Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

[PORADNIK] Stylizacja polska (WP, KOP, PP do 1939 r.)


Recommended Posts

  • Domin007 changed the title to [PORADNIK] Stylizacja polska (WP, KOP, PP do 1939 r.)
  • Domin007 unlocked this topic
  • 2 weeks later...

W związku z tym, że temat kampanii polskiej już na poważnie zagościł w polskim ASH, warto przedyskutować sposoby na skompletowanie w miarę przyzwoitej cenowo i merytorycznie stylizacji na Polaka na 1939 r. Przed nami jeszcze przynajmniej dwie gry w tym klimacie, a elementy stylizacji polskiej będzie można wykorzystać także w innych stylówkach – począwszy od partyzantki, przez tzw. „ludowe” Wojsko Polskie (np. Wał Pomorski, Berlin), na Francuzach czy Belgach skończywszy.

Ponieważ temat jest rozległy, a nie chcemy wdawać się w rekonstrukcyjne dywagacje, poradnik zacznie się od podstawowej formacji jaka tworzyła Wojsko Polskie w 1939 r. czyli od piechoty. Sukcesywnie będę dodawał sugestie dla kawalerii, artylerii i broni pancernej oraz Policji Państwowej. Zatem przejdźmy do omówienia wyglądu munduru, od którego – jak pompatycznie zapewniały polskie władze społeczeństwo – nie zostanie oddany nawet guzik.

Część I - PIECHOTA

Położenie geograficzne i otwarte granice, zasadniczo pozbawione przeszkód naturalnych, wymuszały na Polsce konieczność utrzymywania rozbudowanej armii. W rezultacie ok. 1/3 budżetu II RP stanowiły wydatki na cele wojskowe, które nie zawsze były dobrze spożytkowanymi pieniędzmi. Niewiele zostawało na opracowanie i wdrożenie na dużą skalę nowoczesnych rozwiązań – począwszy od samolotów skończywszy na mundurach.

Do połowy lat 30 w magazynach intendentury zalegały pamiętające jeszcze wojnę polsko-bolszewicką, wzorowane na francuskich mundury wz. 19. O ile oficerowie doczekali się modernizacji kroju swoich mundurów w 1927 r., o tyle w przypadku szeregowych i podoficerów zasadniczo żadnej większej reformy mundurowej w tym okresie nie przeprowadzono. Dopiero w 1935 r., podążając za trendami światowymi (nowe mundury wprowadzali Niemcy, Brytyjczycy) przeprowadzono testy nowego typu umundurowania, bardziej odpowiadającego wymogom nowoczesnego pola walki. Tak – w dużym skrócie - narodził się mundur wz. 36:

http://www.mundurydominiec.pl/storage/app/uploads/public/5aa/828/77c/thumb_303_1024_780_0_0_auto.jpg

https://muzeumslaskie.pl/pl/work/kurtka-wz-36-munduru-garnizonowego/

https://myvimu.com/exhibit/54914418-84-pulk-piechoty-porucznik-ernest-angelo-lata-30

Fotografii polskiej piechoty z września i października 1939 r. jest sporo. Niestety dominują zdjęcia czarno-białe i w niskiej rozdzielczości. Ale dużo materiału dostarczają zdjęcia członków grup rekonstrukcyjnych, dlatego na nich będziemy bazować. Poniżej rozpiska podstawowych elementów umundurowania żołnierza polskiej piechoty w 1939 r.:

2006749123_Piechota1.png.015f834aad83b78103eead206517bd18.png

Fotografia powyższa przedstawia piechociarza w mundurze podstawowym – sukiennym, w kolorze „polskiego khaki”. Uwagę zwraca stroczony do plecaka płaszcz – we wrześniu noce potrafią już być zimne. Z kolei na lato wydawano żołnierzom lnianą wersję munduru wz. 36 w kolorze zielonym:

38107477_Umundurowanieletnie.png.9c5822857ba66339522fe8a5f531cee0.png

Jak więc osiągnąć tanim sumptem taki rezultat? Potrzeba przede wszystkim trzech rzeczy: 1) chęci, 2) wyobraźni, 3) czasu. Pieniądze się też przydadzą, a jakże.

1. Kurtka

Najprostszym rozwiązaniem jest kupno repliki rekonstrukcyjnej, dostępnej np. u Nestofa czy na  Allegro. W takim wypadku musimy się liczyć z wydatkiem ca. 500-600 PLN za replikę sukienną lub 400 – 500 PLN za replikę lnianą (letnią). Alternatywą są kurtki wz. 43, przeznaczone dla 1 i 2 Armii Wojska Polskiego, szyte z materiału drelichu gimnastiorkowego, które krojem nawiązują do kurtek wz. 36. Koszt takiej to ca. 380 PLN i jest koszer na walki o Wał Pomorski i Berlin.

963823732_Porwnaniekurtek.thumb.jpg.72fd94368470c413be7394672054f7e3.jpg

Można ewentualnie polować na zamienniki. Kiedyś najpopularniejszym były kurtki KBW/NJW, które służyły rekonstruktorom jako baza do robienia replik wz. 36. Obecnie ich koszt (ca. 300-600 PLN) sprawia, że traktowanie ich jako tani zamiennik mija się z celem. Chyba, że jest inaczej @Cortes? Alternatywnie można użyć repliki brytyjskiego munduru z I wojny światowej, bazującej na współczesnych brytyjskich marynarkach. Koszt takiej kurtki jako bazy to od 50 do 100 PLN, ale trzeba doliczyć jeszcze koszty konwersji, o której być może coś więcej powiedzą @Bullet 83 i @arkusz86. Można też wykorzystać marynarki polskie, swego czasu zrobił tak @janik44

1087615047_KBW-Brits.thumb.jpg.f53cecee3d08637a9bf052f942a3abe5.jpg

Jest jednak jeszcze tańsza alternatywa, acz wizualnie najmniej atrakcyjna. Chodzi o zielone koszule Bunderwehry i oliwkowe koszule armii austriackiej, które możemy potraktować jako zamienniki – odpowiednio – mundurów lnianych (letnich) lub sukiennych. Ich podstawową wadą jest brak dolnych kieszeni i krój klapek od kieszeni górnych. Podstawową zaletą – cena, bo koszt ca. 20-35 PLN pozwala kupić nawet dwie sztuki (jedną na dawcę organów) i zmontowanie z dwóch jednej fajnej. W przypadku koszul austriackich mamy jeszcze do czynienia z fajnymi, dużymi guzikami, które dla lepszego efektu można pomalować srebrną farbą modelarską (np. Humbrola), dzięki czemu będą imitować polskie, srebrzone guziki.

1183463366_BW-Austrian.thumb.jpg.0fd3addab0d92aa646a6cb0df4db3d6d.jpg

2. Spodnie

Kurtka to połowa sukcesu, potrzebujemy jeszcze spodni, acz nie jest to już sprawa charakterystyczna. Ogólnie rzecz ujmując dobre będą każde proste spodnie o kolorze w miarę podobnym do khaki (w przypadku munduru sukiennego) i zielonym (w przypadku munduru letniego). Wachlarz cenowy jest taki sam jak w przypadku replik bluz – od 360 PLN za nestofowską replikę spodni wz. 36, przez austriackie oliwki za 60 PLN po brytyjskie spodnie No. 2 – za 30-40 PLN. Oczywiście najlepiej jest wybrać to co nam pasuje do kurtki, by wizualnie się to zgrywało, ale nie jest to warunek sine qua non.

