Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Marketing i promocja gier ASH i LARP


Recommended Posts

To co zobaczyłem na FB w ostatnich dniach utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma sensu próbować ściągać rekonstruktorów do ASH - poziom betonu jaki zaprezentowali na naszej grupce był wręcz szokujący. Najgorsze jest właśnie to, że przekonani o własnej "zajebistości" nie słuchają żadnych argumentów, a po zwróceniu uwagi, że w ASH nie przypier***lamy się do detali (tym bardziej jak nikt nawet nie prosił o opinię) to oni kłamią w żywe oczy, że tylko chcieli pomóc.

Dlatego uważam, że znacznie lepiej do środowiska ASH ściągać airsoftowców "modernowych", jak Wy to nazywacie. Po pierwsze są to ludzie już obeznani w temacie strzelania na kulki, więc nie trzeba nikomu prawić wykładów o bhp, uczciwości, zasadach itp. Po drugie, takim osobom bardziej będzie zależeć na dobrej zabawie w polu aniżeli na lans fotkach i wymądrzaniu się w internecie. A w kwestii, że "historyczny szpej jest drogi" - to nie ukrywajmy, dobry modernowy szpej również jest drogi. :D

Edited by Foley11
literówka
Link to post
Share on other sites
  • Replies 100
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Staram się nie wypowiadać we wszelkich "G" burzach na FB ale lubię czytać i wyciągać wnioski. Prawda zawsze leży gdzieś po środku i nie można się dziwić znajomym "speca" od reko, że go bronią, tak działa psychologia stada :) .

Zgodzę z Foleyem, że prędzej zachęcimy ludzi z z ASG niż z reko, to są zupełnie odmienne style "zabawy". Argument typu "oni mają już gotowe umundurowanie" dla mnie osobiście jest słaby. Koszt zrobienia podstawy moderna jest porównywalny z podstawą do ASH i nie ma co się oszukiwać.

Pomijając wszystkie środki masowego przekazu ( co tez jest wskazane ), najlepszą reklamą jest pojawianie się na lokalnych rozgrywkach ASG. Wiele osób  podchodzi z zainteresowaniem do naszych stylizacji a czasami można spotkać kogoś w gotowym szpeju który nie wiedział o ASG ( czytaj Gawron :) )

Link to post
Share on other sites

Niestety miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w tej "dyskusji" (chociaż ciężko to nazwać dyskusją - skojarzenia pozwolę sobie zachować dla siebie). Ba, nawet sam poniekąd ją wywołałem. Nie czuję się jednak jakoś specjalnie winny temu co się stało - zwrócenie przeze mnie uwagi kolegom "specom" było może faktycznie nad wyraz, ale w żaden sposób nie ubliżało ani im, ani nikomu innemu, czego nie można powiedzieć o reakcji "głównego poszkodowanego" ( pragnę zaznaczyć bardzo istotną kwestię - jeden z kolegów od razu po zwróceniu uwagi się ogarnął). Ludzie mają różne nawyki i przyzwyczajenia, ale ja nie przywykłem by po (mimo wszystko dosyć kulturalnym) zwróceniu uwagi zachowywać się jakbym doznał wielkiej obrazy majestatu i nakręcać awanturę. Natomiast to co zdarzyło się potem... skwituję milczeniem i "chłodnym uśmiechem"( niestety uważam, że niektórzy z kolegów z ASH też trochę przesadzili z agresywnością swoich reakcji).

Również poniekąd rozumiem zachowanie kolegów rekonstruktorów broniących swojego, ale ich odzew był w większości na poziomie średnio rozgarniętych dzieci z obecnych klas 6-8, ciężko więc jak to ujął jeden z nich "dać im dojść do słowa" kiedy te słowa to nie poważne argumentowanie czegokolwiek, a chamskie spamowanie i celowe pomijanie najistotniejszych kwestii oraz istoty rzeczy samej w sobie, wzbogacone niejednokrotnie o niezbyt przyjemne określenia rzucane w stronę poszczególnych członków ASH. Przyrównać to można do przywoływanego przez jednego z nich przykładu "małp obrzucających się gównem na widok banana" ( czy jakoś tak). Kompani reko zlecieli się po prostu jak pijana szlachta i zaczęli dziabać szabelkami i robić rozróbę, nie podejmując nawet próby zrozumienia sytuacji.

