Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Black Hawk Down Kraków 11.10.2009


Recommended Posts

Moje wrażenia są następujące:

 

Braki w organizacji oczywiście były:

1. pomiary fps powinny odbywać się przy rejestracji, na przygotowanych magach z kulkami 0.2, wiem o kim z 360 fps pisane było w wcześniejszych postach, (my też mieliśmy problemy z tłumaczeniem możliwości zmiany mocy w replikach, ta sprawa nie została uregulowana)

2. brak wcześniej wyznaczonych dowódców stron i pododdziałów, sam zostałem zaskoczony propozycją bycia generałem, na szczęście miałem inne plany, tutaj podziękowania dla naszych generałów - robili co tylko mogli

3. brak wyraźnych map i opisów „celów”,

4. przypadki terminatorstwa (ciężko nad tym zapanować kiedy strzelają się ludzie z całej Polski, nie znający się)

5. pojazdy, fajnie że były, fajnie że ktoś chciał wystawiać swój prywatny sprzęt na total dewastację, ale zasady użycia nie jasne (przez to straciliśmy główną halę a później posypało się ale nie ważne przecież Ameryka przegrywa wszystko od 1945 roku i jest fajnie)

6. generalnie największy minus: bardzo krótki czas rozgrywki, wyszło ledwo, niecałe 4 godziny.

 

A teraz ogólnie, organizator starał się jak mógł, to pierwsza impreza na tym terenie na taką skalę i na niedociągnięcia trzeba było się przygotować. Plusem ogromnym jest że dużej grupie chciało się przyjechać z bliższych i dalszych krańców kraju. Dzięki wszystkim za wspólną zabawę.

 

I jeszcze na koniec: ogromne podziękowania dla 25 osobowej grupy hamerykańskich wojowników za spędzanie miłego czasu w okolicach południa na wpiepszaniu kiłebachy w miejscowej restauracji, kiedy reszta walczyła i dla tych, którzy zapowiedzieli się że będą a wystraszył ich lekki deszczyk.

Edited by PRESTON
Link to post
Share on other sites
  • Replies 286
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Slavo, miło mi, że przypominasz nam, że w terenie niebezpiecznym chodzi się wolniej ale to nie w tym problem. Org zobowiązał się do oznaczenia miejsc niebezpiecznych (dla mnie w tym terenie to dziury w pomieszczeniach i wzdłuż dróg i placów, czyli tam gdzie działa się szybciej).

Nie uświadczyłem ani jednego miejsca oznaczonego w jakikolwiek sposób za wyjątkiem tabliczek na budynkach, co już raczej sprawką orga nie jest.

Zapłaciłem. Non profit to ta impreza nie była raczej więc wymagam. Klientem jestem.

4. przypadki terminatorstwa (ciężko nad tym zapanować kiedy strzelają się ludzie z całej Polski, nie znający się)

Wyobraź sobie, że narzędzie każdy z nas miał przy sobie. Karnet czy jak to się tam zwie do żarcia. Z nickiem. Uzupełnić przy wpisie o numer z listy i zarządzić, że MUSI być okazany każdemu na żądanie.

Link to post
Share on other sites

Wyobraź sobie, że narzędzie każdy z nas miał przy sobie. Karnet czy jak to się tam zwie do żarcia. Z nickiem. Uzupełnić przy wpisie o numer z listy i zarządzić, że MUSI być okazany każdemu na żądanie.

 

Byłem przy 2 czy 3 sytuacjach spornych, jednej nawet zgłaszanej organizatorowi.

Niestety były to przypadki, kiedy przy "spornej" wymianie kulek nie było bezpośrednich świadków.

Co z tego, że zgłaszasz orgowi nieuczciwego gracza, kiedy gracz kategorycznie twierdzi, że nie został trafiony a to właśnie przeciwnik niepotrzebnie się piekli.

Tak więc pomysł Wukasza dobry, ale moim zdaniem tylko w bezspornych sytuacjach, kiedy są świadkowie takiego zdarzenia.

Na ostatnich manewrach w Nysie mieliśmy grupowe spostrzeżenia, co do nieśmiertelności np. jednej konkretnej osoby. Do tego powtarzalną w kolejnych potyczkach... To już było dno..

 

Na niektórych forach moderator udziela ostrzeżeń. Jeśli powyższe ma nie być "martwym" rozwiązaniem, to za zgłaszaniem organizatorowi bezspornego terminatorstwa powinno może iść udzielanie ostrzeżeń czy jakichś punktów karnych na WMASG-u. Wszak na większości strzelanek zaproszenia/listy odnoszą się właśnie do nicków z WMASG-u.

Jeśli delikwent dostanie kilka takich "karniaków", to nie będzie pewnie mile widziany na imprezach.

A presja bycia "czystym" i "uczciwym" itd. użytkownikiem forum i graczem chyba także działa ;-)

Pozostaje kwestia techniczna - jak dodać takiego "karniaczka" do konta danego użytkownika WMASG-u...