Spodnie.thumb.jpg.d5635fe0177d303e759425c4765767ae.jpg

3. Hełm

Do pełni szczęścia brakuje nam tylko czegoś na głowę. Są dwa typy nakryć głowy, które jednoznacznie kojarzą się z piechotą Wojska Polskiego w 1939 r. – hełm wz. 31, tzw. „salamandra” i miękka rogatywka polowa. Do niedawna jedyne dostępne na rynku „salamandry” były oryginałami, na które uparcie polowali rekonstruktorzy. Na szczęście sytuacja poprawiła się i od jakiegoś czasu dostępne są kopie tych hełmów, zarówno stalowe jak i fibrowe. Cena kopii stalowych (dostępnych u Nestofa) to koszt 370 PLN. Replika fibrowa Festunga dostępna na Allegro to koszt ok. 250 PLN. Alternatywą może być hełm wz. 67, który – dla lepszego efekty można pomalować lakierem bezbarwnym, obsypać tartym korkiem i pomalować jeszcze raz farbą w kolorze khaki. Koszt takiego hełmu to (w zależności od sprzedawcy ) od 70 do 120 PLN.

2082230882_Hemy.thumb.jpg.c521f209db5ffaca5b87bc3fae605c7a.jpg

4. Rogatywka

Hełmy, o których wspomniałem wyżej są jednak charakterystyczne tylko dla kampanii polskiej. Poza hełmem wz. 67 (który wg mnie nadaje się także do stylizacji radzieckiej) raczej nie widzę innej stylówki, w której możnaby je wykorzystać. Inaczej jest z rogatywkami, które spokojnie przechodzą w stylizacji na 1 i 2 AWP, walki z wyklętymi (po obu stronach), jak i w polskiej partyzantce. Tu jednak sprawa jest dość trudna, bo faktycznie na rynku nie ma tanich zamienników dla rogatywek. Polskie rogatywki w kamuflażu Żaba lub Puma czy wyjściowe MON-owskie w niczym nie przypominają miękkich rogatywek wz. 34, wz. 37 czy nawet wz. 43. To samo dotyczy rogatywek harcerskich. Koszt najtańszej rogatywki wz. 34 to 115 PLN, koszt rogatywki wz. 37 to już 120 PLN (od Lanciera, dostępna na Allegro) - 135 PLN (Nestof), zaś rogatywka wz. 43 – 115 PLN. Należy jednak pamiętać, że do rogatywek wz. 34 i wz. 43 nosiło się metalowego orła wz. 19, którego brak jest co prawda akceptowalny w ASH, ale na pewno lepiej wygląda rogatywka z orzełkiem.

Rogatywki.thumb.jpg.9678a878582bde7d826b2a5410b83d3d.jpg

Jeżeli ktoś jednak ma w sobie duszę magika i lubi grzebać to może pokusić się o zakup rogatywki wz. 68 za ok. 55 PLN (https://allegro.pl/oferta/wojskowa-rogatywka-czapka-wz-68-mon-prl-12230655875) i spróbować powalczyć z nią za pomocą farbowania. Podobnie może ktoś podjąłby się podrasowania rogatywki harcerskiej (ca. 45 PLN). Jestem ciekaw rezultatów.

Co dalej? Wyposażenie, czyli pas, ładownice, szelki.

5. Wyposażenie

a) Pas:

Tak naprawdę przejdzie każdy pas skórzany, najlepiej byłoby jednak gdyby był brązowy. Najtańsze czeskie pasy z gwiazdą na Allegro kosztują 28 PLN. Repliki rekonstrukcyjne to już koszt ca. 70-80 PLN.

b) Ładownice:

Przejdą każde, najlepiej żeby były brązowe. Podstawowym uzbrojeniem żołnierza WP z 1939 r. był karabin Mauser, dlatego używano ładownic do tego systemu. Koszt replik rekonstrukcyjnych to 200 – 580 PLN (sic!) za komplet (w zależności czy niemieckich czy polskich, w ASH to nie ma znaczenia).

Alternatywą jest zakup ładownic do Mosina, które potem można wykorzystać do stylizacji radzieckiej. Koszt takiej imprezy to ca. 100 PLN za komplet.

594660321_adownice.thumb.jpg.42e2adbee22a50d0abcd4d57f74e5063.jpg

c) Torba na maskę przeciwgazową:

Warto wspomnieć o torbie na maskę przeciwgazową – w końcu zawsze przyda się miejsce do przenoszenia dodatkowej amunicji, kanapki czy bandaża. W 1932 r. WP wprowadziło do użytkowania nowy typ maski p-gaz. – wz. 32, wyposażonej w rurę łączącą część twarzową z pochłaniaczem. Pochłaniacz noszony był w specjalnej brezentowej torbie. Koszt rekonstrukcyjnej repliki takiej torby to 115-161 PLN. Tanią alternatywą jest torba do klasycznego „słonia” czyli maski MUA, która kosztuje oszałamiające 25 PLN.

1374022832_Torbynamask.thumb.jpg.7bd667079c7a68c617a027419cf4e80c.jpg

Temat butów zasadniczo pomijam, bo każdy z nas jakieś buty ma. Piechota WP w 1939 r. walczyła w rozmaitych butach, przede wszystkim w trzewikach podobnych do Ammo Bootsów albo niemieckich Marchen-buten-cośtam. Do nich noszono owijki (zatem znowu handicap dla stylizujących się na Brytyjczyków na I WŚ oraz Sowietów) lub parciane spinacze.

Z czego strzelać? Jak już wspomniałem wcześniej, podstawowym karabinem WP w 1939 r. był Mauser. Dyskusje nt. replik od Snow Wolfa, S&T czy robionych na zamówienie były toczone w odpowiednich tematach, dlatego nie będziemy ich dublować. Oddziały Obrony Narodowej z kolei dostawały to co zostało w magazynach – Mosiny, Mannlichery, nawet francuskie Lebele. Przejdzie zatem każdy czterotakt.

Podstawowym RKM-em był z kolei Browning wz. 28, wzorowany na amerykańskim BAR-ze, zatem koledzy stylizujący się na Amerykanów mają tu handicap.

Kwestię karabinu Maroszka łaskawie pominę, podobnie jak wykorzystanie pistoletów maszynowych w WP (wrócimy do tego tematu przy okazji Policji Państwowej), bo był to margines.

PODSUMOWANIE

Stylizacja na piechotę WP jest zatem do zrobienia, zarówno na poziomie rekonstrukcyjnym, jak też niskobudżetowym. Perspektywicznie elementy tej stylizacji można wykorzystać w stylówkach na 1 i 2 AWP, partyzanckich, radzieckich czy francuskich.

Kosztowo sytuacja przedstawia się następująco (start od zera, ceny bieżące, uwzględniają już koszty przesyłki):

1. Kurtka/koszula: 20 – 600 PLN;

2. Spodnie: 30 – 360 PLN;

3. Hełm: 70 – 370 PLN, alternatywnie rogatywka: 55-135 PLN;

4. Pas: 20 – 80 PLN;

5. Ładownice: 100 – 580 PLN;

6. Torba na maskę – 25 – 161 PLN.

RAZEM: 265 - 2161 PLN

Na dniach podrzucę kilka zdjęć swojej stylizacji na polskiego piechociarza, w oparciu o rzeczy jakie wygrzebałem u siebie w arsenale. Tymczasem poniżej garść linków do aukcji z fantami, jakie wyżej zaproponowałem do stylizacji:

1.      Kurtki:

https://allegro.pl/oferta/bluza-mundur-12080084004?reco_id=d5969c6c-21e8-11ed-bce2-5205d6365d38&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017 – koszula czterokieszeniówka, trzeba dokupić guziki

https://allegro.pl/oferta/brytyjska-marynarka-galowa-188-96-80-all-ranks-zg-7029056416 - marynarka brytyjska

S    Spodnie:

https://allegro.pl/oferta/wojskowe-spodnie-brytyjskie-no-2-bdb-170-104-88-12370250982

      Ładownice:

https://allegro.pl/oferta/ladownica-skorzana-do-karabin-mosin-sygnowana-12377870870 -

      Pas:

https://allegro.pl/oferta/oryg-skorzany-pas-wojskowy-oficerski-cz-pasek-nowy-8145888136

      Torba na maskę:

https://allegro.pl/oferta/wojskowa-torba-od-mua-szm41m-z-paskiem-na-ramie-nt-5929375450?reco_id=6dc7e8bf-2202-11ed-80b7-963634dfd3c9&sid=1b14f67fa36602937f1572a57e6df4124ef63b53ab9897d3b9ab8b1bd1d899d5

 

W przygotowaniu część II – kawaleria.

