Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

qaba

Użytkownik
  • Content Count

    56
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by qaba

  1. A ja Ci koleżanko proponuje przede wszystkim dobrać pas do spodni ze względu na wielkość szlufek - zwłaszcza, że jak się domyślam, nie będziesz nosić na tym nie wiadomo czego. Nawet przy niewielkich rozbieżnościach w rozmiarze (Twoim i garderoby) lekkie fałdy materiału na pasie nie zrobią się fałdami powodującymi niewygodę.

    Nie ma nikogo, kto powie, że stary pas skórzany (milicyjny, oficerski - zwał, jak zwał) był zły. Wręcz przeciwnie, to przez długie lata był jedyny sensowny pas do M65 czy BDU, dopiero pasy układaczy okazały się być lepszymi, ale nadal to pasy 2".

  2. przewrotnie podam - rozejrzyj sie za letnimi koszulami włoskiej firmy Regatta - oprócz przewiewności, lekkości maja pikna zaletę - i po 2, 3 dniach nie pachną... no, ja sam sobie nosa nimi nie złamałem, a było i cieplutko i wilgotność duża była. Są dośc luźne, mimo moich niewielich rozmiarów pasa FBI z compactem widać nie było.

    Ze spodni, hm... polecam starszej produkcji north face (nowe też nie są najgorsze, ale stare lepsze były, chyba turkisz). Ja używam berghausa trekking 3w1 (model sie nie nazywał), bergans of norway ( i warmpeace model pilot (przemiszcz) - opięte jak kalesony, ale niesamowicie rozciągliwe, mają jedną wadę, bo dużo po kieszeniach nie ponosisz (owszem pojemne, ale całość niebezpiecznie opada i wygląda, jakby zaraz miały spaść)

  3. A popatrz na Carcala od... też Wisporta - to "takticzna" grucha - dobrze wyprofilowana na pochylone plecy, ale wiem, że kilku gości uzywa ich tez do marszobiegów. laktok 17" raczej nie wejdzie (i do sparrowa30 ledwo wchodził).

    Nie to, żebym odciągał Twoją uwagę od S20 czy S30, ale jak piszesz o wypadach lotniczych, to żona na tydzień spakowała się do Silverfoxa.

  4. Crosman 357 - rewolwer jest moim faworytem od zawsze - masz spust podówjnego działania, masz duży magazynek, lufa gwintowana 6", więc tyle, żeby do tych 130 m/s sensownie prowadzić śrut.

    Piszesz o krótkich, więc odpuszczam długie. Rację tam wyżej mają pisząc o PCP, ale to koszt pow. 2 ooo zł, nawet używek. A tego crosa kupisz do 250 pln z gwarancją. I spokojnie mozesz przeprowadzac deratyzację, zgodnie z przepisami.

  5. ...

    Gaba, upierasz...

    Proszę: QABA (czyt "kłaba", może byc z naciskiem na "U" zamiast "Ł")

     

    Oczywiście, że z tą ergonomią jest bardzo różnie. Jednakowoż jako człowiekowate mamy podobny zakres ruchu stawów, chyba...

    W sumie, odpowiedając pytającemu, powiem (napiszę): "a biegaj se, jak chcesz!" Obyś se tylko kłów nie powybijał.

    Znam przypadek gościa, który dowodził jakąś tam kompania rozpoznawczą, za dawnych czasów poboru jeszcze. No i podczas pokonywania małej przeszkody wywrócił mu się szwej, prosto na karabin trzymany oburącz, rozwalił ryj (porozcinał wargi i przygryzł język) nic wielkiego niby, ale dowódca żołnierza wpadł w szał "no bo na zeszłotygodniowych zajęciach wf było o padach i przewrotach za karabinkiem" właśnie.

    Ustawił tałatajstwo w dwuszeregu, "uczył was będę!" i pokazał - nieszczęśliwie, w dość gęstej trawie sięgającej kolan była bryła zaschniętej ziemi, taka o 3-4 kilo. Akurat trafił na nią kolbą robiąc przewrót - efekt: naderwanie jakiś ścięgien, drutowanie na 3 miesiące, zwolnienie lekarskie na 4 miesiące, zwolnienie od niektórych obowiązków na pół roku...

    Nie żeby zrobił wbrew sztuce, farta nie miał.

  6. Kłócił się nie będę, na Ramo3 i we łzach słońca tak biegali, to widziałem

     

    A jak popatrzysz na to jak człowiekowate mają ręce, skąd im one wyrastają, w którą stronę zginają się łokcie i gdzie masz dołek strzelecki (wiem, masz go za kolbą), to Ci wyjdzie, że nosząc muszkę pod jajami (a nie pod brodą, jak nie przemierzając JKMikki) możesz łatwiej i szybciej operować wędką, niż nosząc ją skierowaną ku górze).

