Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Armatage

Użytkownik
  • Content Count

    27
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Armatage

  1. Nie widzę o nich żadnego tematu, więc zakładam: HPAirsoft, http://hpairsoft.eu/

     

    Wysłałem na serwis dwie repliki, emkę z PDiK Mancrafta i m4 Sun Project.

     

    "Lista zrobionych rzeczy:

     

    Mancraft:

    Lufa prometheus - (HPairsoft)

    Komora hop up PROWIN (Hpairsoft)

    Gumka flathop prometheus (Hpairsoft)

    Dystander flat - Mountebank Customs

    Czyszczenie, smarowanie, wymiana o-ring w konwersji, złożenie repliki

     

    Sun project:

    Czyszczenie - Mountebank Customs

    Smarowanie - j/w

    Dorobienie airshaft collar ze stali nierdzewnej

    Poprawa stabilnosci mocowania homory hop up, oraz przegwintowanie miejsca do regulacji hop up

    Osiowość"

     

    Prosiłem też o poprawę uszkodzonego gwintu na lufie zewnętrznej w SP, ale nie zrobili tego.

     

    9.04 zostawiłem repliki na serwisie, dostałem je z powrotem... wczoraj, czyli po czterech i pół miesiącach. Problemem też była komunikacja, nie dostałem żadnego info, że tyle to może trwać ani przed, ani po oddaniu na serwis, odpowiadali średnio jednym mailem na miesiąc. Proszę sobie wyobrazić oddanie dwóch sporo wartych replik na serwis, który raz na miesiąc, dopiero będąc ponaglanym, piszę maila który można podsumować jako "ktoś już się nimi zajmuje" - "kiedy będą gotowe?" *cisza*. Twierdzą, że wysyłali maile ale z jakiegoś powodu do mnie nie dochodziły - nie wiem, nie mnie to oceniać. W pewnym momencie okazało się też, że replik nie serwisuje HPAirsoft tylko zostały wysłane do Mountebank Customs. Trochę dziwnie, wysyłałem do HPAirsoft właśnie dlatego żeby były serwisowane przez serwis specjalizujący się w replikach na HP - nie mam nic do MC, po prostu nie tego się spodziewałem. Zwłaszcza, że wyszło to po tym jak po raz kolejny spytałem co z moimi replikami (bodajże po trzecim miesiącu) i dostałem odpowiedź, że robi je ktoś inny. O ile ładniej by brzmiało "Jesteśmy zawaleni robotą, ale mamy zaprzyjaźniony, zaufany serwis z którym współpracujemy który może zająć się twoimi replikami, ok?".

     

    Nie miałem jeszcze okazji mocniej przetestować replik, wyglądają OK, podejrzewam, że zrobili je dobrze. Nie mogę powiedzieć, że ich NIE polecam, raczej nie wyczuwałem od nich złej woli i gdybym miał kolejne repliki HP na serwis (ale nie będę miał, bo przez ten ponad kwartał czekania wkręciłem się w motory i wyprzedaje wszystko z ASG i zbieram na Harleya :icon_razz: Więc jeśli ktoś chce świeżo serwisowanego Mancrafta albo SP... :icon_wink: ) pewnie i tak wysłałbym do nich - bo gdzie indziej, do Gunfire? - ale zdecydowanie trzeba się uzbroić w cierpliwość.

  2.  

    To teraz pytanie, czy autor chce zrobić tylko CQB, czy może postawić też na większą przestrzeń.

     

    Nie, nie zrozumieliśmy się. Ersoftowcy przychodzą ze swoim sprzętem, wypożyczać będą pewnie w 90% ludzie z zerowym doświadczeniem w asg. Im więcej fpsów mu dasz, tym większa szansa, że kogoś uszkodzi. Jeśli teren ma być mieszany, a tylko taki sobie wyobrażam na komercyjnym polu (zwłaszcza na imprezach typu "firmowe wyjście"), to nie można oczekiwać że ktoś kto nigdy wcześniej nie miał repliki w ręce będzie płynnie przechodził miedzy główną a boczną.

     

    Z tego samego powodu nie warto wg. mnie dawać różnych prędkości wylotowych w różnych replikach.

     

    Gaziaki to wieksza awaryjność niż aegi, wymagają więcej utrzymania, potrafią przeciekać i są droższe. Jasne, można mieć >jakieś<, bo to frajda w obsłudze czy strzelaniu, ale tylko do tarczy.

     

    Wszystko się rozbija o to, jaki % przychodu komercyjne pola mają z wejściówek, a jaki z wypożyczeń. Ja swoje teorie bazuje na założeniu, że większość to wejściówki, potem tzw imprezy zorganizowane (firmowe, kawalerskie itp, czyli, powiedzmy, ersoftowe nieogary) a wypożyczenia dla ludzi którzy już są w asg to drobny, drobny procent. Myślę, że to sensowne założenie.

