, sam wpadłem na jedną, nie zaznaczoną na mapach. ;)

Łączność radiowa - przydałaby się, ale po stronie radzieckiej jedynym drucikiem był Daffy więc nie było sensu go męczyć tachaniem dodatkowego żelastwa. Myślę, że bardzo pomogłaby przy koordynacji obrony gmachu i przy przerzucaniu posiłków z jednej do drugiej strony.

Sanitariusze - podobno mieli mniej roboty niż komisarz polityczny, ale uważam, że zarówno Cortes, jak i Biszkopt oraz Michael dawali radę. W warunkach bitwy miejskiej nie zawsze można podejść do rannego, niemniej parę razy widziałem brawurowe wyciąganie rannych z linii ognia by móc ich uleczyć. Być może wpływ na to, że część Krasnoarmiejców rezygnowała z usług sanitariuszy na rzecz wycieczki do punktu powrotu do gry, miała ich relatywna bliskość. "Skoro medyk nie ma szans by do mnie dotrzeć to po minucie idę na respa". Chyba takie myślenie dominowało, ale trudno mu się dziwić. Hubert tutaj też zrobił świetną pracę, bo faktycznie jego obecność wpływała mobilizująco na "Ludzi Radzieckich". czy bali się razstriełki czy zsyłki?Czo to NKWD to ja nie wiem... ;)

Sugestia - według mnie punkty powrotu do gry powinny być jednak w nieco innych miejscach. Zdaję sobie sprawę, że na tak ograniczonym terenie na jakim graliśmy w sobotę jest to trochę bujanie w obłokach, niemniej dochodziło do sytuacji gdy posiłki jednej ze stron wpadały na drugą szturmującą jedną z wież dworca. Dla Sowietów było to równie niekomfortowe jak dla Niemców. I z drugiej strony kiedy kanałowe szczury Stalina przedostały się podziemiami do drugiej wieży wyszliśmy na zewnątrz wpadliśmy na chłopaków wychodzących z respa niemieckiego.

Idziemy do przodu ze stylizacją i bardzo mi się to podoba. Popatrzcie na zdjęcia ile replik "niehistorycznych" było obecnych. Kultura rozgrywki - ani razu nie słyszałem by ktoś komuś powiedział co o nim myśli, używając niewybrednych słów. Było także mniej kwasów niż na "Klużu" - wszystko załatwione w pięć minut. To, że ktoś nie poczuł i się nie przyznał? Zdarza się, ważne, że na hasło "Ej kolego, złaź, widziałem jak dostałeś w upę!" usłyszałem w odpowiedzi "OK, spoko". Cóż, grajmy w duchu fair play, zwracajmy sobie uwagę na niesportowe zachowania i bądźmy w stanie przyznać się do błędu. Tak jak było na tej grze.

Panowie orgowie - zgarnęliście premię za początek sezonu. Zasłużenie. Wielkie brawa i podziękowania.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...