Link to post
Share on other sites

Obiecane fotki podstawowej stylizacji na żołnierza polskiej piechoty z 1939 r. Wszystkie fanty wygrzebałem z arsenału, nic specjalnie na tą okoliczność nie dokupowałem, więc stylizacja kosztowała mnie 0 PLN. Ale podaję orientacyjne ceny, gdyby ktoś chciał coś takiego złożyć korzystając z podpowiedzi.

Wersja w hełmie:

1.thumb.jpg.2889dc403d0daf8e9601ad382556c8d4.jpg2.thumb.jpg.7fa39b2687d0c529cf2158471ec713f8.jpg

Wersja w rogatywce:

3.thumb.jpg.53aec00898e79e8c8525eb950e3131ea.jpg4.thumb.jpg.6f45b0b27df09919fbd7e8ddc5504820.jpg

Co widzimy?

1) Hełm wz. 67 (ca. 70 PLN - przyda się do stylizacji radzieckiej), lub rogatywka wz. 43 (kupiona od Griszy za 50 PLN + orzełek wz. 19 - 19 PLN),

2) Koszula BW (25 PLN),

3) Bryczesy RKKA (kupione pod stylizację radziecką - 230 PLN),

4) Pas czeski (kupiony ongiś na jarmarku dominikańskim w gdańsku - 50 PLN, tani zamiennik to koszt 20 PLN),

5) Ładownice do Mosina (100 PLN, ja dałem za nie jakieś 50 PLN parę lat temu),

6) Owijki (brytyjskie - 80 PLN, można znaleźć polskie za 50 PLN),

7) Manierka szwedzka (40 PLN),

8) Chlebak niemiecki (NVA, znaleźny, cena obecnie to 50 PLN).

RAZEM: 585 PLN, ale to głównie przez bryczesy, które można spokojnie wykorzystać w rekonstrukcji. Na stylizację na piechotę byłyby lepsze spodnie proste za 50-60 PLN i wtedy koszt wynosi 400 PLN.

Link to post
Share on other sites

CZĘŚĆ II – KAWALERIA

Jeżeli zapytać kogoś z czym mu się kojarzy przedwojenne polskie wojsko, to na 99% odpowie, że z kawalerią. Mit polskiej jazdy i otaczająca ją aura romantyzmu jest wciąż żywa i silna. To, że nie mamy koni to żaden problem, bo kawaleria jedynie poruszała się konno. Do walki stawała zasadniczo w szyku pieszym, zaś liczbę szarż, jakie podjęła w ciągu nieco ponad miesiąca kampanii polskiej można policzyć na palcach jednej ręki. Co więcej, np. 103 pułk szwoleżerów, mobilizowany już w trakcie działań wojennych, od początku walczył jako jednostka piesza (choć formalnie należał do kawalerii).

Wykorzystanie koni jako podstawowego środka transportu w jednostkach jazdy, a także rodzaj zadań jakie im powierzano determinowało wyposażenie kawalerzystów. Szwoleżer, ułan czy strzelec konny mógł bowiem zabrać ze sobą „wincyj szpeju” niż piechur, ale jednocześnie nie mógł przeciążać konia. Co zatem nosił na sobie typowy jezdny i jakie były zasadnicze różnice względem piechociarzy?

Polish_Uhlan_uniform_1939.jpg.63f5d1eb0bd1a96bd79080167fb7580e.jpg

Przykładowe zdjęcie polskiego kawalerzysty z 1939 r.:

683852293_Kawaleria2.thumb.jpg.e391b21d73a8eea3b0830a515794454d.jpg

1.       1. Kurtka

Tu rewolucji nie będzie. Podstawowym typem kurtek jakie nosili polscy kawalerzyści w 1939 r. były te wz. 36, zarówno sukienne jak i letnie. Co więcej, o ile niektóre oddziały piechoty, zwłaszcza II linii, czy Obrona Narodowa mobilizowane z rezerwistów nosiły stare mundury wz. 19, o tyle gros jezdnych stanowili żołnierze zawodowi, dlatego do nich trafiało w pierwszym rzędzie nowoczesne umundurowanie. Zagadnienie stylizacji/zamienników dla kurtek wz. 36 omówiliśmy przy okazji piechoty. Niemniej i w jednostkach jazdy trafiały się kurtki wz. 19.

1576434554_Kawaleria1.png.d919a323fb29f2bb38e8eda214a6fbd9.png

2      2. Spodnie

To pierwszy znaczący wyróżnik kawalerii. O ile żołnierze piechoty nosili spodnie o mniej lub bardziej prostym kroju, o tyle kawalerzyści nosili już bryczesy – spodnie specjalnie zaprojektowane do jazdy konnej. Szerokie w części udowej i opinające na łydce nogawki oraz wzmocnione tzw. karwaszami siedzisko miało na celu zapobiec przetarciu spodni podczas długiej jazdy w siodle oraz umożliwić założenie wysokich butów.

Skąd wziąć bryczesy? Lekko, a przede wszystkim tanio nie będzie. Repliki rekonstrukcyjne to koszt ca. 600 PLN. Są jednak na Allegro krawcy, którzy uszyją parę za ok. połowę tej ceny. Alternatywą są także bryczesy żołnierskie RKKA (dostępne u Nestofa) za ok. 230 PLN. Polecam szczególnie tą opcję, bo przyda się na Sowietę. Można polować na bryczesy z filmówki i różne spodnie KBW/NJW ale te, które się pojawiają z reguły są w rozmiarze dla chudych karłów. Nie polecam z kolei bryczesów niemieckich. Raz, że krój nie taki, a dwa kolor Steingrau jak i Polizeigruen mają niewiele wspólnego z polskim khaki. Są za to dostępniejsze cenowo – ich koszt to ca. 100 – 170 PLN.

Inną dostępną alternatywą jest przejrzenie ofert sklepów jeździeckich, acz będzie to długotrwałe szukanie.

1188833260_Porwnaniebryczesw.thumb.jpg.02365fd9f499c16d669b5c2cf5b04e17.jpg

3       3. Hełm/furażerka

Tak jak z polską piechotą kojarzy się rogatywka, tak z kawalerią 1939 r. nieodłącznie kojarzy się francuski hełm „Adrian”. Znajdziemy go na każdej ilustracji, fotografii czy w filmie/serialu, w którym pojawiają się polscy jezdni. Hełmy Adrian – z orzełkami wz. 19 lub nawet częściej bez nich, dostały wszystkie pułki kawalerii, w tym 1 pułk kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza wchodzący w skład Kresowej Brygady Kawalerii (piechota KOP normalnie pełniła służbę w czapkach okrągłych). Skąd zatem wziąć hełm Adriana? Możliwości jest kilka.