  3. Z cyklu "nie znam się ale się wypowiem": podobno zrobienie większego szkła jest trudniejsze, więc chińskie lunety z dużą średnicą okulara mają gorszą optykę niż te z małą średnicą. Więc trudniej wypatrzyć przeciwnika, przez ciemną lunetę.

  4. Jeśli chodzi o ukształtowanie terenu to nikt ci tego nie opisze na forum. Sprawdź konkurencję, też tą zagraniczną. Zawsze super efektowną sprawą jest "wioska" zrobiona z małych domków, ale musi być sensownie osadzona w terenie i wiąże się z kosztami. Jeśli masz możliwość - odwiedź konkurencyjne miejscówki jako gracz, pojeździj na strzelaniu na co ciekawszych terenach. Tworzenie terenu jest o tyle ciężkim wyzwaniem, że trzeba znaleźć balans między prostotą (za którą nikt nie będzie chciał płacić) a przekombinowaniem. Na pewno dobrze żeby były elementy których "w naturze" się nie znajdzie, czyli np. fajny kompleks malutkich chatek (cztery ściany, drzwi, dach nawet niepotrzebny), coś w militarnym klimacie.

     

    Jeśli chodzi o wyposażenie do wypożyczenia to pewnie chińczyki. Tak dla różnych modeli stockowych AEGów (emki, ak, mp5, może g36), najlepiej downgrade do ~350 fps - dłużej wytrzymają i mniej ryzyka wśród strzelających, odpada też problem ze strzelaniem w cqb. Nie dla snajperek - z wielu powodów, generalnie jak ktoś chce być snajperem to przyjdzie ze swoją snajperką. Nie ma sensu pistoletów mieć imo, jeśli już to cymoglocki. Gazowe są stosunkowo awaryjne + koszty użytkowania + marża dla ciebie, wyjdą duże koszty wynajmu.

     

    Rozdział asg i paintballa chyba nie ma sensu, lepiej zrobić jeden teren na którym będą strzelać jedni i drudzy (nie jednocześnie). Po malarzach trzeba sprzątać żeby ersoftowcy nie weszli mundurem za pięć stów w farbę :D

     

    Edit: Wszystko to co napisał OFF wyżej jest bardzo sensowne.

  5. Drugie zakupy (z okazji ich promocji i mojego powrotu do ersoftu), wszystko ok, szybka wysyłka. Już prawie byłem zły, że pomylili adres dostawy ale to ja źle wpisałem :icon_lol:

  6. Mocne propsy za zrobiony research.

     

    Helikon to nie jest najwyższa półka, zwłaszcza Combat shirty, ale tutaj musiałby się wypowiedzieć ktoś z bardziej aktualną wiedzą.

     

    Jeśli chodzi o oporządzenie to dobry start, lepiej zaczynać minimalistycznie. Możliwe, że stwierdzisz, że dwa mid capy to za mało - ale może nie. Możesz też zerknąć na polskie firmy szyjące sprzęt, może wyjdzie taniej.

     

    Jeśli chodzi o replikę - zerknij na AK od LCT. Da się je przerobić bez wielkich problemów na chyba najfajniejszy system gbb - daytonagun. Spełni też resztę wymagań, jeśli znajdziesz odpowiedni model.

  7. To też już zrobił :icon_lol: :

     

    Tak w ogóle będę wkrótce sprzedawał cakowicie customową replikę do klasy open.

    Na ramie i zamku infinity. Wszystkie części stunningowane. 90% to częsci jednego z największych i najlepszych producentów w Hongkongu: Airsoft Masterpiece-znanej też jako GunSmithBro.

    Głowna część-zamek, jest zamkiem hybrydowym,najlepszym jaki powstał do replik służących do startów w zawodach IPSC AA.

    Replika bedzie sprzedawana wraz z montażem i kolimatorem C-More(oczywiście nie oryginalnym,bo taki kosztuje ponad 1200 PLN).

    Powodem sprzedaży jest to,że niestety wciągnęło mnie nowe hobby-łucznictwo bloczkowe i muszę zdobyc trochę srodków pienięznych dlatego. A jako,że mam dwie równorzedne repliki,jedna będzie na sprzedaż. Jeżeli ktos byłby zainteresowany to zapraszam na PW po szczegóły. Niechcę tu podawać ceny,bo to nie dział sprzedaży,a tylko wrzucam tak informacyjnie. ale od razu ostrzegam,to nie jest tania zabawka. W sklepach w Hongkongu za taki pistolet,a myślę że nawet trochę gorszy(bo tu jest wszystko stunningowane i użyte najlepsze części) wołają prawie 2000 $. Oczywiście ja będę sprzedawał taniej, bo jestem realistą i wiem,że u nas nikt mi tyle nie zapłaci i przy sprzedaży sporo stracę.

