Ja zamówiłem karabinek mp5 i inne rzeczy na łączną wartość około 600zł. Przez 2 miesiące zero przesyłki, żadnego kontaktu. Dopiero pojechanie do Warszawy osobiście (sklep w zapyziałej dzielnicy oczywiście zamknięty, natomiast wrażenia z podróży tam niezapomniane...dawno nie czułem takiej adrenaliny) i pójście na policję coś zadziałało. Zadzwoniliśmy po okazaniu maili i przelewu do niejakiego pana Serafina który zobowiązał się do oddania pieniędzy, niestety nawet policji się widocznie nie boi, bo kasy nie oddał. Dopiero po zgłoszeniu sprawy na prokuraturę i rozpoczęciu postępowania śledczego do
