Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

"Alternatywa Pattona" - 4-5 lipca 2020 r., Julianów k. Mińska Mazowieckiego


Recommended Posts

  • Replies 78
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Q & A

Będzie o tym na odprawie ale KU PAMIĘCI WSZYSTKIM

  • 300 kulek  zabieramy w teren.  Doładowanie  do 300bb  w respie zatem gramy tradycyjnie.
  • Pkt  Resp będą ustalone przez dowodzącego w pkt wyznaczonych.  Czas  respowania  to odstępy co 20 min. Reasumujac  3 respy na godz.  Prawo do wyjścia z respa w pełnych 20-stkach min czyli 00, 20 , 40 min.  O organizacji  decyduje dowodzący.
  •  W grze bierze udział pojazd transportowy " Traktor z przyczepką"  .  Nie strzelamy  do pojazdu !  Pojazd można zniszczyć jedynie miną Gamona.  Zasady znane.  Kierowca jest organizatorem i po trafieniu sam uznaje trafienie,  jest ranny.  Kierowcy można/należy udzielić pomocy na stałych zasadach.  Pojazd jest uszkodzony ale  tylko kierowca może go naprawić.   Po 15 minutach od uszkodzenia  wraca  do gry lub do swojego punktu startu.
  • Osłaniając pojazd staramy się do niego nie strzelać ! Pojazd jest wypożyczony i nie chcemy go uszkadzać.
  • W terenie bardzo proszę o uwagę na grzybiarzy i zbierających jagody.  
  • Na pkt Resp będzie woda do picia. Prosimy w przypadku zmiany lokacji o przeniesienie sobie jej dalej na nowy pkt. Oczywiści w miarę możliwości. 

 

 

Link to post
Share on other sites

Uwaga !

Misja nocna rozpocznie  się około godziny 21:00.  Prawdopodobne zamknięcie misji sobotniej dziennej 19:00.   2  godziny mamy na odpoczynek nowe przygotowania  i grochówkę.  Niemcy dostaną grochówkę transportem na swoją lokację.

Edited by Vlad
Link to post
Share on other sites

Uwaga !

Mam jeszcze jedną informację W niedzielę rano będzie można zamówić sobie na śniadanie jajecznicę z wkładką, pieczywem, masłem. Przypomnę o tym w sobotę na odprawie. Jeśli są chętni na takie wzmocnienie morale proszę o informację do Organizatorów. Koszt 10 zł/os. 

 Gorąca woda w warniku będzie cały czas do dyspozycji gratis. Kawa i herbata we własnym zakresie. Można będzie zakupić zimne napoje.

Przypominam oczywiście o prohibicji w czasie gry w sobotę i niedzielę !

Edited by Vlad
Link to post
Share on other sites

Impreza, mimo dużych strat przedbitewnych udana. Jestem pod wrażeniem terenu gry. Taki las z wysokimi wzgórzami na Mazowszu, to rzadkość. 

Scenariusz był ułożony na dużo większą liczbe graczy, więc przy mniejszej frekwencji trochę kulał, ale dało sie go jakoś ogarnąć.

Ostatnia faza gry, wobec dużej skali dezercji z armii niemieckiej, to był mecz do jednej bramki. Szczególnie polowanie na transporty rakiet i końcowy transport paliwa.

Ale faza nocna chyba wszystkm dostarczyła dużo emocji i podniosła poziom adrenaliny. Trzy starcia spotkaniowe, to było dość dużo, jak na taki rodzaj działań. A przesłuchanie kierowcy transportera, to był niezły akcent humorystyczny.

Organizacja, nocleg i posiłki - super!

 

Link to post
Share on other sites

Do domu dotarłem po 21:00 więc jeszcze teraz jestem lekko skonany ale impreza była przednia.

Ostatnia faza potoczyłaby się całkiem odmiennie gdybyśmy zaszli wroga od strony, która była oczywista a nie prawie od tyłu. Wtedy mieliby respa przy zbiornikach i po utracie bazy mogliby swobodnie zająć się obroną zbiorników do czasu ewakuacji.

