Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Dobór umundurowania


Recommended Posts

Siemanko ;-)

 

 

Chciałbym się czegoś dowiedzieć jako kompletny Beton w kwestii kompletowania sprzętu z okresu WW2 ;)

 

 

Z Chłopakami bawimy się w Rekonstrukcję ''Bundeswehry'' ,lecz ja wolałbym się cofnąć troszkę w czasie do lat 40'ych bowiem nie można stać w miejscu powiadają :-P

 

 

Od zawsze intrygowało mnie ''MP40'' i,że tak powiem jak na laika wypada chciałbym skompletować sobie taki sprzęcik czyli kompletne umundurowanie i wyposażenie które idzie w parze z ''MP40'' może polecicie mi jakąś konkretną profesję lub punkt zaczepny bym nie musiał wszystkiego w ślepo kupować mile widziane były by fotki,linki do sklepów itp.

 

Z góry dzięki i Pozdrawiam ;-)

 

 

Wawix

Edited by Wawix
Link to post
Share on other sites

Co do kwestii pieniążków to spodziewałem się tego,że nie będzie lekko .... W sumie też od miesięcy kompletuję sprzęt ''Jagerregiment 1'' Niemieckiej Bundeswehry i również niektóre zakupy były bardzo drogie ale tak jak zawsze wolę kompletować powoli ...ale za to dobry i solidny sprzęt ( co nie oznacza,że muszę mieć oryginał) heh wystarczą kopie wyposażenia i umundurowania, ale żeby to wszystko miał ręce i nogi ;-)

 

 

z Bundeswehry mam całe wyposażenie kontraktowe ale śledząc kontraktowe rzeczy ''Bundeswehry'' a z okresu ''WW2'' jest kolosalna różnica ,oczywiście kontrakt BW jest tańszy.

 

 

hmmm ''Teatr działań'' i zaczynają się schody związane z moją wiedzą w tym temacie może jakieś wskazówki? ;-)

 

 

Wawix

Edited by Wawix
Link to post
Share on other sites

Musiałbyś zdecydować czy interesują cię Jednostki WH , LW czy też SS bo to zasadnicza różnica w większości sprzętu . Jako laikowi polecałbym Ci bliżej zapoznać się z jakąś grupą rekonstrukcyjną , tam znajdziesz pomoc w doborze odpowiedniego ekwipunku . W ten sposób unikniesz kosztownych pomyłek , bo temat jest potwornie obszerny ;) .

Link to post
Share on other sites

Również tak myślałem,że ten temat to temat ''rzeka'' ;-)

 

 

Jeśli chodzi o jednostkę wybrałbym ''Wehrmacht'' z racji,że nazwa mi się dobrze kojarzy i troszkę oglądałem wyposażenia właśnie tej jednostki.Heh

 

 

 

Oczywiście pokierowałbym się z chęcią zdjęciami,żołnierza z MP40 oraz wyposażeniem jakie posiadał w danym okresie z jednostki ''Wehrmachtu''

 

 

Nie mam się czego zaczepić po prostu... ;-)

 

 

Może to tylko zdjęcie figurki ale może byłby to jakiś punkt zaczepny :

 

http://hobby-model.pl/sklep/images/German_...quad_Leader.jpg

 

 

 

Wawix

Edited by Wawix
Link to post
Share on other sites

Również tak myślałem,że ten temat to temat ''rzeka'' ;-)

Jeśli chodzi o jednostkę wybrałbym ''Wehrmacht'' z racji,że nazwa mi się dobrze kojarzy i troszkę oglądałem wyposażenia właśnie tej jednostki.Heh

Oczywiście pokierowałbym się z chęcią zdjęciami,żołnierza z MP40 oraz wyposażeniem jakie posiadał w danym okresie z jednostki ''Wehrmachtu''

Nie mam się czego zaczepić po prostu... ;-)

Może to tylko zdjęcie figurki ale może byłby to jakiś punkt zaczepny :

 

http://hobby-model.pl/sklep/images/German_...quad_Leader.jpg

Wawix

 

 

Cześć.