Po pierwsze, można polować na oryginalny dzwon (np. na Allegro lub OLX) i dokupić pasek pod brodę oraz wkład (są dostępne u Nestofa). W zależności od stanu trzeba wziąć pod uwagę konieczność przemalowania takiego hełmu. Koszt zatem kształtuje się nam na poziomie 400 PLN (ca. 200-300 PLN dzwon + 80 PLN za wkład i 20 PLN za pasek pod brodę). Drogo, ale mamy satysfakcję z posiadania oryginalnego artefaktu. Po drugie można kupić replikę hełmu. Kompletne, stalowe repliki hełmów Błękitnej Armii (np. u Nestofa czy Partyzanta) kosztują ca. 290 PLN. Niestety, są pomalowane na kolor błękitny (horizon bleu) i mają emblemat francuskiej piechoty. Jet to jednocześnie wada, jak i zaleta – wada, bo na potrzeby kampanii polskiej taki hełm trzeba przemalować (a na granat przymknąć oko), ale zaleta – bo na Francuza będzie jak znalazł. Wyjściem nr 3 będzie zakup fibrowej kopii od Festunga, za ok. 220 PLN. Jest ona kompletna, posiada wkładkę i pasek i pomalowana na odpowiedni kolor. Ostatnia – najtańsza opcja to zakup filmowej wytłoczki od Faustiego – za ok. 40 PLN. Wymagają one jednak przemalowania, ale do tego spokojnie nadadzą się najtańsze farby akrylowe.

Plusem hełmów Adriana jest niewątpliwie ich użyteczność. Spokojnie można w nich obskoczyć kampanię polską, kampanię francuską, I wojnę światową (zarówno jako Francuz, Włoch jak i żołnierz carski), a także Powstanie Warszawskie czy inne działania konspiracji.

1882504933_Porwnaniehemwkawalerii.thumb.jpg.a8480529c174662c2e103a9dc56bfc5c.jpg

Jeżeli jednak ktoś nie chce nosić na głowie żelastwa/plastiku może postawić na miękkie nakrycie głowy. Charakterystyczna dla kawalerii była furażerka (choć noszono też rogatywki polowe). W warunkach polowych czapek garnizonowych (zarówno rogatywek w pułkach ułanów i strzelców konnych oraz „angielek” w pułkach szwoleżerów) nie noszono.

Najczęściej występowała furażerka wz. 23 (z orzełkiem haftowanym lub metalowym). Repliki rekonstrukcyjne dostępne na Allegro (Zielona Skrzynia, Partyzant), u Nestofa czy w Mundurach Historycznych i kosztują ca. 50-65 PLN. Uniwersalną alternatywą mogą być furażerki radzieckie – ale tylko dlatego, że można je wykorzystać do stylizacji na Sowietę (koszt ca. 80 PLN). Można też szukać tańszych zamienników, np. Bundeswehry, czy francuskich, które kosztują 25-45 PLN, ale trzeba patrzeć na krój i przede wszystkim kolor. Dlatego nie polecam furażerek brytyjskich czy szwajcarskich. Do takich zamienników warto dodać orła wz. 19.

1687239689_Furaerki.thumb.jpg.44f995ca7717983fe106ac0994ace859.jpg

4      Buty

Tu niestety nie ma przeproś – buty z wysoką cholewą, najlepiej oficerki lub saperki. Użycie takich butów wynikało z konieczności zapobieżenia otarciom grzbietu końskiego oraz ochrony łydek jeźdźca w trakcie długiego przebywania w siodle, kiedy noga długotrwale, rytmicznie ociera się o konia. Ceny butów kształtują się różnie, ale parę saperek można upolować za 270 PLN (np. w armyworld.pl), oficerki na allegro startują od 300 PLN. Warto przejrzeć także oferty pod hasłem „buty do jazdy konnej” albo popatrzeć na… kalosze (byle nie zielone).

5      Wyposażenie

Pas i ładownice były wzoru ogólnowojskowego i zostały omówione w części I. Od piechotnego, wyposażenie kawalerzystów odróżniało się dwiema rzeczami – szelkami i puszką na maskę przeciwgazową.

O ile żołnierz piechoty czasem nosił szelki parciane (ale wcale nie tak często), o tyle jezdny miał już dedykowane szelki, zrobione z brązowej skóry. Rekonstrukcyjne repliki polskich szelek kawaleryjskich to koszt ca. 110 PLN. Można wykorzystać także szelki niemieckie lub francuskie, ale ich koszt to ca. 120 PLN. Alternatywą są szelki czeskie, choć są już rzadko spotykane i kosztują ok. 85 PLN.

Szelki.jpg.fbb60e1a16e8ced211eb36cdcbd905fe.jpg

Jeżeli chodzi o maski przeciwgazowe to w trakcie prób okazało się, że nowe maski wz. 32 – przenoszone w brezentowych torbach są niewygodne, bo mają długą rurę ograniczającą ruchy, a sama torba przeciera się i niszczy. Dlatego kawaleria została przy maskach RSC – starszego typu, które trafiły także do artylerii. Maski te (z filtrem przy części twarzowej) były przenoszone w metalowych puszkach na parcianych paskach. Obecnie nikt nie produkuje replik tychże puszek, dlatego pozostaje polowanie na oryginały (w mocnej konkurencji z rekonstruktorami i kolekcjonerami), których ceny osiągają ca. 200 PLN lub zakup puszki niemieckiej (cena to ok. 70-150 PLN w zależności od stanu + ewentualna cena replik pasków).

Z czego strzelać? Tu sprawa jest taka sama jak w piechocie. Podstawową bronią był karabinek Mausera, ale zasadniczo przejdzie każdy czterotakt.

PODSUMOWANIE:

Stylizacja na kawalerzystę, nawet w wersji budżetowej będzie droższa niż piechociarza, z racji ot choćby konieczności posiadania butów z wysoką cholewką, czy bryczesów (bo np. szelki czy puszka na maskę p-gaz to już naprawdę dodatki, choć jednak charakterystyczne). Poniżej zamieszczam zdjęcie stylizacji na szwoleżera, przygotowaną w oparciu o graty z mojego arsenału, które nabywałem na przestrzeni długiego czasu, zatem kosztowała mnie tylko trochę czasu na przemalowanie hełmu:

23.jpg.aeed166138c627a37c2be30140e5feb7.jpg24.thumb.jpg.5798bc8a773d48a67b640bf90d73cdf8.jpg22.thumb.jpg.42ac27931860e4a2e1c2a08d73ccf6fe.jpg

Kiepska replika brytyjskiej furażerki KD – 50 PLN lub plastikowa replika hełmu Adrian – 40 PLN

Kurtka drelichowa wz. 43 – 370 PLN

Bryczesy RKKA – 230 PLN

Saperki BW – 260 PLN

Pas czechosłowacki – 20 PLN

Ładownice Mosin (komplet) – 100 PLN

Manierka szwedzka – 40 PLN

Chlebak NVA – 50 PLN

Szelki czeskie – 80 PLN

Da się jednak to zrobić o niebo taniej, wystarczy poszukać np. tańszych ładownic, zrezygnować z chlebaka, kupić tańszą koszulę czy furażerkę.

W przygotowaniu cz. III – artyleria i cz. IV – Policja Państwowa.

Link to post
Share on other sites
W dniu 30.08.2022 o 14:21, Domin007 napisał:

Co więcej, o ile niektóre oddziały piechoty, zwłaszcza II linii, czy Obrona Narodowa mobilizowane z rezerwistów nosiły stare mundury wz. 19, o tyle gros jezdnych stanowili żołnierze zawodowi, dlatego do nich trafiało w pierwszym rzędzie nowoczesne umundurowanie. Zagadnienie stylizacji/zamienników dla kurtek wz. 36 omówiliśmy przy okazji piechoty. Niemniej i w jednostkach jazdy trafiały się kurtki wz. 19.

