Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • Replies 139
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja osobiście używałem aega classic army ( i nie był to mały wydatek ) a kolega cymy

(za 500zł) obie repliki miały zbliżone osiągi ( choć nie cenę ) i ważne było to że gra była wyrównana a nie to kto co i od kogo kopiował .Z punktu widzenia gry jest ważne aby siły były wyważone ( jak gracz ze sprężyną ma prowadzić wyrównaną grę z gościem z aegiem ), a na pewno więcej osób zaczynających w asg będzie stać na elektryka jak on będzie za 500 zł niż za 1500zł .

Link to post
Share on other sites

NIE tanim replikom !! NIE łatwiejszej dostępności do ASG !! NIE wszystkiemu co służy propagowaniu ersoftu młodocianemu oszołomstwu !!

 

Cdena jest (a w zasadzie była) jedyną sensowną poprzeczką którą przeskakiwali najczęsciej ludzie potrafiący sie wysłowić, zarobić na swoje zachcianki, i docenić "wejscie" między innych "siedzących" w tym hobby. A teraz... Wystarczy poczytać wypowiedzi tu na forum tak sprzed 2-3 lat choćby (nie wspominając o jeszcze starszych) i te dzisiejsze... płakać się chce... Takie Ferrari potrafi odmówić sprzedaży samochodu frajerowi który ma kasę a ie spełnia "wymogów" stawianych posiadaczowi samochodu tej marki. I to jest coś co mi się podoba. A w ersofice przez chińczyków każdy pierwszy lepszy burak może "se kupić joł, gnata joł..." i zepsuć innym zabawę... Bo w końcu co tam 500 PLNa, jak sie nie spodoba to sprzedam na allegro za 400 i znajdę sobie inną rozrywkę...

 

Tak to widzę. To jest moja wersja i jej się będę trzymał.

p.s.

To tak jak w modelarstwie. Kiedys żeby polatać "zdalniakiem" trzeba było posiedziec te kikadziesiąt godzin nad materiałem, narzędziami żeby zrobić sobie "samolocik". Potem jeździło się na zawody, gdzie spotykało się kilkudziesieciu/kilkuset takich samych narwańców, prawie niewidomych, od siedzenia po nocach nad planami, zdjęciami, kiepskiej jakości kopiami planów czy rysunków, kilka dni sie było "miedzy swoimi" i wracało się do domku żeby podłubać następny model.

A dziś?

A dziś wielcy "nowi" modelarze szpanują zabawkami kupionymi w sklepie za 300-1000 PLNów. Jak to oni nie latają, jak to się nie znają... Kiedyś najpierw się czytało, oglądało zbierało informacje.... A dziś wchodzi się na forum i zadaje się pytania stylu: "dlaczego na szajs bezszwowych kulkach replika strzela a na super pomarańczowych z "paskiem" nie chce strzelać??"

Link to post
Share on other sites

I to zadaje sie pytania po stokroc te same! Pomijam fakt, że jak ktoś jest mądry to opcja SZUKAJ nie ma przed nim tajemnic, ale jak widzę w profilu delikwenta, że ma 12 lat to już się nóż w kieszeni otwiera. Dzieci biegając po dzielnicy z odpustowymi gnatami też przemilczę.

 

Kiedyś narzekałem, ze w AS wszystko jest drogie w c**j, ale teraz widzę, że to faktycznie jedyne logiczne wyjście, by "młodzi gniewni" nie zabierali się za ten sport i nie niszczyli jego renomy. Fakt, sam mam chiniola za 500 zeta, ale mam też rozum, żeby wiedziec, jak go używac.

Wydaje mi się, że to jest waśnie kryzys Polskiego AS. Napływ młodzieży "w sportowym odzieniu", która chce byc trendy, dżezi i w ogóle cool. Zalanie rynku tańszymi replikami było tylko jednym z wielu elementów, które zapoczątkowały to niebezpieczne zjawisko. Telewizja i internet dały dzieciom "nieograniczoną" wiedzę. Szukając, np. M4 w googlach, logicznie jest, że muszą trafic na byle jaki sklep z replikami. I tak się zaczyna. Syndrom CS'a (ja wolę go zwac syndromem Call of duty 4) rozprzestrzenia się na lewo i prawo. Inna sprawa, że w Polsce (co by nie mówic) da się dziś zarobic, więc rodzice w swej inteligencji (bez urazy dla głów rodziny z tego forum) kupują dzieciakowi co chce, by miec święty spokój.