 

Figs z Twojego linku to podoficer (dokładnie Stabsfeldwebel, czyli starszy sierżant sztabowy) Heer (Wehrmacht to szersze określenie, np. LW i KM też należały do Wehrmachtu) ze środkowego okresu wojny - powiedzmy, że okolice 42 roku.

 

Na umundurowanie składa się wczesna kurtka M36 (sukno feldgrau, ciemnozielony kołnierz, 5 guzików, kieszenie z miechami i zakładkami, klapki "w ząbek"). Na prawej piersi wczesny, tkany adler Heer (tzw. BeVo), na kołnierzu Kragenspiegel (albo Litzen) Heer - zapewne również tkane i, być może, na zielonych podkładkach. Dookoła kołnierza Tresse, czyli srebrna tasiemka o wzorze Heer, czyli w romby, oznaczająca podoficera. Naramienniki mają na oko Waffenfarbe (kolor służby) piechoty, czyli białą wypustkę dookoła. Na wierzchu naszyte Tresse i wpięte 3 gwoździe Stabsfeldwebla.

 

Na tyłku spodnie M40 (sukno feldgrau, proste nogawki), na nogach buty nazywane Marschstiefel albo Knobelbecher, na skórzanej podeszwie nabijanej ćwiekami i z podkówką na obcasie.

 

Na głowie dwutarczkowy (kalkomanie) hełm, powiedzmy, że M40, w kolorze feldgrau. Oprócz niego żołnierz musi mieć przy sobie (chociaż na figsie tego nie widać) furażerkę, powiedzmy, że M34, z tkanym adlerem, bączkiem i sutaszem w kolorze Waffenfarbe.

 

Na oporządzenie składa się czarny, skórzany pas (Koppel) o szerokości 4,5 cm (BW się nie nadaje), klamra Heer (Koppelschloss), skórzane szelki piechoty (Koppeltraggestell für Infanterie), chlebak (Brotbeutel), manierkę z kubkiem (Feldflasche) i puszkę na maskę p-gaz (Gasmaskenbüchse) - na puszce powinna być jeszcze opięta trokiem pałatka przeciwiperytowa w pokrowcu (Gasplane).

 

Z przodu to, co pewnie rajcuje Cię najbardziej z całego oporządzenia, czyli trzykomorowe, parciane ładownice do MP40 (MP38 und 40 Patronentaschen). Szelki z przodu są podpięte do D-ringów przyszytych do ładownic (z tyłu, w zależności od wzrostu żołnierza, hak bezpośrednio do pasa albo do bojówki z D-ringiem).

 

Koszt całego zestawu, nie licząc repliki MP40, zamknie się mniej więcej w 2 tysiącach (o ile weźmiemy pod uwagę dobre repliki, ewentualnie sensowne zamienniki, a nie odpustowe cuda).

 

Tu masz linki do niektórych elementów zestawu:

 

BLUZA

SPODNIE

FURAŻERKA

BUTY - zamiennik

PAS

CHLEBAK

GASPLANE

 

Inne elementy ewentualnie na priv ;-)

 

 

Musisz natomiast wziąć pod uwagę kilka kwestii:

 

- jeśli myślisz poważnie o rekonstrukcji, to żadna (dobra) grupa nie przyjmie Cię w stopniu sierżanta (o starszym sztabowym juz nie wspomnę). Jako szeregowy natomiast powinieneś mieć raczej mausera. Oczywiście na strzelankach asg nie ma problemu;

 

- umundurowanie i oporządzenie niemieckie różniło się w różnych okresach wojny - na wrzesień dla przykładu powinieneś mieć inne spodnie, a na późną wojnę inną bluzę. W szczegóły tutaj nie będę wnikał, bo to już nie rzeka, a cały ocean ;) Istotne natomiast jest to, że większość imprez u nas dotyczy albo września, albo późnej wojny...