Tutaj jest to w 100% prawda. Problematyka kurtki wz. 19 (a potem 19/28 i 19/36) jest taka, że one umiarkowanie mocno się różniły choćby kołnierzem. Drugi problem w naszym wypadku to materiał (czyli wełna), choć np. w muzeum bitwy nad Bzurą w Sochaczewie mają drelichową kurtkę wz. 19 używaną przez którąś z brygad ON. Więc mogły się takie zdarzyć choć powszechne na pewno nie były. 
W mojej ocenie dobrą bazą dla wz. 19 jest kurtka drelichowa armii szwedzkiej http://www.asg.warszawa.pl/odziez-i-demobil/demobil/kurtki/p,szwedzka-damska-kurtka-wojskowa-m-59-c80-1977-r-zielona-l,121672.html (np. takie coś, choć cytadela ma ceny od czapy, na allegro/olx identyczna kurtka to koszt rzędu 50-100 pln). 

Od razu dwie uwagi jeśli ktoś się zdecyduje na taką kurtkę
1. Nie wybielicie jej (próbowałem nie idzie, jedyne co osiągałem to wybielenie nici... )
2. Nie pofarbujecie jej (ani motylem, ani bardziej zmyślnymi barwnikami, też próbowałem, tyle dobrego, że barwnik trochę zabarwił nici więc nie wygląda to aż tak głupio).

Ostatecznie kurta będzie bardziej zielona niż khaki... :/ co może  boleć (mnie osobiście boli). Z drugiej strony, taka kurtka nada się świetnie na francuza 1940. Z trzeciej strony, siedząc w magazynie muzeum w Sochaczewie oglądając różne mundury (łącznie 10-12 sztuk) wz. 19 i wz. 36 stwierdzam... Że kolorystyka jest mocno względna, od troszkę ciemniejszego niż "słomiany" (Bryczesy ze zdjęć powyżej), po bardzo ciemne khaki wpadające w zgniło zielony (zdjęcia stylizacji na piechotę). Oczywiście może być to kwestia czasu, ale rozmowa z kustoszem odpowiedzialnym za dział 1939 raczej potwierdza tezę o "wielu odcieniach" (mowa oczywiście o mundurach wełnianych), choć mówił też, ze starano się to maksymalnie standaryzować na poziomie brygady (znaczy w miarę możliwości trzymać się zbliżonego koloru)

Dla PP i ON (co za tym idzie dla kolegów robiących Rosjan), ciekawą alternatywą może być bluza letnia wz. 23 (tzw. Polska Gimnastiorka), teoretycznie nie były one "fasowane" natomiast na pewno KRPP (za Kompanie rezerwy Policji Państwowej / Michał Chlipała, Krzysztof Musielak, Jacek Walaszczyk.)  i część formacji broniących Warszawy dostało takie bluzy z magazynów (słowa kustosza).

 

Edited by Andej997
Link to post
Share on other sites

Dzięki Panowie za dobre słowo. Poniżej obiecana kolejna część poradnika stylizacji (nie rekonstrukcji) sylwetki na żołnierza WP na 1939 r.

CZĘŚĆ III - ARTYLERIA (i broń pancerna)

Po piechocie to właśnie artyleria była kolejną najliczniejszą "bronią" w wojsku II RP. Kanonierów było więcej niż kawalerzystów, o np. czołgistach, lotnikach czy marynarzach nie wspominając. Ciekawostką jest, że słynny Dolas, który rozpoczął II wojnę światową (niektórzy z Kolegów potwierdzą, że byli naocznymi świadkami) nie był piechociarzem - jak w adaptacji filmowej z brawurową rolą śp. Mariana Kociniaka - a kanonierem właśnie - mowa tu o książce "Przygody kanoniera Dolasa".
Dlaczego w ogóle jednak zaczynamy dyskusję o artylerii? Abstrahując od faktu, że od jakiegoś czasu różni Adamowie Słodowi ASH odgrażają się, że skonstruują moździerz, to na pierwszowojennych grach Pazura, Lee i Hajdiego mamy już w użyciu "proco-armaty" (które np. pod Neuve Chapelle w 1915 r. powstrzymały nataracie brytyjskiej piechoty). Co więcej stylizacja na polskiego kanoniera z 1939 r. może być najtańszą opcją na stylówkę na 1939 r.

W Wojsku Polskim przed II wojną światową artyleria zasadniczo była przeznaczona do wsparcia dywizji piechoty i brygad kawalerii i zasadniczo nie występowała samodzielnie (wyjątkiem były jednostki artylerii najcięższej, pozostające w dyspozycji Naczelnego Wodza). Głównym środkiem transportu dział był zaprzęg konny, trakcja motorowa była tu wyjątkiem (dotyczyło to zarówno artylerii polowej, przeciwpancernej jak i przeciwlotniczej). Jak więc wyglądał typowy polski kanonier, który w 1939 r. stanął do walki?

W większości mundur kanonierów nie różnił się od munduru formacji, którą dany pułk artylerii wspierał. Jeżeli np. dana bataeria trafiła do dywizji piechoty to była wyposażana analogicznie do piechoty.

398124784_Artyleriapiechoty.thumb.jpg.ac3defb1a9da962c7cc8c7f02ad5479d.jpg
 

1909720296_Artyleriaprzeciwpancerna.thumb.jpg.60e647df97f82a01c5a956662d34d329.jpg

Na fotografiach powyżej widzimy wiele elementów, o których wspominałem w części I i II poradnika - hełmy "Samlamandra", owijki i trzewiki, puszki na maskę p-gaz typu RSC (artyleria działa raczej z II linii, więc jest mniej narażona na ewentualny atak gazowy), etc. Nowym elementem jest płaszcz ogólnowojskowy wz. 36. Jak sama nazwa wskazuje było on przeznaczony dla żołnierzy wszystkich rodzajów broni i służb, a rozróżnić ich można było od siebie po barwach naszywanych na kołnierzu. Płaszcze te były jednorzędowe i wykonywane z wełny w kolorze "polskiego khaki", takiego samego jak kurtki mundurowe.

Czy jest jakiś tani sposób na taki płaszcz? Chyba nie. Jego podstawową wadą jest to, że jest jednorzędowy, a najtańsze dostępne zamienniki w postaci starych płaszczy WP z czasów PRL są dwurzędowe, zaś nowe płaszcze MON to ani kolor nie ten, ani materiał, ani krój, choć może ktoś byłby w stanie wykrzesać z tego coś interesującego.

269141667_Porwnaniepaszczy.thumb.jpg.4051ee1b8ee923a09241c1c7aadacbdf.jpg

W Wojsku Polskim używano także płaszczy wz. 24, ale z nimi jest taki sam casus jak z kurtkami wz. 19 i wz. 27 - reforma mundurowa z 1935 r. odesłała je do lamusa i na polach bitew 1939 r. stanowiły już bardzo rzadko spotykany widok. Niemniej w tym wypadku - jako, że wzorowane były na płaszczach francuskich i brytyjskich i były dwurzędowe - do stylizacji możemy wykorzystać stare polskie płaszcze LWP.

