Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Hi-Cap Vs. Low-Cap,Real-cap


Recommended Posts

  • Replies 450
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No jakby nie bardzo niestety. Nie znika.

 

Ale ja ostatnio tzn jeszcze w sezonie, póki ciepło było zużywałem po 30 kulek na strzelankę używając tylko pistoletu :D. Przednia zabawa. 5 magazynków po 30 kulek plus jeden awaryjny, długi na 50 kulek i jazda. Nigdy w sumie nie udało mi się zużyć więcej niż kilkanaście kulek na rundę.

Link to post
Share on other sites

Zwiększanie ilości kul w magu moim zdaniem właśnie niekoniecznie. Przy ostrej broni nie jest już to takie proste mieć te 60 kul w magu.

 

Od pewnej granicy oczywiście, że jest. Jeśli szturmówki ciągną lepiej niż jakieś para-snajperki to wychodzi z tego komedia po troszku. Jest ładnie i pięknie, kiedy repliki konkretnych broni mają te osiągi w jakiś sposób przeskalowane w stosunku do innych.

Fajnie mieć w eMce m180 i ładny ROF, ale odbieramy tym jakikolwiek sens istnienia np snajperów w AS. 'Bo zasięg i tak nieporównywalny do ostrej eMki'. Kiedyś nie było takich giwer i też było fajnie.

Link to post
Share on other sites

Pomyłka...

Uważasz, że wymiana lufy na precyzyjną nie da efektu skuteczniejszego ognia? Przynajmniej według mojej skromnej wiedzy, preclufa gwarantuje lepsze skupienie, a także (choć w niewielkim stopniu) zwiększa prędkość wylotową pocisku, więc skąd ta "pomyłka"?

Link to post
Share on other sites

Osobiście uważam, że korzystanie z realcapow jest najbardziej realistyczne jak na obecny poziom rozwoju airsoftu.

W jaki sposób dodawanie kilkuset pocisków ma zbliżać poziom rozgrywki do bardziej realnego?

Jakby nie patrzeć to kulka jest pociskiem, a repliki nieważne czy tuningowane czy też nie, mają pewną granice w zasięgu i każdy ma ograniczone możliwości której jak narazie( :icon_biggrin: )nie przeskoczymy. Na prawdziwym polu walki zwykle obie strony mają różne uzbrojenie, więc to jeszcze dodaje realizmu. Dodatkowo każdy egzemplarz broni się od siebie różni, może nie tak drastycznie jak repliki(czajna :happy: ) ale jednak.

 

Tuningowanie szturmówki na pińcset efpes z zasięgiem 100m rofem 25k/s to juz jak dla mnie przesada, przez takie repliki zaciera się klimat, różne funkcje przestają mieć znaczenie bo przecież po co nam snajper jak ja mogę pociągnąć serią i zgarnę wszystkich naraz....

Edited by grennos
Link to post
Share on other sites
(...)Wydaję mi się, że nikt nie zaczynał od razu od low/real capów

To źle Ci się wydaje, moją pierwszą bitwę rozgrywałem pożyczonym FN-Fallem, w standardzie wyposażonym tylko w Low-Capa (90) i dodatkowo dokupiłem dwa low-y tej samej pojemności. Później krótko używałem MP5SD6 z Hi-Capem (200), szybciutko dokupiłem 6 Low-Capów (50). Teraz mam G36K i 6 Low-Capów (50), to jest 300 kulek, wystarcza w zupełności na kikugodzinną imprezę. Nic nie grzechocze, mam frajdę przy wymianie magazynków, zwłaszcza "pod ogniem" przeciwnika, a przecież w Hi-Capie też musisz "podkręcić" co jakiś czas. Kiedyś celowo pomierzyłem czas i o dziwo wyszło na to, że wymieniam maga szybciej (nie mówiąc o magach spiętych parami, bo wówczas trwa to 2 sekundy), niż trwa podkręcenie, więc o czym tu dyskutować. Do tego zawsze na koniec w Hi-capie zostaje więcej niewykorzystanych kulek (około 10 - przynajmniej tak jest w moim), niż wysypie się przy wymianie maga (1-3).

