Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Z całego zestawu sensowwny jest tylko gwizdek.

Dla samego "mania" - czemu nie, nikt Ci nie zabroni, ale za to stanowczo odradzi.

Do czego Ci potrzebny? Zwykle - tak w 80% przypadków - Victorinox M3 wystarczy, i do ucięcia patyka na kiełbasę, i do dokręcenia śrubek w replice.

Link to post
Share on other sites

widzisz problem polega na tym, że ma to być prezent dla brata, który jest zaciętym turystą zaawansowanego przetrwania- scyzoryk to dla niego za mało, a poza tym potrzebuje zestawu "imprezowego" w środku. jeśli masz inny nóż o zastosowaniu przedewszystkim w sztuce przetrwania , a nie dla szpanu to byłbym wdzięczny za cynk

Link to post
Share on other sites

Mam taki nóż i generalnie jak kazdy nóż na imprezy ASG jest po to żeby go mieć. Bo na strzelankach nawet 24 czy 48 godzinnych wystarczy zwykły kuchenny albo scyzoryk.

 

Ale mam taki i jestem zadowolony i nie narzekam ma jedną niezaprzeczalną zaletę: jak zapomnę kompasu to mam w nim zapas ;), do tego nie potrzebne zapałki bo jest w nim całkiem dobre krzesiwo, zawsze można nim zrobić "dziurę" w jakimś "drucie" bo po złożeniu z "pochwą" robi jak bagnet od AK za nożyce do drutu, cąła reszta to gadżety które nie sa potrzebne, ale może kiedyś się przydadzą ;)

 

[ Dodano: Czw 31 Sie, 2006 ]

upps sorka ten w military chyba nie ma krzesiwa ;) nie mam noża Rothco tylko jakiś inszej firmy ale w zasadzie to to samo ale jak widac ma coś czego Rothco nie ma ;)

Link to post
Share on other sites
to być prezent dla brata, który jest zaciętym turystą zaawansowanego przetrwania

Więc tym bardziej nic mu po nim.

jeśli masz inny nóż o zastosowaniu przedewszystkim w sztuce przetrwania

Mam, nawet kilka. Tylko, że żaden nie ma w rękojeści schowka z 1000 i 1 duperelami. A zgadnij dlaczego?

 

Albo nie zgaduj - poczytaj na sieci.

Link to post
Share on other sites

Zakłądam Kuba że "pijesz" do znanej wszem i wobec "delikatności i braku wytrzymałości mocowań klingi do rekojeści w tego typu nożach ;)

 

Zapewniam że miałem w swojej "karierze" kilka jak nie kilkanaście noży tego typu (niestety nie miałem jednego i z tego powodu bardzo boleję ;) Chodzi o Aitora Jungle Kinga I ) i rzeczywiście najsłabszym ich punktem są połączenia rękojeść-ostrze. Ale...

 

Ale jest kilka noży które mają ten problem na tyle solidnie rozwiazany że można im swobodnie zaufać do tego stopnia że kiedyś mając dwa takie noże wchodziłem na drzewo w taki sposób że wbijałem nóż stawąłem na nim potem drugi i tak dalej. nei była to żadna próba "ogniowa" tylko czysta ciekawość czy wytrzymają (a nie ważę "mało" ;) )

 

Nie wiem jak ten z linku do military.pl Rothco ale to co mam przed sobą jest "dość" solidny na pewno na tyle że w "normalnym" użytkowaniu nie powinien się rozpaść. Oczywiście nie jest to nóz do rzucania ale nie z powodu konstrukcji tylko z powodu umieszczonego w nim kompasu (szkoda go poprostu) Inna sprawa że poprzedni mój nóż tego typu (zupełnie inaczej wykonany, inaczej mocowane ostrze do rękojeści niż w tym Rothco i obecnym moim) nadawał się do rzucania, kopania, robienia za siekierkę, i za młotek. Podstawową różnica była jego waga i wielkość o ile pamiętam ostrze miało coś koło 27cm a cały nóż ważył dobrze ponad 1,5 kg. Miał również "drążoną" rękojeść i zasobnik na "pierdułki" w niej i kompas pod pokrywką. Ostrze złamałem (około 1,5 cm "czubka") jak otwierąłem zablokowane drzwi stalowe i niestety mimo że drzwi puściły to niestety między framugą a drzwiami został kawałek noża. Do dziś szukam tego "modelu" żeby sobie go jeszcze raz sprawić.

 

Zasobnik olać ale nóz był mimo "nieporęczności" związanej z wielkością i waga naprawdę wielofunkcyjny.

 

To było coś takiego ;)

 

http://cgi.ebay.com/14-MARINE-SURVIVAL-HUN...1QQcmdZViewItem

 

Podstawowa róznica była taka że "mój" kosztował równowarotść dziś jakichś 400-500 PLNów kupiony był w latach 80-tych Pozdro ;)

Link to post
Share on other sites

No dobra: sprawisz bratu kłopotliwy prezent. Wiem jak to jest, bo mnie kiedyś moja ex uszczęśliwiła "cypryjskim sztyletem", made in - niewątpliwie - ChRL. Wisiało toto chwilę na ścianie, na szczęście np. Cynik albo Kuba nie wpadli do mnie na browca, bo byłby obciach.

 

Prawda jest taka: schowek w rękojeści przydaje się tylko na kondomy. Sorry, ale taka jest prawda. Chcesz mu zrobić prezent? Zamów mu np. jakiegoś Byrda jako EDC, albo porządny nóż... w ostateczności USAF Survival Knife... ale nie TO!