  8. Raczej w cymoglocka bym się nie ładował. Zawrotne 180fps jest bardzo często mylone ze zderzeniem z biedronką w locie. W chłodniejsze dni natomiast, kiedy ubranie grubsze- jest często w ogóle niewyczuwalne.

     

    Cholera, czyli jako DMR odpada... ale gdyby tak, czysto hipotetycznie, używać go jako boczniaka, strzelać tylko z naprawdę małych odległości i używać fullauto?

  9. O widzę, że nie tylko Ja uważam MM za fatalny :icon_biggrin:

    Mając PZ F2, StuG'a i Tygrysa H1 mam bitwy z czołgami 4 ery dla których moje maszyny są jak papier.

    Nie spodziewałem się też, że Pantera będzie tak dobrym czołgiem, jak bym to wiedział to olałbym linię Tygrysa i expił właśnie linię pantery :/

     

    Zauważyłem, że graficznie poprawili stabilność gry. Na PC (przy bitwach lądowych tylko) często miałem skoki FPS'ów teraz zauważyłem znaczną poprawę.

     

    Dodali też chyba takie pierdoły jak wgniecenia w ziemi od gąsienic czy też przy jeździe po błotnistym terenie mamy uwalony błotem czołg :icon_biggrin:

     

    Gra ma kilka minusów ale też kilka plusów wszystko zależy chyba od dnia :icon_biggrin:

     

    Nie grałem od paru miesięcy, ale prawdopodobnie słabo cię rzuca bo masz tygrysa. Nieważne jak słabe masz inne czołgi, liczy się najwyższy battle tier. Powiedziawszy to, grałem z dokładnie takim samym zestawem, F2, Stug z l43 + tygrys i naprawdę nie narzekałem, nieczęsto miałem bitwy wypchane 4 tierami.

     

    Kurcze, czas pościągać updejty i postrzelać ;)

  10. Daytony chyba już nie są produkowane a sama firma i jej produkty nie miały najwyższej jakości.

     

    Najbliżej do tego czego szukasz to chyba escort a tak zostaje ptw i zbliżone konstrukcje nawalone elektroniką. Nie ważne co wybierzesz ale szykuj gruby portfel.

     

    Twierdzenie, że Daytona ma słabą jakość i polecanie Escorta jest jak twierdzenie, że Renault ma słabą jakość i polecanie malucha. Mam jedno i drugie, systemy mogą mieć swoje problemy, ale będąc podobnymi w założeniu Daytonagun ma dużo lepsze rozwiązania i materiały, nie ma najmniejszego porównania.

     

    Nie wiem skąd masz info, że Daytona już nie jest produkowana - wypadłem trochę z obiegu jeśli chodzi o classic airsoft, ale nigdzie takiego info nie znalazłem. Mieli kiedyś problemy z poprzednim dystrybutorem, ale teraz kiedy tą działkę przejął tnkguns z tego co wiem wszystko jest ok.

  11. Panie Armatage.

    Prusy i Cesarstwo Niemieckie to dwa rózne byty polityczne. Z tego względu mówimy, że rozbioru Polski dokonały Prusy, a nie Cesarstwo Niemieckie. Tak więc moje rozróżnienie Prus i Cesarstwa jest prawidłowe.

     

    Owszem, pojęcie narodu (polskiego) najwcześniej używała szlachta. pełna identyfikacja chłopów z narodem nastąpiła po Powstaniu Styczniowym. Dziwne więc, że chłopstwo polskie w państwie o wielowiekowej tradycji i kulturze poczuło swoją tożsamość narodową w XIX wieku- a tzw. ukraińcy wg. niektórych byli narodem już w XVII a nawet wcześniej. Bajkopisarze nawet Lwa Halickiego nazywają Ukraińcem. Szlachta litewska to byli albo Polacy albo Litwini. Nie było czegoś takiego jak szlachta białoruska.

    Co do Kozaków. Rebelia kozacka nigdy nie miała cech powstania, a Chmielnicki nigdy nie walczył o niepodległość. Przejęcie części ziem wschodnich Rzeczpospolitej przez Rosję - oczywiście wykorzystując słabość Polski - było podzwonnym dla Kozaczyzny. Skakali i się doskakali. Źle im było w Rzeczpospolitej - to doczekali się prawdziwego knuta carskiego. Właściwie nie mieli nic do gadania. Zniszczenie Siczy Zaporoskiej było już tylko kwestią czasu.

