Można mnie wyśmiać śmiało. Streszczę się.
Byłem graczem, przegrałem życie, tak naprawdę jedyne czego mi brakuje to polatać z jakąkolwiek repliką. Maska i okulary się ostały. Kulek parę od kumpla bym wyżebrał.
Trochę lipa robić żeby żyć i żyć żeby robić. Kto to rozumie to wie.
Jeśli ktoś ma cokolwiek, sprawne, niesprawe, cokolwiek co leży w szafie i nie jest potrzebne z wielką przyjemnością przygarnę i zadbam. Wstyd mi żebrać ale serio przed wypłatą jem chleb z musztardą. Tak to się porobiło. Wiem że to nie tani sport ale może jeszcze raz jeden tego spróbować. sorry jeśli kogoś