Witam, ostatnio na strzelance miałem mały wypadek z repliką, otóż już kiedyś ułamał mi się mały kawałek plastiku trzymający pin, przez co replika po prostu się rozsuwała. Jak to polak potrafi spiąłem ją trytytką żeby na jakiś czas wytrzymało, no i w tym problem, że zahaczyłem podczas strzelanki repliką o coś i po prostu się rozsunęła prawie cała. Siedząc w lesie próbowałem złożyć body żeby się trzymało, ale replika przestała dobrze strzelać, w sensie strzelała jak to chłopaki mówili jak "haubica" na jakieś niecałe 10 m. Po mocnym dociśnięciu strzela normalnie. W domu pospinałem całość do kupy