Wielkie dzięki dla organizatora i wszystkich uczestników. Fajnie było się spotkać i przeżyć kolejną przygodę. To chyba jedna z najdłuższych imprez. Od czasu jak ja się w to bawię to nie pamiętam, żeby były kiedyś dwie fazy dzienne i jedna nocna.

Link to post
Share on other sites

Jeszcze nie do końca ostygnięty, ale już nie na gorąco.

Jak zwykle na początku podziękowania dla orga, orgów, ze to, że im się chciało organizować grę, i mimo początkowych problemów z ludźmi udało im się zebrać wymagane minimum.

Krótko o grze, jak pisał poprzednik, planowana na większą ilość graczy co było widać. Pewne założenia nie do zrealizowania w mniejszym gronie, było nas z tego co liczyłem ok 12 osób na stronę. Dysproporcja sił niestety pojawiła się w niedzielę co było wyraźnie widać w poczynaniach niemców. Atakując mniejszymi siłami lepiej schowanych aliantów nie mieli szans w pierwszej części. W drugiej, zapewne dlatego, że dość niespodziewanie poszliśmy od innej strony też niewiele mogli zrobić. Niemniej bronili się dzielnie do samego końca, za co wielki szacun dla nich, morale nie padło do samego końca.

Stronie alianckiej tradycyjnie dziękuję za wspólny wysiłek przy unicestwianiu niemieckiej zarazy. Wydaj mi się, że graliśmy dość zgranie mimo, że bardzo rzadko mamy okazję razem się bawić. Jeśli macie jakieś uwagi do dowodzenia najchętniej zapraszam na priv.

No i jeszcze kilka uwag odnośnie całości.

Cieszy napływ nowych, po stronie alianckiej pierwszy raz spotkałem 4 nowych. Młody, Ptasiek, Kujaw i Gawron, fajnie, że byliście, mam nadzieję spotkać się na kolejnych grach. Nie wiem jak po drugiej stronie to wyglądało, dajcie znać.
Po raz kolejny nie spotkałem się z terminatorką co niezmiernie cieszy. Mam wrażenie, że ja się raz nie przyznałem, bo rozbierając się po części dziennej wypadła mi z pod kurtki kulka, zakładam, że wcześniej musiałem nią oberwać. Strzelca wyborowego przepraszam. O jakiś kwasach w czasie gry też nic do mnie nie dotarło co utwierdza mnie w przekonaniu, że tworzymy naprawdę fajną i zgraną ekipę, której zależy na dobrej zabawie a nie wygranej za wszelką cenę.

Jedyna krytyczna uwaga jaką mam, to co już wspomniałem tuż po zaistniałym fakcie. NIE ZOSTAWIAMY LUDZI W POLU!!!. Schodząc do bazy musimy mieć pewność, że wszyscy wrócili. Ja wiem, że my duzi jesteśmy, ale przy panujących upałach, jakieś zarazie, każdy z nas mógł zasłabnąć w lesie i już z niego nie wyleźć. Może przewrażliwiony jestem, ale już raz wracaliśmy po kolegę, który zasłabł i został z tyłu a nikt tego dowódcy nie zgłosił. W tamtym przypadku nic poważnego się nie stało, ale było groźnie. W sobotę na szczęście po prostu ranny w respie nie usłyszał hasła o końcu gry, ale na przyszłość sprawdzajmy czy wszyscy wrócili.

Dzięki za udany weekend, gry sporo, prawie 10h z sensownymi przerwami pomiędzy rozgrywkami. Ja jestem zadowolony, jak będzie gra na tym terenie na pewno się wybiorę.

