Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

III Zlot ASG Tomaszowo 25-27.05.2007


Recommended Posts

Zlot (nie manewry czy milsimy - choć i tam poniekąd gdzieś też o to chodzi, dopóki jest to zabawa i hobby, a nie trening) polega na tym, że się ludzie zjeżdżają, spotykają, poznają i oprócz tego strzelają (bo inaczej nie byłby to zlot AS). Wszystkie te czynniki wpływają na to czy impreza jest udana i jak jest odebrana. Ta pod tym względem była bardzo udana (całokształt). Gdyby nie ta świadomość i nastawienie, to najprawdopodobniej zjebałbym KAŻDĄ imprezę (czy to zlot, czy manewry czy większe strzelania) na której byłem! Zawsze do czegoś się przyczepić można, jak się chce.

 

Osobiście mało mnie interesuje czy przesiedzę krzakach 3-5h czy w między czasie przeleci mi przed lufą 50 np-li. Wypełniam swoje zadanie i tyle mnie interesuje. Mało mnie też interesuje jak jest rozwiązana artyleria czy inne bajery. Im ciekawiej tym lepiej, ale nie skrytykuję, bo ciągle nie ma NORMY na naszym imprezach. A czy się dobrze bawię na samym strzelaniu, widać czasem to ja komuś mam zapewnić lepszą zabawę, innym razem ktoś inny mi ją zapewni.

 

Tym razem wylądowałem na pogotowiu i strzelanie miałem z głowy - a i tak cieszę się, że byłem i mi się mimo wszystko podobało. Liczy się atmosfera.

 

EDIT: kwestii picia przed strzelaniem nie komentuję, bo sam mam podobne zdanie do Zigiego (choć zdaję sobie sprawę, że z umiarem można się pobawić). Jednak dalej twierdzę, że zlot ma wiele wymiarów i całokształt zwykle przedstawia ocenę zadowolenia.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 377
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

@WOjtas^: a w Hollywod to film dzień po nakręceniu wychodzi ? No właśnie poczekaj trochę ;)

 

Było fajnie, niektórym się bardzo podobało innym mniej kwestia gustu ;) Pozwolę sobie przerobić cytat pewnej mamy:

 

"Airsoft jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz co dostaniesz".

 

Różnych spotykały różne atrakcje, jednych częściej innych mniej. Było kilka rzeczy które były Be, ale to było powiedziane organizatorowi. Nie widzę tutaj sensu aby dyskutować. Foka nie jesteś organizatorem więc nie odpowiadaj, bo to nie jest kierowane do Ciebie, a forma odpowiedzi mogłaby być trochę bardziej miła. A tak powoduje niepotrzebne napięcia.

 

Poza tym Foka Ty krasnoludzie :PPPP

 

Tyle w tej kwestii ;)

 

A teraz coś ode mnie ;d

Najbardziej nie podoba mi się to że.. nie poznałem tylu osób które miałem poznać i to mnie najbardziej zdenerwowało! No ale cóż pewnie będzie jakaś okazja. Osobiście chciałbym pozdrowić wszystkich tych którzy szturmowali S12 (?) od strony drugiego wzgórza i prawie nas zdeptali ;d Ktoś mi z orali obiecał jakiś prezent dla mnie i kolegi za odnalezienie i przekazanie telefonu no ale niestety nie spotkaliśmy się już później. Ale będę pamiętał :P

 

Buziaczki.. ;)

Link to post
Share on other sites

Ja widziałem tylko dwie osoby które z powodu picia dzień wcześniej nie dały rady, więc przy zlocie na ponad 200 os twierdzenie "niektórzy" jest bez sensu. To poniżej 1% niemający wpływ na całość zlotu. Tak samo możnaby się czpić Rega, że łaził gdzie nie należało i uszczuplił osobostan zlotu o 1 ;)

 

A co do "normy w oznaczeniach" to normy są różne. W pomorskich przez ostatnie 3 lata chyba nie było żadnej imprezy z jakimikolwiek opznaczeniami, poza, w miare możliwości, podziałem wg mundurów.