483378110_Porwnaniepaszczy2.thumb.jpg.6905d1b3c7284420426b1c28b382ffe6.jpg

Polski płaszcz LWP można lekko podrasować poprzez wymianę guzików lub ich pomalowanie. Konieczne będzie dokupienie kilku sztuk, bo płaszcze wz. 24 były zapinane na 6 par, a LWP-owskie tylko na 3. Niemniej jest to perspektywiczne, bo taki płaszcz to jest 50% sylwetki na Francuza lub Belga na 1940 r. a i jest także podobny do brytyjskiego.

Na potwierdzenie tezy, że kanonierzy nosili umundurowanie broni jaką wspierali poniżej fotka artylerzystów konnych:

35414166_Artyleriakonna.jpg.46adaf43b0802b8185c4b5c1f3e9a9ac.jpg

Powyżej widzimy wszystkie charakterystyczne elementy umundurowania jakie omówiliśmy przy okazji jazdy (hełmy "Adrian", buty do jazdy konnej, puszki na maski p-gaz typu RSC).

Dlaczego zatem stylizacja na kanoniera może być interesująca i przystępna kosztowo? Spójrzmy na kanonierów z baterii motorowej ciężkich moździerzy:

873809690_Artylerzycimotorowi.jpg.feb2dbe52a97e9673864cf5933771603.jpg

Bronie techniczne - broń pancerna i artyleria motorowa otrzymały na wyposażenie specjalne kombinezony. Spowodowane to było koniecznością maksymalnego ułatwienia służby we wnętrzu czegoś tak małego jak tankietka TKS czy ciągnik artyleryjski C7P. Dzięki kombinezonowi łatwo się wchodziło i wychodziło z pojazdów, nie ryzykowało się zahaczenia czymś o krawędź włazu, a i nawet jak kombinezon się ubrudził smarem (o co nietrudno przy czołgach czy samochodach pancernych) to nie było szkoda - inaczej niż przy kurtce mundurowej. Kombinezony dostawali także np. przeciwlotnicy:

1608703113_Artyleriaprzeciwlotnicza.jpg.46a50a3b9cbe03b1b7b880e9ef8ecd7d.jpg

Co charakterystycznego zatem widzimy? Hełmy "Salamandry" lub czarne berety z orzełkiem, pasy i pojedyncze ładownice do Mausera (walka na dystans strzału karabinowego nie była podstawowym zadaniem artylerii motorowej) no i kombinezony. 
Jak się wystylizować? Kwestię hełmu omówiliśmy w części I, podobnie kwesię pasa i ładownic. Jeżeli chodzi o czarny beret z orłem to są one łatwo dostępne na Allegro, OLX i w każdym sklepie militarnym. Ich cena waha się od 15 do 45 PLN. Żeby być bardziej pro można zapolować na... damski beret z antenką i doszyć orzełka (koszt to ok. 15 PLN). Ceny takich beretów to 20-30 PLN, ale będą wyglądały lepiej niż tłoczone lub szyte wzoru MON. No i kombinezon. Na zdjęciu z MWL w BDG widzimy, że kombinezon ma kolor piaskowy, z kolei koledzy rekonstruktorzy mają kombnezony zielone. Czy ma to znaczenie? Wg mnie żadnego, dopóki nie wpadamy na szalony pomysł kombinezonu załoganta statku handlowego w kolorze niebieskim lub pomarańczowym. Czarny też nie jest specjalnie mile widziany. Na Allegro kombinezony mechaników w kolorze oliv startują już od 50 PLN. Należy jednak dokładnie spojrzeć na rozmiar, ale można się zdziwić, bo trafiają się takie, w któe wejdą koledzy nawet sporych gabarytów. kombinezon taki można potem wykorzystać na wszelkiej maści grach, na któych scenariusz zakłada np. techników, mechaników etc. Tajna niemiecka baza w Norwegii? Gites. Niemiecki port w okupowanej Francji? Spoko. Uszkodzony Cromwell na polach Normandii? Jak najbardziej.

643604019_Porwnaniekombinezonw.thumb.jpg.a5fa1b41958a4be980f5a20ac6320187.jpg

Do kasy. Podliczenie dotyczy tylko stylizacji na artylerzystę motorowego/pancerniaka, bo jak pisałem wyżej - kanonierzy z dywizji piechoty i brygad kawalerii nosili umundurowanie piechociarzy i jezdnych. Ogólnie koszt takiej stylizacji mieści się w przedziale ok. 165 PLN (25 beret + 20 pas + 50 ładownica + 70 kombinezon). Zdjęć nie obiecuję, ale jeżeli się pojawią to tylko w wersji artylerzysty piechoty.

Temat mundurów skórzanych dla pancerniaków i wykorzystania hełmów typowo pancerniackich, albo Berndorfferów (vide 10 Brygada Kawalerii) pomijam, bo to drogie atrakcje, nie było to powszechne zjawisko, a zainteresowani sami się doszukają niezbędnych informacji.

W przygotowaniu część IV - Policja Państwowa.

Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, Rybowsky napisał:

wydaje mi się, że w przypadku "broni technicznej" to będą buty saperskie wz. 31 i takie chyba są na zdjęciach

Tutaj chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiadomo że np. artyleria przy kawalerii miała buty z wysoką cholewą, saperzy sami w sobie mieli "saperki".
Co do art. plot. to patrząc po zdjęciach zdarzają się i saperki i trzewiki + owijki. Mam gdzieś zdjęcia z 20 pułku ułanów i ich artylerzyści mają trzewiki  +owijacze (manewry z 1937 albo 38).

 480px-Dzialon_armaty_PPanc_wz_36.jpg 

Tutaj masz 10 BK z 1938, ale nie podejmuję się oceny czy to saperki czy owijacze... 
To na co (w sumie detal) można zwrócić uwagę, to schowanie manierki do chlebaka. W 1939 r. WP nie nosiło manierek na pasie tylko w chlebaku. Choć zastanawiam się czy jest sens zwracać na to uwagę w warunkach ASH.

Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, Rybowsky napisał:

@Domin007 nie jestem ekspertem od września ale wydaje mi się, że w przypadku "broni technicznej" to będą buty saperskie wz. 31 i takie chyba są na zdjęciach ;) (...)

Panie Rybens, ja też aż takim specem od butów WP nie jestem, także nie podejmuję się polemiki w tym zakresie. Wydaje mi się jednak, że w warunkach ASH - w przypadku artylerii to detal. W przypadku kawalerzystów to już cecha charakterystyczna.

Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...

CZĘŚĆ IV – POLICJA PAŃSTWOWA
Dziś zajmiemy się dyskretnym urokiem granatowego munduru, czyli stylizacją na Policję Państwową (PP). Pominiemy jednak zagadnienie kompanii rezerwy PP, które były zorganizowane i wyposażone na wzór wojskowy, tak, że często odróżnić je można było od wojska tylko po czapkach i patkach na kołnierzach. Skupimy się na najbardziej typowej sylwetce, którą znamy z m.in. „Vabank” czy „Kariery Nikodema Dyzmy”.

W obliczu inwazji niemieckiej kierownictwo PP nie bardzo wiedziało jak ma działać, bo formacja ta aż do 10 IX 1939 r. nie została zmilitaryzowana, choć według planu miała zostać włączona do WP jako „wojskowy korpus bezpieczeństwa” i pełnić rolę żandarmerii wojskowej. Tak się jednak nie stało i generalnie PP wycofywała się na rozkaz wraz z władzami cywilnymi.Niemniej w wielu miejscach kraju policjanci z własnej inicjatywy lub po dołączeniu do oddziałów Wojska Polskiego stawiali opór.

