Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Oczyszczanie drogi biegnącej przez las


Recommended Posts

Opis problemu:

Droga szeroka na ok. 3 m biegnąca przez las. W krzakach po obydwu stronach drogi zamelinowało się kilku przeciwników. Druga ekipa (4-5 osóB) ma za zadanie tą drogę oczyścić.

 

Proszę o pomysły jak to zadanie sprawnie wykonać.

 

Z góry dzięki za wszelkie cenne rady.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 60
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Drogami to się jeżdzi samochodem.Pododdziały specjalne poruszają się na azymut i unikają wszelkiego typu dróg, ścieżek itp niebezpiecznych miejsc :)

 

 

Jeżeli już wpadniesz w zasadzkę na drodze, to jednym z ciekawszych rozwiązań jest odskok i flankowanie.

Link to post
Share on other sites

ELO

Ja bym proponowal wykurzyc przeciwnika, czyli podpalic las :evil: i poczekac az sam wyjdze lub nie :twisted: :wink:

 

A tak poważnie, a raczej pół serio :lol: to fakt pytanie dość malo konkretne. Aczkolwiek zapewne spodziewasz sie odpowiedzi w stylu: podziel drużynę na dwie grupy jedni pójda jedna strona drudzy drugą wzdluz drogi eliminując kolejnych przeciwników. Wiec jej udzeliłem :wink:

Link to post
Share on other sites

Ja tam wezwałbym wsparcie z jakimś napalmem, sam się dobrze umocnił w pobliskiej knajpie i poczekał aż napalm przestanie się palić. :D

 

A tak poważnie jak zauważył Foka >Nikt NORMALNY nie pcha się w miejsce gdzie jest zasadzka, lub gdzie w oczywisty sposób widac że może być zorganizowana.

 

Chcesz rady? Ok wyślij jednego z ekipy niech sprawdzi (może nie ma zasadzki :) ) Zawsze to tylko jeden trup niż np 8 czy 10 sztuk worków do wysłania pocztą :)

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Tak jak powiedział Izi, patrole piesze nie tylko nie poruszają się po drogach, wręcz uznaje się droge za przeszkode (czy małą czy duża - ocenia dowódca).

 

Natomiast zaproponowana przez cebie sytuacja mogła by mieć miejsce w takich realiach:

"Droga nr xx (lub o kryptoniemie/oznaczeniu xyz) bedzie przemieszczał się konwój transportujący dygnitarza/zaopatrzenie/nic (po prostu przemieszczenie sprzetu zmechanizowanego). Dany pluton/patrol/sekcja ma za zadanie sprawdzić przejezdnośc (wliczajać w to aktywność wrogich wojsk) tej drogi w danym terminie)."

 

I tutaj zaczynają się schody. Patrol nie wie czy i gdzie jest zasadzka. Ale nie może (chyba że scenaiusz przewiduje możliwośc wstrzymania konwoju) oderwać sie od przeciwnika w razie konfrontacji (przeciwnik nie podąży [przynajmniej nie całą siłą] za patrolem - jego celem jest konwój". Jeśli patrol czeszący będzie szedł droga bardzo prawdopodobne że wejdzie w "strefe smierci" wtedy

masz z 5 sekund na paciorek
więc opcja podróżowania drogą zdecydowanie odpada.

 

Jeżeli możesz sobie pozwolić na rozdzielenie oddziały na dwie częsci to chyba najrozsądniejszą (IMHO) opcją będzie do kontaktu szeroka tyraliera po obu stronach drogi. W momencie kontaktu grupa będąca po przeciwnej niż wróg stronie drogi cofa się w kierunku z którego przybyła (nie będe tu opisywał technik poruszania sie :P), w czasie kiedy grupa która nawiązała kontakt z wrogiem kryje go ogniem. Grupa cofajaca sie wykonuje manewr oskrzydlający i zacieśnia się wokół pozycji wroga aż do całkowitej elminacji. Duża rolę ma tutaj aspekt psychologiczny, przeciwnik któremu wydaje się że jest otoczony (lub zaczyna być otaczany) bedzie dążył do oderwania. Co jest newralgicznym momentem i daje szanse czeszącemu patrolowi. Istotne jest aby grupa cofająca się cofneła się zanim wejdzie do "strefy śmierci" w przeciwnym wypadku dowódca grupy czeszącej (lub jegio za - ca), bedzie miał bardzo trudne zadanie.

 

Natomiast w przypadku kiedy będziesz dysponowął tylko jedną grupa ( brak możliwości podziału np ze względu na brak odpowiedzialnego za-cy dowódcy). Musisz myśleć jak wróg i czesać tą strone drogi poktórj Ty byś zrobił zasadzke. I tu newralgicznym punktem jest kontakt z wrogiem po drugiej stronie drogi. Wtedy tak jak poprzednia musicie sie wycofać (lub przebrnac do przodu jeżeli zabrneliście daleko w "strefe śmierci") i kontynuować probe eliminacji wroga.