Edited by zombie_snake
Link to post
Share on other sites

Doświadczenie i dojrzałość do pewnego poziomu tej gry niestety przychodzi dopiero z czasem, chyba że się trafi pod skrzydła dobrego cierpliwego i spokojnego mentora.

Swoją droga, nie zawsze wiek czyni człowieka, ale i tak temat się zaczyna i kończy na pojęciu zdrowego rozsądku i odpowiedzialności.

Link to post
Share on other sites

NIE tanim replikom !! (nie koniezcnie) NIE łatwiejszej dostępności do ASG !! ( tak ,tak tak , jestem za tym )NIE wszystkiemu co służy propagowaniu ersoftu młodocianemu oszołomstwu !! ( oczywiście takkkkk ) i zgodzi się z tym każdy kto rozumie sena ASG ijego zasady .

 

Tyle że cena już dawno nie stanowi bariery w tak dużym stopniu (to tak jakby nakazać sprzedaż samych Mercedesów bo w Polsce jest wielu wariatów na drogach) nie jest rzadkością 16 latek z repliką za 1700zł i nie mający pojęcia o zasadach . Z pewnością ceny ograniczają w jakimś stopniu niektórych oszołomów ale i utrudnia życie maniakom .

 

Ze względu na wiek i wykonywaną pracę wydanie kilku tysięcy na sprzęt asg nie było by dla mnie wielkim problemem , ale mam kolegów w moim wieku którym 500 a 1500 robi różnice (choćby ze względu na rodzinę) a są to osoby bardzo zaangażowane w ten sport , prawdziwi maniacy i to nie od wczoraj (więc jak niskie ceny ułatwią im życie niech ułatwiają).

 

Inną sprawą jest dopuszczanie do ASG (i nie mówię tu o samych replikach i sprzęcie ) osób NIE DOROSŁYCH UMYSŁOWO do całej tej zabawy . Nie dosyć że psują grę to swoim zachowaniem ( latanie po mieście z replikami , strzelanie do zwierząt itp.) psują reputacje innym i na takie osoby powinni reagować wszyscy inni prawdziwi airsoftowcy a także moderatorzy i organizatorzy ( jak ktoś gra bez zasad nie wie jak sie zachować niech gra sam ze sobą ).

 

Ps.Tchor_ o oszołomach mamy podobne zdanie (zresztą jak za pewne wielu innych ludzi z WM ) tyle że ja uważam że cena już nie stanowi takiej bariery a czasami utrudnia osobą będącym w asg od dawna jak i nowym ( pozytywnym nowym ).

Link to post
Share on other sites

Cena nie stanowi JUŻ bariery bo ceny spadły. Pamietam czasy kiedy kupowalem repliki Academy cał plastikowe, sprężynowe repliki strzelające na odległość 20 metrów. Szajs z dzisiejszego punktu widzenia... ale żeby taką kupić musialem wywalić całą pensję. Gdyby dziś repliki kosztowały tyle ile trzeba było zapłacić jeszcze tak ze 3-4 lata temu to byłaby to nadal skuteczna bariera. Niestety już tak nie jest.

 

A każdy kto chciałby się bawić i miałby "hopla na punkcie tego typu zabawy znalazł by sposób na odłożenie kasy na replikę ktora kosztuje dobrze ponad 1500-2000 PLNów.

Link to post
Share on other sites

Upartemu szczeniakowi i tak stary kupi replikę choć taka cena z pewnością wielu odstraszy , problem z tym że np. studiując nie za pieniądze rodziców dwa koła to sporo

(a i czasu na dorabianie mało) .Cena jako bariera też by działała tylko mi się wydaje

że zatrzymała by wiele osób pożądanych w ASG (jest to moja opinia może mam racje może się mylę ).

Sam wiem jaką satysfakcje daje strzelanie ze sprzętu który z trudem się zdobywa lub buduje i ile trzeba czasu i determinacji .Kilka lat temu przebudowałem zwykłą wiatróekę

z dolnym naciągiem na w pełni samopowtarzalną zasilaną CO2 .Same stworzenie rysunków i znalezienie wiatrówki o gwintowanej lufie i odpowiedniej do przebudowy "komorze zamka" zajęło kilka miesięcy a stworzenie całości grubo ponad pół roku

większość elementów wykonałem ręcznie (nie na obrabiarce cnc ) . Ale podczas zawodów

jak sie okazało że strzela celniej, dalej i do tego nie jeden raz wiedziałem dlaczego siedziałem nad planami i jej budową tyle czasu zamiast jak koledzy pić piwo przy grilu .

