Atak przez dym na barykadę to TAKŻE nasza robota znaczy moja i 2 kumpli z rekonstrukcji, dzięki współzdobywającym jak i obrońcom (także za cierpliwość w słuchaniu naszych pieśni :D) oraz wielkie dzięki grupie 2, do której należeliśmy oraz grupie 5 z którą też hasaliśmy. Ostatni atak to bajka, staliśmy na lewym skrzydle i widzieliśmy lecące przez dolinkę świece dymne, masy ludzkie i ruszyliśmy dokładając się do ogólnego HUURRRAAAAAAAAAA!!!!!!!! niestety mówiono nam przed tym, że medycy działają przez co wynikło małe zamieszanie. Ogólnie organizacja na najwyższym poziomie, wszystko było ogarnięt