Dzięki za wspólną zabawę, duże brawa dla mutków - naprawdę fajnie wyglądaliście. Nawet będąc w monolicie i wiedząc, że raczej nas nie zaatakujecie, trzeba było mieć się na baczności czy czasem nie podskoczy jeden z Was i nie zeżre mi kolana, których póki co i tak nie czuje od ciągłego klęczenia przed spełniaczem.
Bawiłem się świetnie, działo się dużo, fajnie było być po tej drugiej stronie. Natomiast współczuje wojskowym - dużo się słyszało, że po Waszej stronie była straszna kupa, bo dowódca miał większe ego od sławnego Rodewicza i raczej nie przyjechał się bawić.
Również jestem ciek