Link to post
Share on other sites

Dopóki się nie określi norm, to ciężko będzie określić obiektywnie czy impreza była dobra czy nie. Póki co obowiązuje subiektywna ocena uczestników, a ta widać jest bardzo dobra. Nawet z niedociągnięciami, które rzeczywiście zawsze można wytknąć.

 

Podobnie jak Sharpek jestem zły tylko, że nie udało mi się poznać i pogadać z ludźmi, z którymi miałem zamiar. Choć i tak wyjazd jest im + pod tym względem :)

Link to post
Share on other sites

Ivan - porownujesz imprezy na której skoncentrowano się wyłacznie na walce, z imprezą na której było rozbudowane zaplecze, że tak powiem socjalne+dodatkowe atrakcje.

Zapytaj się organizaorów Tarcz czy tak samo byliby w stanie kierować działaniami - gdyby np. musieli w trakcie rozwozić ludziom wodę i gasić płonące sprzęgło transportera? Czy też rzucać petardy i swiece dymne - spisywac numery terminatorów. Zakładac pułapki. Zrób lepiej - chętnie przyjedziemy.

Tu, organizatorzy o godzinie 23.20 zjedli śniadanie. Zaraz po tym jak za imprezę dziękowali im koledzy ze Ślaska z Pattonem na czele - pewnie Ślązacy włazili im w dupę.

 

Ja siedziałem w niewoli - nie było w tym zadnego sensu (od strony ilości wystrzelonych kulek), zwłaszcza po skuciu przez Fokę - ale co naknułem z kolesiami to moje.

 

Oczywiście, że zawsze można zrobić lepiej - ale, jakoś nikomu się nie chce - a DELCIE i owszem.

Link to post
Share on other sites

Panowie malkontenci, temat alkoholu, większość z obecnych na zlocie ma możliwość zobaczyć się raz może dwa razy w roku więc nie widzę nic dziwnego w tym że ktoś się napił. Odpadnięcia z powodu alku to tak jak powiedział Foka, były to dwie osoby i nie jest to ważne kto. Co do samej gry, wątek fabularny był, która z ekip chciała taki wątek pociągnąć zgłaszała się do partyzantów i już się coś tworzyło. Jedyny minus którego wcześniej nie opisywałem to przerwa na papu, powinno się to odbyć w warunkach bojowych, ciekawe ilu by się wtedy żaliło że nie zdążyło zjeść bo właśnie przeciwnik zaatakował i rozlali mu zupę ;-) Panowie, jak to u Was wyglądało nie wiem ale ja bawiłem się świetnie, SSI i partyzanci mieli trudne zadanie na cały dzień, zarobić 40000.

Nakombinowaliśmy się straszliwie żeby to zarobić ale się udało, a na przyszły zlot proponuję organizatorom pociągnięcie wątku dla najemników.

Link to post
Share on other sites

Hehe To ja obiecałem :)

 

Rozmawiałem już dzisiaj z Zigim na ten temat (tak się to chyba odmienia)

 

Po zejściu z pola bitwy nie miałem już siły jechać do Żagania po ten "ognisty prezent" (sklep w Tomaszowie był ponoć zamknięty) za co szczerze przepraszam

Ale spokojnie jeszcze się odwdzięczę (przywiozę już schłodzoną :D )

Tak czy inaczej korzystając z okazji jeszcze raz serdecznie dziękuje za zwrot telefonu

 

Pozdrawiam Cement

 

PS Ale jak wy go znaleźliście w tym lesie to ja nie wiem ??

 

PS2

Co do samego zlotu jestem barrrrdzo zadowolony

Wielkie brawa dla organizatorów i salwa na ich cześć :killer:

Staneli na wysokości zadania gra prowadzona ciekawie

 

Niezapomniane wspomnienia ze szturmów w których przeważaliście(Analia) nas liczebnie czasem i 2 krotnie.....ach.... lezę w okopie i tylko szykuje magi, nagle o q...wa wychodzą z 2 strony... są wszędzie...kumpel obok dostał....zostałem sam...zmiana maga....seria...dostał kolejny..seria ...._________(piiiii tzn dostałem)

 

Tak było super..... wieczorkiem tez miło, ale zabrakło tej integracji myślę ze gdyby było jakieś wspólne ognisko, łatwiej nawiązały by się nowe znajomości.

