Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Black Hawk Down Kraków 11.10.2009


Recommended Posts

  • Replies 286
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzięki wszystkim za mega liczne przybycie - chwała Wam za to, że nie przestraszyliście się pogody.

 

Super charakteryzacja dla Somalijczyków, żałuje że nie zrobiliśmy konkursu za najlepsze przebranie :twisted:

 

Wybaczcie za małe niedociągnięcia, ale nam również pogoda pokrzyżowała plany (wybuch helikopterów - zamokły świece dymne) oraz dogrywanie spraw z użyciem sprzętu bojowego Skota i Honkera oraz Hummera i L200 - następnym razem będzie bez problemu

 

Tak jak niektórzy złamali regulamin np. strzelanie z mocnijszych replik z budynków, oraz wchodzenie na różne dziwne rzeczy - następnym razem nie będzie litości - będzie ban

 

Kwestie terminatostwa pomijam i nie chciałbym tutaj wywyodów, jeżeli nie załatwilicie tego na miejscu to było minęło

 

Zapraszam wstępnie na koniec listopada/początek grudnia na kolejny scenariusz - informacje wkrótce

 

Uwaga do wszystkich reporterów, fotografów, filmowców - proszę o kontakt w sprawie wykonanych zdjęć i filmów 668 626 388 rywalizacja@rywalizacja.com.pl

 

Życzę zdrowia osobą które doznały kontuzji mniejszych i koledze z Piekar za wcześniejsze zakończenie udziału w BHD

 

Dziękuję ekipie Grupa Śląsk za udostępnienie sprzętu wojskowego

 

Informacje o krótkim reportażu będzie w TVN 24 - podam kiedy - może zobaczycie się w TV

 

Filmik z BHD będzie na stronce www.rywalizacja.com.pl - podam informację kiedy

 

Pozdrawiam,

Sneak

Link to post
Share on other sites

dzięki za impreze , kolega Kacper (team FAT Zabrze) złamana noga w 2 miejscach dostarczony do domu .

 

Co do imprezy ,

-brak kordynacjii działań poszczególnych grup ze strony USA ,w pewnym momęcie wkradł się chaos i nie wiadomo było co dalej ,

- przerwy dziwne w trakcie gry (nie licząc wypadku)

 

jak coś się nasunie jeszcze to napisze

Link to post
Share on other sites

Muszę przyznać, że teren naprawdę zrobił ogromne wrażenie. Możliwości wystrzelania się było dużo, choć raczej z powodu naprawdę ogromnej ilości uczestników w stosuku do możliwości pojemnościowych terenu.

 

To w sumie tyle z plusów.

 

Na minus zapisałbym:

-Podział wewnątrz stron. A właściwie jego brak. Przynajmniej po stronie USA uczestnicy przy odprawie dzielili się na drużyny sami ze sobą, bez wiekszego ładu i składu co spowodowało dość duży chaos. Wystarczyło aby Org tak jak na innych zlotach w Polsce opublikował na forum, bądź ogłosił w dniu manewrów kompletny podział na druzyny/plutony, kto z kim etc.

 

-Dowodzenie. Dowódca strony robił co mógł, a mógł nie wiele gdyż sam przyznał że o swojej funkcji dowiedział sie przy rejestracji. Dodatkowo sprawę mu utrodnił problem opisany powyżej oraz początkowy brak możliwości łączności z poszczególnymi dowódcami drużyn.

 

Dobrze by było, aby dowódcy byli znani juz dużo wczesniej, aby mieli okazje się ze sobą skontaktować i ustalić zasady i plan działania

 

-System respów nie zachowywał integralności drużyn.

 

-Złe wykorzystanie pojazdów. Co dziwi mnie niezmiernie, gdyż miałem wrażenie że po wspołpracy z Grupą Śląsk na Śląskiej ziemi nabrali doświadczenia i wyciagnęli wnioski nt. wykorzystania pojazdów na manewrach (m.in. Black Hawk Down, czy Nu pagadi, które odbyły się w zeszłym roku).

 

-Nie wywiązywanie się organizatorów z zapowiedzi. Miało byc chronowanie, oklejanie replik. Mimo iż starałem się odnaleść miejsce gdzie by można tego dokonac, nikt nie był w stanie udzielić jasnej odpowiedzi.