Link to post
Share on other sites

Dodałbym tylko, że opór strony niemieckiej był godny pochwały. Na kluczowych odcinkach powstrzymywali nasz aliancki ruch przez bardzo długi czas - sprytnie skryci w dostępnych warunkach terenowych. Przechwycili również niemieckiego inżyniera z planami rakiet więc pomimo utracenia paliwa rakietowego i zniszczenia samej rakiety nie utracili technologii. Jestem przekonany, że gdyby mieli jeszcze 10 minut to udałoby im się odbić również ostatnie zbiorniki ze względu na wykończenie u nas limitów amunicji.

Z mojej perspektywy gra bardzo udana, z dużym i urozmaiconym terenem gry. Wrażenia z części nocnej gdzie klimatu dodawały latające świetliki super. Przy nieco większej liczebności oddziałów całość dostałaby jeszcze większego kolorytu. 

Link to post
Share on other sites
21 minut temu, Domin007 napisał:

Fotki, foteczki, fotunie? Dawać foty !:) 

A co? Już zazdraszczasz, że Cię nie było? I dobrze, trzeba się pojawiać gdy koledzy robią gry, a nie tylko na swoich się pokazywać.

Na pewno była na to gra udana, ale nie z cyklu must be, więc żałuj, ale będzie lepiej.
Było kilka niedociągnięć związanych z brakiem ludzi. Trochę scenariusz kulał w pewnych miejscach, ale na pewno Vlad poprawi to na następnej edycji bo wierzę, że taka się odbędzie. Z przyjemnością pomogę przy wymyślaniu scenariusza czy rozpisaniu zadań.

Jeszcze jakie uwagi mi przyszły do głowy.

Pole minowe, powinno być dokładnie wytyczone jeśli gracze mają na to nie włazić, teraz przez pomyłkę nam się zdarzało. ZWŁASZCZA jeśli ma ono za zadanie TYLKO i wyłącznie wyłączenie obszaru z rozgrywki. Na zasadzie jak było na wale gdzie walczyliśmy koło samochodów. Miało to służyć tylko i wyłącznie temu, żeby gracze atakujący mieli trudniej. Rozumiem, popieram, może to być dobre rozwiązanie utrudniające atak.
JEŚLI pole ma być wyczyszczone, wg zaleceń scenariusza musi być wyraźny rozkaz, żeby to zrobić. Wówczas musimy dostać też info jak ma wyglądać rozminowanie, czy wyciągnięcie wszystkich (ilu?) min, czy tylko np wyznaczenie ścieżki przez środek. Tak to zagrało na Husky. Pole minowe miało służyć temu by na trochę zatrzymać natarcie, chłopaki dokładnie wiedzieli ile jest min, po wyciągnięciu ostatniej mogli iść dalej.

Przy tak małej ilości graczy a tak rozległym terenie, respy muszą być noszone. Respa rozstawiamy 100-200m na tyłach, czas powrotu sterujemy długością przebywania na respie a nie odległością do niego.

Tu uwaga do graczy odnośnie gratów na respie. Zastanówmy się na przyszłość, czy rozwiązanie jakie mieliśmy, jedna skrzynka amunicyjna, powinno być stosowane już jako standard. Nie każdy musi nosić po 4/6 butelek z kulkami. Gawron, ile tego miałeś, powiedz bo scena z rozbraja Cię przed grą na pewno przejdzie do historii ASH.
Moim zdaniem 1-2 takie skrzynki powinny wystarczyć dla wszystkich. Wystarczy zabrać woreczek z 1000 kulek na całą grę i jazda w pole. I na boga nie nośmy dzwoniących kulek w pojemnikach, zwłaszcza w spodniach na kolanach, dzwonią niemiłosiernie. A co jak mam tylko 1LC. Misiek świetnie sobie poradził, 1mag + szybkoładowarka i robił swoje, więcej takich wojaków w oddziale.