Link to post
Share on other sites

Acha, co do integracji to ja bardzo proszę żeby:

a. każdy sobie zrobił identyfikator czy to na ulubiony mundur, czy w posaci koszulki czy jak kto chce;

albo

b. organizator zapewnił identyfikator z wyraźnym i widocznym nickiem (były, choć nie zawsze czytelne) i na imprezie integracyjnej KAŻDY GO NOSIŁ;

albo

c. Jak się z kimś witacie to sie przedstawiajcie.

 

Bo już mam dość rozmów z obcymi osoboami, które zaczynają "o, cześć Foka", a ja nie mam pojęcia z kim rozmawiam.

Link to post
Share on other sites

Ja mam tylko pytanie dlaczego TF4 nie miał przerwy na papu i walcząc musieliśmy jeść ?! a raczej rezygnować z jedzenia by ratować naszą Niewiastę :)

 

Było super... a za rok będzie zapewne jeszcze lepiej... bo wszyscy i uczestnicy i organizatorzy wyciągną wnioski.

 

P.S. Popieram Fokę !!! O ile w polu identyfikacja może kuleć to w bazie powinna być w pełni rozwinięta. ;)

Link to post
Share on other sites

Ja ujme to tak:

Na samej strzelance prawie wcale nie brałem udziału w walkach bo biegalem z radiem przy dowódcy nie brałem udziału w bezpośrednich szturmach, biegalem z tyłu - ogólnei były 2 wyątki ale i tak nikogo chyba nie zabiłem. Ale jednak mi sie podobało.

Podobało mi sie to że przy czekaniu na grochówke w hangarze zasypiałem pod 10 razy.

Podobało mi sie to że piłem do 2giej w piątek/sobote i to że na wymarszach leczyęłm kaca.

Podobało mi sie to że przy pierweszym szturmie wyrżnięto nam 3/4 TF'a i nic nie ździałaliśmy bo pobiegliśmy bez żadnego wsparcia.

Podobało mi sie to że moje ruskie buty były nie do rozchodzenia i o 19.30 poprosiłem o podwózke na obóz bo już chodzić nie mogłem.

Podobało mi sie to że czasami czekalismy godzine lub dwie na akcje.

Mógłbym tego dużo wymienić... nie widzialem min, częwsto szliśmy bez sensu, nie bawiłliśmy sie zbytnio z partyzantami itp. Ale dlatego właśnie był tak wyrąbany klimat! i nic nie żałuje bo tak miało być! Siedzialem tam od środy a jedyny powód dla którego chcialem wracać to po to by sie wykąpać, a gdy leżałem w wannie to za wsyztskim tęskniłem. W obozie zrobiliśmy swoje gniazdo i zabawa była przednia.

 

Ów zlot jest naprtawde genialny i szkoda mi sie robi organizatorów jak ktoś krytykuje wszytsko z góry na dół bo naprawde odwalono kawał dobrej roboty. Pomysły były świetne, wykonanie różne, ale jak mówili przedmówcy... sama strzelanka to 1/5 zloty jak dla mnie - siepanka tutaj nie nbyła najważniejsza. I pamietajcie, smucą sie smutasy a kłucą sie (...) :P.

 

Pozdrawiam

i jeszce raz wielkie thx dla TD!

Link to post
Share on other sites

Tak było super..... wieczorkiem tez miło, ale zabrakło tej integracji myślę ze gdyby było jakieś wspólne ognisko, łatwiej nawiązały by się nowe znajomości.