     

    Historia jest nauczycielką życia. I ona uczy, że narodowości ukraińskiej w dzisiejszym tego słowa znaczeniu nigdy nie było. To sztuczny twór w granicach jeszcze bardziej sztucznych i ponad miarę rozbuchanych.

     

    Trochę tak, jak Królestwo Polskie i Rzeczypospolita Obojga Narodów to dwa różne byty polityczne. W sumie tak, ale jakby nie; wiadomo o co chodzi.

     

    Hah, bo widzisz, tak naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o deifinicję narodu: ty przyjmujesz taką, która robi z Polaków naród od XVI wieku, a z Ukraińców nie robi narodu w ogóle, bo tak ci wygodnie. Ktoś inny przyjmie taką, według której i Ukraińcy są narodem, bo tak im wygodnie. To jest semantyka, tylko i wyłącznie. I oczywiście, jeśli ty budujesz definicje według której nie są narodem, to naturalnym skutkiem jest stwierdzenie, że dzisiejsza Ukraina to sztuczny twór w rozbuchanych granicach. Jeśli ktoś uzna inną definicję, według której są narodem, to będzie uważał Ukrainę za - mniej lub bardziej naturalny twór, tak jak Polska w obecnym kształcie jest mniej-lub-bardziej naturalnym tworem.

     

    Dokańczając tematy poboczne. Parę lat już minęło od kiedy uczyłem się historii, ale wydaje mi się, że ludzie lepiej znający sie na temacie nie wykluczali, że Chmielnickiemu zamarzyła się niepodległość. Co do tej nieszczęsnej szlachty *biało*ruskiej, "biało" oczywiście wklepałem jakoś bezmyślnie, ale gente Rutheni, natione Poloni to z tego co pamiętam nie było jednostkowe zjawisko.

  12. Tak manipulacja, bo Królewiec założył Zakon Krzyżacki i w swojej historii najdłużej był właśnie częścią Państwa Krzyżackiego (211 lat u Krzyżaków, 191 lat w Polsce, 170 lat w Prusach i 74 lata w Cesarstwie Niemieckim) także niestety historia również nie jest twoją mocną stroną, ale nic straconego - podręcznik do historii z gimnazjum na początek wystarczy.

     

    @Armatage - Owszem byli Polacy w niemalże stu procentowym znaczeniu tego słowa dzisiaj, kozacy i czerń nazywała nas "Lachami". Tak walka z Żydami, Polakami i czernią nie była 'wpisana' w ich działalność, brak jest również "bezpośrednich relacji" z tamtych wydarzeń, ale zapytam z innej beczki nieco - czytał pan Cichego Dona Szołochowa? Jeżeli nie to mogę rzucić kilka cytatów. Tam jest idealnie opisany stosunek kozaków do czerni, późniejszych Ukraińców. Mówiąc o pogardzie kozaków do Ukraińców w dzisiejszych czasach miałem na myśli to, że kozacy opowiedzieli się po stronie separatystów w wojnie domowej (

    ).

     

    " Sami sobie byliśmy winni, że kulejąca Rzeczypospolita nie potrafiła wymyślić dla kozaków żadnej sensownej zachęty poza ogniem i mieczem."

     

    A czymże szanowny panie była umowa w Hadziaczu w 1658 roku? Czyż nie zostały spełnione wszystkie postulaty kozackie? Zostały. Mimo wszystko woleli oni w życie wcielić umowę Perejesławską i poddać się Moskwie...

     

    To czy mieszkańcy państwa Piastów byli świadomi tożsamości narodowej - na początku oczywiście, że nie - jest to przecież proces długotrwały, jednakże tożsamość ta pozwoliła 100, 200 lat później budować silne europejskie państwo. W przeciwieństwie do Kozaków - oddali się oni władzy Rosji jeszcze w Perejesławiu i prędzej można ich zaliczyć do rosyjskiej niżeli ukraińskiej historii.

     

    Zakon Krzyżacki to kulturowo zdecydowanie Niemcy. Z resztą pełna nazwa nawet to Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Rozróżnienie Prus I Cesarstwa Niemieckiego też trochę naciągane.

     

    Co do narodowości, nie do końca. Pojęcie "naród" powstało w XVIII wieku, w praktyce zaczęło mieć szerokie znaczenie w XIX, a i wtedy raczej powoli "spływało" na najniższe klasy poprzez edukację. W XVI wieku Polakami mogli nazywać się tylko ci z tytułem szlacheckim, to oni tworzyli państwo. Ba, po unii lubelskiej istniało coś takiego jak podwójna tożsamość szlachty, w której Polakami nazywała się też szlachta np. litewska czy białoruska - jako Polacy pochodzenia X. I co, byli to Polacy czy nie?