Bo nie oszukujmy się, można zgłosić organizatorowi i co? Może ktoś gdzieś zapamięta, że ktoś taki był na tej imprezie. Ale kto to, skąd? Czy na innej imprezie będzie ktoś to brał pod uwagę? czy będzie o tym wiedział?

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Wyobraź sobie, że narzędzie każdy z nas miał przy sobie. Karnet czy jak to się tam zwie do żarcia. Z nickiem. Uzupełnić przy wpisie o numer z listy i zarządzić, że MUSI być okazany każdemu na żądanie.

 

Moja zasada , wyciągam czerwoną szmatę podchodzę do delikwenta i robię mu zdjęcie , gdy znów zauważę że jest z nim problem zgłaszam orgowi .

Link to post
Share on other sites

Impreza była na całkiem przyzwoitym poziomie, tutaj wielki ukłon dla orga na qadzie, był dosłownie "wszędzie", starając się kontrolować przebieg scenariusza.

 

"Czarny lud", jeśli chodzi o charakteryzację, też spisał się rewelacyjnie, ani razu nie miałem wątpliwości do kogo strzelać :killer:

 

Pojazdy militarne to po prostu "miodzik", w szczególności ten M113 z rurek :mrgreen:

 

Teren ma niesamowity potencjał, co nie zmienia faktu, że jest na nim masa "pułapek", jednak nie widziałem żadnej, której patrząc zwyczajnie pod nogi nie dało się nie zauważyć, dlatego uważam, że zastrzeżenia osób, które "gdzieś wpadły" są bezpodstawne :idea:

 

Są niestety rzeczy, które mi się nie podobały (na pewno zostaną poprawione na następnym BHD, który mam nadzieję wkrótce się odbędzie :uśmiech: ) :

 

1. Podział na oddziały i przydział funkcji - jak już parę osób wspomniało można to było zrobić przed imprezą na forum, a tak dowódcy byli z "łapanki", a oddziały to w większości była zbieranina graczy, z których po godzinie każdy działał na własną rękę.

 

2. Komunikacja i dowodzenie - dowódcy nie wiedzieli jak dokładnie będzie przebiegał scenariusz, w efekcie czego wojska US próbowały zająć crashsite drugiego BH zanim ten się rozbił. Tak samo było z tym całym "Przywódcą rebeliantów", US przez godzinę szturmowało siedzibę Somalii, żeby go pojmać, zanim Org włączył kukłę "Przywódcy" do rozgrywki :wink:

Rozkazy w US były wydawane przez "gońców", bo większość walczących grup nie miało PMR'ek, a nawet jeśli miało, to nie mogli porozumieć się z Generałem, bo On miał Midlanda :wink:

 

3. Wykorzystanie pojazdów - nie było sprecyzowane, więc na początku US nie strzelało do pojazdów, a Somalia waliła do nas ze środka jak do kaczek :!:

 

4. Moc replik i strzelanie w budynkach - miało być 350 fps i chrono, a po rozpoczęciu rozgrywki większość graczy miała nie sprawdzone repliki (ochrona generała siedząca w sztabie nie miała ani jednej repliki dopuszczonej do walki w budynku :strach: ).

Żeby móc skutecznie walczyć trzeba było wyjść przed sztab, a tam 20m dalej za nasypem leżeli "czarni" i urządzili nam rzeź...

Z kolei poza budynkami na dystansach 5m naparzali się goście z replikami 500+, a efekt był taki że jeden miał na czole wielki krater :-F

Dlatego moim zdaniem limit fps jest nie poważny, jeśli zawiedzie zdrowy rozsądek.

Jeśli organizatorzy chcą limitu, to dla wszystkich i wszędzie, inaczej to nie ma sensu.

 

5. Czas trwania imprezy - co tu dużo pisać, miało się zacząć o 9, zaczęło 0 10, skończyło o 14, na dogrywkę zostało jakieś 15 osób, 4 godziny zlotu dla osób, które przejechały 500km to trochę za mało.

 

Tu są foty:

 

http://rapidshare.com/files/291641971/BHD.rar.html

 

tu jest drugie źródło:

 

http://www.megaupload.com/?d=PPDZ4H53

Link to post
Share on other sites

 

QUOTE(Mavie)

No niestety, po amerykańskiej stronie ciężko było się zdecydować dokąd iść, bo każdy demokratycznie wolał o sobie decydować i nie uznawał żadnego zwierzchnictwa...

 

 

QUOTE(Maverick)

<Co do demokracji. Bezcenne i dosłownie EPIC!> Siedzisz w buszu wśród 4 gości swoich i gadasz do nich, żeby nacierali na front, sam rozwalając 2 somalijczyków przy transformatorze, siedząc pod ceglanym kominem, a amerykanie co ? "my nie idziemy, my mamy swoje rozkazy siedzieć tu"... Nawet nie strzelali, bo... "nie wiemy gdzie" stojąc 4-6 metrów od transformatora. Dobra, szkoda gadać.

 

 

Pozdrawiam tych panów...

Miejmy nadzieję, że następnym razem ludzie pojadą na ZABAWĘ I AKCJĘ a nie siedzenie w krzakach i... siedzenie...