 

I tu się zgadzam - tak jakoś brakowało w sobotę tego aby schodząc o 23 z pola walki usiąść wspólnie z "wrogiem z pola walki" przy ognisku, wypić zimne piwko i pośpiewać przy akompaniamencie le gitarry :uśmiech:

 

Dla mnie jednak najmilsze było w tym zlocie to, że człowiek miał okazję się sprawdzić w boju przez te kilkaaście godzin. Satysfkacja z tego, że dało się radę bez przygotowania kondycjnego przetrwać 12h w 30st upale z 10 kg oporządzenia na sobie jest poprostu bezcenna :D Jeszcze nigdy w życiu mi tak szybko 12 godz nie minęło, a kontynuacja akcji to mi się jeszcze dzis w nocy śniła :D Chcę jeszcze hihihi :D

Link to post
Share on other sites

Trzeba było w nocy siedzieć i pić, to by się poznało :P.

 

21:38 - ja tam sił jeszcze odrobinę miałem, ale wkur_..enie po durnej śmieci jakoś już ochotę do dalszej walki odebrało. Poza tym chwilę wcześniej przy jednym ze szturmów potykałem się o studzienki (? czy co to tam było), wpadłem do 2 rowów i zahaczyłem nogą o drut. Hmm, mogę tarzać się w szkle ;), dostawać kulkami po ryju z 2 metrów, ginąć od swoich, ale - sory - nóg to mi trochę szkoda, żeby się po ciemku połamać.

Poza tym ja miałem wrażenie, że to Śląsk pierwszy zaczął się do autokaru zwijać... Nie mówię, że wszyscy, ale ledwie się akcja skończyła, a pod autokarem na lotnisku już był tłok i już się ludzie pakowali.

 

Ja wódy w nocy nie chlałem (ale szczerze żałuję Boofuls;) ), a mimo wszystko cały dzień mocno dał w dupę..

 

@Ivan, nie marudz z tym skrzyżowaniem - przez pierwsze 4 albo więcej godzin nie wystrzeliłem żadnej kulki, później moim głównym zadaniem było zasłanianie własnym ciałem ;) Patryka, dowódce naszego TF.

I co? I uważam, że było zajeb... dobrze :). Też mnie masa bonusów ominęła, o części w ogóle nie miałem pojęcia, ale są rozkazy, to trza wykonać, a nie szukać sobie swojej zabawy.

 

@Sharpek - wiem, wiem i rozumiem. Chciałem tylko wiedzieć, bo już po paru akcjach filmy ginęły, zdjęcia nie docierały etc., a ja bardzo bym chciał zobaczyć jak w szkło wlatuję i przez bark się kaskadersko przetaczam ;).

 

 

Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.

Link to post
Share on other sites

Co do Rega, to serdecznie mu współczuje, nie po to w końcu przyjechał. Zwłaszcza, że Kruki w terenie nieźle sobie poczynały z wrogiem. Tak przynejmniej słyszałem.

Niemniej jednak nie ma żadnego porównania wypadku, z przerwaniem manewrów, bo mi się już nie che, lub nie daję rady. Trzeba było zostać w domu. Jak słusznie Reg zauważył, dopóki jest akcja i są rozkazy, wykonujemy zadanie jakie by ono nie było. Tylko po to by dostarczyć zabawy sobie, lub innym uczestnikom. Ktoś kiedyś napisał...

Szanuj przeciwnika swego, bo możesz mieć gorszego

lub możesz go nie mieć wogóle.

 

Fence -> Nie wypowiadaj się na temat Tarcz, na których nie byłeś. Jak będą kolejne manewry o takim charakterze na Śląsku, to możesz wpaść i sam zobaczyć jak to wygląda. A ten przytyk o włażeniu w dupę to sobie daruj. I szanuj zdanie innych nawet jak Ci się nie podoba, każdy ma swoją opinię. Na Śląsku też byli bardzo zadowoleni, i tacy jak Ivan, którzy się całkiem zawiedli. Jego prawo. Jak już ktoś napisał, każdy dostał coś innego. Zważywszy, że uczestników było ponad 200, to nie ma się co dziwić. Organizator nie zadowoli wszystkich, i tak odwalił kawał niezłej roboty i chwała im za to. Dla mnie było ok (momentami zajebiście, momentami bez sensu), choć mimo wszystko chciałbym jeszcze więcej :twisted: No ale taka już moja zachłanna natura :-P

 

Zigi

Link to post
Share on other sites

Fence, a owszem dziękowaliśmy osobiście i rozmawialiśmy na temat co było nie tak, a to przez grzeczność i nie słodziliśmy. Na koniec zapraszaliśmy do siebie.