     

    Brzmi jak ciekawa książka, nie czytałem. Za to szybko sprawdziłem o czym jest, i wyczytałem, że o życiu kozaków na przełomie XIX i XX wieku. Raz, że okres całkowicie nie ten, dwa, że wiesz, papier przyjmie wszystko.

     

    Umowa w Hadziaczu, świetny argument i idealny przykład. Z twojej strony - brzmi jakbyśmy spełnili wszelkie zachcianki, dali co tylko kozacy chcieli, a oni i tak woleli do Rosji!

    Ale spójrzmy na ten projekt głębiej: przed powstaniem Chmielnickiego, możliwe, że byłby to krok nie tylko pozbawiający Rzeczypospolitą późniejszego ciężkiego problemu, ale wprost wzmacniający państwo. W 1568 było już po prostu za późno na uznanie go przez Kozaków za daru niebios. Chmielnicki nie bił się o powiększenie rejestru kozackiego (czyli, mówiąc prosto, ilości kozaków opłacanych jako wojsko) czy ukrócenie magnackiej samowolki, on się już bił o niepodległość i ta wizja w 1568 dalej żyła. Umowa w Hadziaczu kilkadziesiąt lat wcześniej (bo powstanie Chmielnickiego to nie jedyne powstanie kozackie) byłaby umową pomiędzy mocarstwem a jakąś mniejszością. W 1658 byliśmy w trakcie wojny z Rosją, która doprowadzi do rozejmu andruszowskiego i później pokoju grzymułtowskiego (uznawanego za moment, w którym to Rosja stała się tą silniejszą stroną w rywalizacji rosyjsko-polskiej i w ogóle w tej części Europy); byliśmy w trakcie wojny ze Szwecją - potopu szwedzkiego; na Ukrainie dalej nie było spokoju a sytuacja wewnętrzna już tylko kilka lat później doprowadziła do regularnej wojny domowej w postaci rokoszu Lubomirskiego. Więc kiedy mówimy o stosunkach między Rzeczypospolitą a Kozakami, należy pamiętać, że Rzeczypospolita była wtedy na kolanach i łaskawe spełnianie postulatów kozackich sprzed 30 lat po prostu nie miało dużej siły przebicia. Poczytać warto co naobiecywali im Rosjanie, tylko Rosja jak to Rosja po prostu później tych obietnic nie przestrzegała.

     

    Kozacy próbowali grać między Polska, Rosją, Turcją i Szwecją, ale sytuacja ich przerosła i musieli iść do silniejszego - czyli Carstwa.

     

    I tutaj wrzuciłeś bardzo, bardzo kontrowersyjne zdanie: czy to na pewno toższamośc narodowa pozwoliła "100-200 lat później" budować silne państwo? Bo jak ja się uczyłem historii Polski na studiach, to największa potęga państwa Polsko-Litewskiego przypadała na czasy końcówki dynastii Jagiellonów i ciężko wtedy mówić o potężnej Polskiej tożsamości narodowej, skoro był to związek stosunkowo niewielkiej, ale bardziej rozwiniętej kulturowo (bo zachodnie wpływy) Korony z olbrzymią Litwą. A później był chaos, w którym wypadaliśmy raz lepiej raz gorzej. Nie widzę tu miejsca na potężnego Polskiego ducha tworzącego mocarstwowe państwo.

     

    Ale naszła mnie taka myśl: o czym my tu w ogóle rozmawiamy? Żeby popierać swoje teorie na temat tego co dzisiaj dzieje się na Ukrainie zapuszczasz argumentacyjne korzenie (że tak powiem) w historię tak odległą, że już naprawdę niewiele znaczącą! Rozumienie tego co dzieje się teraz poprzez to co działo się setki lat temu prowadzi do powtarzania historii - tak! Ci którzy nie znają historii są skazani ją powtarzać? Ci, którzy znają historię lepiej niż teraźniejszość będą ją powtarzać tym bardziej!

  13. cNRowi trzeba pogratulować umiejętności dywagacji, nie ma co. Trochę mi przypomina Kubę. Widać, że konflikt w Ukrainie wpisał mu się w jakąś wcześniej ukutą wizję świata - wizję bardzo twardą i jednostronną, stąd łatwość w dyskusji.

     

    Przeanalizuje lekko część tylko jednego twojego posta, żeby podkreślić twój sposób argumentowania: emocjonalny, perswazywny i polegający na mieszaniu oczywistych faktów z półprawdami - tak często właśnie działa propaganda.