Boicie się 30 minutowych respów a jednocześnie boicie się walić do wroga, że nie nadacie się ? Nikt nie każe Wam się bawić, można zostać w domu. Mnie by było szkoda 30 zeta na siedzenie w krzakach nad deszczu (Wam = do wszystkich uczestników zabawy, nawet tych aktywnych).

 

Sprawa jest wyraźnie kierowana do mnie.

Maverick przeczysz sam sobie. Cytujesz że demokratycznie każdy wolał o sobie decydować a potem krytykujesz mnie że nasz oddział wykonywał rozkazy.

Dostaliśmy wyraźne polecenie dojść i pomoc w walce pomiędzy budynkami, nie dać się zabić bo za chwile ruszamy dalej bo mamy zrobić coś tam innego, sytuacja o której piszesz miała miejsce w czasie kiedy czekaliśmy na dalsze rozkazy.

Wsparcie dostaliście od nas takie jak tylko było możliwe - ostro ostrzeliwaliśmy budynek.

Nie wiem czy możesz sobie wyobrazić sytuację w której można nie wiedzieć gdzie jest transformator? Spróbuj. A dlaczego się nie dało sprawdzić gdzie jest transformator? Bo walili do mnie z budynku tak że nie dało się wychylić zza krzaka.

 

Zdecyduj się, czy masz pretensje o to że ludzie biegają bez ładu i składu i robią co chcą czy o to że trzymają się rozkazów.

Link to post
Share on other sites

Dzieki za zabawę, było fajnie, pogoda trochę dała w kość ale można momentami było wczuć się w klimat pogodnej somali ;)

 

Organizacja była w miarę ok, wydaje mi się że kłopoty były spowodowane tym że organizatorzy nie docenili "możliwości" uczestników. Mam nadzieję że następnym razem będzie lepiej.

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Dzięki Orgowi za organizacje, obecnym za obecność, smucącym za smutek a wesłoym za radość 8-)

Ja osobiście bawiłem się świetnie, a co złego to już nie pamiętam - lepiej zawsze zachować miłe wspomnienia :twisted:

 

Pozdrowienia i podziękowania za zabawę dla Czarnych Braci i dla Hamerykńców też ( a co )

 

SZTURM :twisted: KOMANDO POZDRAWIA

Link to post
Share on other sites

Impreza była ogólnopolska - tu mam zawsze większe oczekiwania

Impreza była komercyjna - tym bardziej wymagania rosną

 

 

 

Nie jestem specjalnie wymagający jednak zważając na ww oczekiwałem nieco więcej.

 

- Słabo przygotowana rejestracja uczestników, nieprzygotowane miejsce, brak kontroli pełnoletniości, FPS, stylizacji itp.

 

- Strona Amerykańska powinna chyba poświęcić 10-20 min więcej czasu by ustalić sama dla siebie system łączności i zadań. Nikt nas nie gonił.

 

- na forum powinny być wcześniej informacje dot użycia/ostrzału pojazdów (zwłaszcza tych "normalnych")

 

- organizatorowi brakło chyba jednego dnia na oznaczenie miejsc niebezpiecznych, czego powodem było wiele obtłuczeń i jedno bardzo poważne złamanie nogi naszego kolegi Kacpra (będzie konieczna operacja).

 

- serdecznie pozdrawiam kolegę ze strony Somalijskiej który wstawił lufę do naszego pojazdu przenośnego (PJB - Prawie Jak Bradley (PoJeB)) i wygarnął po twarzach z 20 cm na serii, no po tym byłem trochę nerwowy.

 

- czuło się naprawdę dobry klimat imprezy ze strony Somalijskiej, jako że ten wygrał kto się dobrze bawił > zasłużyliście sobie na wygranie

 

EDIT:

przy pierwszym helikopterze ktoś mi pożyczył zapalniczkę (Amerykanie) daj mi na PW znać jeśli chcesz ją odzyskać.

Edited by Zarazza
Link to post
Share on other sites

Moja zasada , wyciągam czerwoną szmatę podchodzę do delikwenta i robię mu zdjęcie .

Ciekawy sposób, postaram się wykorzystać następnym razem.

 

Impreza była ogólnopolska - tu mam zawsze większe oczekiwania

Impreza była komercyjna - tym bardziej wymagania rosną

 

 

Jeśli to możliwe prosiłbym o rozliczenie przez orga imprezy.

Link to post
Share on other sites

K4MP3R - zdjęć nie da się ściągnąć. Wrzuć gdzieś to w normalnie miejsce, jak możesz :)

 

 

Moje wrażenia są podobne i podzielę się uwagami. Mimo, że odniosę się krytycznie do imprezy i organizatorówBędzie to konstruktywna, mam nadzieję, krytyka.

 

Zacznę od rzeczy dobrych, które naprawdę uratowały w moich oczach tę imprezę:

 

+ Uczestnicy i charakteryzacja. Szczególnie Somalia pokazała, jak można dobrze się bawić w "nietypowych ciuchach". To naprawdę stworzyło niepowtarzalny klimat.