Zaznaczę także, że w praktycznie co drugim swoim komentarzu próbowałem załagodzić sytuację, uświadamiając rekomanom, iż doceniamy ich wiedzę etc. W odpowiedzi stałem się obiektem wycieczek ad personam z ich strony ( niespecjalnie obraźliwych ale jednak). Z całym szacunkiem dla kolegów rekonstruktorów, ale to tylko utwierdziło mnie w opinii, iż mam ( a właściwie mamy) do czynienia z bandą chamów, których głównym zajęciem jest lansowanie się sylwetkami i szpejem, służącym im tylko i wyłącznie do wyglądania i pokazywania kto ile pieniędzy na co wydał.Ewentualnie przechwalania się wiedzą, którą na ogół każdy z nas ma. I może faktycznie popłynąłem nieco z komentowaniem zwłaszcza "autentyczności" tego co prezentują ( co było tylko i wyłącznie odpowiedzią na dosyć agresywną wypowiedź ubarwioną odpowiednio wulgaryzmami odnośnie zakłamywania przez ASH historii), ale jest to moja subiektywna opinia, którą wyrobiłem sobie bywając na inscenizacjach bitew, oglądając nagrania z takowych i przyrównując je do różnego rodzaju materiału źródłowego z którym bądź co bądź trochę do czynienia miałem. Naprawdę ciężko jest nie denerwować się, kiedy czepia się typ wstawiający ( tu pozwolę sobie dosyć jednoznacznie wskazać o co chodzi, proszę by dociekliwi nikogo z tego tytułu nie atakowali) reko fotki z podpisem o " odpoczynku po CIĘŻKICH walkach" kiedy ma się świadomość, że widoczni na zdjęciu jegomoście szpej ubierają tylko do zdjęć i co najwyżej przeszli w nim kilometr albo dwa ( o innych nieścisłościach niezgodnych z inscenizowaną epoką nawet nie chce mi się wspominać) i nie poddawać w wątpliwości ich autentyczności, zwłaszcza kiedy mi czy Tobie ktoś wytknie jej brak i zarzuci wspomniane zakłamywanie historii.

Przykre jest to dla mnie o tyle bardziej, że wierzyłem iż rodzi się powoli jakaś nic porozumienia, że może moja ocena reko jest trochę zbyt surowa, ba - sam byłem chętny skorzystać z rekonstruktorskich porad w najbliższym czasie, co by dodać ostatnie szlify pod sylwetkę US i rozpocząć zbieranie szpeju WH. I w ogóle wychodziłem z założenia, że każdego trzeba szanować i nie wrzucać wszystkich do jednego wora, które chyba okazało się błędne.

Ale temat "autentyczności" pozwolę sobie zostawić, bo do kroćset, ASH to zabawa i strzelamy się po lesie plastikowymi kulkami, a nie mordujemy. Problem leży właśnie w tym, że My w większości zdajemy sobie sprawę z tego, że to tylko zabawa i nie udajemy, że jesteśmy "PRAWDZIWYMI ŻOŁNIERZAMI" poza rozgrywkami ASG, materiałami promującymi - ogólnie rzecz ujmując "na zewnątrz". To nie jest prawdziwa wojna i jak ładnie ktoś to ujął, wygrywają osoby które dobrze się bawią.

Troszkę zbyt obszernie się rozpisałem, a nie ma już co strzępić ryja na ten temat i zaśmiecać tym forum. Jeśli ktoś chce podyskutować o owej gównoburzy, to zapraszam na priva, ale zaznaczam że nie będę zbyt wylewny bo zwyczajnie nie chce mi się już enty raz pisać tego samego. 

Na koniec pragnę przeprosić ludzi, którzy czują się w jakiś sposób urażeni tą sytuacją i uważają, iż nieco za daleko zabrnąłem ze swoimi wywodami pod selfikiem i postami następnymi. Jestem gotów przyjąć op*****l, ale w mojej własnej opinii zrobiłem to co do mnie należało i tego nie żałuję ( cóż za poważny ton na koniec xD).