    Jest i wiele innych argumentów za takim sposobem przenoszenia - nie zrobisz bolesnego wahadełka giwerą w kolano/jajo/łydkę/kostkę zwalniając uchwyt (bo np. sięgasz po mapkie, granacik, klameczkę). Choć uwaga o łatwiejszej zmianie magazynka w pozycji lufa w górze jest jak najbardziej słuszna, to przecież nie biegasz ciągle zmieniając magazynki.

    Warto zauważyć, też fakt, iż z karabinem uniesionym sylwetka jest wyższa, no i łatwiej zauważalna. Z tym trzecim w wejściu, to też prawda, ale raczej dotyczy (sympatycznego w realizacji, ale rzadkiego) scenariusza - najczęsciej jednak przecież idziesz, niekiedy używając którejś ręki np. do odgarniania zakrzaczeń.'

    No i ostatnie, coś w tej górze ten karabin trzymać musi, zatem noszący tak giwerę ma biceps seryjnego koniobija :)

    Mimo wszystko, jednak się uprę: prawie zawsze noszę lufę w dół, a jeśli istnieje możliwość spotkać kogoś wartego posłania mu kulki to lufę mam skierowaną w tę stronę, z której się spodziewam go ujrzeć.

  7. BLOS to nie taka sobie teoria, tylko ujęte w formie zapisanej zasady praktyków.

    więc po 1. to broń, replikę przenosimy z zablokowanym mechanizmem spustowym (chyba, że idziemy na gotowo, wówczas lufę kierujemy w stronę centralnego obszaru pola widzenia - karabin rozgląda się z Tobą; odblokowanie nie zajmuje czasu więcej niż zmiana położenia broni - trzeba się nauczyć, da się nawet w standardowym AK, jak ktoś ma bardzo małe dłonie i krótkie palce, da się

    po 2. jakikolwiek pas do broni ma swoje zalety, to może być sznurek do snopowiązałki (autentyk, mój dziadek ta pepeszkę nosił) i wyrobione nawyki (kierunki noszenia) - wspomniany wyżej film, choć hamerykański, dobrze pokazuje

    po 3. karabin zasadniczo łatwiej podrzucić, niż opuszczać - tak to działa

    po 4. diabelnie ważne: kto Wam koledzy powiedział, że lufa do góry to bezpiecznie?!?! Co poleci, upaść musi!

    Prowadząc, kierujesz zasadniczo w dół i/lub przed siebie, postępujący dozorują swoje obszary z lufami skierowanymi w środek FoV - całą filologia.

     

    Karabin nosisz za chwyt tylny lub przedni - jak Ci wygodniej, pamiętając o ręce strzelającej i wspomagającej. Jesteś gotowy do wykorzystania ręki do czynności.

     

    Ważne: dobierając kaburę do krótkiej, oraz miejsce noszenia, musisz uwzględnić, że opuszczony na pasie karabin nie może zasłonić kabury (np. zwolniony kbk wpada pod prawą rękę zasłaniając kaburę na udzie/biodrze lub opada ukośnie prawo góra kolba/lewo nisko lufa zasłaniając kaburę na kamizelce). To trzeba uwzględnić i znaleźć wygodny sposób noszenia jednego i drugiego.

    Niscy mają gorzej, bo wędka swoją długość ma i zasłania tu i ówdzie.

  8. Piszesz o statycznym strzelaniu do tarczy: odpuść sobie sprzęty z gładką lufą na śrut bb 4,46 mm. Daruj sobie też blow-back, bo to gazożerne i z pewnych względów (jak strzelasz ersoft, wiesz o co chodzi) nie ma stabilnej prędkości początkowej, a to ważne)

    Kilka spraw: chcesz oszczędzić na koszcie zakupu bombiczek CO2? Weź coś sprężynowego lub PCA (pompka, którą trzeba przed strzałem machnąć kilka razy), co prawda szybkostrzelność niska, ale przecież nie o to Ci chodzi (od ROFu masz ersoft, a rozumiem, że chcesz ćwiczyć oko). Inna rzecz, że oszczędzisz na śrucie i faktycznie popracujesz na przyrządach, oddechu i spuście.

    Popatrz na Gamo PR45, Gamo Compact lub choćby prosty crosman 1377 - od razu powiem, daruj sobie śrut 5,5 - jest cięzki i z krótkiej lufy ma bardzo zakrzywiony tor lotu. Poza tym jest droższy.

    MAsz pytania, wal śmiało, trochę w tym siedzę, pomogę wybrać

  9. na okładziny chwytu przedniego (quad rail) AK74M postawiłem Bushnell micro - efekt przy strzelaniu fajny, bo nie dość, że stał b. nisko, to plamka była duża i zakrywała sylwetkę na 50 m.