+ Miły chłopak z megafonem, który bombardował uszy uczestników klimatycznymi kawałkami puszczanymi z telefonu (?)

 

Minusów jest znacznie więcej. Być może dla miejscowych jest to nieważne, jednak, jak wstaje się o 4 rano, jedzie 400 km na imprezę, która z dojazdem itd. kosztuje nieco ponad 100 zł a na koniec strzela 3h bo impreza się rozjeżdża, wygląda to zgoła mniej wesoło.

 

- Brak dokładnej mapy z oznaczeniami. Ciężko było określić, gdzie jest resp. Wpierw wskazali nam (Somalia) polankę za barakiem, później wszyscy siedzieli w hali.

- Odprawa. Był megafon, można było to wykorzystać, aby poinformować o kilku istotnych sprawach (w tym, gdzie jest znakowanie replik).

- Chronowanie, oznaczanie i limity FPS w budynkach to mrzonka. Osobiście zwróciłem kilku osobom uwagę, że pomyliły miejsca. Zapewne takich sytuacji było więcej, a sądząc po niektórych poranionych twarzach, jakie widziałem w wielu miejscach, system zawiódł.

- Pojazdy na polu walki. Nie rozumiem, dlaczego i jak były używane, ale wydało się to być pozbawione logiki.

- Odniosłem wrażenie, że USA ma większy chaos niż Somalia i w pewnym momencie przegrywali aż nader mocno i nie o ten fakt tutaj chodzi a o to, że w pewnym sensie wykoleiło to imprezę.

- Rzecz najważniejsza dla mnie: scenariusz . Impreza poza nazwą, nie wiele miała wspólnego z BHD jako takim. Sądziłem (na co bardzo się nastawiałem), że to my jako Somalijczycy będziemy na swoim terenie a złe USA powoli będzie realizować swoje misje. Tymczasem wszystko odbyło się na hura – bieg od określonego punktu dla obu stron.

 

Podsumowując, imprezy nie zaliczę do świetnych, ale też zła nie była. Szkoda, że taki potencjał jaki stworzyli uczestnicy przez charakteryzację został tak zniweczony, ponieważ i teren, i ludzie dopisali.

 

 

Nie mniej, dziękuję organizatorom za włożony trud a uczestnikom za zabawę. Mam nadzieję, że wiele ze słów żalu i pretensji zostanie przez organizatorów odpowiednio odczytana, co być może w przyszłości zaowocuje podniesieniem jakości imprez.

Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich, dzięki konstruktywne za uwagi – przyznaję, że nie wszystko wyszło tak jak miało być, dlatego tak jak Wy czujemy pewien niedosyt. Dzięki za wszystkie uwagi, które tu napisaliście, przy następnej imprezie nie popełnimy tych błędów. Mamy też nauczkę, że nie możemy być łagodni dla łamiących regulamin – następnym razem nie będzie zmiłuj się i będziemy wykluczać. Mamy również sposób aby osoby nie były anonimowe i przy następnej imprezie wprowadzimy pewien element, który będzie identyfikował uczestników również z dalszej z odległości skutecznego ognia, w dużym stopniu wyeliminuje „terminatorstwo” oraz inne naginanie czy łamanie regulaminu. Jeszcz raz dziękuję oraz wyrazy skruchy za niedociągnięcia z naszej strony. Deklaruję, że następnym razem będą same dobre wspomnienia.

 

W biurze pozostał pas wojskowy z klamrą „MW” proszę o kontakt w sprawie odbioru

 

Pozdrawiam,

sneak

Link to post
Share on other sites

witam

 

Na starcie wstępniak:

 

Impreza miała harakter komercyjny więc kryteria jej oceny sązgoła inne niż strzelania robione "przez kolegów dla kolegów". Teren jest nazywany "poligonem asg" i jako obiekt komercyjny za którego użytkowanie płacimy powinien być przygotowany i zabezpieczony. Ale o tym potem. Generalnie lubie pisac - wiec opisze co trzeba.

 

 

Część pierwsza posta - pozytywna.

 

Wielkie dzięki dla wszystkich którzy się wczoraj pokazali na zabawie. Somalijczycy zrobili fajny klimacik tymi przebraniami i muzyką. Miło bylo spotkać kolegów ze śląska i krakowa (i innych oczywiście) na jednej imprezie. Teren ma ogromny potencjał i jak sie nad nim popracuje i z głowa będzie planowało rozgrywki można tam wiele zrobić.

 

Dziękuje szczególnie tym którzy posluchali moich chaotycznych nieco rozkazów i nie bawili sie w samowolke. To cieszy. Przy okazji przepraszam, że moje "dowodzenie" było takie a nie inne (czytaj lepsze).

 

 

No i to tyle z częsci pierwszej.

 

 

 

Część druga - negatywna, postaram sie o konstruktywna krytykę bo kto miał usłyszeć cieplejse słowa usłyszał je na miejscu.

Bedzie punktach mniej wiecej dla utrzymania ładu i składu.