Link to post
Share on other sites
W dniu 31.08.2020 o 15:14, Wade1051 napisał:

odpoczynku po CIĘŻKICH walkach" kiedy ma się świadomość, że widoczni na zdjęciu jegomoście szpej ubierają tylko do zdjęć i co najwyżej przeszli w nim kilometr albo dwa

I tym właśnie My  różnimy się o Nich. To jet zupełnie inna gra. Inna podstawa i zasady. Tam  jest z góry ustalony scenariusz inscenizacji i inaczej być nie może, bo chodzi o pokazanie czegoś z epoki. W naszej ASH grze, każdy  dobrze o tym wie,  chodzi rozgrywkę  i jej elementy. Coraz bardziej nawet  odchodzimy   od typowych strzelanek rodem z weekendowych ASG idąc w kierunku fabularyzacji i symulacji. Nie jest to łatwe, bo potrzebna jest wiedza i doświadczenie ale również pewne podporządkowanie się grupie by działać wspólnie, zespołowo. Nie mamy jak w ASG zorganizowanych teamów, nie ćwiczymy razem poza grami. To bardzo zmienia  Tak więc Reko to uogólniając "kręcenie filmu" pod nadzorem reżysera. ASH  to walka w oparciu o epokę, jej historyczne uwarunkowania.

Nie czytałem dyskusji ( może i dobrze ) ale koledzy z Reko nie powinni się tak zachowywać jak podawaliście. Mają inne zasady ale gdyby trafiło im się powalczyć naprawdę przez 6- 8 godz mogli by zobaczyć coś innego niż tylko guzik przy mundurze. Gdyby musieli poczuć kulki świstające w powietrzu nad głową i trzymać ją nisko, posiedzieć w zasadzce pod liściem czy iść kilka km w nocy nie wiedząc kto ich obserwuje i kiedy zastrzeli, zupełnie by mieli inne odczucia do ASH.

My z kolei  powinniśmy zachęcać ludzi z ASG. Znamy przecież ludzi z innych teamów ASG i ich upodobania. To nie muszą być całe teamy, ha nawet lepiej by było by dochodziło do nas kilka osób zainteresowanych czymś innym, dla których walka bez  silnej latarki NVG czy TermoV jest ciekawa. By spróbować ataku przy użyciu słabej repliki ASH  lub czterotaktu.  Są tacy o tym wiem. Tylko od nas zależy czy ich możemy zainteresować. Sam do ASH dołączyłem w ten sposób. 

Link to post
Share on other sites
  • 4 weeks later...

Za zgodą Dominika wstawiam tu informację o LARPie, który współorganizuję w Piekarach w klimatach horroru Silent Hill. Planowany jest na sobotę 17 października tego roku.

Podczas którejś imprezy ASH w na Battle Arenie w Piekarach opowiadałem o tym LARPie i niektórzy wyrażali chęć udziału w czymś takim.

Tu jest lin do wydarzenia na fejsie:

https://www.facebook.com/events/2786187421649332?acontext={"action_history"%3A[{"surface"%3A"page"%2C"mechanism"%3A"page_admin_bar"%2C"extra_data"%3A"{\"page_id\"%3A112736063815107}"}%2C{"surface"%3A"events_admin_tool"%2C"mechanism"%3A"events_admin_tool"%2C"extra_data"%3A"[]"}]%2C"has_source"%3Atrue}

W dyskusji znajdziecie linki do zdjęć z poprzednich edycji. Zapraszam do Bandytów lub Policjantów. Dominik był na jednej edycji jako potwór i wie co się może wydarzyć :)

Link to post
Share on other sites

Pazur podrzucił mi link do grupy na FB : Pomocnik organizatora imprez asg. Na prosbę admina pozwoliłem sobie przybliżyć, czym jest ash:

Tak jak napisałeś, główną widoczną cechą ash jest stylizacja mundurowa. Staramy się mieć umundurowanie i oporządzenie zgodne z epoką, choć nie jesteśmy tak restrykcyjni, jak rekonstruktorzy. Szczególnie w stosunku do nowych entuzjastów ash. Ale zachęcamy do poprawiania swojej sylwetki.
Drugą widoczną cechą są repliki. Repliki historyczne, fabryczne lub wykonywane samodzielnie tak, aby upodobnić istniejące repliki do broni z epoki. Wielu z nas ma customy oparte na oryginalnych częściach. Obecnie coraz bardziej zauważalna jest tendencja do używania karabinów powtarzalnych jako broni podstawowej, a nie tylko jako wyborowej lub snajperskiej, co jest zgodne z realiami epoki. Repliki nie mogą mieć współczesnych dodatków, jak kolimatory, latarki i noktowizory. Za to w nocy, muszą mieć albo tracery, albo (co preferujemy) markery wystrzału w postaci błyskającego podczas strzału światła. Nie można używać urządzeń GPS, telefonów komórkowych, elektronicznych kompasów. Łączność radiowa jest ograniczona do ilości niezbędnej do komunikowania się między oddziałami i sztabem. Nie ma łączności indywidualnej.
Inne cechy ash nie są już tak widoczne. Podstawowe, to że scenariusze dużych gier oparte są na autentycznych wydarzeniach z historii. We wrześniu ukończyliśmy cykl „Wielkie bitwy Frontu Zachodniego”. Były to „Ardeny 1944”, „O jeden most za daleko” i „Normandia 1944”. W grach tych oddziały obu stron miały nazwy autentycznych jednostek, podobnie jak punkty w terenie miały nazwy autentycznych miejscowości, rzek mostów itp. Plan rozgrywek oparty był na wydarzeniach historycznych. Nie były to jednak inscenizacje, jakie robią rekonstruktorzy. W naszym przypadku gra nie musi potoczyć się tak, jak odbyła się w historii i wynik bitwy może być odwrotny niż w rzeczywistości.
Scenariusze okraszone są scenografią w postaci tablic drogowych, drogowskazów, pól minowych i umocnień polowych. Jeśli na terenie gry znajdują się budynki, to zazwyczaj mają one nazwy miejscowości, ale czasem też konkretnych obiektów, jak to było np. w „Stalingradzie”.
Oczywiście robimy też gry na zasadzie strzelanki, z mało skomplikowanym scenariuszem, ale zachowaniem wszystkich zasad ash.
Oprócz gier opartych o historię, organizujemy też takie oparte o fikcję literacką lub filmową, albo też całkowicie zmyślone przez orgów. Taki był cykl działań sił specjalnych wokół projektu V2: „Operacja Kusza”, „Big Ben” i „Hermenegilde komm”. W grach tych były wątki z operacji AK na poligonie rakietowym Blizna, ale też z seriali „Stawka większa niż życie” i „Czterej pancerni i pies” „Allo, allo”. Akcja tych gier miała aspekty typowo militarne, ale też elementy LARPu. Był barman Rene, Michelle z Resistance, Porucznik Gruber z małym czołgiem, hrabia Wąssowski, profesor Glass i wielu innych. Kilka miesięcy przed grą na naszym forum pojawia się historia poprzedzająca akcję, podawana w odcinkach, pozwalająca uczestnikom we wczuciu się w atmosferę scenariusza. Ostatnią grą w tym stylu była „Wyspa Ośmiornicy” – historia poszukiwania Kryształu Szczęścia, inspirowana przygodami Indiany Jonesa. W grze brał udział profesor Rioletto, znany ze „Stawki” oraz syn odkrywcy Kopalni Króla Salomona. Kryształ nie został znaleziony, a historia skończyła się jatką na pistolety i broń białą, w czasie nocnej ulewy. Dlatego planujemy „Powrót na Wyspę Ośmiornicy” w przyszłym roku.
Najbliższą grą będzie „Linia Arpada” – obrona drogi na Nizinę Węgierską przed ofensywą Armii Czerwonej – 24.10.2020 na Mokrym Ługu.
Więcej szczegółów można znaleźć na grupie FB: 
 
Airsoft Historyczny Polska (ASH)
Airsoft Historyczny Polska (ASH)
Link to post
Share on other sites
  • 4 weeks later...

Kolega Andej997 podzielił się w temacie dot. imprez poniższą propozycją imprezy LARP. Zachęcam do zapoznania się i dyskusji.

Nazwa imprezy: Plebiscyt (czyli Afganistan lat 20) 
Miejsce: Pole airsoftowe pod Warszawą  (wyleciało mi z głowy, zdaje się robiliście tam już kiedyś imprezę)
Liczba NPC’ów: 20-30 