 

Z Beckera Neckera bardzo bym się ucieszył ;-)

Link to post
Share on other sites
kiedyś moja ex uszczęśliwiła (...) Wisiało toto chwilę na ścianie, na szczęście np. Cynik albo Kuba nie wpadli do mnie na browca, bo byłby obciach.

Okruch ale Twoja wypowiedź jest cokolwiek dwuznaczna - sprecyzuj co wisiało... :wink:

 

A teraz poważnie.

Zakłądam Kuba że "pijesz" do znanej wszem i wobec "delikatności i braku wytrzymałości mocowań klingi do rekojeści w tego typu nożach

Też, jakkolwiek są noże tego typu pozbawione tej wady. Za stosowną opłata rzecz jasna...

 

Ten nóż - cóż cena zdaje się mówić sama za siebie. Zaryzykuję dedukcyjne stwierdzenie w oparciu o ten fakt, iż jakość - choć do AS czy wypadów za miasto zapewne wystarczająca - w "profesjonalnym" użyciu może rozczarować

 

I kolejna sprawa - przetrwanie? To na cholerą mi cała masa gadżetów? Nie uważasz Thor, że to paradoks...

Jeśli już takich rzeczy potrzebujemy, to bieżemy tzw. puszkę surwiwalową. Tam zmieści się więcej.

 

Ja nie bawiąc się w przetrwanie sensu stricto - na potrzeby wycieczkowo/militarne - zabieram Victorinoxa z dołączonym krzesiwem i bagnet/Muele Storm (zależy jaki stopień lansu wybiorę ;) ). Styka

 

A kiedy potrzebuje kompas to jeden mam w kieszeni, drugi przy zegarku a trzeci na szyi, razem z ...gwizdkiem. I zwykły nóż sprawdza się lepiej niż nożo-kombajn, podobnie jak zwykły gwizdek, zwykły kompas, etc.

Link to post
Share on other sites

Tak jak piszą przedmówcy – daruj sobie/bratu(yyy znaczy jemu go nie darowywuj :wink: ) ten nóż.

 

Jeśli chcesz koniecznie kupić nóż to niech to będzie dobry scyzoryk albo prosty markowy model(jakiś folder EDC albo coś ciut większego fixed). Ewentualnie jak masz ochotę na coś bardziej „survivalwego” to sam skompletuj bratu jakiś sensowny zestawik typu krzesiwo + kompas + jakieś pierdołki + pudełko na to wszystko. Imho fajnym prezentem/drobiazgiem dla „turysty” może być też spork(czyli łyżko widelec) fajna latarka(np. jakaś czołówka petzla) i pewnie jeszcze milion innych rzeczy, które w okolicach tych 129 zł kupisz .

 

Z Beckera Neckera bardzo bym się ucieszył

Takiego? :F

bkur1.th.jpg

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Cudzym bym się nie chwalił :roll:

 

A oplocik taki delikatny – na moja małą rączkę sprawdza się świetnie :mrgreen: , z czasem może na „striderowski” zmienię na próbę. Myślałem też o innym kolorze(chwilowo nawet 2 na raz) dla hmm urozmaicenia ale na razie w takiej ciemnej stylistyce mi się najbardziej podoba.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Co do neckera to sie nie wypowiem w takim razie :mrgreen:

 

[ Dodano: Czw Sie 31, 2006 11:10 pm ]

A panie, daj pan spokoj, ja teraz 12 godzinna zmiane w robocie mam, do domu ledwie na obiad doczlapalem na 21 i zasypiam ja przy kompie jak zwykle... A od poniedzialku kampania wrzesniowa, potem DAJ BOZE ZALICZYC PRAKTYKI i wtedy mozemy zaczac sezon zimowy!

Link to post
Share on other sites
Ja myśle 8) :D  [powiedział głaszcząc Bekerka i całując na dobranoc] :F

 

To ja pogłaskam swoje BK-7 ;-)

... i Ka-Bara...

... i Griptaliana...

...i Vicki...

...Glocka, wz.55, wz.59 typ 6H3...

...parę bastardów Renno itp...

...i Kopromeda wz.27M.

 

Aj, rebe Kuba, to ja właśnie w takim razie w Wasze ręce kufelek koszernego Tyskiego, a w ręce cadyka Cynika "Złotego Bażanta"...

 

... i to chyba czas powiedzieć "dobranoc" ;-)

Link to post
Share on other sites

cadyku, toz ja jakies hmmm 7 lat juz pracuje! z przerwami bo z przerwami [a jakze, umowa zlecenie] ale dla porzadnej zydowskiej rodziny z tradycjami biznesowymi!

 

[ Dodano: Czw Sie 31, 2006 11:17 pm ]

Griptaliana Sheepfoota ja poglaskam bo jest moim nr 1 obecnie it ak juz chyba pozostanie... Obok extrema ratio BF2, ale z braku funduszy sprzedaje...

 

Okruch, ja jestem rebe, Kubasztajn jest cadyk, popieprzylo sie wam :mrgreen:

Link to post
Share on other sites

Aj waj, rebe, u nas cadykiem jest Alchemik, nie orientować nam się, co słychać w innych sztetłen.

A cadyka Kubasztajna, jako zacnego potomka wielkich rabinów, szanujemy wielce...

 

I pytanie do wszystkich - jakim nożem chciałbyś być "ochrzczony"?

 

..chyba naprawdę muszę iść spać ;-)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...