Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

retimnon

Użytkownik
  • Content Count

    31
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by retimnon

  1. O Jump Bootsach (i "Corcoranach") powiedziano w światku rekonstrukcyjnym już wiele. W paru punktach podam to, co najistotniejsze. 1. Podczas II Wojny Światowej nikt nie nazywał butów spadochroniarskich "Corcoranami". Powszechnie nazywano je po prostu "jump boots" (prawidłowa, regulaminowa nazwa to Boots, Jumper, Parachute). Firma Corcoran była jedną wielu firm produkujących te buty, nie tylko zresztą amerykańskich. W zależności od producenta buty różniły się od siebie szczegółami konstrukcyjnymi, jak przeszycia, podeszwy, długość cholewy itd. W zależności od rozmiaru i producenta ilość dzi
  2. retimnon

    Mundur BW

    http://www.sklep.vest.pl/product_info.php?...products_id=577 Spytaj w mailu do sklepu o cenę przy 10 sztukach.
  3. Hmm, wcześniej tego nie zauważyłem. Oczywiście, swoboda w komponowaniu ekwipunku w warunkach bojowych była w amerykańskiej armii w ogóle spora (podobnie, jak w każdej armii), ale powiedziałbym, że twierdzenie, że może istnieć armia bez regulacji, to taki sam mit, jak wsadzanie średniowiecznego rycerza na konia za pomocą dźwigu... Położenie określonych elementów ekwipunku, takich, jak manierka, maska p-gaz, kabura, pas czy plecak było ściśle i jednoznacznie określone - jeśli chciałbyś wiedzieć, gdzie co powinno się znaleźć, to zajrzyj do Field Manual 21-100. Ze względu na metody budowa
  4. Trzykomorowe dostarczali na Pacyfik. Generalnie zresztą, w przypadku amerykańskiego wyposażenia trzeba zdać sobie sprawę z tego, że coś, co ma bicia z 44 roku, nie musiało w ogóle wziąć udziału w wojnie... Thompsony były na przykład na wyposażeniu polskiego II korpusu. Magazynki były noszone w normalnych Basic Pouch P37. Dość ciekawe były natomiast, używane rzeczywiście głównie przez komandosów, brytyjskie ładownice na magazynki bębnowe.
  5. Kampfgruppe Granit liczyła 85 żołnierzy. Była podzielona na drużyny (8 drużyn po 8 osób i 3 po 7). Każda drużyna była w osobnym szybowcu, z których faktycznie dwa (drużyny 2 i 11 - łącznie 15 żołnierzy) nie dotarły w pierwszej fali ataku (drużynie jedenastej z porucznikiem Witzigiem udało sie dotrzeć później, także na dachu fortu wylądowało łącznie 10 szybowców). Jeśli chodzi o atak na Gran Sasso, to Skorzenny był autorem sukcesu tego ataku głownie... we własnej wyobraźni. Faktem jest, że był najwyższym rangą oficerem biorącym bezpośredni udział w ataku - niemniej, cała operacja zos
  6. Cześć. Jeśli przez "pokrowce" rozumiesz pięciokomorowe ładownice na krótkie (dwudziestonabojowe) magazynki do tommyguna, to były one zasadniczo przeznaczone do noszenia na pasie. Z przodu, z boku, z tyłu - nie ma to specjalnie znaczenia, amerykańskie podejście do spadOchroniarzy zostawiało spory margines na własne preferencje (jeśli się zakłada 80% strat w danej dywizji, to mniej rygorystycznie traktuje się oporządzenie jej żołnierzy). Osobny patent to "kamizelki" wykonywane przez riggerów (specjalistów ds. napraw spadochronów) z dwóch ładownic i dwóch lub czterech (w zależności od ro
×
×
  • Create New...