 

 

1. TEREN. Ponieważ jak już wspomniałem teren jest komercyjny, i jak rozumiem właściciel trzyma nad nim piecze, mam zamiar sie przyczepić. Moim skromnym zdaniem panuje tam jeden wielki i niczym nieogarnięty burdel, nic nie jest zabezpieczone i nie zasługuje nawet na miano amatorszczyzny - bo widywałem lepsze przygotowanie do jednorazowych strzelań niekomercyjnych. Czemu tak uważam? Ano temu:

DZIURY I INNE NIEBEZPIECZNE MIEJSCA BĘDĄ OZNACZONE

Wielkie g**no prawda Panie. Jedyne oznakowanie/zabezpieczenie (o ile w ogole mozna to tak nazwać) jakie miałem zaszczyt zobaczyć to kilak opon wrzuconych na odwal sie do dziury przy rurociągu. MASA miejsc w których można sobie nogi połamać. Ludzie jak jadą na taki teren i wmawia im sie ze jest zabazpieczony (nie wymagam cudów, uważac trzeba, no ale bez jaj, u nas sie lepiej zabazpiecza miejscówki na których każdy wszystko zna!!) automatycznie są przekonani że muszą patrzec gdzie jest taśma albo coś podobnego. Może inaczej rozumiem pojęcie zabezpieczenie/oznakowanie. Kiedy tylko weszliśmy do PiERWSZEGO budynku na naszej drodze na środku była wielka kałuża, nic dziwnego, milion razy sie przez takie przełaziło/przebiegało. Oprócz tego że na środku była metrowej średnicy studzienka, widoczna do piero po przypatrzeniu się w mętnawode... nie wspominając o śmieciach ją zasłaniającą. Mam komuś zobrazowacco sie dzieje człowiekowi biegnacemu kto tam wpadnie?

 

PRZEKRACZANIE TERENÓW OZNACZONYCH TAŚMĄ I WŁAŻENIE W NIEDOZWOLONE MIEJSCA SKUTKUJE NATYCHMIASTOWYM WYKLUCZENIEM Z ROZGRYWKI

Przyznaje sie przed wszystkimi na forum - TĄ ZASADE OLAŁEM i kazałem robić to samo moim ludziom. Czemu? Fakt - taśmy to tam było dostatek - tylko albo potargana i pozwijana przy oponach nie wiadomo po co, albo zawieszona na krzaczku i metr dalej się urywająca, albo luno walająca sie po ziemi tudzież zwisająca z okien. Nie było mi dane uświadczyć niczego ograniczonego taśmą tak jak to powinno wyglądać. No oprócz parkingu. chyba ze tylko o parking wam chodziło. W końcu tasma kupe kasy kosztuje nie?

 

2. Organizacja (a raczej logistyka i panowanie nad sytuacją - nie chodzi o rozgrywkę)

- po pierwsze nie wiadomo było gdzie sie rejestrować, ustawione stanowisko bylo prowizoryczne i zmieniało swoje położenie.

- po drugie epickie chronowanie. Ja wiem że dużo roboty jest przy takim zlocie. Ale szanujmy sie. Już pomijając że kolega który przeprowadzał pomiar nie miał bladego pojęcia o tym co robi i co trzyma w rękach, nie wiedział nawet na jakich kulkach powinien sprawdzać i w jaki sposób. Pomijam nawet to ze ciężko było go w ogole znaleść. Ale żeby do jasnej ho***ry nie przestrzegać podstawowych zasad bezpieczenstwa w ersofcie? No przecież na festynach dla dzieci bardziej o to dbają niż ten kodżak z metalowymi oczami. Najlepiej opisze sytuacje:

 

Przyszliśmy pod wierze ciśnień, nikt nie wiedział czy można tam przestrzelać sobie repliki, jak to ma sie odbyć - nic. Po chwili przyszedł do nas ten kolega który potem ambitnie na quadzie zasuwał. Przyniosł ze sobą jakiś chrono i zaczął nim działac, ja byłem peirwszy. Minęło kilka minut zanim zorientował sie jak przystawic chrono (którą stroną) i jak go ustawić (elektronika nie...) żeby pokazał fpsy. Kiedy już się tak stało zaczął taśmować odpowiednie repliki. Jako któryś z kolei podszedł kolega somalijczyk (chwała Ci za to- wybacza ale ksywy nie pamiętam), konkretny człowiek z głową na karku. Strzelił z swojej G3 (o ile dobrze pamiętam) i pokazało 340fps. Co w tym dziwnego? Ano to że miał 60metrów zasięgu i 450fps - na chrono przestrzelał na kulkach 0,28 o czym po tescie poinformował wszystkich i słusznie wyśmiał taki pomiar. Przypominam - już prawie mu otaśmowano replike!!! Gdzie tu sens i logika co? Kiedy poproszono "testera" o badanie na kulkach 0,2 tylko i wyłącznie z bulwersem zapytał szefa przez radyjko czy ma nam jeszcze kulki przynieść... Zjawił sie kilka minut później z wiadrem kulek.