 

-Oznaczenie stron!! Ja wiem, że stylizacja etc. Ale jak sie stylizujemy to przeprowadzać kontrole tych stylizacji. Bo dochodziło do tego, że uczestnik ubrany w austryjacką wersję kurtki M65, z zieloną kamizelką taktyczną ostrzelał Amerykanów, którzy byli przekonani, że to swój. Jak się okazało tak właśnie wyglądało jego wyobrażenie Somalijczyka.

 

 

To wszystko spowodowało, że spotkanie miało charakter Wielkiej Jebanki, bez ładu i składu, pomysłu taktycznego, działania w stałych przydzielonych grupach etc. A szkoda bo miało naprawdę ogromny potencjał. I nawet wywalenie kilku tysięcy kulek i zaliczenie n fragów, nie zmyje poczucia tego, że coś co miało dobrą podstawę zostało tak zmarnowane...

 

 

Pozdrawiam

Tomcajs

Link to post
Share on other sites

Nie wiem jak u amerykańców ale u nas szejkiem była osoba przypadkowo zebrana z respa, szkoda ze organizatorzy nie wytyczyli kogoś od siebie

 

Nie fajnie było że niektórzy nie rozumieli jak się mówiło że idziemy lub stali w 20 gdy 5 walczyło 20 metrów dalej, pomimo ze wyszli już z respa :???:

 

Koleś w kamizelce i z megafonem wymiatał, muza która nadawał rekompensowała pogodę, okrzyki ponad 100 ludzi tuz przed rozpoczęciem i w wielkiej kontrofensywie miażdżyły

Link to post
Share on other sites

Dzięki za strzelanie.

Mimo że przypominało to trochę wielką młócę, miszmasz przypadkowych potyczek i ponoć zaplanowanych akcji, opłacało się wstawać o 5 nad ranem i przyjeżdżać do Krakowa.

Sama gra była w porządku, można mieć zastrzeżenia do znacznej ilości nieprzyznających się do trafienia, występowali po obu stronach na pewno, ale zwykle tak to bywa na takich grach gdzie zbiera się znaczna liczba nieznających się osób.

Minusem były również gadające, awanturujące się amerykańskie trupy, których znaczna ilość pojawiła się przy somalijskim sztabie w jakimś tam momencie gry.

Po stronie somalijskiej pewnie też były, prawdopodobną przyczynę podałem wyżej

Można było odnieść wrażenie, przynajmniej po stronie somalijskiej, gdzie miałem przyjemność "walczyć", że gra była istnym rajem dla osób chcących się wykrzyczeć i wyszaleć.

Jak to ktoś ujął, trafnie moim skromnym zdaniem, w końcu komuś w przypadkowych szmatach udało się pokonać kogoś w marpacie.

W każdym razie dziękuję wszystkim uczestnikom za grę, no i nie mogę nie wspomnieć o "kieszonkowym" transporterze, widok godzien zapamiętania.

Pozdro.

Siniaq 8KPG/7,40

 

edit: Literówken (literówken, nie litrówken Prezesie :D:D)

Edited by siniaq
Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich.

 

Podsumowując imprezę. Podobał mi się teren, widać że przy odrobinie pracy i dobrym pomyśle, może mieć potencjał. Ciesze się że spotkałem się ze znajomymi. Nie uświadczyłem żadnego przejawu terminatorstwa, ukłon w stronę drużyny przeciwnej. Z plusów to tyle.

 

Co mi się nie podobało.

 

- Zamieszanie z chronowaniem replik. Nie wszyscy chronowali swoje karabiny, czego skutkiem było późniejsze zamieszanie z mocą replik i możliwością jej użycia w budynkach. Chronowanie na rożnym wagomiarze kulek na nie odkręconym hopku. Efektem tego były błędy pomiarów i przekłamania działające na niekorzyść bądź korzyść graczy. Dopiero po czasie chronowano na kulkach 0,2 g.

 

- Nie oznaczone "niebezpieczne miejsca". Organizator miał zabezpieczyć takie miejsca. Niestety żadna ze studzienek do których mało co nie wleciałem nie była oznaczona. Nie mówię tu o zaszytych gdzieś w gąszczu dziurach, które rzeczywiście ciężko byłoby zaznaczyć. Mówię o pootwieranych studzienkach np. opodal dróg. O efektach było głośno.