PP czynnie walczyła z Niemcami w obronie Gdyni, na Śląsku, czy na linii Pilicy. Garnizon warszawski – wbrew rozkazom Komendy Głównej nie ewakuował się na wschód i bronił stolicy. Z kolei ewakuowani policjanci z województw kieleckiego, lubelskiego i łódzkiego walczyli w obronie Lwowa przed Niemcami.
Policja Państwowa broniła także Kresów Wschodnich będąc tam – oprócz KOP-u – właściwie jedyną polską uzbrojoną formacją. Ewakuowane oddziały PP z województw pomorskiego i poznańskiego broniły Grodna przed Sowietami, zaś policjanci z Łodzi, Śląska i Krakowa pacyfikowali tereny objęte ruchawką wznieconą przez ukraińskich nacjonalistów. Warto zauważyć, że podobnie jak wojsku, także części jednostek policyjnych udało się ewakuować na Węgry, Litwę czy do Rumunii, by potem kontynuować walkę w PSZ na Zachodzie.

Przechodząc do sedna.
Dzięki uchwaleniu odpowiednich aktów prawnych reforma mundurowa z połowy lat 30 objęła nie tylko Wojsko Polskie, ale także Policję Państwową. W rezultacie policjanci otrzymali niemal kopie żołnierskich sukiennych mundurów wz. 36, tylko wykonanych z granatowego sukna. Fotografii PP z września 1939 r. jest sporo, ale jak to zwykle bywa, jest to materiał czarno-biały. Na szczęście w internecie są łatwo dostępne przedwojenne i oryginalne, kolorowe plansze mundurowe ilustrujące przepisowy wygląd typowego posterunkowego.

1372356029_PP-plansza.jpg.679004b0caace867c9133f8ddac74166.jpg

Poniżej rozpiska podstawowych elementów umundurowania jakie nosił na sobie policjant we wrześniu 1939 r.:

1567806571_PP1.thumb.jpg.d591d92b01946cffe1a64297d4143a15.jpg
 

1. Kurtka
Najważniejszym wyróżnikiem policyjnego munduru są granatowe kurtka i czapka oraz spodnie, cała reszta to dodatki, o które możemy zadbać w drugiej kolejności.
Na rynku dostępne są oczywiście rekonstrukcyjne repliki kurtek PP, czy całe zestawy (kurtka+bryczesy+czapka) ale są obłędnie drogie (ca. 1400-1600 PLN), więc  skupiamy się na czymś bardziej osiągalnym.
Ze względu na kolor (granatowy to conditio sine qua non) na wejściu odpadają wszelkie mundury lotnicze typu RAF, Luftwaffe, PSP, a także mundury Milicji Obywatelskiej. Dodatkowo, ponieważ mundur PP był jednorzędowy, nie przejdą mundury Marynarki Wojennej, co dość mocno zawęża to pole do poszukiwań. Z pomocą przychodzą nam jednak niezawodni strażacy.
Po drobnych przeróbkach dotyczących kołnierza (zmiana z marynarkowego na wykładany) i ewentualnych przeróbkach klap kieszeni zyskujemy całkiem niezły ersatz policyjnej kurtki wz. 36, tym bardziej, że kurtki strażackie zapinane są na srebrzone guziki – dokładnie tak jak kurtki PP.
Można także polować na filmowe repliki kurtek, ale jest ich mało i z reguły są w rozmiarach na małe osoby. Plusem jest to, że często sprzedawane są w zestawie ze spodniami.

1139477842_PP-porwnaniekurtek.thumb.jpg.f0c7e3880183c6bdab4aeae15e3af1b4.jpg

2. Spodnie
Spodnie to kolejna sprawa, aczkolwiek prosta. Zgodnie z przepisami policjanci powinni nosić granatowe bryczesy. Te są jednak nieosiągalne, zatem sprawę załatwią każde proste, granatowe spodnie typu garniturowego. W sklepach z odzieżą używaną można je dostać za ca. 20 PLN.


3. Czapka
Tu kwestia jest trudna, lecz nie beznadziejna. Czapka jest bowiem – poza granatowym mundurem – właśnie najbardziej charakterystycznym elementem munduru PP. Wydawane policjantom czapki wzorowane były na szwoleżerskich, tzw. angielkach i charakteryzowały się okrągłym kształtem i długim, okutym daszkiem (tzw. kaczy dziób). W przeciwieństwie do wojskowych, policjanci na czapkach nosili orzełki wz. 27. Na otokach z kolei nosili oznaczenia stopni (do 1936 r. numer służbowy).

48632698_PPczapkaistopie.jpg.3085de3af066374430cd90e1af2dd8f1.jpg
Czym zatem nakryć swą głowę? Najlepiej kupić czapkę rekonstrukcyjną i postarać się odpowiedni stopień do niej. Niestety jest to kosztowna zabawa (ca. 350-400 PLN), ale efekt jest zdecydowanie z górnej półki.
Można też popróbować z różnymi zamiennikami. Moim zdaniem najlepiej nadają się do tego niemieckie czapki strażackie lub kolejarskie – ze względu na kolor i nawet niezły kształt. Czerwoną lub różową wypustkę wokół ronda można zamalować modelarską, niebieską farbą akrylową. Koszt takiej przygody to od 50 do 150 PLN (wciąż taniej niż replika rekonstrukcyjna).
Alternatywą są czapki dawnej polskiej straży przemysłowej, niestety coraz trudniej dostępne. Trzeba jednak w takim przypadku pamiętać, o zakupie orzełka wz. 27. Oznaka stopnia nie jest już niezbędna – np. szeregowi kandydaci do służby nie nosili żadnych oznaczeń ani na czapkach ani na naramiennikach.
Jeżeli cena będzie atrakcyjna warto także rozważyć zakup czapki brytyjskiej policji.
Wystrzegać się trzeba czapek milicyjnych/policyjnych starszego wzoru, czapek Sił Powietrznych czy Luftwaffe albo RAF-u. Nie, to nie jest dobra droga - zupełnie nie ten kolor.
A co z długim, okutym daszkiem? Daszka raczej nie przedłużymy, ale okucie można zimitować przyklejając pasek folii aluminiowej wzdłuż krawędzi.

75731951_PorwnanieczapekPP.thumb.jpg.af351492692d468c6534ed5349916365.jpg
 

4. Buty
Regulamin mundurowy PP przewidywał, że policjanci będą nosić wysokie byty w typie saperek, zaś policja konna – oficerki. Co prawda na czas ćwiczeń na poligonach oraz zmilitaryzowanym kompaniom rezerwy wydawano trzewiki, to jednak, tak jak w przypadku kawalerii, wysokie buty to podstawa. Temat wysokich butów mamy omówiony w II części poradnika.


5. Wyposażenie
Podstawą wyposażenia policjantów był brązowy, jednobolcowy pas główny, wzoru wojskowego. Dwubolcowe pasy z koalicyjkami nosili oficerowie (oraz policjanci Policji Województwa Śląskiego). Temat pasów mamy omówiony w I i II części poradnika.

Do pasa przytroczona była brązowa, skórzana kabura na rewolwer/pistolet oraz żabka do pałki lub bagnetu – w zależności od uzbrojenia jakim dysponował policjant.
Jako, że podstawowym typem broni krótkiej był w PP rewolwer Nagant, wypadałoby mieć kaburę do tego typu rewolweru, ale że to ASH to w zasadzie przejdzie każda brązowa skórzana kabura, byleby mieściła naszą replikę (ja np. używam francuskiej do pistoletu MAS Mle 50, mieści parabelkę Colta lub Browninga HP).

Co do ładownic to tutaj mamy kwestię analogiczną jak w przypadku kabury – do pasa podpinamy ładownice, które pasują do naszej repliki. Jako, że podstawowymi karabinami używanymi w PP były Mosin i Mannlicher, najbardziej pasują właśnie te. Temat ładownic mamy szerzej omówiony w I i II części poradnika.