    Po tuningu potrzebowałem czegos z powiększeniem 4x, bo i możliwości urosły i czasem chciałem widzieć lepiej. Na szynę boczna ppstawiłem montaż z stanag2324 i na to postawiłem ACOG 4x32. Co się okazało? Aby luneta grała z okiem, musiałem wykrzywiać szyję, do leżącej jako tako gada, do sylwetki w pionie mam wrażenie, jakby mi cały układ zjeżdżał w lewo. Próbowałem coś z tym zrobić, ale skończył mi sie zakres na szynie i lunety nie cofnę ni hu-hu. Drugi minus tego rozwiązania jest taki, że całość jest bardzo wysoka i strasznie to widać.

    Chętnie wróciłbym do tego rozwiązania z micro, bo i lżejszy zestaw i niższy i jednak kolimator jest szybszy. Ale powiększenie 4x ma swoje zalety niezaprzeczalne. Niestety rozwiązanie ACOG 4x i micro docter jest dobre do innej balistyki. W 6mm nawet 1000fps nigdy nie wejdzie Ci w światło tak wysoko popstawionego kolimatora i pamiętaj, że ten układ to jeszcze wyższa klamka.

    Jeśli szukasz kolimatora, to polecam jakies micro na chwycie przednim (jak najbliżej lufy).

  10. A ja szukam: butów całorocznych, wodoodpornych, dobrze odprowadzających wilgoć i oddychających, ze wzmocnionym czubem i dobrze trzymające kostkę. Żeby były dobre w góry i jednocześnie lekkie,bo do podchodzenia w CQB... I ładne, żeby do szkoły i do kościoła. I żebym mógł zimą wpiąć raki albo rakiety śnieżne. Budżetowo, dam 3 stówki, no 4!

    - Kup se betonowe!

     

    Józki - ło Jezu!

     

    Jungle - do lasu nadają się, do mokrej roboty, gdzie Ci woda na pewno wejdzie, lepiej w ten sposób wyjdzie, dla kogoś, kto brodzi dużo i względnie głęboko. Zapomnij o sezonach chłodniejszych. Jeśli chcesz używać obu nóg po czterdziestce :)

     

    Miałem BW shue od Kupczaka - w las i w góry niesamowite. Woda ich się nie imała, ale wlana do środka potrafiła wkurzać, bo jednak odprowadzanie takiej ilości nie istniało. Na ciężkie warunki zimowe, z wkładką izolującą termicznie nigdy nie zmarzłem po kilka dni w górach ciurkiem. Ale na lato słabo się nadawały, choć od biedy i tak lepiej, niż np. józefy. Miały sztywną podeszwę, do miasta nie nadawały się wcale. Konstrukcja trzymała kostkę, jak diabli, prędzej skręcisz biodro albo kolano. Miały też fajną miękką wkładkę na tej wysokości, za ścięgnem Achillesa. W tym wszystkim miały kolejną zaletę, były dwurozmiarowe w mm (długość i szerokość) - super sprawa dla każdego. Dla mnie szczególnie :)

     

    Magnum Classic na sympatexie i bez - fajne, miękkie kapcie dla ciecia na poślizgi na kaflach w centrum handlowym, albo dla kogoś, kto po garnizonie szwenda się w mundurze - przebiegałem w tym niestety Biedrusko (alternatywa miała 2 cm za dużo) i Góry Sowie - sympatex początkowo działa i od początku też pachnie - poza tym mają słabe szwy, albo zbyt ciasno pozszywane, bo albo rwą skórkę albo rozłazi się ten, pożal się Boże, nylon. Skóra pękała, u mnie zwłaszcza nad piętą, tam, gdzie jest ścięgno A. Odradzam zdecydowanie.

     

    Haix, chyba stare KSK3000 na gore - typowy górski but, miałem szczęscie, bo nówki zamotałem od rezerwisty krzyżackiego za bezcen. Mam je do tej pory, choć urwałem hak od sznurowadeł. Potężny but - podwójna skóra różnych gramatur, inaczej wyprawiona, między nimi membrana, płaskie szwy wewnątrz, sztywna podeszwa z rantem pod rakiety i stare czeskie wiązania biegowe. Cudo!

     

    Haix Walker na gore - fajne pancerniaki leśne, na dość sztywnej podeszwie. Do lasu bomba, o górach nie powiem, bo nie byłem, ale lekki trekking przejdą bez bólu, zimą chyba też, ale zanim sprawdzę minie trochę. Haix, to haix - zrobione przemyślnie. Polecam

     

    Meindl Desert Fox - zajebiste, lekkie buty na lato! Przewiewne, nie walą - autentycznie! Ja czuję przewiew na dużym ruchu powietrza. Średnio trzymają kostkę, to jednak but raczej sportowy, niż trekking. Na safari.