     

    1. Bohdan Chmielnicki, któż to taki? Urodzony w Polsce (w Czechryniu p/Kijowem - prawa miejskie nadał 1592 król polski Zygmunt III), hetman wojsk kozackich, który wszczął rebelię na wschodnich ziemiach RP. Kozacy jako naród oczywiście nie lubili Polaków, a gardzili Żydami jak i miejscową ludnością - czernią. Pogarda ta jest widoczna wśród kozaków do dnia dzisiejszego.

     

    Czymże ta rebelia się skończyła? Ano tym, że Chmielnicki i Kozacy poszli pod bat Rosji... Na własne zresztą życzenie. Gdzie w tej historii są ukraińcy? Jeżeli już na siłę chce się ich tutaj wepchać to jedynie pasują do czerni czyli chłopstwa wykorzystywanego przez Kozaków. Ale to chłopstwo nie miało narodowości. Bo tam było dużo zbiegłego chłopstwa z całej Korony, Mołdawii, Rumunii, Krymu, Kaukazu, Litwy - jakaś zbieranina łotrzyków wyjętych spod prawa i rzezimieszków.

     

    Piękny punkt. Owszem, urodzony w Polsce, i to pewnie tam gdzie napisałeś (brzmi mądrze, mimo, że dostępne na wikipedii - sprawiasz wrażenie, że wiesz o czym mówisz), faktycznie hetman wojsk kozackich który faktycznie wszczął rebelię na wschodnich ziemiach RP. Jak tu się kłócić? Podanie kilku faktów z którymi trzeba się zgodzić sprawia, że później trudniej myśleć krytycznie - umysł przyzwyczaja się do potakiwania.

     

    I tu zaczyna się półprawda. Kozacy to nie był naród, nie mogli nie lubić Polaków, bo Polaków w dzisiejszym sensie wtedy nie było, gardzili Żydami i miejscową ludnością? Właściwie jak to udowodnić? Książek to oni nie wydawali, walka z Żydami i "miejscową ludnością", cokolwiek to znaczy, nie była wpisana w listę żądań, typowa półprawda: nie da się temu zaprzeczyć, nie da się też za bardzo potwierdzić. Ostatnie zdanie pierwszego akapitu to już typowo emocjonalno-manipulatorskie zagranie, widać gołym okiem.

     

    W drugim akapicie bardzo podobnie, prawdę pod tytułem "Ukraina trafiła do Rosji" przepchnąłeś razem z półprawdą "na własne życzenie". Człowiek to łyka na raz i umysł nie odróżnia prawdy od półprawdy. Kozacy nie trafili do Rosji na własne życzenie, po latach tłuczenia się było wiadome, że nie zaistnieją jako własne państwo, więc zachęceni nieprawdziwymi obietnicami woleli pójść do coraz silniejszego Carstwa Rosyjskiego. Sami sobie byliśmy winni, że kulejąca Rzeczypospolita nie potrafiła wymyślić dla kozaków żadnej sensownej zachęty poza ogniem i mieczem.

     

    I faktycznie, nie ma w tej historii Ukraińców! Ale tak samo jak Ukraińcy uznają dzieje Kozaków zaporoskich jako swoją własną historię, my uznajemy dzieje jakiś dzikusów żyjących pod batem pierwszych Piastów za Polskę - Polska to to nie była, władza była tak prowizoryczna, że nie możemy nawet w pełni powiedzieć czy dzikusy owe były świadome bycia pod batem jakiegoś Piasta, a nawet nie wiemy czy ów Piast był słowianinem - MÓGŁ być wikingiem. Ty chcesz wierzyć, że to już wtedy była Polska (tak uczą też w szkole), oni chcą wierzyć, że to już wtedy była Ukraina, i tyle.

     

    Osobiście totalnie mi nie przeszkadza to, że masz inne zdanie niż większość uczestników tego tematu ale przeraża mnie to, że ktoś łatwowierny może tu wejść, przeczytać twoje posty i pomyśleć "hej, on ma racje!" tylko dlatego, że świadomie lub nie, stosujesz mnóstwo technik manipulacyjnych.

  14. chłopie po co się unosisz.... jeszcze Ci żyłka pęknie , co do umiejętności prawda , trzeba umieć podejść itp itd , tylko czemu to ma się tyczyć tylko i wyłącznie osób używających aeg ? Nie ma tutaj o czym dyskutować , repliki hp dają przewagę i to znacznie większą niż te parę metrów o których wspomniałeś , wiem to z doświadczenia , bo często mam styczność z gazówkami po przeciwnej stronie , a to że zależy to od konkretnych podzespołów też nie ma żadnych wątpliwości , a jeżeli nadal chcesz kontynuować dyskusje to zmień ton , bo konstruktywnego dialogu w ten sposób nie przeprowadzisz.