A teraz najfajniejsze - ani razu, nawet na minute, nawet w momencie padania strzału nie założył okularów, co wiecej nawet ich przy sobie nie miał! Pomijając że nie wymagał od zgromadzonych tam graczy aby okulary założyli, nawet od osoby która strzelała. DEBILIZM I BRAK WYOBRAŹNI!!! W pewnym momencie również się popisał - kiedy jeden z graczy oddawał któryś z kolei strzał (lufa przystawiona do chrono) ten inteligentie go przekręcił (chciał coś zobaczyć) i kulka odbiła się ze sporym impetem w twarz mojego kolegi z ekipy... szkoda słów zwyczajnie.

 

 

3. Spytam grzecznie i z całym szacunkiem, najgrzeczniej jak tylko moge - Co do ku**y nędzy ma znaczyć picie piwa na początku rozgrywki?? Co to piknik jest? Co klimat łapiemy? Trzeba być chyba nienormalnym. Czy tak cieżko przyjąc do wiadomości ze bawimy sie replikami ktore mogą zrobić krzywde? Nie wspominając o terenie nawet. No ale fakt - nie było w regulaminie. Tak czy inaczej org powinien wywalić na zbity pysk.

 

4. Przydział dowodzenia, a raczej jego brak to tragedia. NIe wiem jak u somali, chyba było ok ale somalia działała na innych zasadach. Po stronie USA powinny być jasno określone grupy, z wyznaczonym wczesniej łańcuchem dowodzenia i znanymi wczesniej dowódcami. Czemu? żeby nie było takiego burdelu jaki był. JA w planie miałem dowodzenia mojąekipą (7osob), na zbiurce w bazie okazało sie że bede w sumie dowodził 14 osobami, w grze wyszło na to że na moje rozkazy (kij wie czemu) czeka i dopytuje sie jeszcze jeden oddział 20 chłopa... NO cyrk na kółkach. Organizacja w tej kwesti była kompletnie olana! Bo to nawet nie jest niedopatrzenie.

 

5. Może ja mam wymagania wygórowane i lubie standard do którego przyzwyczaili tacy organizatory jak Szczygieł przykładowo. Świetnie że rozdaliście zasady - ale czy podczas miesiąca przygotowan zabraklo miejsca na zrobienie mapy? Cieżko wygospodarować 10 minut na roboe i kilkanaście/dziesiąt zł na wydrukowanie mapek porządnych? Czekaliśmy w bazie na porządnamape która podobno miała byc. Co przywieziono? Plakat na którego odwrocie była narysowana markerem "mapa". No bez jaj ludzie... wydruk na A2 kosztuje 5zł!!! O mapach dla dowódców drużyn w ogołe szkoda wspominać.

 

6. Brak podziału kanałów radiowych - dla mnie absurd, musiałem się dopytywać o to na zbiórce i na szybko było ustalone - w efekcie 80% graczy nie miała o nich pojecia.

 

7. Samochody - no bajka że były. Ale dlaczego żaden z orgów nei zadał sobie trudu wytężenia wyobraźni? Gdzie by wozy nie były, na jakim strzelaniu - zawsze były z tym problemy. Dobre zasady korzystania z wozów ustaliło rok temu ZSMA przy okazji imprez typu Nu pagadi czy ich BHD - cieżko zapytać? Daje sobie reke uciac ze by udostępnili i jeszcze pomogli dopracować. Pomsył dobry - wykonanie fatalne.

 

8. NIe wiem jakie standardy i zasady panują w krakowskim środowisku asg. Myślę ze to z czym sie potkałem to typowy objaw głupoty i debilizmy danych osób. 2 sytuacje po których mnie az nosiło:

- strzelanie w budynku, ja i kolega ostrzeliwujemy sie z jednym z somalijczyków (żółta kurtka, shotgun) przez 20m pomieszczenie - od drzwi do drzwi. Ja wszedłem do pomieszczenia w celu sprawdzenia czy nie ma kukły (czy tam innych rzeczy do zabrania) bo taki był rozkaz. Ostrzeliwałem na zmiane z kolegadrzwi żeby tamten sie nie wychilił - naturalna rzecz. jednak żadna przeszkoda dla cfanego klegi kunta kinte - przecież można wystawić replike zza rogu i strzelać na ślepo nie? Może trafi... a może by tak pomyśleć że ktoś Ci pod lufe podejdzie i mu zrobisz sieke na twarzy? Ja wiem - myślenie boli. Jak kolege upomnielismy, najpeirw grzecznie potem już mniej to ambitnie twierdził ze on przecież widzi gdzie strzela! No fakt, przykleił sobie oczy do lufy a ja nie zauważyłem... Żal .. ściska.

- kolejna sytuacja - siedzimy sobie na respie, kupa luda. Kilkanaćie metrów od nas trwa walka (ten wielki plac z oponami), kulki rzecz jasna dolatują i do nas - nic w tym dziwnego i każdy to rozumie. Oprócz jednego z twardookich przyjemniaczków. Wczesniej osobiście 3 razy zwracałem mu uwage na to że notorycznie zdjemuje gogle (dokładnie to miał maske do painta), tak samo z resztąjak jego koleżka. Kiedy upomniałem go o okulary pierwszy raz w opisanej sytuacji (pukając sie w moje - jakos zawsze działa) spytał z bananem na buźce czy mnie oczki bolą, drugi raz czy mnie teraz główka boli - jak go upomniałem slownie to odparł "My przecież nie mamy po 5 lat" i olał to co mówiłem. Geniusz sie narodził bracia!!