 

Niestety często bywa tak że ogólnowojskowa zasada "cel zauwazony - cel zniszczony" się sprawdza. Warto więc zapotatrzyć drużyne czeszącą w "dobrze wszykolonego" :P medyka.

 

Wszytskie te założenia opieram o wroga który także korzysta z przynajmniej minimum taktycznego.

 

Inferno jesli napiszesz coś więcej (głównie jaką strukture ma twoja sekcja/drużyna/pluton) może będe mogł bardziej pomóc. Pozdrawiam.

Link to post
Share on other sites

Zadałem to pytanie, bo miałem nadzieję na poznanie jakiegoś sposobu na ten problem. Nadzieja matką głupich. Najbardziej profesjonalnym rozwiązaniem okazuje się ominięcie drogi.

 

mysle ze jeszcze kilka ciekawych odpowiedzi tu padnie dla tego poczekam z kasacja/blokowaniem

Nie wstrzymuj się dalej, proszę. Żałuję, że komp mi się nie zawiesił jak zakładałem ten topic :wink:

Link to post
Share on other sites

Prawda jest taka że drogami najlepiej nie poruszać się wcale (bez wzgledu na okoliczności) jeżeli już to robić to jak najszybciej (wide transportery opancerzone, samochody itp.) W każdym innym przypadku zostaje się na tej drodze na dłuugooo (aż kości zbieleją :) )

 

Jeżeli droga jest jedyną możliwością przejścia z punktu A do B to na 100% będzie tam czekał wróg w zasadzce.

 

Jeżeli jak Mastah napisał zadanie wymaga rozpoznania odcinka drogi z takich czy innych powodów taktycznych/strategicznych to nie ma innego wyjścia jak w miarę możliwości rozpoznać drogę poruszając się w jej "sąsiedztwie" ale nie nią samą. Jeżeli upewnisz się że odcinek dajmy na to 1-2 km jest "czysty" można wtedy pokusić się o wysłanie kilku ludzi żeby sprawdzili samą drogę pod kątem min i innych niespodzianek ale oczywiście pod osłoną kumpli i po upewnieniu się że w okolicy nie ma wroga.

 

A poza tym zakładając że z jednej i z drugiej strony miałyby działać oddziały specjalne to zdecydowanie odradzam próby "rozpoznania" drogi. W realnym świecie wystarczy 2 strzelców wyborowych ( nie muszą to wcale być snajperzy) oczywiście ze wsparciem odziału, którzy wytłuką każdy oddział próbujący przejść w taki czy inny sposób drogę, nie mówiąc o dobrze ukrytym 1-2 stanowiskach karabinów maszynowych.

 

Generalnie najbezpieczniej rozpoznać drogę chyba będzie z pokładu MA1 albo L1A2 tudzież innych tego typu wnalazków.

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites
Zadałem to pytanie, bo miałem nadzieję na poznanie jakiegoś sposobu na ten problem.

To uzmysłów sobie, że na wojnie nie ma uniwerslanych rozwiązań na "problemy". Są pewne schematy, ale z kolei trzymanie się schamtów może być zabójcze. Liczy się wiedza, ale też wyczucie, zdolność do adaptacji i szbkość podejmowania decyzji. Nie ma cudownych środków na każdy kolejny rodzaj zagrożenia.

Link to post
Share on other sites

Foka pisał

To uzmysłów sobie, że na wojnie nie ma uniwerslanych rozwiązań na "problemy".

 

Tu chyba nie chodzi o uniwersalne rozwiazania tylko o doświadczenia innych ASG maniaków w radzeniu sobie z tym problemem. Sam też jestem ciekaw... i pewnie ciekaw pozostane.

Link to post
Share on other sites
Tu chyba nie chodzi o uniwersalne rozwiazania tylko o

Nie jestem od tego, żeby domyslać sie "co autor miał na myśli". Niech pisze wyraźnie o co chodzi. Na lekcjach języka polskie powinni nauczyć jak w klarowny sposób przelewać swe mysli na papier. Nie potrafi tego zrobić - nie uzyska satysfakcjonującej go odpowiedzi.

Link to post
Share on other sites
Ja tylko chciałem zauważyć, że melinowanie się po obu stronach drogi to najlepszy sposób żeby się samemu wytłuc. Więc nie spodziewałbym się takiej zasadzki na drodze, raczej coś w kształcie litery L lub jedynie po jednej stronie drogi.

 

Viru oczywiście czytałeś mojego posta :P. Zresztą nie ma sensu dyskutowac nad truizmami. :P

Link to post
Share on other sites
Tu chyba nie chodzi o uniwersalne rozwiazania tylko o doświadczenia innych ASG maniaków w radzeniu sobie z tym problemem.

Właściwie dobrze to ująłeś. Postaram się pisać jaśniej na drugi raz, żeby nie pozostawiać wątpliwości o co mi chodzi.