 

 

Wybaczcie za małe niedociągnięcia, ale nam również pogoda pokrzyżowała plany (wybuch helikopterów - zamokły świece dymne) oraz dogrywanie spraw z użyciem sprzętu bojowego Skota i Honkera oraz Hummera i L200 - następnym razem będzie bez problemu

 

 

 

-Jak dla mnie bez takich atrakcji mogło by się zupełnie obejść. Parę razy już przekonuję się i będę to podkreślał, że to nie pojazdy, pirotechnika, zaczarowany pierniczek, pokemony czy inne cuda na kiju stwarzają klimat i jakość rozgrywki. Podobało mi się stwierdzenie jednego z kolegów ze strony Somalii ( niestety nie pamiętam ksywy) który to otwarcie stwierdził, z niemałymi emocjami :) , że cóż z tego że mamy te pojazdy, skoro ludzie nie potrafią ich wykorzystać a samą ich obecność traktują jak przejażdżkę a nie jako narzędzie do wykonania celu. Po tym "komentarzu" na szczęście Somalijczycy mieli z nich pożytek.

 

 

Tak jak niektórzy złamali regulamin np. strzelanie z mocnijszych replik z budynków, oraz wchodzenie na różne dziwne rzeczy - następnym razem nie będzie litości - będzie ban

Sprawa oszustw na polu gry i niestosowanie się do założeń imprezy i zasad podanych przez organizatora.

 

-Sytuacja po części została wyjaśniona na miejscu. Sprawa dotyczyła strzelania z wnętrza budynków bronią nie oznakowaną taśmą. Skoro organizator podaje jasne informacje dotyczące mocy replik, to nie przemawiają do mnie stwierdzenia że ma się o 5, 15 czy 20 FPS więcej niż 350. Tym bardziej jeśli gracz otwarcie stwierdza że 350 to to samo co 360 FPS. Zasady były jasne. Tym bardziej nie rozumiem dlaczego ludzie którzy w ten sposób oszukiwali bulwersują się gdy sprawę zgłasza się do organizatora celem jej wyjaśnienia, tu ukłon w stronę pana ubranego w Multicam z giwerą z zielonym laserem oraz 4 kolegów w Pantrce WZ 93 którzy zapytani o ksywę nie raczyli nawet się przedstawić. Organizator zobowiązał się poruszyć sprawę na forum, mam nadzieję że te osoby nie pozostaną anonimowe. Może dla tych osób to mało istotne ale ja nie po to wstaje o godzinie 4 nad ranem tracę 80 PLN na dojazd i imprezę żeby na miejscu się denerwować i upominać i przy okazji słuchać pretensji i płaczów oszukujących.

 

 

 

Na minus zapisałbym:

-Podział wewnątrz stron. A właściwie jego brak. Przynajmniej po stronie USA uczestnicy przy odprawie dzielili się na drużyny sami ze sobą, bez wiekszego ładu i składu co spowodowało dość duży chaos. Wystarczyło aby Org tak jak na innych zlotach w Polsce opublikował na forum, bądź ogłosił w dniu manewrów kompletny podział na druzyny/plutony, kto z kim etc.

 

-Dowodzenie. Dowódca strony robił co mógł, a mógł nie wiele gdyż sam przyznał że o swojej funkcji dowiedział sie przy rejestracji. Dodatkowo sprawę mu utrodnił problem opisany powyżej oraz początkowy brak możliwości łączności z poszczególnymi dowódcami drużyn.

 

Dobrze by było, aby dowódcy byli znani juz dużo wczesniej, aby mieli okazje się ze sobą skontaktować i ustalić zasady i plan działania

 

-System respów nie zachowywał integralności drużyn.

 

-Złe wykorzystanie pojazdów. Co dziwi mnie niezmiernie, gdyż miałem wrażenie że po wspołpracy z Grupą Śląsk na Śląskiej ziemi nabrali doświadczenia i wyciagnęli wnioski nt. wykorzystania pojazdów na manewrach (m.in. Black Hawk Down, czy Nu pagadi, które odbyły się w zeszłym roku).

 

-Nie wywiązywanie się organizatorów z zapowiedzi. Miało byc chronowanie, oklejanie replik. Mimo iż starałem się odnaleść miejsce gdzie by można tego dokonac, nikt nie był w stanie udzielić jasnej odpowiedzi.