 

 

Reszte spraw pomine bo mógłbym długo pisać. Ponieważ każdy bawi sie jak chce i z kim chce to chyba szybko w to miejsce nie zawitam. Z resztą jak powiedział nam jeden z krakowskich somaliczyków przy którejś z podobnych co opisane wyżej sytuacji - "przyjechaliście do nas to sie bawcie po naszemu" - nie mam zamiaru sie bawic w tak... nieodpowiedzialny sposób lamiąc zasady nawet zdrowego rozsądku.

 

na koniec jeszcze raz dzięki tym którzy zasłużyli na podziękowania :)

 

 

pozdrawiam

majster

Szalone Pingwiny

Link to post
Share on other sites

... Generalnie lubie pisac - wiec opisze co trzeba ...

 

pozdrawiam

majster

Szalone Pingwiny

 

Trochę racji ma kolega, ale coś czuję, że opisanie "czego trzeba" nieco za szybko zmieniło się w pisanie "co mnie wnerwia, a wnerwia mnie dosłownie wszystko" ;-)

 

No i polecam poprawną pisownię popularnych słów wulgarnych ;-)

 

Także rozważenie bardziej adekwatnej nazwy dla ekipy... może...

Choleryczne Pingwiny ? ;-)

 

Sorry, ale mimo pewnej ilości prawdy/racji w tekście, nieprzyjemnie się to nawet czytało...

Edited by slavo
Link to post
Share on other sites

Witam

Dużo już powiedziano i to wszystko - prawie wszystko prawda ...

Proszę tylko organizatorów by częściej robili takie imprezki i wraz z uwagami pozbywali się wszystkich wad ;). Ja chętnie się pojawię na każdej takiej imprezie byle ludzie dopisali. Chaoos i innne takie zawsze się pojawią i będą pojawiać bo strzelamy się w różnych środowiskach ASG i w różny sposób się bawimy, ale teren zajefajny ...

Oznaczcie wszystko raz i solidnie a będzie super .. sugestia pasowało by więcej opon na tych terenach betonowych /między halami/ ... po prostu trudno przejść taki teren bez obejścia go. Ogólnie fajnie było i się już skończyło.

Czekamy na fotki takiej fajnej Pani fotograf ;))

Link to post
Share on other sites

Panie i Panowie Organizatorzy, Grupa Śląsk miała już doświadczenie z takimi strzelaniami, więc bardzo się dziwię, że nie zostały one wykorzystane w Waszym przypadku. Poniżej załączam linki do imprez, które stanowiły poligon doświadczalny w tym względzie.

http://wmasg.pl/forum/index.php?showtopic=51796&st=0

http://wmasg.pl/forum/index.php?showtopic=54668&st=0

Dlatego dziwię się bardzo, że nikt nie wykorzystał doświadczeń zebranych podczas spotkań, o których mowa w w/w linkach. Ustrzeglibyście się wielu nieporozumień i niedociągnięć.

Szkoda, że nikt Wam nie powiedział o tym, że takie imprezy już miały miejsce i były źródłem wielu cennych wniosków, dyskusji i pomysłów.

W razie czego służymy wszelkimi informacjami.

Link to post
Share on other sites

Co jak co ale dobrze że jednak nie pojawiłem się na tej imprezie mimo to że mam niecały kilometr do miejsca strzelania. Alkohol na takiej imprezie? Dajcie spokój ile co poniektórzy mają lat, dorośli a zachowują się jak gimnazjaliści którzy muszą oznajmić światu że potrafią pić piwo.

Edited by KicpA
Link to post
Share on other sites

Majster zgadzam sie z tobą co do uwag dot. imprezy może przywykłem do wysokiego standardu imprez ale NAGMINNE ŁAMANIE ZASAD BEZPIECZEŃSTWA PZREZ GRAJACYCH JAK ZDEJMOWANIE OKULARÓW/GOGLI TO SKRAJNY DEBILIZM a było to nagminne ,a co do strzelania w budynku napotkałem na podobny problem :zawodnik wychodzi za rogu z Tomsonem ja do niego "nie żyjesz" na co odpowiedzią była seria z przyłożenia i tekst "wiesz ja wiem że jesteś ze śląska ale w Krakowie się tak gra, wystawiasz karabin i walisz za rogu" !?!?!?!? :strach: :poddanie: ciekawe co by zrobił ów zawodnik gdybym do niego z boczniaka strzelił z takiej odległości ( +/- 15cm) zaznaczam iż ów t tmoson niemiał na sobie żadnej taśmy(nie był oklejony) .W takiej zabawie to nie chce brać udziału zęby nie trawa , nie rosną 3 razy.

Link to post
Share on other sites

Co było fajnego w tej strzelance? Duży teren, możliwość spędzenia czasu ze znajomymi i ponoć bigos.