 

Tak w kwestii obrony Ivana, bo zarzuca mu się "bolące nóżki" to powiem tylko, chłopak potrafi dla dobra zespołu inżynieryjnego nosić dwa toporki, saperkę, minimi, zapas 16000szt kulek plus to co niezbędne do przeżycia przez co najmniej 30h w realiach airsoftowych. Naprawdę ma krzepę i mu się chce. Mówi to co myśli i nigdy złośliwie.

 

Foka, zapraszam do nas na "prawie milsima" to wtedy porozmawiamy o zmęczeniu i rozpoznawaniu celów i robieniu rozpoznania w terenie, będziesz miał okazję wykazać sie swoim profesjonalizmem.

 

 

Na koniec powiem jedno, ciągle brakuje samodyscypliny przez co wszystko się tak rozchodzi na boki. Ostatecznie mniej fantazjowania o wojaczce i będzie OK.

 

Moim zdaniem Organizator nie jest niczemu winny, po prostu robił swoje i gdyby tylko reszta robiła tak jak chciał wszystko było by OK.

Imprezy integracyjne powinny odbywać się po zakończonych manewrach,

wtedy jest czas na świeżo wszystko omówić pośmiać się i po przepraszać, obrócić w żart kwestie sporne, a nie potęgować złość za monitora.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Fence, pięknym numerem było sprzedanie pilota, w pewnym momencie zastanawialiśmy się jak go odebrać chłopakom z FST.

Bieg po tylu godzinach akcji przez pół lotniska aby wspomóc chlopaków ktorzy poszli wykupic Pilota był naprawdę niezapomnianym przeżyciem więc tak łatwo bysmy go nie oddali :D

Potem Miedza aby odbić Pilota najpierw musiałbyś mnie zabić bo zostałam wyznaczona jako osobista niańka/bodyguard dla niego :)

Link to post
Share on other sites
Moim zdaniem Organizator nie jest niczemu winny, po prostu robił swoje i gdyby tylko reszta robiła tak jak chciał wszystko było by OK.
I o to mi chodziło ;)

 

Foka, zapraszam do nas na "prawie milsima" to wtedy porozmawiamy o zmęczeniu i rozpoznawaniu celów i robieniu rozpoznania w terenie
I vice versa. Teraz my byliśmy na południu Polski, następnym razem zapraszamy na północ.
Link to post
Share on other sites
Guest PYRA

To na następnym zlocie proponuje:

totalny zakaz alkoholu

2200 cisza nocna ( absolutna)

patrole wyłapujące opornych ( do rana areszt ścisły)

 

Ciekawe ( łapiąc tok myślowy niektórych ) czy na froncie dali by wam spać w tak komfortowych warunkach.

Ja tam nie pojechałem biegać/spacerować ( kontuzja kolana) ale pojechałem zobaczyć się ze starymi znajomymi, wypić, pogadać, czy nawet pośpiewać.

Byłem zły gdy ktoś przechodząc po południu obok mnie powiedział że zlot do dupy bo nie postrzelał, czy po to się jedzie tyleset kilometrów żeby siać tysiącami kulki?

 

Dla mnie ASG to nie tylko strzelanie, repliki, mundury, dla mnie to są ludzie, czasem wręcz przyjaciele z którymi uwielbiam przebywać.

Link to post
Share on other sites

J.S.P. Sfora dziękuje za zlot i mamy pozytywne wrażenia z imprezy. Mogło by być kopke więcej akcji i zmiana oznaczeń stron na przyszłość, bo był chaos.