     

    Zgadzam się! Miałem dłuższą przerwę w asg, wróciłem pojechałem ostatnio kilka razy i kurde, pozmieniało się! Teren dość otwarty, moja posklejana z części dostępnych w domu emka nie miała najmniejszych szans jeśli chodzi o zasięg i skuteczność, raz zostałem zdjęty z odległości którą szczerze uważałem w asg za niemożliwą do osiągnięcia. Jak to zwykle bywa, dostałem tez serią z za bliska z za dużej mocy. Trochę się zniecheciłem, owszem.

     

    Tylko że na strzelance nie było żadnego HAPE, tylko aegi.

     

    głownie chce tutaj poruszyć kwestie limitów o których wspomniałem w pierwszym poście , zwyczajnie zanikają specyfikacje poszczególnych rodzaju replik i to jest ten problem jeżeli ktoś nie zrozumiał. A jeżeli chodzi o skrecone fpsy - i tak nie zmienisz faktu ze nawet jak masz te 400 fps w replice szturmowej , to i tak masz skuteczniejszą replikę niż aeg szturmowy na 500 fps , tak to wygląda.

     

    Fakt, to, że co drugia emka czy kałach aeg ma 450 fps wzwyż czasami wydaje mi się problemem. HP to kropla w morzu.

     

    Dwa, idąc tym tokiem rozumowania, dobrze by było zbanować repliki TM - podobno mają bardzo, bardzo dobry zasięg na 330 fpsach, większy niż niektóre repliki na 400.

     

  15. Na rugery był szał parę lat temu jak aegi kosztowały tysiaka każdy, ale nie sądzę żeby był sens to brać. Raz że green gas, czyli koszty używania, dwa że green gas, czyli niestabilne fpsy, trzy że green gas, czyli im zimniej tym słabiej strzela. Semi only, wiec średni AEG cie zasypie jeśli nie podkręcisz mocy, ale że to green gas i ruger więc z precyzją i tak będzie ciężko, taka sprawa. Podobno niby można z tego zrobić coś sensownego, ale kto wie, na pewno trzeba nieźle pogrzebać.

     

    Używka jak od znajomego to na twoim miejscu dałbym komuś kto się zna na replikach (nie "kumplowi który się strzela", serwisantowi) żeby sprawdził czy faktycznie łatwy do zrobienia, w najgorszym razie stracisz parę daszek za serwis i go nie kupisz, w najlepszym masz replikę za stówę.

     

    Galaxy jest spoko, nie ustępuje specjalnie typowym kalachom czy emkom stocku

  16. Kopia doctera do stówy to nie jest kwestia "który", tylko "czy w ogóle", nawet najtańsze chińczyki kosztują więcej więc z takim budżetem obawiam się, że po prostu musisz wziąć najtańszego.

     

    Możesz wywalić laser i zamontować koli na boku lunety. Sens doctera w ogóle taki se, bo małe to to i szybko przycelować dużą repliką ciężko, ale to już mogą być osobiste preferencje.

     

    edit: Szjet, za wolno!

  17. Dokręciłem do końca blaszkę montażową, nie jest to łatwe ale da się zrobić tak, żeby chwyt i kolba nie miały luzów.

     

    Po podłączeniu do systemu nie docierał gaz, wyciągnąłem, włożyłem jeszcze raz i śmigało, pewnie wężyk się gdzieś zagiął za mocno. Moje chrono jest prawie do śmietnika, musiałem strzelić kilkanaście razy żeby załapało jakiś pomiar więc nie wiem na ile można mu wierzyć jeśli chodzi o wyniki, ale przy ok. 10 barach, lufie systema 6.04 590mm, kulkach .2 i bez hu pokazało 498 fps.

     

    Mam problem ze spustem, cokolwiek powinno sprawiać, że wraca na swoje miejsce nie do końca działa. Z podłączonym gazem powrót spustu jest lekko mówiąc niepewny, bez gazu nie wraca w ogóle.

     

    replika z butlą

    http://i.imgur.com/ytrXy9x.jpg

     

    nie odskakujący spust

    http://i.imgur.com/O4GlHpf.jpg

     

    edit: no, kurde, wyciągnąłem pdika z body mając nadzieję, że to ono coś blokuje ale kupa, spust po prostu ma problem z odskakiwaniem na miejsce. Ktoś się już z tym spotkał?