Strony konfliktu: 
Liga narodów (Francja, Anglia)- żołnierze przysłani jako rozjemcy i obserwatorzy, 
frakcja licząca do 25 ludzi. 
Sugerowany podział 4 drużyny  4 osobowe, jedna drużyna dyżurna, jedna drużyna warowna. 
Zadania: Pilnowanie porządku, zrobienie spisu ewidencji ludności, robienie spisu posiadanej broni 
przez tubylców, działania rozjemcze między dwoma grupami partyzanckimi, zapobieganie działaniu 
szabrowników. Mogą, choć nie muszą, wspierać polski ruch oporu 
Dyslokacja Duży fort. 
Państwa Centralne (Niemcy, Austro-Węgry ect)- żołnierze którzy byli już na 
miejscu, frakcja licząca około 15 ludzi. Weterani I wojny, wyzuci z emocji, wiedzą, że przegrali, mogą, choć nie muszą, wspierać niemiecki ruch oporu. Patrzą Lidze na ręce, czasem wybierają się na „wspólne patrole”, tyle że bez szczególnego zapału. 
Dyslokacja Mały fort. 
Autonomia Polska- Frakcja zarządzana przez 2-3 npc’ów, są to obywatele miejsca plebiscytowego którzy chcą przyłączenia do Polski, starają się chronić polaków przed niemieckimi szykanami, czasem atakują garnizon Państw Centralnych, w śród nich są również szabrownicy, dowództwo stara się ich wytępić, z różnym skutkiem często biorą udział w ruchawkach z Autonomią Pruską. (na starcie frakcja liczy 10 ludzi, może rekrutować graczy) 
Magazyn broni leśniczówka/ziemianka. 
Autonomia Niemiecka- Frakcja zarządzana przez 2-3 npc’ów, są to obywatele miejsca plebiscytowego którzy chcą przyłączenia do Prus, starają się chronić Niemców przed polskimi 
szykanami, czasem terroryzują obywateli uważających się za polaków, w śród nich są również szabrownicy, dowództwo stara się ich wytępić, z różnym skutkiem często biorą udział w ruchawkach z Autonomią Polską. (na starcie frakcja liczy 10 ludzi, może rekrutować graczy) 
Magazyn broni leśniczówka/ziemianka 
Cywile- pokojowi mieszkańcy, czujący że idzie wiatr zmian. Zdecydowanie pozytywnie patrzą na Ligę Narodów, choć Ci bardzo terytorialni (rdzenni Niemcy) uważają ich za najeźdźców, Polacy patrzą przychylnie, choć drażni ich niezdecydowanie i opieszałość, liczą że wraz z kolejną rotacją dowódców coś się zmieni. 
Ilość? Ilu się da!

Ogólny zamysł frakcji „wojskowych” (Ententa/Państwa Centralne), warto by było, aby dowódcami tych frakcji oraz dowódcami drużyn byli gracze ASH. Powinni wyróżniać się strojami, klimatycznością, zachowaniem, mogą pozować na starych wyjadaczy frontowych, którzy są skuteczni, albo na szczypiorków-służbistów znających regulaminy i instrukcje na wyrywki.  
Grupy partyzanckie- podobna sytuacja, niech w tej puli startowej będzie kilku z nas, od ASH, którzy będą z góry narzuconymi dowódcami.  


Postacie ważne (pomysły na questy) 
Wizyta Polskiego/Niemieckiego polityka, ochrona przed zamachem, eskortowanie jegomościa, wizyta fortów tego typu pomysł. Tego typu eventy zajmujące czas graczom we frakcjach wojskowych, patrole po lesie.
Inne pomysły?
Przykład:
Interakcja z ludnością, przykładowa sytuacja, patrol Ententy jest zaczepiany przez chłopa na polu „Panie tu wilcy w nocy podeszli, pinć łowiec mi zeżarli, weź pan je zaszczel jak możesz!” Dowódca może się zgodzić, może się nie zgodzić. Równie dobrze może wydać chłopu amunicję (bo nie oszukujmy się, masa graczy przyjedzie z własną bronią). Ale jaką ma gwarancję, że ten chłop nie jest partyzantem i za pół godziny nie zastrzeli kogoś? A może jak mu pomoże uzyska informację gdzie jest jakiś magazyn broni/amunicji/materiałów wybuchowych? Kto wie.

Takie drobne smaczki na pewno nakręcą sami uczestnicy imprezy. My musimy wymyślić główny scenariusz, założenia dla frakcji (ententa chce spokoju i uczciwych wyborów? Oś chce wygrania, niekoniecznie uczciwie? Może zależności czyli żołnierze francuscy polskiego pochodzenia po kryjomu pomagają polskiemu ruchowi oporu). 

W końcu najtrudniejsze, czyli budowanie relacji wojsko-społeczeństwo. Czyli przełamanie strachu/niechęci.
 
Ergo… Zróbmy Misję Afganistan w realiach po Wielkiej Wojnie, zróbmy imprezę nie tylko dla siebie samych, ale też innych, airsoftowców, larpowców (to oni wybudują miasto, stragany, pola ect).