 

Nasze wrażenia są na naszej stronce ( www.sfora.tox.pl), a że jest to po części w formie opowiadania, nie wkleje tutaj gdyż posty byłby zbyt długi.

 

Pozdrowienia dla KGA i 5B budujących Oralia - TF3.

 

Oczywista pozdrowienia też dla innych ekip z którymi sie bawiliśmy :) Kolegów obok naszego obozu - niemców z vana (cholera... zapominam nazw)

 

Było naprawdę ciekawie. Dziekować za trud. Brakowało mi jeszcze tylko desantu z BWP'a ;) Ale tak to jest co robić za rok :)

 

Na naszej stronce też są zdjęcia więc jak kto chce obejrzeć TF 3 - zapraszam.

 

Aha... chętnie mniej więcej bym zobaczył jak przemieszczały sie walki i poszczególne TF'y. Ot, z ciekawości. Na mapie namalowałem trase TF-3 (mam nadzieje że trafnie). Sugeruje oznaczenia oryginalne (zielony - oralia, brązowy - analia, niebieski - Partyzanci). Jak by chętni oznaczyli trasy swoich byśmy zrekonstruowali przebieg walk :) Za koniec starcia uznaje drugi masowy atak przez płyte lotniska na budynki.

 

Legende na Mapce dałem :)

 

Trasa TF3 - Oralia

Edited by madog
Link to post
Share on other sites

[...]W ramach sił Oralii podjęto próbę wprowadzenia najprostszego systemu identyfikacji – hasło – odzew, co przyniosło pewne rezultaty.

 

Ja chiałem zapytać jakie to było hasło i odzew bo mam wrażenie ,że na kilkadziesiąt minut przed wykupieniem pilota przez dzielnych żeołnierzy TF2 Oralii powymieniałem się dziesiątkami serii po nieodpowiedzeniu na na hasło "TYGRYS".

 

Moje wrażenia z zlotu naprawde świetne. Nie żałuje prawie niczego. Szkoda mi co prawda ,że "Talib" lekko sie zajarał i już nie wrócił po reszte naszego TF4 Oraliia. Szkoda mi też ,że rozpoznanie i altyreria były jak sieci komurkowe zawsze poza zasięgiem ,gdy o nie prosił nasz dowódca. Bardzo mnie cieszyła rola cienia dowódcy jako osobistego radiooperatora. dzieki temu ginołem o połowe mniej jak przecietny stzrelec ;)

Jedyne co bym poprawił to inny kolor naklejek z numerami dla drugiej strony konfliktu i lepsza komunikacja między TF'ami. Gdyby nie prywatne tel. kom nigdy byśmy nieodnaleźli sie z coniektórymi plutonami.

I co chyba najwazniejsze zatrudniłbym wieksza obsade do obsługi komunikacji w SZTABIE bo niewyrabiali tam chyba czesto z odbieraniem informacji przetwarzaniem ich. I wieksza płynnośc scenariusza.

 

Chciałbym podziękować koledze Fenc'owi. Był on pierwszym trupem wojny jakiego ujrzałem po stronie wroga ;) Hmm to już kolejny raz zaczynam tak strzelanke widzac w pierwszej potyczce go z szmatka ;p

I wielkie podziekowania dla SGS i No Name oraz 1Plutonowi za pełną współprace w naszym 4TF.

Link to post
Share on other sites

Dla mnie ASG to nie tylko strzelanie, repliki, mundury, dla mnie to są ludzie, czasem wręcz przyjaciele z którymi uwielbiam przebywać.

Święte słowa

Z osób z którymi chciałem się spotkać i porozmawiać miałem okazję zrealizować to w 15% i to mnie smuci. A nie to że chodziłem tyle bez sensu - może i dla mnie bez sensu jednak skoro mam tam iść to idę i nie marudzę. Na brak akcji nie narzekam z prostego powodu - sianie kulkami to nie wszystko...

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...