     

    Protektor "trzewik górski" art.040 (chyba) - dużo lepiej i trwalej zrobione buty. Idea magnumów trafiła u polskiego producenta i są dużo trwalsze, mają lepsze materiały. Tylko, kto wpadł na pomysł, że to "trzewik górski". Coś mi podpowiada, że to ten sam kilkugwiazdkowy człowiek, który wymyślił, że to trzewik.

     

    Merrel Sawtooth mówisz? Ochydztwo, paskudztwo, pies się na to nie wyszcza - zawsze o nich marzyłem! Kupiłbym parę, ale nie ma mojego rozmiaru. Ale chciałbym, bo znam merrella dość dobrze (od genialnego modelu podejściowego Jumma/Jamma - chgw jak to się pisze, chamelleony i 5 innych par, moja żona kocha merrellki syrenki) i jestem umiarkowanie entuzjastyczny. Udało mi się naciągnąć polskiego dystrybutora i w Polsce są dostępne w dość rozsądnych pieniądzach w Militaria.pl:

    http://www.militaria.pl/merrell/buty_merrell_sawtooth_p7066.xml

     

    Merrell to buty sportowe, nie wojskowe, ale ten jeden model jest...inny. Jakby przypadkiem u tego producenta. Nie to, że nie wierzę w ich legendę, ale jednak albo ryzykowne wyjście na odbiorcę militarnego, albo bardzo przypadkowy dobór kolorów w bucie o tej charakterystyce. W każdym razie bardzo żałuję, że nie pójdę w nich nigdzie.

     

    Dodam, że mam dość specyficzną stopę, którą nie rośnie już kilkanaście lat i raczej nie urośnie. Dlatego musiałem inaczej myśleć o butach i dlatego rzadko kupuję, ale szukam. Mam takie, z których jestem zadowolony, są i takie, których nie. Nie oszczędzam na butach, choć i nie jestem rozrzutny - dobrze szukam, nie kupuje na ten sezon, mogę na wiosnę kupić buty zimowe, bo mam gdzie trzymać.

  11. a ja dam pod prąd: jeśli nie masz kasy na rozsądny oryginał, to kup replikę. Więcej spotkałem oryginałów mocno zaniedbanych, choć nadal sprawnych. Ale z jakością szkieł jest fatalnie, bo patrzy się przez to, jak przez słoik szczyn.

    Kolejna kwestia, to waga ponad 600g - porównywalny celownik, który Ci wytrzyma, waży max 350g.

    Oryginał do Ci "+5" do długości, ale do sensu "-10"

  12. Ciężko wybrać: chcę USP/P8, może być kompakt. Nie musi być "markowy"

     

    Mam klamkę CO2 i robi śmieszne rzeczy, jak zmarznie. Czy green gas będzie się zachowywał bardzo inaczej? Rozumiem, że nie ma problemu z szybka stratą gazu w zasobniku przy wymianie magazynka (duży +). A może powinienem szukać elektryczki? A jeśli tak, to kto robi takie cóś?

    Nie pytam, komu się podoba, ani kto chciałby mieć. Chodzi mi o wasze doświadczenia z napędami, oraz czy wiedzieliście AEG...

  13. Bójka! Bójka kalek!

     

    w ryja go, w ryja!

    Fajnie się kłócicie, podobnie zażarte wojny są na kulinarny.net, jedna baba zapytała, czy sitkiem do makaronu można przesiewać cukier puder... ale się zaczęło.

    Że głupia, że młoda i niedoswiadczona, że sitko do makaronu jest do makaronu i że do cukru pudru jest inne, bo "to jest przecież do makaronu, gąsko niemądrutkowa". Ale najgorsza obelga, to że używa fix i gotuje zupy Cnora w torebce

     

    Młody jest, straci 2 lata biegania po lesie, pojedzie na jedną większą grę i podpatrzy, że ktoś inny robił to samo już 500k razy i jest lepsze rozwiązanie. Ale albo dajcie mu samemu do tego dojść, albo do niego jedźcie i go nauczcie. Kaprale...

     

    Bzyku, nie martw się starymi dziadami! Baw się chłopak, bo to zabawa, byle bezpiecznie. A w chwili wolnej wybierz się z koleżankami na większy event i podpatruj, jak się inni bawią. Przez chwilę nikomu nie zdradzaj, że jesteś już generałem MoH, że masz na koncie >20k Niemców, +/- 15k Tangos i Space Invaders i popatrz, jak biegają inni, jak wygląda dowodzenie na tak krótkim dystansie.

    I zrób/kup sobie granaty

×
×
  • Create New...