Dajmy ponieść  się improwizacji (lokalna ślicznotka zakochała się w gładkolicym rekrucie z wysp, ze wzajemnością, ojciec jest przeciwko etc. któż nie chciałby się zakochać zaraz po wojnie? ;) )

Zróbmy coś co pozwoli pokazać nas jako ludzi którzy lubią larpy, „umieją w larpy”, potem można zrobić podobną imprezę w klimatach II wojennych, potem wymyślić jeszcze coś innego.  
 
Co do replik asg… Nie bądźmy sadystami, ale też nie bądźmy pobłażliwi. 
Jeśli ktoś przyjdzie ze stenem to klepnijmy mu to jako MP18, w przypadku innch II wojennych smg podobnie.  
Ktoś przyjdzie z M16/AK? No problem, wprowadzamy limit, masz przy sobie maksymalnie 30 kulek, zakaz auto.  Obwiązanie szmatami.
Ktoś ma nowoczesny rewolwer? A niech ma, do diabła z tym, wybaczmy mu tego dan wessona, doceńmy że to rewolwer. Ktoś przyjdzie z Glockiem? A niech ma, maksymalnie 7 kulek w magazynku i maksymalnie 1 zapasowy magazynek przy sobie. 

Stylizacja na cywili będzie banalnie tania i prosta ;) 
 
Problemy jakie widzę na wstępie: 
1.  Kwestia pojazdów, warto by było, aby obie strony dysponowały jakimś większym 
samochodem i chociażby kilkoma rowerami.  
2.  Można by pomyśleć, żeby za dodatkową opłatą wypożyczyć od organizatora 
quady+przyczepki? Będzie głupio wyglądać, ale wozu z koniem nikt nam nie dopuści ;) 
3.  Gracze mogą nie do końca chcieć stosować ograniczenia dot. Replik… ale zaufajmy im 
 

Jeśli to ma się udać to musimy po drukować plakaty, Polskie, Niemieckie, zachęcające do plebiscytu, musimy zbudować klimat, ale to się może udać! 
Kolejna rzecz, całe środowisko ASH musi być przekonane.
Kolejna rzecz, reklama na FB, utworzenie wydarzenia, rys historyczny, nakreślenie postaci, frakcji, poradniki jak zrobić tanio strój.
Kolejna rzecz, trąbić o tym wydarzeniu na grupach typu "Larp Polska" itp. To zagwarantuje nam obecność cywili.
Impreza? 2 dni minimum... 

Ostatecznie, co o tym myślicie :) 

Link to post
Share on other sites

Domino007 dzięki za udostępnienie, na wstępie podkreślam, że to mocno ogólny zarys, wymagający dogrania "wielu" detali, z racji mojego absolutnego braku doświadczenia w organizowaniu czegokolwiek na więcej niż 30 osób, przede wszystkim chcę się dowiedzieć, czy chcielibyście w to wejść. 
Wiem, że odzew kolegów larpowców jest spory, bo od kilku lat jest moda na "granie cywili" nawet na tak sztandarowych imprezach "bitewnych" jak Battleqest ostatnio było więcej cywili niż wojskowych, co ostatecznie skutkowało "zamknięciem' tejże imprezy... Ale ten fakt rozpatruję jako potencjał dla nas :)
Oczywiście, jeśli Domino007 się zgodzi prosiłbym o odpowiedzi w dziale "imprez" żeby nie robić bałaganu i zaśmecania.

Link to post
Share on other sites

Tak w skrócie - całe to przedsięwzięcie wydaje mi się skokiem na zbyt głęboką wodę. ASH zajmuje się przede wszystkim II wojną, a elementy LARP stanowiły raczej dodatki do niektórych gier. Tymczasem Ty proponujesz pełnokrwistego LARPa w klimatach tuż-po-I wojnie Już samo to może stanowić pewną przeszkodę w zdobyciu chętnych do uczestniczenia i organizowania. Oprócz problemu z chęciami dochodzą jeszcze problemy z umundurowaniem oraz z replikami.

Niemniej, utrudnienia da się pokonać, jakie by nie były, ale głównym czynnikiem, który czyni mnie sceptycznym jest podstawowa kwestia - kto miałby się podjąć organizacji? Jeżeli masz grono znajomych z zapałem i podstawowym doświadczeniem w tego typu imprezach, to jasne, organizujcie, zarzucajcie temat i będziemy próbowali zbierać chętnych. Ale jeżeli nie masz "ekipy", która pomoże w organizacji, to znalezienie chętnych będzie bardzo ciężkie. Mam odrobinę doświadczenia z organizowaniem "współczesnych" strzelanek i stąd wiem, że trudno znaleźć chętnych do pomocy przy przedsięwzięciach, będących skokiem na głęboką wodę.

