Osobiście ciężko mi cokolwiek na temat tej imprezy powiedzieć, gdyż całą przesiedziałem w HQ. Narobiliśmy się tylko z kolegami przy jej umacnianiu (niepotrzebnie warto dodać), by potem ewentualnie móc skuteczniej odpierać ataki wroga (którego o dziwo nawet nie zobaczyliśmy). Dlatego też po północy, zniesmaczeni ciągłym czekaniem, wyłożyliśmy na to wszystko fajki i uprzątnęliśmy piaskownicę z naszych zabawek. Nie było to miłe z naszej strony, ale cóż... Nie po to się jedzie kawałek drogi, by posiedzieć z repliką w dłoniach - tak to ja mogę i w domu.
O zdarzeniu z ową panią nie będę się naw