Po setkach prób zbudowałem karabinek lepszy od dostępnych wtedy w sklepach ( a i obecnie ciężko taki kupić .

Co prawda nie był to aeg ale myślę że(w miarę) wiem co masz na myśli mówiąc że trzeba było mieć chopla i zgadzam się że z samymi takimi ludźmi to by było ASG .

Link to post
Share on other sites

Hmm, w UK zdaje się, jest taki patent, że ktoś chcąc nabyć replikę musi przynieść kwit o odbyciu przynajmniej trzech strzelań i że można mu replikę powierzyć. Poprawcie mnie, gdybym się mylił.

Ale do czego zmierzam: czy aby nie można by przeszczepić pomysłu tutaj? Redakcja i tak ma wtyki w każdym sklepie, sklepy w redakcji, w zasadzie przynajmniej jeden pracownik polskiego sklepu jest tu zarejestrowany, itd. itp. Pomijam zagraniczne, ale na to wpływu już nie ma. Niemniej - w dobie internetu, faxów, komórek i zwykłych kontaktów osobistych można się pokusić o próbę wprowadzenia brytyjskiego pomysłu z życie, czyż nie?

Ku przemyśleniom.

Over&OUT

Link to post
Share on other sites

Tam ogranicza to prawo. Żaden normalny sklep nie nałoży sam na siebie takich ograniczeń, bo jednak "tacy" klienci stanowią znaczącą część całości.

Poza tym pozostaje duża grupa "sklepów" sprzedających na allegro.

Link to post
Share on other sites

Tak w temacie tanich chińskich replik i ich wpływu na airsoft mam mieszane uczucia. Do tego co poprzednicy powiedzieli dodam że nie podoba mi się praktyka chińskich producentów usiłujących nadrabiać dystans do markowych replik zwiększoną prędkością wylotową. Co prowadzi to tego, że za niewielkie pieniądze można dostać replikę o dużej prędkości wylotowej - czyli potencjalnie groźniejszą w przypadku "postrzału" z bliska. Przykład - AKM Cymy, w stocku ponad 400 FPS. I wytłumacz tu młodemu że 400 FPS w chinolu to skuteczność w walce na poziomie 300 FPS w replice markowej, jak nie gorzej.

Jak zobaczę na strzelance jakiegoś małolata z AKM-em Cymy w rękach to będę bardzo dokładnie obserwował jego zachowanie. Jak uznam ze jest niebezpieczne (zwłaszcza w aspekice strzelania z bliska) to albo on wyleci ze strzelanki albo ja ją opuszczę - całość własnej skóry mi miła.

Link to post
Share on other sites

Hm a ja mógłbym podyskutować o rzekomej "wyższości" tzw. markowych replik nad chińskimi. Tak naprawdę, materiały z których wykonane są te markowe repliki, to jakościowe resztki, przemiał metalu z fabryk produkujących jakieś urządzenia RTV AGD itp... Materiały użyte do produkcji "markowych" replik nigdy nie mogłyby zostać użyte do produkcji jakichkolwiek "poważnych" rzeczy. Ale wiecie - propaganda działa - japońskie repliki są najlepsze, chińskie repliki są do bani... Kiedyś japońskie repliki były najlepsze, teraz sprawy nabrały troszke odmiennej barwy.

Tak naprawdę oba typy replik wykonane są podobnie. Różnice to co najwyżej gorsze spasowanie, mniejsza kultura wykonania, słabsza (brak) kontrola jakości u chinolków. Jednak porównajmy oba typy cenowo. 1500zł w górę za repliki G&P które spasowane są idealnie, odwzorowanie elementów idealne. Materiał? Jakiś shit-metal z odmiału smaochodowego. 500zł za repliki JG/DBoys - taki sam shit-metal gorzej spasowany, może brak orginalnych oznaczeń oraz gorsze jakościowo bebeszki.

