Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Istota survivalu


Recommended Posts

Witam!

Zastanawiam się czym według was jest survival. Widzę, że wielu z was zabiera do lasu dość dużo sprzętu. Wnioskuję tak z postów, w których piszecie o kuchenkach gazowych, żelowych i różnych innych skomplikowanych sprzętach. Moim zdaniem jest to lekkie zaptrzeczenie całej idei. Zawsze sądziłem, że chodzi o to aby przeżyć z jak namniejszą ilością sprzętu, możliwie jak najprostszego i dotrzeć bezpiecznie do cywilizacji. Jednak w Polsce jak świetny nasz kraj by nie był, nie jest to możliwe, bo z moich doświadczeń [ niedużych] wynika, że do cywilizacji można dotrzeć w parę godzin z niważne jakiego miejsca, niewazne w jakim kierunku pójdziemy. Ba często gdy wychodze w teren jest mi ciężko uniknać cywilizacji. Wracam teraz do kwestii sprzętu. Przecież w prawdziwej sytuacji zagrożenia nie będziemy mieli wszystkiego tego co zabieramy do lasu, bo co można mieć w kieszeniach? Krzesiwo, tudzież zapalniczkę i foldera, chyba, że ktoś naprawdę nosi fixedy na co dzień. Więc chyba powinnismy nosić do lasu jak najmniej.

Czy w takim razie to co robimy mozna w ogóle nazwać survivalem? Czy po prostu chodzimy w teren?

Link to post
Share on other sites
Guest british

Survival survivalowi nierówny. Niektórzy "bawią się w indian", niektórzy w es-ej-esów. Generalnie cel jest taki sam, ale środki różne. I nie świadczy to o tym, że któraś odmiana jest gorsza, a któraś lepsza (albo o "zaprzepaszczaniu idei").

Link to post
Share on other sites

Ja się nie bawię i nigdy nie bawiłem w survival "nóż i gumka od majtek pozwala mi przeżyć pół roku na Arktyce". Dla mnie survival jest potrzebną umiejętnością na kilkudniowe gry w lesie, więc w miarę możliwości sprzęt "survivalowy" pakuję po kieszeniach, żebym mógł z niego korzystać bez oporządzenia.

Dla jednego survivalem będzie to co podałem w pierwszym zdaniu, dla innych umiejętne dobranie sprzętu oraz umiejętność korzystania z niego.

Link to post
Share on other sites

A ja myślę, że dobrym rozgraniczeniem pojęć będzie:

1. "survival" - rozumiany jako koniecznośc i sztuka przeżycia w niekorzystnych/ekstremalnych warunkach w oczekiwaniu na pomoc/ratunek. W polskim wydaniu będzie to skromny dział przypadków nocy w lesie, zagubień w górach czy większych kompleksach lesnych. Cel survivalu - przezyć!

 

2. "bytowanie" - kilku lub kilkunastodniowy pobyt w lesie/terenie, do którego zaliczyłbym zarówno gry terenowe (różne) z noclegiem jak i "wyprawy", które są po prostu bytowaniem dla samego bytowania (ot, taka forma relaksu czy realizacji zainteresowań). Pobyty typu "bytowanie" charakteryzują się ograniczeniem dostępności narzędzi/zasobów cywilizacyjnych, korzystaniem w decydującej części z zasobów naturalnych, niedostępność udogodnien typu prąd, bieżąca woda czy stałe schronienie. I w świetle tego pobyt w zaszytej w lesie leśniczówce (z szambem i studnią) bytowaniem nie jest ale np. milsim 48h czy piesza wędrówka ze szpejem i noclegami w szałasach już bytowaniem jest.

Cel bytowania: zabawa/rekreacja/odpoczynek itd.

 

Wyposażeniem survivalowym będzie nóż, źródło ognia, poncho, linka itd. a sprzętem do bytowania kuchenka, zestaw naczyń czy śpiwór.

Link to post
Share on other sites

Suvival to sytuacja awaryjna kiedy muszę przeżyć i albo przejść do jakiegoś konkretnego obszaru albo czekać na pomoc jednocześnie unikając kontaktu z cywilizacją, czy to z braku możliwości czy to z takiej a nie innej sytuacji. Nie znam osobiście nikogo kto był w faktycznej sytuacji survivalowej.

 

Umiejętności survivalowe to znajomość środowiska w jakim przyszło nam bytować i doświadczenie jakie pozwoli nam umilić lub zachować życie, czyli wszelakie patenty na szałasy, znajomość jadalnych roślin, umiejętności ochrony przed zimnem, wilgocią i tym podobne.

 

Według mnie survival jest tylko wtedy kiedy faktycznie istnieje realna szansa że nie przeżyjemy. Wszelkie wypady w teren są co najwyżej ćwiczeniem umiejętności survivalowych. Każde wyjście w teren może czegoś nauczyć co przydałoby się w sytuacji realnego zagrożenia, natomiast wiadomo że inny charakter będzie miał wypad gdzie zakładamy 45km przemarszu z racjami w plecaku a inny wyjście 5km od cywilizacji na 24h z nożem, pałatką i zielnikiem.