Link to post
Share on other sites

Okiem FJ. Jak to zwykle bywa w przededniu akcji telefon z OKW i szybkie przygotowanie ekwipunku. Jak zwykle sytuacja krytyczna i szybkim desantem trzeba ratować ostatnie akcje przetrzebionych wojsk niemieckich zmierzające do odwrócenia sytuacji na froncie. Do walki z przeważającymi siłami aliantów już przywykliśmy, więc i tym razem stosowaliśmy głównie taktykę uników i ataków z zaskoczenia. Zespół bardzo różnorodny, pozdrawiamy dzielną Sanitater Frau Bogna von Zee która przeszła cały szlak bojowy i trzech gentlemanów mówiących w obcym języku i ubranych w "mundury cywilne". Żeby było trudniej pod koniec walk nawet niemiecka broń odmawiała posłuszeństwa, więc nie dysponowaliśmy już pełną siłą ognia. Ale nawet w obliczu tych przeciwieństw jesteśmy dumni, że w pierwszej dziennej fazie bitwy dzięki perfekcyjnie prowadzonej obronie mobilnej udało nam się wywieźć paliwo i przygotować je do ewakuacji. Noc jak to noc byłą serią przypadkowych potyczek w które wpadaliśmy przeczesując systematycznie las w poszukiwaniu tajemniczych rur, gdzie piękne świetliki wcale nie ułatwiały sytuacji. W kolejny dzień dowództwo postawiło nam naprawdę ambitne cele. Niestety w przypadku ochrony transportu rakiety zwyczajnie nie byliśmy w żaden sposób ochronić transportera pomimo heroicznych ataków i wysokich strat własnych. Na szczęście w międzyczasie udało się jeszcze odnaleźć naukowca, zdobyć i ewakuować tajne plany które w przyszłości mogą jeszcze zmienić obraz świata. Ostatnia bitwa w osłonie magazynu przeznaczonego do ewakuacji to dosłownie Termopile. Stosunkowo duży i dość trudny do obrony teren obsadziliśmy już bardzo niewielkimi siłami (7 osób) od najbardziej prawdopodobnego kierunku ataku. Spróbowaliśmy w tej sytuacji użyć fortelu i paliwo przeznaczone do ewakuacji schować z drugiej strony poza główną bazą przy trasie ewakuacyjnej. Niestety, jak to często bywa, wróg przybył dokładnie z tego kierunku i mimo twardej obrony przejął skład już w 1 fazie bitwy. W tej sytuacji zostały nam już tylko samobójcze ataki, które ze względu na braki amunicji i postępujące zmęczenie wkrótce ustały. W czasie wszystkich walk miałem wrażenie, że obie strony mają świadomość zbliżającego się już końca wojny bo w trakcie zmagań raz negocjowałem z dowódcą amerykańskich spadochroniarzy, a jeden z brytyjskich żołnierzy na terenie niczyim poczęstował mnie nawet papierosem. 

Link to post
Share on other sites

Sikor, jeśli oglądałeś kompanię braci, powinieneś wiedzieć czym się może skończyć częstowanie fajkami od aliantów...choć w sumie był to brytol... Który to hmmm... zaraz  @mareq czy Ty wiesz co cię może czekać za bratanie się z niemcem, to zakrawa pod sąd wojenny. Żeby mi to było przed ostatni raz. Poruczniku @Cortes proszę o przywołanie swoich ludzi do porządku.

48 minut temu, SikorPL napisał:

...Spróbowaliśmy w tej sytuacji użyć fortelu i paliwo przeznaczone do ewakuacji schować z drugiej strony poza główną bazą przy trasie ewakuacyjnej.

Sorry Sikor, to trochę wina orga i moja. Podczas odprawy, na mapie błędnie wskazaliśmy miejsce startu, przez co atak ruszył w złą stronę. Jednak dzięki temu udało nam się Was zaskoczyć. Dlatego też, Bogna von Zee udając się na respa trafiła na nasz cały oddział, który w tym respie siedział :D dlatego też musieliśmy go Wam lekko przesunąć, (ustalone z Bogną i jednym z orgów)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...