Ale de gustibus non est disputandum.

Powała i tu się mylisz. Po prostu napisałem nie w tym temacie co chciałem :icon_biggrin: Efekt kilku otwartych kart.
Rozumiem, pardone. Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

Osobiście używam hi capów. Czemu? Dość śmieszny powód - mam szczęście do gubienia magazynków i ładownic. W ciągu swojego zycia zgubiłem już 7 ładownic do kulek i 4 magazynki low cap. I w ten oto sposób przesiadłem się spowrotem na hi cap-y.

 

Pewnie zostanę zaraz "zjechany" że jestem noobek bo używam hi cap-ów. Rozumiem pogląd większości graczy że granie hi capami jest nierealistyczne. Bo jest. Ale nie jestem typowym "siaczem", mam podkręconą replikę (450fps) i strzelam tylko ogniem pojedynczym. Grzechotanie mnie nie irytuje, nie zwracam na to uwagi. Poprostu takie magazynki mi pasują i tyle.

 

Real Cap-y są już pewnego rodzaju lansem, bo owszem są najbardziej realistyczne ale ich skuteczność jest znikoma. Z normalnej ostrej broni jeden strzał wystarczy by rozwalić kogoś z powiedzmy 50 metrów. W airsofcie bez podkręconej repliki (albo nawet z nią) bez wystrzelenia 4 - 5 kulek trudno trafić kogoś z takiej odległości. Taka jest prawda.

 

Podsumowywując - jeśli moja replika będzie strzelać na 500 metrów a kulki nie będą zatrzymywały się na byle krzaczku tylko leciały cały czas prosto jak w ostrej broni - będzie dla mnie sens przesiadać sie na real capy. Narazie to dla mnie zwykły "gadżet".

 

Zapamietajcie ludziska że to tylko zabawa, że spotykamy sie nie po to by odwzorowywać jakąś walke na śmierć i zycie tylko dla zwykłej, normalnej zabawy polegającej przecież (nieważne jak ktoś to opisze ładniej) na bieganiu po krzakach i sypaniu się kompozytem w gronie kolegów/przyjaciół.

Po co dorabiać do tego ideologie?

 

Pozdrawiam

Edited by Vault13
Link to post
Share on other sites

Kula w broni ostrej nie leci prosto to po pierwsze.

Po drugie to ze względu na świadomość zasięgu replik (większości) nawet nie strzela się na te 50 metrów, a jak już to i tak nie robi się tego ogniem pojedynczym.

Z hi-cap'em nie ma w tej zabawie tych emocji co z real/low/mid-cap'ami.

 

Osobiście używam 11 low-cap'ów po 48 BB każdy i przy intensywnych wymianach ognia zwłaszcza w CQB jest to mało.

 

Nic z resztą tego nie zmieni, że jedni wolą nosić i zmieniać magazynki w czasie akcji i mieć ładownice wypełnione niż tylko obwieszać się oporządzeniem i nosić w nim powietrze i taktyczne batoniki.

 

Najgorsze jest to jak spotyka się siewców kompozytu, którzy przez "kilkadziesiąt" sekund ostrzeliwują okno, w którym już cie dawno nie ma. Robią to tylko po to, że mają 300 i więcej kulek w hi-cap'ie.

Link to post
Share on other sites
(...)spotykamy sie nie po to by odwzorowywać jakąś walke na śmierć i zycie(...)
Dla czego nie? Właśnie w tym jest cały smaczek, żeby w zabawie odwzorować realia akcji z prawdziwą bronią, choć na odpowiednio krótszym dystansie. To uczy taktyki, przemyślanego zachowania, służy nabywaniu umiejętności podejścia przeciwnika, a nie zasypywania go gradem kulek z nadzieją, że "któraś trafi". Tak ja to czuję.
Link to post
Share on other sites

To może strzelajmy sie z wiatrówek i broni ostrej? Silne wrażenia zagwarantowane ;)

 

Kurcze, ludzie to tylko hobby a nie inscenizacja zabijania (bo każde działania wojskowe (czytaj: wojny i konflikty) do tego się sprowadzaja). O wszem, repliki prawdziwej broni, mundury - wszystko to dodaje klimatu którego paintball nie posiada. Propagowanie airsoftu jako inscenizacji zabijania się z jak najwierniej odtworzonymi szczegółami psuje temu hobby opinie - szczególnie wśród ludzi którzy są pacyfistami i sa wyczuleni na tym punkcie.

