Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

iras068821

Użytkownik
  • Content Count

    6
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by iras068821

  1. dobra dobra Ciężko kogoś ratować jak się ma mutki zaraz za plecami :happy:

     

    No i ostatnia kwestia. Ko był czyim "przydupasem" To już nie wspomnę :biggrin:

     

    Ale tak jako mój 2 w życiu LARP to chyba i tak było dobrze. Tylko dlaczego mutanty były nieśmiertelne?! :zastanawia: Trochę to psuło realizm. Ale i tak nie mogę narzekać bo świetnie się bawiłem.

  2. Witam. Tak sobie czytam i czytam.

    Ale brakuje mi tu relacji panów z gułagu // w gruncie rzeczy nawet fajne chłopaki // jak im 3 więźniów uciekło i użyło jednego z wojaków jako żywej tarczy (najpierw oczywiście go rozbrajając)

    My się staraliśmy -> nawet w zonie historie (trochę przesadzone) o nas słyszałem, ale chłopaki z gułagi nic.

    Tak wiem wstyd i hańba ale wsze miny .... bezcenne :hahaha:

     

    Dobra to się pochwale.

     

    Wojskowi zaraz przy bazie mutków nas zatrzymali (brak zdjęć :P )

    Wiadomo -- więźniarka

    Kolega (nie wiem jak się nazywał) zatrzymał więźniarkę wybijając jej załogę kataną mojego towarzysza ale i tak pojechaliśmy do gułagu na zdjęcia :biggrin:

     

    Do gułagu droga spokojna w samym gułagu obsługa wyśmienita nie mogę narzekać bo koledzy nawet poprawili mi te ich smieszne plastikowe kajdanki (były za ciasno). Grzecznie odprowadzeni do więzienia i tam zostawieni w spokoju.

     

    I tu sprawa do mutków.

    W gułagu też można było się nieźle bawić z wojskiem. Wystarczyło że się było ich więźniem.

     

    Ja Zaraz... Może uda mi się sięgnąć do kieszeni żeby wyciągnąć scyzoryk (zostałem przeszukany i wszystkie rekwizyty zostały mi zabrane prócz fajek i scyzoryka)

    Kumpel Podszedł i zdjął mi worek z głowy. (spinki były za słabo zaciśnięcie) Wyciągnął mój scyzoryk i uwolnił naszą trójkę

     

    Zapaliliśmy sobie i w momencie gdy usłyszałem ten sam kawał po raz trzeci od mojego towarzysza podróży w zonie (o trzech żonach i kręgielni -> To było gorsze niż wszelkie tortury jakich mogłem się spodziewać w gułagu) stwierdziłem że muszę się z tond wydostać.

    ja Powoli i jak najciszej potrafię przesuwam rygiel będąc święcie przekonanym że za drzwiami stoi wartownik (oczywiście go nie było :blink: ) Otwieram drzwi a tam jeden patrolujący teren sobie idzie jak gdyby nigdy nic... Czekamy aż przejdzie a ten jak na życzenie wchodzi do pomieszczenia obok i schodzi na dół po schodach. Przechodze za nim i czekam.

    pozostała dwójka wbijają do pomieszczenia hałasując jak stado wołów. I czekają.

    wojak Siemka...

    my No cześć. I stoimy jak gdyby nigdy nic.

    wojak ..... 10s. Yyyyy... Co wy tu robicie? :blink:

    ja Myśle sobie -- nareszcie zajarzył. :hahaha:

    my Oddaj broń i idziesz z nami

    wojak początkowo się opierał itd itp ale w końcu zajarzył i wczuł się w klimat

     

    my No to my go dawaj do przodu i idziemy na główny plac, po drodze minęliśmy jakas broń ale bez magazynków więc się je zostawiło i idziemy dalej, a tu co : ze dwudziestu chłopa dookoła i jeszcze z pięciu przy stoliku coś zajadało.

    Towarzysz DanielRZUCIĆ BROŃ !!

    ja Myśle sobie no to żeś stary teraz walnął! Wystrzelają nas jak kaczki (oczywiście z założenia ta akcja była skazana na porażkę ale nam się nudziło)

    Patrzymy a tu się nikt nie rusza jakieś dobre 20 s. nikt nawet nie dotknął broni :blink:

    Każdy jak jeden z miną wyrażającą nic innego jak tylko: WTF!!

    Dobra powoli zaczęli kojarzyć co się w ogóle dzieje i sięgali po broń (od nie których wojaków stałem pół metra ja z berettą oni z kałachem nikt nie strzelił. i tu panowie wielkie dzięki :happy: , mogło się skończyć znacznie gorzej )

    Oczywiście nas wybili -> 3 krótkie serie po nogach i po sprawie WIELKI SZACUN ZA ZIMNĄ KREW MOGŁO SIĘ SKOŃCZYĆ NAPRAWDĘ NIE MIŁO

     

    Tak więc do gułagu nie mam nic za złe chodź ogólnie wojsko wyrobiło sobie złą reputacje -> czyt. przerost formy nad treścią jak również przerost ambicji czy jak to inaczej nazwać nadużywanie władzy.

     

    Wielki plus dla mutantów. Chodź na początku doń strzelałem po bodajże 3 spotkaniach pana z mini-gunem stwierdziłem że nie ma sensu -> wyciągałem kiełbasę i czekałem :)

     

    Specnaz tak jak i wojsko. Niby wielkie twardziele a jak mutki się pojawiły to wiej gdzie nogi poniosą (sory najpierw ostrzelają :hahaha: ) ale coś tego klimatu starali się utrzymać.

     

    Dresiarzy jak i najemników nie widziałem więc się nie wypowiem.

     

    Monolit - Wielkie dzięki za tą msze pod świecącym toj tojem (nawet udało mi się przeżyć to spotkanie ze spełniaczem życzeń :blush: )

    Dziękuje również organizatorom i NPC włożyliście naprawdę dużo pracy by to wszystko poskładać

     

    PS. Natasha dzięki za wspólny pobyt w tej dziwnej należącej do mutantów krainie, jak wytrwanie do końca i znalezienie spełniacza życzeń (czyt. świecący toj toj :hahaha: )

     

    Buło super piszę się na następną edycję !!

  3. Здравствуйте. И я к вам, товарищи вопрос. Су это тот, кто идет по всему Катовице? Я бы такие мы взяли преступника. Конечно, денежные средства на топливо и эти вещи будут поэтому, пожалуйста, свяжитесь со мной по ИК

     

    Witam. A ja do was towarzysze z pytaniem. Cy jest ktoś kto jedzie przez okolice Katowic? Chętnie bym się zabrał z takowym delikwentem. Oczywiście kasa na paliwo i te sprawy będą tak więc proszę o kontakt na PW

     

    BTW.

    Swirekster jeśli mogę wyobrażenie Stalkera prującego na respa ze swoim towarzyszem na plecach wołając ile sił o pomoc... No.. Robi wrażenie zwłaszcza w nocy.

    Bardzo ciekawy pomysł XD

    Pozdro

×
×
  • Create New...