Co do nadgorliwego wojaka to na jego obronę powiem tylko, że na moje oko nie wtykał tłumika w zęby tylko w maskę malarską choć i tak go trochę klimat/fantazja poniosła. Impreza klawa. Piknik pod drzewem też - kilku stalkerów zrobiło z nami dobre interesy, kilku uciekinierów zarobiło kulkę, kilku dało się zrobić w... bambuko... dwa razy XD, a kiełbaski i steki z grilla świetnie kwitowały odstrzał dużych grup stalkerów. Respekt dla stalkera od drewna ;) , Pani w latexie za akcję z nożem i dla zaprzyjaźnionego stalkera za cynki o atakach na posterunek i zarobionych kolegach po fachu. :)
Kumpe