 

-Oznaczenie stron!! Ja wiem, że stylizacja etc. Ale jak sie stylizujemy to przeprowadzać kontrole tych stylizacji. Bo dochodziło do tego, że uczestnik ubrany w austryjacką wersję kurtki M65, z zieloną kamizelką taktyczną ostrzelał Amerykanów, którzy byli przekonani, że to swój. Jak się okazało tak właśnie wyglądało jego wyobrażenie Somalijczyka.

 

Tomcajs

 

Mogę się pod tym podpisać. Gra na którą strasznie się nakręciłem okazała się jak to ujął słusznie wg mnie Tomcajs jebanka bez ładu i składu. Szkoda, ponieważ myślałem że skoro organizator decyduje się na tak dużą imprezę będzie to wyglądało mniej chaotycznie. Mimo wszystko dziękuję organizatorom za pracę którą włożyli w przygotowanie imprezy. Mam nadzieje że w przyszłości Black Hawk Down, jeśli się odbędzie będzie bardziej dopracowany.

 

Pozdrawiam

Edited by Bazyl_Tygryski
Link to post
Share on other sites

fakt jest bez sprzeczny. Ci którzy chcieli się wyszaleć i wykrzyczeć mieli swoje 5 minut w tym też ja. Po stronie Somalii ja osobiście nie zauważyłem większego chaosu jaki ponoć panował w JU ES END EJ. pomimo dość znacznej zbieraniny w naszych szeregach panowało względne zdyscyplinowanie.

 

A teraz na plus i minus:

 

Minus:

Organizator zaznaczył że teren jest wymagający i miejsca niedostępne będą oznaczone. Tylko że nie zostało przewidziane że ludzie będą starali się biegać wszędzie i gdzie tylko możliwe w celu wykonania zadania. Niepooznaczane głębokie rowy. studzienki. o prętach nie wspominam bo było tego na prawie każdym metrze kwadratowym

 

Terminatorstwo (standard- koniec tematu)

 

Niepooznaczane niektóre repliki z których z budynków siano do "moich" kochanych BAMBUSÓW na znaczne odległości... No chyba że przyjmiemy że amerykanie mieli pomyślne wiatry ( to się zgodzę). :wink:

 

tak na wesoło to mi kiełbasa nie smakowała lecz z kolei bigos był naprawdę dobry.

 

na PLUS

 

I to DUŻY zasługuje pomysł na wykorzystanie prawdziwych pojazdów wojskowych w rozgrywce. ŚWIETNY POMYSŁ. Z tym wykonaniem akurat tutaj było troszkę do kitu bo teren nie był duży i na upartego to tych pojazdów mogło by nie być... ALE POMYSŁ naprawdę REWELKA...

 

A teraz czekam na zdjęcia... Aby móc wrzucić na naszą klasę i lansować się jak to pojechałem na "stolicę" w samych łachmanach :killer:

Link to post
Share on other sites

Cieszyłem się na imprezę która w końcu wyszła jako tako. Tu chciałbym podziękować orgom za podjęcie organizacji tej imprezy, ale !!!...

 

Kawa i jedzenie -wielki plus :)

 

 

...jako,że ze mnie straszna maruda ( bede pisał krótko):

minus:

- sama zbiórka, był megafon można go bylo pewnie wykorzystać, przez co później były konflikty bo ten powiedział tak a tamten tak !

- wejściu po rejstracji do hali jak i na respie i alkohol spożywany przez obie strony, nie wiem jak bawicie sie w Krakowie ale skoro po 1 pifku można stracić prawko więc tu nie będę się dalej rozwodził...

 

- zdecydowanie za dużo ludzi jak na ten teren

 

- nieoznaczone studzienki dziury, koszt rolki tasmy to jakieś 30 zl ???sytuacja chyba jest nauczką zresztą w ostatnim czasie chyba nie pierwsza :( [*]

 

- wiem,że to nie wina orgów ale kierowców pojazdów o myślenie podczas jazdy. nie wiem jaki sens miało się zatrzymanie skota po czym w kilka sekund amerykanie nas okrązyli i wysiekli, czyż nie można bylo wyjechac zawrócić i znowu wjechać i tak w kółko?? Chyba w ruchomy cel trudniej jest trafić...