6. Dodatki
Warto rozważyć podciągnięcie sylwetki poprzez dodanie błękitnych patek kołnierzowych oraz oznaki stopnia na naramienniki. Można oczywiście polować w internecie na repliki tzw. paroli, ale można też kupić kawałek błękitnego (chabrowego) materiału i wykonać je samodzielnie. pracy przy tym  nie ma dużo, a satysfakcja jest spora.

Do wykonania obszyć stopni warto użyć oryginalnej taśmy podoficerskiej, na Allegro jest do dostania w cenie 5 PLN za 1 m.

Można też zainwestować w replikę odznaki z numerem służbowym. W oryginale okrągła odznaka miała średnicę 5 cm i była wyposażona w bolec oraz nakrętkę i była zawieszana na skórzanym pasku przyczepionym do guzika kieszeni na piersi. Kopie odznak są dostępne w cenie 30 – 50 PLN, ale można też spróbować wykonać samodzielnie replikę poprzez oklejenie przewierconego krótką śrubką sztywnego kartonu lub cienkiego kawałka drewna i oklejenie całości folią aluminiową. Numer można wypisać markerem.


No i gwizdek! Policja Państwowa miała kilka wzorów gwizdków, ale generalnie dobry będzie jakikolwiek, najlepiej na błękitnej smyczy (tzw. gwizdawce).


7.    Uzbrojenie
Priorytetem dla władz państwowych było jak najlepsze wyekwipowanie i uzbrojenie wojska, w związku z czym do Policji Państwowej trafiało uzbrojenie, które wycofywano ze stanu Wojska Polskiego. W rezultacie Policja Państwowa jeszcze pod koniec 1926 r. posiadała aż 24 typy karabinów (4 typy niemieckie, 7 typów austriackich, 3 typy rosyjskie, 2 typy rosyjskie przerobione na amunicję austriacką, 5 typów francuskich, 1 typ brytyjski, 1 typ japoński i 1 typ włoski). Do tak rozmaitej broni trudno było dostarczyć potrzebną amunicję, a jej konserwacja i naprawa we własnym zakresie była prawie że niemożliwa, ponieważ trudno było znaleźć takich rusznikarzy, którzy by znali się na każdej broni. Dlatego podjęto decyzję o unifikacji broni strzeleckiej w PP.

Od 1926 r. stopniowo wyposażano policjantów w Mosiny 91/98/25 (dostosowane do strzelania amunicją systemu Mausera kal. 7,92 mm), zaś od 1934 r. – w wycofane z WP karabinki Mannlichera kal. 8 mm.


Karabiny i karabinki Mausera trafiały w pierwszej kolejności do wojska, ale w całości uzbrojono w nie także zmilitaryzowane, zorganizowane i wyposażone na wzór wojskowy kompanie rezerwy PP. Co prawda karabin Mauser polskiej produkcji miał być docelowym typem broni długiej dla całej policji, ale do wybuchu wojny przezbrojono w Mausery tylko Policję Województwa Śląskiego i policję  w województwie stanisławowskim.
Do karabinów wydawano policjantom przepisowy bagnet.
1008675364_Porwnaniekarabinw.jpg.17cf2ee418207b6cc75b69b658844b43.jpg

Jaki z tego płynie wniosek?  Masz czterotakt - będzie git.


Policja Państwowa używała także innej broni długiej – pistoletów maszynowych, i to już od połowy lat 20, kiedy do Polski trafiła pierwsza partia 50 Thompsonów 1921. W 1931 r. zakupiono dodatkową partię 30 Thompsonów 1928 (z czego 16 przekazano żandarmerii Korpusu Ochrony Pogranicza).
Jednakże z uwagi na wysoką cenę Thompsonów oraz nietypowy, trudny do pozyskania kaliber amunicji uznano ten typ za nieperspektywiczny i zainteresowano się fińskim pistoletem maszynowym Suomi M 31, który zasilany był standardową amunicją systemu Parabellum kal. 9 mm. Pistolety te zakupiono w liczbie ok. 230-300 szt., zaś Thompsonów ok. 100 szt. Policja Państwowa poza Suomi i Thompsonami nie używała innych pistoletów maszynowych.

1528953581_PPThompson.jpg.451c74496cde83bee12a1858599daef0.jpg
Pistolety maszynowe w Policji Państwowej trafiły przede wszystkim do grup pościgowych oraz oddziałów zwartych. Zgodnie z regulaminem, na pluton pieszy rezerwy PP przypadał 1 pistolet maszynowy (Thompson lub Suomi) oraz 160 sztuk amunicji. Co ciekawe, bojowe użycie przez policję PM-ów Thompson w 1939 r. jest jedynym takim przypadkiem potwierdzonym  w dokumentach, a konkretniej w raporcie ostatniego Komendanta Głównego PP – gen. Józefa Kordiana Zamorskiego.

Podobnie jak w przypadku broni długiej, broń krótka jaką dysponowali polscy policjanci była pochodną tego, co zostało po zaborcach. Początkowo używano pistoletów m.in. Parabellum, Steyr M12, Mauserów mod. 1910 i 1914 oraz rewolwerów Nagant wz. 95. Nie jest to katalog zamknięty. I podobnie jak w przypadku broni długiej KG PP postanowiła ujednolicić arsenał, ustanawiając w 1929 r. rewolwer Nagant przepisową bronią krótką dla policjantów mundurowych, procesu przezbrojenia jednak nie zakończono. Zakupiono także niewielkie partie pistoletów Browning HP i Walther PPK dla Brygady Ochronnej (międzywojennego SOP-u), do PP nie trafiły wszakże VIS-y.
Zatem decydując się na wybór repliki broni krótkiej de facto mamy pełną dowolność, ale najlepszy będzie rewolwer.

689421143_PP-porwnaniepistoletw.thumb.png.fb6db70f375359b04dc6d65a5adb8635.png

PODSUMOWANIE:
Stylizacja na Policję Państwową z pewnością nie jest prosta, ale na pewno jest efektowna. Jej koszt podbija konieczność posiadania wysokich butów, czy kompletowania munduru od zera, ale w kwestii oporządzenia można posiłkować się tym co nam zalega w arsenale. Poniżej zamieszczam zdjęcie stylizacji na starszego posterunkowego PP, która w większości powstała w oparciu o fanty jakie wykorzystywałem do innych stylówek. Nowe zakupy obejmowały właściwie tylko czapkę i odznakę:

1682545096_PP-1.thumb.png.07378e3518570dba383009dd1d66b750.png202796094_PP-2.thumb.png.f6d15f84462d196331503bd12fdf6858.png421539926_PP-3.thumb.png.264e34ed92c3a6050a86d8e5cd6c705d.png
Co widzimy?
Kurtka niemieckiej straży pożarnej (ze zmodyfikowanym kołnierzem i doszytymi patkami),
Spodnie garniturowe, granatowe (ze sklepu z odzieżą używaną),
Czapka (kopia rekonstrukcyjna),
Pas czeski z koalicyjką (używany do wszystkich stylizacji),
Kabura do Naganta oraz żabka do brytyjskiego bagnetu do SMLE,
Kopia odznaki + niewidoczny gwizdek na błękitnej smyczy,
Wysokie buty
Gdzie możemy wykorzystać taką stylówkę? Prócz gier w klimatach kampanii polskiej, także na grach w klimatach okupowanej Polski (jako Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa – tzw. „granatowa”), grach w klimatach gangsterskich (mafia, przemyt), a także jako baza do stylizacji na francuską żandarmerię.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...