  18. Po co mu odpisywać, z typem ewidentnie jest coś nie tak.

     

    Kupiłem kolbę (długo się broniłem przez taktycznymi wynalazkami typu m4 sopmod delta force ale cóż! swoją drogą zdanie "poproszę najtańszą kolbę z prowadnicą" dało mi całkiem fajnie wykonanego chinola), kupiłem małe kombinerki, replika skręcona. Całość okazała się bardzo lekka, pdik waży niewiele, kolba składana też jest lżejsza od stałej, najbardziej teraz ciąży długi front z bipodem - nie najlepsze wyważenie, ale całość wyraźnie się odchudziła. Jutro poszukam jakiegoś paintballowego sklepu i spróbuje dorwać złączki.

     

    Największym problemem pozostała blaszka montażowa. Może to kwestia body, ale ogólnie mogę mieć albo luzy na kolbie albo na chwycie - wszystko trzyma się super na sucho, ale jak wciskam (dosłownie, prawie na siłę) pdika to robią się luzy. Pewnie gdzieś lekko odgina blaszkę. Na razie skręciłem z luźnym chwytem i niech na razie stoi dopóki nie załatwie złączek i sprawdze czy wszystko dobrze szczela.

     

    preedit: tak się podjarałem mancraftem, że zapomniałem wysłać posta

  19.  

    Inna, mniej pozytywna recenzja, ale typ dopiero na kolejnym filmiku mówi, że będzie szedł z mancrafta strzelać więc tutaj chyba trochę zgaduje. Ale powiedział ciekawe zdanie o tym, że "open bolt" jest z natury mniej celny niż "closed bolt" (w sensie, że kulka w komorze)

     

    Pierwsze wrażenia: Panowie, instrukcja!

     

    Mam lub miałem kilka problemów. Montaż chwytu pistoletowego do repliki poprzez blaszkę montażową jest dość wkurzający, trzeba mieć jakieś bardzo wąskie kombinerki żeby się to trzymało porządnie. W moim body (stare m15 CA) nie da się puścić węża przez pistol grip - śruba ze stałej kolby jest za długa i blokuje montaż konwersji (można by uciąć z 1.5cm), ale ważniejszą kwestią jest to, że puszczając wąż w dół z jakiegoś powodu po prostu nie da się upchnąć pdika upchnąć. W ogóle w przeciwieństwie do zamieszczonej wyżej youtubowej recenzji u mnie wszystko siedzi bardzo, bardzo ciasno.

     

    Cały zestaw przychodzi z jednym, zamocowanym już wężem - z jednej strony przyklejony (?) do cylindra, z drugiej strony złączka do reduktora. Pewnie służy to (iluzorycznemu, o czym za chwilę) uproszczeniu, bo można od razu podłączyć do butli i jazda, z drugiej strony istnieje już pewien standard typu "parę centów węża z repliki i złączka do mamby" i nie wiem czy warto go podważać. Większym problemem było to, że ani z cylindra, ani z reduktora nie dało się wyjąć (pardon, ja nie potrafiłem) a sama złączka jest na tyle duża, że nie przechodzi przez blaszkę montażową, więc po paru radosnych strzałach poza body węża uciąłem. I tak pewnie bym to zrobił coby zamontować jakieś QD, ale przynajmniej mógłbym se przed tym poszczylać.

     

    W pudełku przyszedł cały mały zip bag podkładek, nie jestem pewny do czego służą, przydałaby się instrukcja. W pudełku nie przyszła miedziana rurka o której mówił koleś na YT która miała służyć założeniu zwalniacza magazynka, i nie wiem czy coś przeoczyłem, czy chłopaki zapomnieli mi jej wrzucić do pudełka - przydałaby się instrukcja.

     

    Nie jestem pewny czy coś się zmieniło w designie czy to dzięki temu, że i tak wszystko ciasno u mnie siedzi, ale selektor chodzi bardzo ładnie. Chociaż nie strzelałem jeszcze zamontowanym pdikiem to w przeciwieństwie do powyższych recenzji nie powiedziałbym, że droga spustu jest długa. A, i czerwona dysza bardzo ładnie wygląda z czerwoną komorą airsoftpro. Przyszła też w pudełku bardzo fajna gumowa naszywka z logiem i nazwą na rzepa.

     

    Chyba wszystkie problemy które wymieniłem znikają, kiedy konwersja będzie włożona w normalnego gearboxa - vide nowe produkty na stronie mancraftów - więc myślę, że to krok w bardzo dobrym kierunku.

     

    Takie wrażenia z pierwszej godziny-półtorej z mancraftem!

     

    edit: problem zwalniacza maga rozwiązany - można użyć kawałka węża ;) Ktoś tu właściwie ma pdiki czy sami snajperzy tu siedzą?

×
×
  • Create New...