 

- sprawa chronowania -parodia?? Tu pozdrawiam bardzo nerwowego pana w multi- skoro chcesz strzelać w budynku to było jasno napisane czarno na białym ,że trzeba oznaczyć replikę i to chyba jest w twoim interesie bo tekst typu: ja mam 360 fpsów i mnie to nie interesuje nie jest wytłumaczeniem (limit 350 !!!!), a stawiam piwo,że było więcej. Po czym org okleił taśmą broń bez chronowania!

P.S. W dodatku proponuje kupić sobie koli czy cuś bo świecenie laserem po oczach nie jest czymś przyjemnym!!!!herbatkę uspokajającą też !

Panowie w wz93 też chyba mieli problem z zrozumieniem tekstu czytanego(strzelanie z budynku ).

 

-sprawa zasad i egzekwowania przez orga założeń, (sytuacja opisana wyżej ), mam nadzieję ,że zostaną wyciągnięte konsekwencje.

 

-stylizacja: parodia:somalia chłop biegający w flectarnie USA biegające w wz93

 

coś mi jeszcze chodzi po glowie jak wspomne sobie to napiszę :)

 

Mam pytanie do ogółu bo nie wiem czy dobrze pamiętam: hala w której byl grill miała brać udział w koncu w rozgrywce czy nie?? ( Pytanie jest pomocne i związane z wyjaśnieniem strzelania z budynku wyżej wymienionych panów! )

 

Pozdrawiam

Edited by iron52
Link to post
Share on other sites

Znajomi, pizza... no płakać nie będę.

Teren taki sobie, ot rudery z krzaczorami ale BHD dało się zrobić. Wystarczyło obejrzeć film. Dlaczego miałem zdobywać swoje własne miasto sprintem z jakiegoś magicznego punktu w krainie Oz? Odciąć trasę odwrotu Sił Specjalnych? Chętnie ale nie przedzierając się przez linie wroga rodem ze Stalingradu. Gdzie milicja zakosiła transporter opancerzony? To już te technikale ze strony USA byłyby lepsze. A w ogóle po co nam te pojazdy były? Gdzie tu przewaga techniczna USA? Nie wnikam.

 

Szarże dresiarzy, z pod znaku FC Mogadiszu, i pustynnych oddziałów prewencji z jednaj strony terenu na drugą doprowadziły mnie do łez. Ze śmiechu.

 

Zapewne komuś się podobało, o gustach się nie dyskutuje.

 

Totalną wpadką jednostek z obu stron było piwo. W USA wypatrzyłem przed 9.00, w budynku głównym. W Somalii na respie. Całe szczęście były to chyba jednostkowe przypadki. Nie skomentuję, bo nie ma czego.

 

Oznaczenie niebezpiecznych miejsc. Brak. Pozdrawiam jedną ze studzienek, biodro też pozdrawia, staw skokowy cię nie pozdrawia. Mam nadzieje, ze nie będzie do mnie pisać bo metrowe dziury mnie nie podniecają.

 

Trzymając się początkowego limitu uczestników organizatorzy mogliby ten burdel ogarnąć.

 

EDIT

No skubany Iron mnie ubiegł.

Edited by Wukasz
Link to post
Share on other sites

Ja dodam od siebie jedno

 

Był Poke sim, ok, impreza "prywatna".

Było BHD - jako pierwsza impreza na hali "na taką skalę". Powinno się to uszanować, bo organizacja była na "maksymalnym stopniu możliwym" - moja opinia.

 

Odnośnie samej rozgrywki.

Plusem jest zróżnicowanie terenu - dużo krzaków, hal, CQB, zadymek małych i otwartych terenów - nic dodać nic ująć, każdy znalazł coś dla siebie.

Dodatkowym plusem jest pobyt tam i sama ZABAWA! Tak proszę Państwa, o których mowa była i będzie, że to ZABAWA do cholery a nie "fuckin' real war". Chcecie się niektórzy bawić w wojnę, zapraszam do WKU.

 

Minusy ? Widzę tylko kilka.

Faktem jest dzielenie się USA na grupki (delty nie liczymy - byli sami ze sobą). Podział na zasadzie "eee, Ty? Nie, Ty będzie dowódcą tym, Ty będziesz tym, a Ty tamtym"...

Burdel, zamęt i tragedia. Potem wychodziły takie oto kwiatki.

 

Cytując z forum asg.krakow

 

No niestety, po amerykańskiej stronie ciężko było się zdecydować dokąd iść, bo każdy demokratycznie wolał o sobie decydować i nie uznawał żadnego zwierzchnictwa...