 

A co do survivalu w ASG - jeżeli nie ma takiej potrzeby, nikt nie bawi się w survival. Jeżeli mamy porządny śpiwór i pałatkę nie ma co marnować czasu i energii na budowę super szałasu. Można bawić się w rozpalanie ognia przez pocieranie patyków, ale po co jeżeli dużo wygodniej, dużo szybciej i dużo niezawodniej (deszcz) jest zabrać kuchenkę i podgrzać sobie tą kawę? Prowadzenie działań bojowych i jednoczesny realny survival jest trudne, zbieranie jedzenia, rozpalanie ogniska w trudnych warunkach, buowanie schronienia, oczyszczanie wody.. wszystko zajmuje sporo czasu. Takie udogadniające życie paatenty są po to żeby jak najmniej czasu tracić na "survival" własnie.

Link to post
Share on other sites
jednocześnie unikając kontaktu z cywilizacją, czy to z braku możliwości czy to z takiej a nie innej sytuacji.
A to ciekawe założenie. Bo w większości sytuacji survivalowych poszkodowanemu zależy na jak najszybszym dotarciu do cywilizacji.
Link to post
Share on other sites

W "cywilnym survivalu" owszem, natomiast wojskowe szkoły survivalu takie jak SERE zakładają że kontaktu z cywilami należy unikać. Pilot strąconego samolotu zwiadowczego raczej nie podrepcze do najbliższej wioski i nie zadzwoni do bazy z budki ;)

Link to post
Share on other sites

No wiadomo należy rozgraniczyć te dwa rodzaje ale żeby przejść do militarnego należy znać podstawy.

Wg mnie survival to przygoda, kontakt z przyrodą(nie mam tu na myśli pikniku oczywiście) oraz intensywne używanie mózgownicy.

Istnieje fajna piramida survivalowa:

1. chęć przetrwania

2. umiejętności / znajomość technik

3. sprzęt

Obojętnie co to będzie za rodzaj survivalu ta piramida jest nie do obalenia.

Link to post
Share on other sites
natomiast wojskowe szkoły survivalu
Tak wiem co zakłada SERE. Ale cały wątek mówi o survivalu ogólnie. Ty wtrąciłeś wypowiedź nie wspominając, że mówisz o wojskowym.

 

Tak jak napisał por. Bor ;) żeby przejść do SERE i podobnych trzeba nabyć podstawy "zwykłego" survivalu. W SERE jest to tylko niewielki procent szkolenia, poza ustalaniem korytarzy, haseł rozpoznawczych na różnych etapach odzyskania, aż po przesłuchania... Pogadaj z Szaszłykiem, to Ci coś na ten temat powie ;)

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Odrzućmy na chwilę stereotypowe myślenie o ekstremalnym survivalu opartym o fakty lub wymyślone historyjki typu: spadł samolot z nieba, rozbił się w dżungli lub na bezludnej wyspie i teraz mamy zajebisty wymarzony survival, radocha po pachy i z uśmiechem od ucha do ucha możemy się sprawdzić, bo dzięki bogu zabraliśmy ze sobą ten nowy wspaniały nóż przetrwania którym będziemy polować, budować oraz ble ble ble...

 

 

Wg mnie Survival to przetrwanie, unikanie zagrożeń zdrowia i życia, to traumatyczne doświadczenie którego nikt z nas nie chciał by tak naprawdę przeżyć.

 

Nie ma to nic wspólnego z turystyką terenową z plecakiem w lesie czy górach z kijkami trekingowymi czy zabawy z repliką w rękach ganiając tam i z powrotem po lesie.

 

Skoro tak bardzo lubisz survival to lubisz też takie sytuacje:

-przechodzisz przez jezdnie każdego dnia, ile to razy nie zdarzyło się że jakiś debil wjechał na pasy wymuszając pierwszeństwo przed pieszymi- co robisz? (survival-ujesz)

-jedziesz autem i widzisz kretyna pchającego Ci się na czołowe- co robisz?

(survival-ujesz)

-idziesz nocą przez osiedle w podłej dzielnicy, wychodzi zza rogi wprost na Ciebie kilkuosobowa grupka nagrzanych gówniarzy- co robisz? (survival-ujesz)

 

Powiedz szczerze czy lubisz takie sytuacje i emocje jakie nim towarzyszą?

Powiedz też jaki sprzęt w kieszeni czy plecaku pomógł by Ci w takich sytuacjach- bo to w końcu upragniony prawdziwy survival.

 

Ja to w lesie czy górach to czuje się jak w domu a codziennie w okolicach domu jak na survivalu.

Link to post
Share on other sites
  • 3 years later...

Jednak w Polsce jak świetny nasz kraj by nie był, nie jest to możliwe, bo z moich doświadczeń [ niedużych] wynika, że do cywilizacji można dotrzeć w parę godzin z niważne jakiego miejsca, niewazne w jakim kierunku pójdziemy. Ba często gdy wychodze w teren jest mi ciężko uniknać cywilizacji.

Skąd ja to znam...

Link to post
Share on other sites

XXX zobaczcie czym jest survival i jak powinien wyglądać

 

Najlepiej to opatentuj skoro to jest jedyny możliwy survival. Niech ignoranci znają guru.

 

 

EDIT: mały cytat:

 

Kiedy idziesz na survival musi być jasne, że możesz z niego nie wrócić żywy, ponieważ oznacza on walkę o przetrwanie w ekstremalnych warunkach poważnie zagrażających twojemu życiu.

Edited by Jantas
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...