 

- zestaw pokazany w Twoim linku jest, powiedzmy, podstawowy (choć bez wstydu mógłbyś się z nim pojawić na dowolnej imprezie ze środka wojny). Masa szczegółów jest natomiast pominięta, albo ich nie widać. Rekonstrukcja to worek bez dna i te 2 tysiące to tak, powiedzmy, na początek :)

 

- weź sobie do serca uwagi Nanterisa - najpierw pomyśl, co dokładnie chcesz odtwarzać. Decyzja odnośnie Heer to dobry początek, ale na razie jest to zbyt ogólnikowe. Dywizja, okres, specjalność - te sprawy mają kluczowe znaczenie.

 

Potem pomyśl, czy chcesz to robić z kolegami jako osobna grupa (wtedy masa pracy koncepcyjnej przed Tobą, ale robisz to, co Cię najbardziej bawi), czy chcesz może wstąpić do jakiejś istniejącej grupy - wtedy będziesz musiał się podporządkować do jej standardów.

 

 

Mam nadzieję, że trochę pomogłem 8)

Link to post
Share on other sites

Bardzo dużo wyniosłem z lektury tego forum:

http://panzerlehr.mojeforum.net/forum-vf5.html

 

A co do kosztów. Moja stylizacja WH (nie rekonstrukcja!):

- opinacze BW (demobil)

- spodnie szwajcarskie (demobil)

- bluza maskująca (replika)

- pas główny (replika)

- chlebak DDR (demobil)

- szelki parciane BW (demobil)

- pokrowiec na hełm lub czapka polowa,

w sumie, około: 400-470zł

Link to post
Share on other sites

Dzięki panowie muszę to przestudiować sobie na spokojnie ;-)

 

 

Bo temat ''Rzeka'' po raz kolejny idealnie pasuję tutaj to powiedzenie hehe ;-)

 

 

Fakt faktem,że jestem już w jednej Ekipie ''Reko'' a do innej nie za bardzo chciałbym się przywiązywać takie bieganie z MP40 i zbieranie wyposażenia to tylko i wyłącznie moja indywidualna zachcianka.Mauser odpada zwłaszcza dlatego,że grywamy bardzo dużo w ASG i dynamika Akcji nie za bardzo pozwoliła by mi na strzelanie z repliki Mausera po czym zbieranie łusek by się nie pogubiły dlatego też chciałbym się wyposażyć w MP40 ta broń budzi u mnie krew w żyłach :lol:

 

 

 

Chce to potraktować jako zabawę ale z wyposażeniem jak najbardziej odzwierciedlonym do realnego.

 

 

 

Dodam jeszcze,że świetne porady,materiały przesłał mi na meila kolega ''Oli_32'' szacuneczek wielki ;)

 

 

 

Teraz czas na spokojne przemyślenie spraw jeszcze raz dziękuje 8)

 

 

(o ile weźmiemy pod uwagę dobre repliki, ewentualnie sensowne zamienniki, a nie odpustowe cuda).

 

 

 

 

Może Rekonstrukcja Bundeswehry wydaje się tania ale również mam jedną z najbardziej solidnych i najlepiej wykonanych na rynku replik G36 ''Stara'',która kręci się w cenie 1000 do 1500 zł ,nie lubię fuszerki ;)

 

Wawix

Edited by Wawix
Link to post
Share on other sites

Dzięki panowie muszę to przestudiować sobie na spokojnie ;-)

 

Inaczej się nie da ;)

 

Mauser odpada zwłaszcza dlatego,że grywamy bardzo dużo w ASG i dynamika Akcji nie za bardzo pozwoliła by mi na strzelanie z repliki Mausera po czym zbieranie łusek by się nie pogubiły dlatego też chciałbym się wyposażyć w MP40 ta broń budzi u mnie krew w żyłach :lol:

 

Jak pisałem, na asg nie ma problemu ze stopniem, a użyteczność MP40 w stosunku do Mausera nie wymaga komentarza :lol:

 

Może Rekonstrukcja Bundeswehry wydaje się tania ale również mam jedną z najbardziej solidnych i najlepiej wykonanych na rynku replik G36 ''Stara'',która kręci się w cenie 1000 do 1500 zł ,nie lubię fuszerki ;)

 

Żadna rekonstrukcja nie jest tania, jeśli człowiek zabiera się za nią na poważnie i bez fuszerek - nie ważne, Bundeswehra, Wietnam, II wojna czy Wikingowie, jeśli chce się to robić dobrze, to wydatki są nieuniknione.

 

Powodzenia zatem w budowaniu postaci :uśmiech:

 

Bardzo dużo wyniosłem z lektury tego forum:

http://panzerlehr.mojeforum.net/forum-vf5.html

 

A co do kosztów. Moja stylizacja WH (nie rekonstrukcja!):

- opinacze BW (demobil)

- spodnie szwajcarskie (demobil)

- bluza maskująca (replika)

- pas główny (replika)

- chlebak DDR (demobil)

- szelki parciane BW (demobil)

- pokrowiec na hełm lub czapka polowa,

w sumie, około: 400-470zł

 

Wymień spodnie na replikę Keilhose, pozbądź się szelek i będzie całkiem przyzwoita postać późnowojenna.

Link to post
Share on other sites

Taaak jak się chce to można skompletować przyzwoity mundur niemieckiz II Wojny Światowej. W tym momęcie chciałem poruszyć pewien problem. Mianowicie dość łatwe do dostania są mundury sukienne, ale sukno moim zdaniem ma pewien minus (oczywiście oprócz niezaprzeczalnych plusów). Jest to tkanina dość "ciężka", mało przewiewna, więc latem mozna się w takim mundurze upiec.(na póżną jesień, albo zimę to taki mundurek jest OK) Należy pamiętać, że wełna "gryzie". Z tego powodu pod taki mundur należałoby włozyć koszule, a na nogi przydałyby się kalesony( może troche przesadzam, ale sukno niezle może otrzeć w skrajnych przypadkach do krwi).Reasumując - latem jest nie za wesoło. I każdy kto ma zamiar sobie taki sukienny mundurek sprawić powinien mieć tego świadomość. Jest pewne rozwiązanie tego problemu :). Są nimi letnie mundury drelichowe. Wprowadzane przez Niemców już od lutego 1940r. U nas takie repliki są dość trudno dostępne. W kraju bezapelacyjnie króluje STURM, a repliki drelichów w splocie HBT to można dostać tylko w paru miejscach. Moim skromnym zdaniem bezapelacyjnie najlepsze są repliki drelichów z tego sklepiku: http://www.panther-store.cz/katalog-zbozi/bluzy

Na drugim miejscu stawiam mimo wszystko Chiny http://stores.ebay.com/ANT-Z-MILITARY ( to są aukcje więc jak się skończą to trzeba poczekać, aż pojawią się nowe). Spodnie nie są jeszcze do końca poprawnie wykonywane, ale bluzy są naprawde godne polecenia. Uważam po prostu, że mundur drelichowy w jest bardziej praktyczny i "nowoczesny" w porównaniu do munduru sukiennego. Przed zakupem trzeba sobie odpowiedziec na pytanie sukno czy drelich.

