Witam. Myślę, że w kwestii "im więcej tym ... gorzej" mogę się wypowiedzieć opierając się o swoje (może nie jakieś monstrualne) doświadczenie. Kiedyś, kiedy z kolegami "organizowaliśmy strzelanki" to braliśmy każdego, kogo tylko znaliśmy, nieważne czy miał broń czy nie (jak nie miał to był zakładnikiem, rezerwą, czy też, w razie jakiejś spontanicznej akcji tarczą ...), a i tak wygrywała zawsze ekipa w której była osoba o lepszym sprzęcie. Nikt nei miał przeszkolenia, obeznania - nic. W tedy chodziło na ASG jakieś 10-15 osób, a teraz zostało nasz 3(na sparingach idzie nam lepiej niż w tedy :) )