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

szczególnie wśród ludzi którzy są pacyfistami i sa wyczuleni na tym punkcie.

 

Na Twoje posty zawsze się cieszę jak mała dziewczynka. Wybacz, ale mam głęboko gdzieś bandę pacyfistycznych lewaków i "wyczulonych na tym punkcie".

Jeśli gubisz magazynki i ładownice to masz problem ze szpejem oraz samym sobą. I tyle.

Link to post
Share on other sites

Jakby tak już porównywać airsoft do paintball'u to wierz mi, że bardziej oddziałujący na psychikę jest właśnie paintball.

Pomyśl dlaczego właśnie w PB zakazane są kulki z czerwoną farbą zwłaszcza na zawodach itd.?

 

Nikt tu nie mówi o odwzorowywaniu zabijania, ale granie na zasadzie "wystrzelić milion kulek i mieć nadzieję, że jedna trafi" jest śmieszne i zabija ten sport.

 

Nie potrafisz podejść na tyle blisko i dobrze wycelować, aby wystrzelić jedną lub trzy kulki to już Twój problem.

 

Od kiedy bawię się w ASG zgubiłem dwa razy magazynek - od GLOCK'a 18C Cymy, raz podniósł go kolega, który szedł za mną bo zauważył.

Zagubienie wynikało tylko z tego, że przy leżeniu/padaniu kabura zwolniła zatrzask magazynka.

Poprawienie kabury przy pomocy rozgrzanego pręta naprawiło ten błąd.

Z tym, że od broni długiej ani razu nie udało mi się zgubić magazynka więc tak jak napisał AnR musisz mieć problem z oporządzeniem, a może z jego brakiem raczej skoro gubisz magi.

 

Hi-cap'y zabijają zabawę i taktykę bo nie ma nic gorszego jak skryte podejście i wymiana "ognia" z kimś kto ma hi-cap'a, a trzeba zmienić maga czego on nie robi.

Właśnie w czasie wymiany tego maga przez przeciwnika można zmienić pozycję lub go trafić bo nie zszedł odpowiednio nisko/nie skrył się za osłoną itd.

 

Ktoś napisał, że podkręcenie maga zajmuje więcej niż jego wymiana - może to i prawda, ale maga można podkręcać w trakcie strzelania robiąc to w zasadzie cały czas aż do wystrzelenia całego maga.

Link to post
Share on other sites
Propagowanie airsoftu jako inscenizacji zabijania się z jak najwierniej odtworzonymi szczegółami psuje temu hobby opinie - szczególnie wśród ludzi którzy są pacyfistami i sa wyczuleni na tym punkcie.
podkreślenie moje

Niech się zatem nauczą tolerancji, o której tak chętnie teraz krzyczy się w mediach (zwłaszcza tych lewoskrętnych). Airsoft był, jest i będzie inscenizacją zabijania, nawet wtedy, gdy będziesz chodził i mówił "pif paf", więc sztuczne "umoralnianie" go jest dla mnie po prostu śmieszne. Magazynki typu low/real cap, a nawet mid capy znacznie, w mojej skromnej opinii, podnoszą jakość airsoftowych doznań, podobnie jak np. repliki gbb i choćby dlatego warto spróbować z nich skorzystać.

Link to post
Share on other sites

W pełni solidaryzuję się z przedmówcami. Zabawa, zabawą, sport sportem, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem "strzelanek nap***dalanek". Jestem przeciwnikiem Hi-Capów, choć zawsze zabieram go ze sobą, przy metodzie stałego podkręcania, można położyć w ten sposób "ogień zaporowy", ale powinno to wynikać z opracowanej wcześniej taktyki i scenariusza.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...