Ale uwaga! Kupując chinolka za 500zł mamy do dyspozycji teoretyczne 1000zł! Za taką kasę MOŻNA zrobić z chinolka giwere znacznie lepszą jakościowo/osiągowo od G&P czy innych markowych producentów. Wymiana bebechów to koszt 300zł. Teraz wyszła nowa seria lepiej spasowanych DBoys z oznaczeniami więc wystarczy wymienić bebechy za max 500zł i mamy karabin marzenie.

Dodam jeszcze, że przebicie cenowe w ASG jest kilkukrotnie wyższe niż REALNE koszta materiałów użytych w produkcji. Jak nie wierzycie to zainteresujcie się, poszperajcie, poszukajcie substytutów. Musiało w końcu dojść do załamania się tego cenowego faszyzmu bueheh ;) W końcu, ile można ludzi naciągać. Dostrzegli to własnie chińscy producenci, którzy wypełnili lukę.

Mam nadzieję że da się zrozumieć co napisałem ;)

Pzdr!

Edited by scizophrenikz
Link to post
Share on other sites

Tylko że chinol co byś z nim nie zrobił i ile nie władował w niego pozostanie chinolem z niską kultura pracy i awaryjnością. Znajdź mi chinola który wytrzymał 3 lata dość intensywnego użytkowania bez żadnej awarii... A mojemu AK od TM właśnie tyle stuknęło.

Przez analogię motoryzacyjną - ile byś nie włożył w Trabanta i tak jest to Trabant a nie Volkswagen.

A co do przebicia kosztów materiału - to zupełnie nie tak jak piszesz. W kosztach mieści się jeszcze opracowanie repliki (prace projektowe, testy, poprawki, seria testowa). Tych kosztów chińscy producenci nie ponoszą, bo ordynarnie kopiują to co markowi zaprojektowali. Kontrola jakości też kosztuje - u chińczyków leży.

Link to post
Share on other sites

Tyle, że Trabant to jest samochód - a jak wiemy każdy samochód różni się już designem. Design w przypadku samochodów to połowa jak nie więcej "fajności" samochodu. Poza tym kwestia wieku Trabanta a wieku przeciętnego VW. W swoich latach Trabanty to był błysk niemieckiej myśli technicznej.

Chińskie M4 jak i M4 od G&P wyglądają na dobrą sprawę niemal tak samo, tylko kwestia wymiany bebechów na lepsze w chińczyku. Ewentualnie uszczelnienia i spasowania całości. Myślę, że za 1000zł który trzeba by dołożyć do G&P można kupić takie bebechy, by system był szczelniejszy, mocniejszy i trwalszy niż w G&P. Kwestia podejścia. Pzdr.

Link to post
Share on other sites

Imo Michał racje ma z dwoma rzeczmi - 1. to ze chinole staraja się przebic markowych producentów poprzez FPSy, co przy baardzo małych kosztach(1/3 markowej repliki) prowadzi do tego ze wlaśnie takiego AKMa cymy moze miec hmm człek który dostał na odczepne 500 zł, i masz tu synku, kup sobie jakąś zabaweczke. Druga sprawa - porównanie chińczyk-japończyk (czasem mam wrażenie że ludzie tak specjalnie sie afiszują tym - ooo patrz, ja mam TM - to jest dopiero klasa, cud miód i orzeszki - ja rozumiem, że może tak byc i w ogole... ale czasem ja w takich postach widze - drżyjcie przedemną posiadacze chińczyków, bo ja mam oryginalnego maruyia :P, ale .. to tylko moje przemyślenia). W mojej opinii to dzięki chińczykom jest wielu ludzi w AS obecnie, bo inaczej mało kogo byłoby stac na wywalenie na dzień dobry 1500zł za samą replike. a i jeszcze to że jakby nie patrzec właśnie te repliki przyczyniają się też do spadku cen markowych replik - co całemu środowisku jak by nie patrzec wychodzi na dobre, bo nowy gracz po jakims czasie, i tak kupi tą markową replike, a ja kcena będzie niższa - tym lepiej prawda?.

 

Pozdrawiam

Edited by Dant3
Link to post
Share on other sites

Chińskie M4 jak i M4 od G&P wyglądają na dobrą sprawę niemal tak samo,

 

1. Oznaczenia Colt Firearms.

2. Indywidualny numer seryjny.

3. 5,56 NATO na lufie zewnetrznej.