 

Nie jestem od tego, żeby domyslać sie "co autor miał na myśli". Niech pisze wyraźnie o co chodzi. Na lekcjach języka polskie powinni nauczyć jak w klarowny sposób przelewać swe mysli na papier. Nie potrafi tego zrobić - nie uzyska satysfakcjonującej go odpowiedzi.

Napisałem "pomysł", ale czy wszystko należy rozumieć tak dosłownie? Pomysły również opierają się na doświadczeniach. Teoria bez praktyki nie znaczy nic.

 

To nauczyło mnie jednego: na forum pisz jak dla idiotów.

Link to post
Share on other sites
Ja tylko chciałem zauważyć, że melinowanie się po obu stronach drogi to najlepszy sposób żeby się samemu wytłuc. Więc nie spodziewałbym się takiej zasadzki na drodze, raczej coś w kształcie litery L lub jedynie po jednej stronie drogi.

 

polecam serie "russian hell" taka seria filmow czeczenskiego ruchu oporu,oczywiscie made by ogrish wiec filmy sa brutalne i w zasadzie kazdy uklada sie w schemat ze jest jakies przygotowanie do akcji,zasadzka i pozniej dobijanie rannych...na tym filmie dopiero mozna zobaczyc jak sie robi zasadzki,czeczence nie raz robia tak ze sa naprzeciwko siebie i czasem sie czlowiek zastanawia jak to oni robia ze sie nie wybijaja ale takie zasadzki sa mozliwe bez ryzyka...wystarczy wykorzystac naturalne uksztaltowanie terneu...czyli droga a po lewej i poo prawej stronie gory,wtedy obie strony robiace zasadzke sa na rownej wysokosci a strzelaja do celu ktory idzie gdzies w dole i daje to naprawde sporo przewage ogniowa tylko ze z takiej zasadzki to juz nie ma szans wyjsc..zreszta jak z kazdej innej :wink:

Link to post
Share on other sites
  • 3 weeks later...

Wiele zależy od tego jak bardzo wróg spodziewa się przemarszu wrogiego odzdziału właśnie po tej akurat drodze. Zależy też od tego jakie oddział ma dane dotyczące rozlokowania sił wrogich i jakie ma zaplecze.

 

Jeśli oddział dostał się na teren wroga niezauważony, to korzystanie z drogi jest o wiele praktyczniejsze niż skradanie się po lesie.

 

Poruszanie się po drodze (oczywiście wspomniana wyżej 3m ścieżka w lesie) sprawia, że oddział przemieszcza się o wiele szybciej i ciszej. Nie traci się też czasu na zacieranie śladów przemarszu.

 

Bezpieczeństwo oddziału uzależnione wtedy jest od umiejętności i zwinności drużyny patrolu oraz bardzo dobrej komunikacji z dowódcą oddziału. Patrol, który nastawiony jest na wyszukiwanie zasadzek, znajdzie owe o wiele łatwiej w pobliżu drogi niż w lesie. Jeśli już znajdzie i przekaże dane dowódcy, ten bedzie mógł odpowiednio zadziałać do zaistniałej sytuacji.

 

Jeśli patrol zauważył, a nie został zauważony, wtedy bardzo dobrym manewrem jest obejście flankami i atak od tyłu po cichu (to jest najbardziej komfortowa sytuacja).

 

Jeśli natomiast patrol został zauważony, czyli prawdopodobnie padły już pierwsze strzały, wtedy wszystko zależy od szybkości ataku lub ucieczki.

Link to post
Share on other sites

Ehhh klasyczny topik z WMASG. Przytyki przemieszane z postami których nikt nie czyta bo wszyscy szukają afery :)

 

Nie udając komandosa ani SF, nie udając żołnierza itd. mam taką radę. Większość zasadzek w ASG na terenie leśnym likwiduje się poprzez nie wpadnięcie w nią całością grupy. Poza oczywistymi odstępami warto patrol podzielić na dwie grupy w dużej odległości (zależy od kontaktu wzrokowego, imho najlepiej ok. 30 metrów) i szpice. Jeżeli szpica nie wykryje zasadzki to w strefie ostrzału znajdzie się tylko jedna grupa a druga będzie mogła rozpocząć klasyczną wymiane kulek w lesie i z odrobiną szczęścia zlikwidować zasadzkę. Zaletą rozwiązania jest, że przeciwnik najczęściej otwiera ogień do pierwszej dużej grupy. Tym samym ma 1-3 osobową szpicę z jednej strony a drugą grupę z drugiej. Tym samym nie może skoncentrować ognia na jednym kierunku. Szybka reakcja daje też szanse ocalenia częsci grupy ostrzelanej - choćto zależy od warunków ternowych, celności ognia w początkowej fazie starcia itd. Doświadczenie podpowiada, że często jest to nieco więcej niż 5 sekund Foki :) Oczywiście nie jest to żadna technika bojowa tylko ustawienie które często sprawdza się w naszych rozrywkach.

 

W wypadku wykrycia zasadzki: w las i uderzać leżącym w plecy.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...