No to miałem dzisiaj akcje z rozkręcaniem Famas'a, ale od początku :).
Jechaliśmy z ekipą na spotkanie wewnętrzne. Wszyscy nagrzani, pogoda super, zero wiatru, słonko świeci. Byłem przygotowany do wyjazdu już o 13 (na 14 byliśmy umówieni) i tak o 13:40 pomyślałem, że strzelę sobie do rynny w celach treningowych ;). Wyjmuje Famas'a z pudełka, chwytam w łapki, przymierzam się do strzału, załadowuje... yyy... nie mogę załadować. Sprawdzam spust, a ten napięty na maxa. Zero możliwości strzału. Myślę co to może być, a tu nagle sruu... replika wystrzeliła. Jedna kulka wyleciała, druga rozpadła s