4. Jakosc grawerki, jesli w ogole.

 

Tyle w tej kwestii. Zwolennik stuprocentowego realizmu racze krzywo popatrzy na chinczyka...

Link to post
Share on other sites

1. Oznaczenia Colt Firearms.

2. Indywidualny numer seryjny.

3. 5,56 NATO na lufie zewnetrznej.

4. Jakosc grawerki, jesli w ogole.

 

Tyle w tej kwestii. Zwolennik stuprocentowego realizmu racze krzywo popatrzy na chinczyka...

Tak jak pisałem nowe DBoys mają oznaczenia Colt Firearms a jest nawet wersja FNH o ile się nie mylę. Indywidualny numer seryjny - to jest przewaga, drobna bo drobna ale jednak na korzyść G&P. 5,56 NATO na lufie zew. jest również w DBoys ;)

Grawerki w DBoys nie ma, jest taki biały nadruk, jak bodajże w CA.

Zwolennik stuprocentowego realizmu ma 1000zł które może wcisnąć w replikę by wycisnąć z niej MAX realizmu. Nie mów że nie da się tego uzyskać, wygląd to minimalna różnica obu firm i w zasadzie nawet body Guarder'a można za ~200-300zł kupić + te bebechy za kolejne ~300zł czyli zostaje nam jeszcze troche drobnych na krylon, etc ;)

Ja jestem zwolennikiem DBoys, uważam je za bardzo dobre karabinki za malutką kasę, w których można grzebać do woli wedle uznania i wyciskać z nich siódme poty. Oczywiście, żeby nie było, cenię G&P - to bardzo dobre repliki, jednak osobiście zbyt drogie jak na moją kieszeń. Pzdr!

Link to post
Share on other sites

Foka, generalizujesz ;)

powiedz mi, czy gdybyś obecnie miał zacząc zabawe z AS, to cierpliwie czekałbyś te przykładowo 3 lata(przypuscmy ze masz te 16 lat - tylko teoretyzując - i ciułasz kase z kieszonkowych)na markową replike, nie mając stycznosci z ASG wczesniej.)na zakup CA, czy kupiłbyś wcześniej chinola? - acha - i myśl ze wczesniej nie miales stycznosci z AS, i szkdoa byloby wywalic 1500zl gdyby sie przestalo podobac, niesadzisz? Chińczykom wiele mozna zarzucic - ze co ten sam model, to różnice(wytrzymałośc bebechów itp), ze niemają autentycznych "grawerków"(dla mnie to jest lansiarstwo - no chyba ze ktoś rekontruuje, ale to tak z ręką na sercu), że baterie stockowe do dupy itp itd - w sumie, za 500 zł chcielibyśmy miec bóg wie co .., tak sie nieda - dlatego płacimy mniej, bo coś jest(lub może byc) gorsze, i tyle, ale nikt niepowie mi ze chinczyki nie przyczynily sie do pewnych zmian(i na gorsze, i na lepsze)na rynku AS - do gorszych ... napewno rosnąca FPSOmania ...(odpukac jakis wypadek) co przenosi sie na to ze nowi uzytkownicy bazuja wlasnie na fpsach, a nie na umiejetnosciach, ale z dobrych - to napewno zmiany w cenach markowych replik, a koniec końców jesli ktos sie wkręci w AS to te dwa lata przecierpi z chińczykiem, i kupi tą wychwalaną przez wszystkich markową(bo z oznaczeniami ;) ) replike. Chińczyki i japończyki to tak jakby dwie różne fazy ewolucji .. zaczynasz na chińczyku, kończysz, lub żyjesz na japończyku, i to chyba tyle z mojej strony w tej kwestii.

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Foka: Tego nie powiedziałem. Ot przedstawiam swoje przemyślenia nt. chinoli jak i markowych replik.

Jeszcze kwestia rozpowszechniania się chińskich replik wśród gównażerii. Fakt, to jest chyba najpoważniejszy problem związany z tanimi replikami. Powinno tu zaistnieć coś na wzór prawa sprzedaży replik nieletnim, nie przekraczających dajmy na to 250fps, bądź coś w ten deseń. Osobiście jestem za całkowitym "zamknięciem" ASG dla osób poniżej 18 roku życia chociaż wiem że to niemożliwe... :roll:

Pozdrawiam.

Edited by scizophrenikz
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...