Heh, cześć Rzuf. Widzę, że wszędzie jesteś obecny.
Z tą lufą możesz mieć rację. Będę musiał dzisiaj to wszystko rozebrać i złożyć jeszcze raz.
Ale jaką mam pewność, że nie włożę lufy tak samo? W końcu w ostateczności jest ona chyba mocowana na śruby czy coś?
Jeszcze nie rozkręcałem całego mechanizmu na części, na razie go tylko wyciągnąłem, tak że wiem gdzie co jest. Są jakieś niebezpieczeństwa? Dużo tam tych elementów? Coś może wyskoczyć (nie chciałbym jakiegoś dzyndzelka szukać pod szafą).
Co do lunetki to wieść niesie, że po zdjęciu pierścienia z tyłu idzie ją wypchnąć tymże końcem naci