Polecałbym zrobić coś prostszego. Jak się uda, wyrobisz sobie "markę" i zaufanie, to potem można śmiało robić większe rzeczy.

Link to post
Share on other sites

Dla tego w kwestii chętnych szczególnie dla oddziałów "pokojowych" pytam was o zdanie, bo bez was to nie wypali.

Tu potrzeba kogoś kto "pokaże drogę" :) 

Piszesz "pełnokrwisty larp", tak poniekąd jest, widziałem już stanowisko niektórych forumowiczów do tego typu imprez pt.: "Bo tam się nie strzela"... Moim zdaniem to błędne podejście, ograniczanie się, kończące się tym co tak wałkujecie... Popularnością.

Obecnie larpy to ogromna rzesza ludzi, którzy jak było zauważone, wywalają więcej na zabawkowe miecze i zbroje, niż ja cały sprzęt do rekonstrukcji+broń. Dla tego myślę, że warto by spróbować. Czemu? Bo to właśnie możliwość popularyzacji, pośród larperów są też airsoftowcy, którzy widząc, że jest to fajne, jest to dość tanie (jakby nie patrzeć), przyjdzie potem do ASH. Stąd tak luźne podejście do replik, deklarowane od początku.

To strona wojskowa ma "zadać szyku", pokazać, że da się "tanio i fajnie, fajnie i tanio", to my, jako ASH mamy wyjść do ludzi, potem oni wyjdą do nas.

Dla tego tą imprezę traktowałbym jako reklamówkę ASH, która na pewno ściagnie ludzi. Szczególnie po 2 edycjach imprezy osadzonej w klimacie "this war of mine", gdzie miejsc jest 100 dla graczy, a organizator miał "tylko" 800 zgłoszeń... Więc jeśli ktoś mi powie "a bo to mało ludzi", to nawet nie wiem co odpisać w takim momencie. 

Samouczki DIY dla Anglików, Austro-Węgrów, Francuzów są. Ten ostatni być może rozszerzy się niedługo o kolejny samouczek, jeśli tylko eksperyment mi się uda ;) 

 

Na tą chwilę konsultuję mechanikę, tematy handlu, być może dogadanie ekipy która profesjonalnie robi gastro na larpach, więc wystawią obwoźny kram, gdzie będzie można za gotówkę kupić jedzenie w realiach lat 20 wieku XX... Takie smaczki zbudują okrutny klimat, a że nie będzie walki okopowej? Szarż na bagnety... I tak na razie środowisko jest ciut przymałe... Więc cytując mojego promotora "naruchajmy" sobie ludzi, którzy będą z nami chcieli się bawić :) potem będziemy myśleć o typowych walkach okopowych. 

 

Link to post
Share on other sites

Z uwagi na dość dużą dozę "ogólności" w kwestii mechaniki "strzelankowej" i spory nacisk na warstwę fabularną to jednak wolę by temat był dyskutowany w dziale poświęconym LARP-om. W dziale "Imprezy ASH" ogłaszajmy imprezy oraz omawiajmy propozycje, które jednak kładą nacisk na strzelanie (vide sonda Janika nt. Powstania Warszawskiego czy Cortesa nt. milsima ASH).

Przechodząc ad rem.

1. Większość środowiska ASH w Polsce, które liczy circa 70 graczy w całym kraju przyjeżdża na gry się postrzelać. Ich nie interesuje warstwa fabularna, historia, kto z kim, dlaczego, ile można na tym zyskać i dlaczego warto pójść na przeszpiegi - po prostu ma być strzelane. Dlatego propozycja gry, w której kładziesz nacisk na interakcje między graczami, patrole, relacje wojsko-cywile zainteresują ze środowiska maksymalnie 20 osób.

By przyjechało ich więcej musiałby być położony większy nacisk na strzelanie, a to z kolei odstraszy larperów, którzy i tak już pogardzają naszym środowiskiem (A po co te kulki? A po co te okulary? To bez sensu - za mało questów...).

2. Pochodną tego co napisałem wyżej jest kwestia liczebności stron. Jak zauważył Foley proponujesz LARP-a w klimatach zaraz po pierwszej wojnie światowej. Abstrahując od liczebności miłośników gier fabularnych w naszym środowisku to zwróć uwagę ile osób dysponuje sprzętem i umundurowaniem pierwszowojennym. Zainteresowanie grami z tego okresu zadeklarowało ok. 20 osób łącznie. Na pierwszej grze w tym klimacie - "Neuve Chapelle 1914" pojawiło się nas 13 osób po obu stronach konfliktu. Ergo nie ma szans na zebranie co najmniej 25 żołnierzy Ententy i 15 żołnierzy Państw Centralnych.

