Ja pozwolę sobie zadać 2 pytanka trochę z innej beczki.
Jeśli dobrze rozumiem w trakcie celowania przez kolimator jedno oko patrzy w celownik, który jest blisko, a drugie - daleko. Czyli de facto akomodacja obydwu oczu jest różna, co zjawiskiem naturalnym zdecydowanie nie jest.
I teraz wątpliwość - czy jakość (w przełożeniu na cenę naturalnie) ma jakiś wpływ na to, czy oko męczy się szybciej bądź później? No chyba, że kolimatory to nie to samo, co muszka-szczerbinka i oko w ogóle się nie męczy.
I drugie - czy odradzacie kolimatory z najniższej półki cenowej ze względu na ich awaryj