 

P.S. sam nie mam munduru sukiennego tylko drelichowy. Wiedze o sukiennym mundurze czerpie z tego co wyczytałem. Jak gdzieś sie myle to Przemek mnie popraw ;)

Link to post
Share on other sites

Że tak powiem, cały czas ewoluuję :mrgreen:

 

Jak każdy rekonstruktor 8)

 

Jak gdzieś sie myle to Przemek mnie popraw ;)

 

W kwestii jakości habet tych dwóch producentów masz pewnie rację - inna sprawa, że ja ani gości z panthera, ani ich przedstawicielstwa na resztę świata, czyli zeugmasterei, za bardzo nie trawię... Ale to motyw na osobny temat ;)

 

Miałem z kolei niedawno w rękach bluzę HBT od mrówki (ANT-Z-MILITARY) i jest to naprawdę zacny produkt - włącznie z dobrze odtworzoną lewą i prawą stroną materiału (habeta wojenna była "jednostronna", wzór na lewej stronie przypominał raczej splot płócienny). Pobieżnie przejrzałem podstawowe cechy, do których mógłbym się ewentualnie przyczepić (guziki, kołnierz itd.) i wszystko było ok - słowem, polecam wszystkim.

 

Co do sukna natomiast, to moim zdaniem ciut demonizujesz ;)

 

Owszem, mam kumpla, który ma uczulenie na wełnę i dla niego założenie munduru sukiennego mogłoby się skończyć tragicznie :-F Ludzie mają też różną tolerancję na sukno - niektórych drapie bardziej, innych mniej.

 

Nie zmienia to natomiast faktu, że:

 

1. Sukno jest przewiewne - oczywiście nie w takim sensie, jak bawełniany t-shirt, ale przepuszcza sporo powietrza. Z tym pieczeniem latem też nie jest do końca tak - w minutę po założeniu w upalny dzień myślisz, że za chwilę dostaniesz udaru cieplnego :D 15 minut później okazuje się, że nie tylko nie dostałeś, ale nawet nie jest ci jakoś szczególnie gorąco. Wierzcie mi, że znacznie gorzej znosi się upał w ciuchach z poliestru ;) Kiepsko robi się natomiast, jeśli w gorący dzień na sukno założy się coś jeszcze - tarnschlupfjacke na przykład, albo w moim przypadku knochensacka... Dlatego wtedy, zgodnie z prawdą historyczną, zakładamy tylko spodnie sukienne, a na górę tylko bawełnę.

 

2. Z tym drapaniem jest w sumie podobnie, jak z temperaturą - po kilku minutach przestaje się je odczuwać. Niemieckie sukno zresztą to pikuś w porównaniu z brytyjskim battledressem, na przykład - po chwili jest podobnie, ale pierwsze wrażenie jest dużo straszliwsze :D

 

3. Jeśli chodzi o otarcia do krwi, to największe obrażenia jakie mi się kiedykolwiek przydarzyły w związku z suknem, to obtarcie (było trochę czerwone ;) ) szyi o sztywny kołnierz nowej fliegerbluzy. Po paru imprezach i to przestaje dokuczać.

 

 

Wiadomo, w upalne dni, na kilkudniowej imprezie bardziej komfortowo jest się poruszać w bawełnie. Jeśli inscenizacja tego wymaga, to biegamy w suknie, bo koszerność ważniejsza od komfortu... Ale jednak lubimy jako grupa front włoski, gdzie od początku maja do jesieni noszono mundury tropikalne ;)

 

Niemniej to mundury sukienne były standardem w niemieckiej armii, a bawełniane dodatkiem - i tak powinniśmy je chyba traktować w rekonstrukcji. U nas spodnie sukienne i fliegerbluza są obowiązkowe, a tropiki nie.

Link to post
Share on other sites
Zgadzam sie z przedmówcą w 100% sukno jest mega koszerne , eleganckie i piękne !

 

hmmm, może niech za komentarz posłużą pewne wypowiedzi z Forum 130 Panzer Lehr Div.

 

„Drelichy były stosowane w WH od połowy lat 30-tych a może i wcześniej. Przerobienie bluzy roboczej na bluzę mundurową było stosunkowo proste. Popatrzcie dokładnie, przynajmniej część letnich mundurów z HBT to przerobione drelichy robocze.” Adam T.