 

<Co do demokracji. Bezcenne i dosłownie EPIC!> Siedzisz w buszu wśród 4 gości swoich i gadasz do nich, żeby nacierali na front, sam rozwalając 2 somalijczyków przy transformatorze, siedząc pod ceglanym kominem, a amerykanie co ? "my nie idziemy, my mamy swoje rozkazy siedzieć tu"... Nawet nie strzelali, bo... "nie wiemy gdzie" stojąc 4-6 metrów od transformatora. Dobra, szkoda gadać.

 

Pozdrawiam tych panów...

Miejmy nadzieję, że następnym razem ludzie pojadą na ZABAWĘ I AKCJĘ a nie siedzenie w krzakach i... siedzenie...

Boicie się 30 minutowych respów a jednocześnie boicie się walić do wroga, że nie nadacie się ? Nikt nie każe Wam się bawić, można zostać w domu. Mnie by było szkoda 30 zeta na siedzenie w krzakach nad deszczu (Wam = do wszystkich uczestników zabawy, nawet tych aktywnych).

 

Tyle ode mnie,

Maverick Out!

 

EDIT

 

"jakiś rzutki kolega" to prawdopodobnie Borys. Każdy go zna przecież :P

Edited by xMaverickx
Link to post
Share on other sites

Podziękowania za dobrą zabawę dla somalijskich towarzyszy z Opolszczyzny ;-)

Także dla organizatora, bo choć impreza się mocno rozrosła, nie zapanował bałagan większy niż na większości imprez airsoftowych.

Podziękowania dla całej strony somaliskiej! :-) Po rozkrzyczanym początku wszystkim chyba udzielił się ten nieco "dziki" zapał do walki, a nad jego stałym wysokim poziomem czuwał jakiś rzutki kolega. Brawo!

Tego samego chyba nie można powiedzieć o stronie przeciwnej... Tam faktycznie jakby czegoś brakowało..

 

Z ocenami w kierunku organizatorów nie byłbym taki surowy.

 

Po pierwsze - z planowanej małej imprezy zrobiła się wielka. Dobrze, że i tak ją jakoś ogarniali ;-)

 

Po drugie - w końcu to tylko gra, zabawa. Jak wiadomo, że teren jest niebezpieczny, to zwolnij biegnąc, popatrz pod nogi. Najwyżej pójdziesz szybciej na respa... to tylko gra.

Nie liczyłbym, że organizator zaznaczy każdą dziurę i pręt, trzeba by zaznaczyć połowę terenu...

 

Po trzecie - co do bałaganu po stronach konfliktu - także sądzę, że większość imprez na taką skalę powinna mieć wcześniej wydzielone drużyny, wyznaczonych (wybranych) dowódców, udostępnione mapy, a może nawet zarysy zadań do wykonania. A niech sobie chłopaki gadają, a nawet taktykę jakąś obmyślą. I jeszcze byłaby pożywka do ciekawych dyskusji.

Na miejscu jest zazwyczaj niezła rozpierducha - na odprawie połowa nic nie słyszy, połowa nie jest zainteresowana. Mało kto widzi mapy i ogarnia rozgrywkę jakimkolwiek wyobrażeniem. A może nawet nie chce.. Więc jak ma nie być bałaganu?!

Problem pewnie rozwiązałaby forma manewrów sztabowych z centralnym sterowaniem ;-) ale to przecież nie ta impreza... ;-)

 

Po czwarte - bawiłem się świetnie mimo uporczywej i wszechobecnej wody ;-) I widząc co działo się po stronie somalijskiej sądzę, że osoby, które chciały się "wyszaleć" i dobrze bawić - zrobiły to :-)

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Smuci mnie trochę przygotowanie scenariusza całej imprezy, po przejechaniu 460km liczyłem na coś ciekawszego a zastałem to co już wyżej opisane.

Można było to zrobić lepiej.

 

Ze strony logistycznej myślę nie mogżna się przyczepić (wozy, nocleg, kawa, ciacho)

orgazizatorzy zapewnili wszystko co za 30pln można było.

 

Natomiast limit fps, zrodził wiele konfliktów i utrudnień w rozgrywce.

A można bylo odwołać się do zdrowego rozsądku (nie wiem jak tutaj ale tam gdzie stacjonuję to działa.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...