Rozważ przeniesienie gry w inne realia czasowe, np. 1936 r. i tzw. North-West Frontier czyli pogranicze Pakistanu (wówczas brytyjskie Indie) i Afganistanu i kampanię w Waziristanie, albo po prostu grę w realiach okupowanej podczas II wojny światowej Polski, Francji, Jugosławii, etc. Łatwiej będzie zebrać kworum.

3. Zusammen do kupy wyszło mi, że by gra zagrała musi wziąć w niej udział ca. 80-90 osób. Najliczniejsza do tej pory gra historyczna, tj. "Neretwa 1943" zebrała 83 graczy, ostatnia "Normandia 1944" - 68 graczy, zaś "Przystanek: Stalingrad" - 62. Może być więc problem z frekwencją w ogóle.

4. By fabuła zainteresowała larperów musi być maksymalnie dopracowana i tworzyć jak spójną historię. Plus interesujące zadania dla każdej ze stron. Twój pomysł to na razie ogólna wizja, ale po doszlifowaniu mogłoby wyjść z tego coś bardzo ciekawego. Podobnie by zainteresować strzelaczy trzeba przemyśleć kwestie FPS-ów, limitów amunicji, zasad powrotu do gry, pirotechniki, łączności, etc.

5. Last but not least - kto miałby się podjąć organizacji takiej gry? Założenia są bardzo ambitne, więc i kolegium organizacyjne musiałoby być odpowiednio liczne. Bo prócz pojazdów dochodzi kwestia aprowizacji, wody, noclegów, buchalterii, etc.

Bron Boże nie zniechęcam do podjęcia wyzwania. Wręcz przeciwnie - super, że masz pomysł i wyszedłeś z inicjatywą. By jednak nie wyważać otwartych drzwi zwróć uwagę na potencjalne problemy, które punktujemy i kwestie poruszone przy okazji poprzednich gier, w tym tych z rozbudowaną warstwą fabularną (np. "Orzeł wylądował" czy "Operacja: Big Ben").

W każdym razie - powodzenia.

Link to post
Share on other sites

Czołem.
Wydaje mi się, że taka gra powinna być osadzona w realiach jakie pozwolą puóźniej wykorzystać zgromadzony sprzęt na większości naszych gier (czyt. II wojna światowa).

Wykorzystanie potencjału graczy z tego forum to dobranie frontu działań np. z Francji czy Niemiec w 1945. Zagrają wtedy Niemcy, Brytole, Hamburgery, partyzanci, cywile niemieccy z pogranicza i cywile z części francuskiej czy z Holandii.

Może nie dzielmy się na strzelające środowisko ash i larpowców cywilów. Samo to generuje negatywne emocje. Całe wydarzenie może być grą terenową w której wezmą udział... Gracze.

Kwestia ustalenia zasad i limitów tak by wymagania te stanowiły wstępną selekcję i odsiały tych którym się nie chce od tych którzy w formularzu zgłoszeniowym podadzą swoją historię postaci, fotografię w stylizacji i sprzęt jakim dysponują. Głupio by było spotkać kogoś kto się nie angażuje w rolę ale też kogoś kto mówi że jest larpowcem i "proszę do mnie nie strzelać".

Fajnie by było by organizator wiedział jak działa larpowisko i ash z autopsji.

Chętnie bym zagrał w coś takiego.

Link to post
Share on other sites
  • 3 months later...

Cześć, czy myślicie, że propagowanie memami i wszelkimi tego typu obrazkami to dobry pomysł? Już trochę było, był szeregowiec ASH z wszystkimi ogólnymi informacjami o nas oraz parę mniejszych memów odnośnie m.in. Lini Arpada. Od Marka wiem, że są dobrym przypomnieniem o wpisach starym wyjadaczom, pytanie czy zwrócą uwagę nowych. Wstawiam folder z tymi pracami, można je wydrukować jako plakat czy co tam innego:

 dysk google


komisa11.png

P.S. W linku jest więcej takich obrazków i będę tam wrzucał rzeczy jak coś zrobię

Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...
  • 3 months later...
  • 10 months later...
  • 3 months later...
  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...