no to może pochwalę się tu moimi początkami zabawy w asg:
kupiliśmy z kumplem po klamce gazowej i strzelaliśmy sie wokół budynku 1v1. w pewnym momencie między nami stał krzak a my dalej waliliśmy. byłem schylony i dlatego kulka trafiła mnie w sam koniec zęba - efekt był taki że jego połowę wyplułem... odległość - 6-7m, gazowa beretta.
teraz odruchowo na dźwięk strzału zamykam usta :)
dorobiłem zęba za 140zeta zle i tak troche seplenie, bo mam prostego, a oryginał był krzywy :)