Heh. Znam problem. :] -1,5 (co w sumie raczej przeszkadza, jak wszystko wokół rozmazuje się jakby ktoś porządnego blura zarzucił ;) ) ale zastosowałem pewien niecny trick o nazwie... SOCZEWKI KONTAKTOWE... :P Na początku trzeba się tylko przemóc żeby DOTKNĄĆ WŁASNEGO OKA (dla mnie - kiedyś makabra ;) ) a potem można już snajperzyć na maxa... ;) Pozdrowionka dla wszystkich "widzących inaczej" snajperów! :D