Impreza wyszła dobrze, jako stalker nachodziłem się aż do tej pory nogi mnie bolą :)
Wojsko mi się nie naprzykrzyło, mutanci też nie za bardzo, a tym bardziej bandyci ;)
No czasami trzeba było przed Monolitem sknacać po krzakach ale to wpisane było w ryzyko zawodowe Stalkerów :)
Pozdrawiam Cin Cina i jego watahe , dwOch stalkerów którzy zapewnili mi ochrone w stronę Azymutu( Cannis i kolega) i Zexxa mojego wiernego towarzysza:)
Czekam na kolejną edycję :)
Pozdrawiam i do zobaczenia w Zonie.
P.S. Proszę o kontakt na PW pana z Rzeszowa który znalazł magazynek do gaziaka Colt M1911.