 

"Mundury robocze HBT – wykorzystywane były w warunkach frontowych jako mundury polowe." Hindus

 

"Proponuje pooglądać zdjęcia z następujących rejonów: Ukraina, Krym, Kubań, Kaukaz. Widać tam ze mundury typu "trop."(mundury letnie z drelichu w splocie HBT) były używane do saperek. Ponadto proponuje podróż na Ukrainę powiedzmy w lipcu (średnia temp. ok 35-40 stopni), założyć pełny ekwipunek i mundur sukienny. Ciekawe po ilu kilometrach kolego zasłabniesz w tym pięknym lansowanym suknie.... Obstawiam 5... Natomiast w drelichu idzie sie dużo łatwiej jest przede wszystkim cieńszy i nie jest to "ciężki" mundur... dlatego też na Ukrainie wiele grup używa drelichów czy to zwykłych czy wersji "trop"". Bolter.

 

„Nie muszę aż tak daleko (wycieczka na Krym). Rok temu mieliśmy w Krakowie na samym początku lipca rekonstrukcję. Mundur sukienny, pełne oporządzenie... nawet Zeltę założyłem W każdym razie czułem sie jak w saunie fińskiej...” AlexxG

 

„Koledzy powiem tak: Na wschodzie sukna jest mało szczególnie jeśli odtwarzane są lata 42-45 bowiem tam grupy potrafią zaakceptować jak było naprawdę a nie iść tępo w sukno bo taki był regulamin. W Polsce pewne grupy ciągle myślą że na froncie to regulamin był przestrzegany w 100%. Ja ze swoich różnorakich doświadczeń między innymi rozmów w weteranami WH jak i jedej rozmowy z byłym członkiem WSS wiem że było "nieco" inaczej. Cieszę się ludzie z tego forum rozumieją że na wojnie były inne mundury niżeli "święte sukno"... Co do kopii drelichu powiem tak: patrząc na oryginalne mundury drelichowe które widziałem ich jakość pozostawiała wiele do życzenia (produkcja wojenna....) także zakup czy od chińczyków czy Sturma czy od Frankowskiego (ich kopia jest dobra w przypadku kurtki bo spodnie są do dupy). W przypadku drelichów z Tunezji mam na myśli drelich opisany na szturmie jako M 40 trop. Jest to mundur tropikalny oliwkowy dla jasności. nadaje się do wykorzystania w : Grecji, Włoszech, całych Bałkanach, mniej więcej rejonie operowania Ga "południe" tj Ukraina, Krym, Kaukaz, Krasnodar(Kubań), Rumunia, Węgry. Wersje europejskie tzw HBT można wykorzystywać w całej europie, szczególnie dobrze pasują one do odtwarzania oddziałów z Ostfontu z lat 42-45 gdzie pojawiły się duże braki mundurowe a ludzi trzeba w coś było ubrać... Ponadto jak się chodzi w suknie w lato to wszyscy wiemy... A na froncie dyscyplina i regulaminy to teoria , o tym też się czasem zapomina...” Bolter

 

oczywiście, że te wypowiedzi są wyrwane z pewnego kontekstu, ale dają one do myślenia..... :)

 

Sukno jest przewiewne - oczywiście nie w takim sensie, jak bawełniany t-shirt, ale przepuszcza sporo powietrza. Z tym pieczeniem latem też nie jest do końca tak - w minutę po założeniu w upalny dzień myślisz, że za chwilę dostaniesz udaru cieplnego 15 minut później okazuje się, że nie tylko nie dostałeś, ale nawet nie jest ci jakoś szczególnie gorąco.

Pewnie, do wielu rzeczy można się przyzwyczaić, do własnego potu też.