 

Organizatorom gratuluje totalny brak wyobraźni...

Już pomijam to, że nie wywiązali się z zapowiadaną rejstracją (przez połowę strzelanki nie wiedziałam czy mogę wejść do budynku nie mająć jakieś daremnej naklejki).

 

W sumie najgorszą rzeczą jaką zrobili (a raczej nie zrobili) to brak oznakowania dziur. Sama ledwo co zauważyłam przepaść obok budynków. Aż się dziwie, że tylko Kacper złamał noge.

 

Poza tym, brak oznakowania stron. Sama się zastanawiałam czasem kto jest po której stronie (w ogóle kto przyjął ludzi w pełnym umundurowaniu po stronie Somalijskiej?!)

 

Dowódca strony Amerykańskiej... W sumie nic do niego nie mam, ale do tego, że wybrali kogoś bez radia?! Niby jak się mieliśmy z nim komunikować? Wyznaczyć pachołka, który by biegał tam i spowrotem?

Bezsensowne było też opuszczanie nowo zdobytych punków...

 

Ponadto uważam, że niektórzy ludzie reprezentują sobą poziom kultury osobistej sięgający dna i nie powinni się pojawiać na żadnych spotkaniach Air Softowych. Ewentualnie, jeżeli ktoś czuje, że nie potrafi wyrazić swoich uczuć w inny sposób aniżeli wypowiadanie co drugie słowo przekleństw, powinien skierować swoje kroki do księgarni, gdzie sprzedawca na pewno pomoże mu wybrać odpowiednią pozycje.

Ja nie mówie, że przekleństwa kalają moją duszę i sama nie przeklinam. Ale bez przesady.

 

Jak ktoś mi jeszcze powie, że na strzelankach ZSMA jest chaos, to opowiem mu o tej strzelance...

Kolega powiedział, że to było najgorzej wydane 30zł w jego życiu. Ja uważam, że mój czas jest cenniejszy od tych 30zł. Nie napisze/powiem, że ten czas był najgorzej spędzony w życiu, ale spotkać się ze znajomymi mogę bliżej domu, a strzelanka typu jebanka jest co tydzień. Poza tym 7h w aucie żeby zobaczyć teren nie jest najlepszym pomysłem.

 

Mimo tego chciałabym podziękować orgom za trud włożony w organizacje (jakikolwiek on był).

Link to post
Share on other sites

Bardzo ładnie Tomcajs napisał.

 

Teren fajny i chętnie bym się na nim jeszcze kiedyś pojawił, ale:

-za krótko: późno się zaczęło; wcześnie się skończyło,

-z tą stylizacją różnie było,

-dowodzenie?

-podział na pododdziały ?

-gość strzelający z samej góry wieży ciśnień?

-strzelanie z wnętrza transportera?

-na odprawie nic nie było słychać, a orgowie mieli megafon i go nie użyli :wink:

-chronowanie replik?

-oznaczenie niebezpiecznych miejsc?

 

2 ostatnie punkty są niedopuszczalne biorąc pod uwagę wymagania organizatorów i fakt że impreza (i teren) była komercyjna.

Edited by krogul
Link to post
Share on other sites

Ludzie czy Wy tylko umiecie biadoli jak ci..y??!!??!! :wink:

 

Bo takie mam wrażenie widząc to co wypisujecie...nie podobało się to napiszcie o tym do "Przyjaciółki" albo innej gazety której jesteście czytelnikami...jeżeli potraficie lepiej zorganizowac taką impreze to zróbcie to!!!!!

Czytają to widzę że Polacy potrafią tylko robic olaboga i olaboga... :poddanie:

Link to post
Share on other sites

Proszę państwa, na polu walki rządził chaos. To oznacza, że okoliczności przyrody z BHD zostały wręcz idealnie odwzorowane. W związku z tym strzelankę uważam za wyjątkowo udaną i klimatyczną :)

Edited by rokatanski
Link to post
Share on other sites

Ludzie czy Wy tylko umiecie biadoli jak ci..y??!!??!! :wink:

 

Bo takie mam wrażenie widząc to co wypisujecie...nie podobało się to napiszcie o tym do "Przyjaciółki" albo innej gazety której jesteście czytelnikami...jeżeli potraficie lepiej zorganizowac taką impreze to zróbcie to!!!!!

Czytają to widzę że Polacy potrafią tylko robic olaboga i olaboga... :poddanie:

 

 

A wiesz co to jest konstruktywna krytyka ?

 

To nie są bezpodstawne zarzuty, pomimo że mnie się podobało to w 99% wszystkie zarzuty są słuszne. I sam bym się denerwował gdybym przejechał taki kawał drogi i takie coś zastał.

 

Poziom imprez w Polsce jest znacznie wyższy nawet nie ma co porównywać tego zlotu do topowych imprez, ale organizator robił taką imprezę chyba pierwszy raz i wydaje mi się że się starał ale po prostu zabrakło doświadczenia. Dlatego po słowach krytyki na fajnym terenie może zrobić super imprezę.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...