Jeśli chodzi o podpałkę to zawsze noszę ze sobą taką do grilla z Obi, wyglądającą jak duże pudełko zapałek. Ja kobita jestem więc sobie ułatwiam kwestię rozpalania ognia, a i drzew mi trochę szkoda, no i takie ociosane / obdrapane z kory drzewa to ślad po mnie zostawiają, więc wolę co innego jeśli jest opcja. Pakuję tą podpałkę w worek strunowy i nigdy mnie to jeszcze nie zawiodło, nawet w zimę, więc naprawdę polecam. :) A ognisko to zawsze w niewielkim dole i z ekranem, co by się nie martwić o nadmierny wiatr. :)