 

Nateris ( nie traktuj tego jako osobistej "wycieczki" mojej do Ciebie) tak jak radził Boltar. Jedz na Ukraine na Krym (Półwysep Krymski - należy ona do strefy klimatów subtropikalnych o odmianie śródziemnomorskiej) załóż mundur sukienny pełne oporządzenie i pomaszeruj sobie, pobiegaj nie godzinę, ale 12- 14godz.( w warunkach frontowych i więcej) i zobaczymy jakie zdanie będziesz miał o suknie. Mundury drelichowe były powszechniej używane niż się wszystkim zdaje.

Link to post
Share on other sites

Kolego biegając spocisz się w każdym mundurze i nieważne czy jest to tylko koszula i kangurka czy sukno . Ja na sukno nie narzekam , biegałem w nim w lato i wbrew pozorom wcale się nie ugotowałem , może zależy to też od organizmu noszącego .

 

Nie mam zamiaru kłócićsię co jest bardziej komfortowe , bo to subiektywne odczucie każdego użytkownika , nie upieram się też przy stwierdzeniu , że sukno jest jak klimatyzowany pokój , ma swoje wady i zalety . Jednak uważam , że jest jednym z bardziej uniwersalnych części umundurowania i warto je posiadać .

Link to post
Share on other sites
Nie mam zamiaru kłócić się co jest bardziej komfortowe , bo to subiektywne odczucie każdego użytkownika , nie upieram się też przy stwierdzeniu , że sukno jest jak klimatyzowany pokój , ma swoje wady i zalety..... .

Ależ nikt tu się nie kłóci, (ja nie zamierzam) wymieniamy tylko pewne poglądy i swoje doznania, aby każdy który to będzie czytał wyrobił sobie swoje zdanie.

Link to post
Share on other sites

Oli, wywody tego Boltera troszkę mi wyglądają tak, że kożuch to straszna kicha, bo jak się w nim przejdzie 5 kilometrów na saharze, to kaplica... Idąc tym tropem, to ile kroków da się zrobić w habecie w temperaturze -42? Myślę, że stawiamy pewne sprawy na głowie. Z niektórymi kwiatkami z tych postów też można by podyskutować, ale to insza inszość.

 

Istnienia i wykorzystania (całkiem szerokiego zresztą) habet nikt nie kwestionuje - twierdzę natomiast, że habeta nie powinna być traktowana jako podstawowy mundur dla rekonstruktora. Owszem, można i nawet należy ją zdobyć na pewnym etapie wtajemniczenia, ale zaczynać powinno się od sukna.

 

Oczywiście, wszystko zależy od tego, jakie ma się generalnie plany wobec całego tego umundurowania. Jeśli celem jest dobra, koszerna postać na większość strzelanek asg (środkowa i późna wojna i letnie okresy), to jak najbardziej - wciągnąć habetę, oporządzenie i jest super.

 

Jeśli natomiast myśli się o rekonstrukcji, inscenizacjach, grupie rekonstrukcyjnej i całym tym zamieszaniu, to zaczynać należy raczej od podstaw, a potem pozwalać sobie na pewne kaprysy - a realia są takie, że habeta to mundur na dwa miesiące w roku, a sukno co najmniej na pozostałe dziesięć.

 

Jeszcze co do imprezy w Krakowie, o której wspominał Alex - i ja tam byłem, i po kilkunastu próbnych zdobyciach pozycji nowozelandzkich na Krecie miałem pewne, drobne wyobrażenie o realiach tamtej bitwy, podczas której temperatura sięgała 46 stopni, a spadochroniarzy zrzucono w normalnych europejskich zestawach, czyli sukno i knochensacki - więc i my w takim umundurowaniu ćwiczyliśmy i potem robiliśmy inscenizację. Cóż, lekko nie było :) :roll: Niemniej, nikt nie zasłabł, nikt nie dostał udaru, nikt się nie obtarł do krwi ani nikt nie wyżymywał swojego potu z sukna po tym wszystkim...

 

A jakby ktoś chciał zobaczyć, to wyglądało to TAK

Link to post
Share on other sites
  • 8 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...