A co powiecie na wiatraczkach zamontowanych w hełmie. Celem takiego rozwiązania byłoby chłodzenie twarzy żeby nie parowały okulary. Nie przepadam za goglami, a podczas nocnych milsimów nie ma siły, żeby nie parowały mi okulary. Szczerze mówiąc leje się ze mnie pot. Oczywiście podczas marszu nie jest to tak upierdliwe jak podczas postojów kiedy tracę zupełnie widoczność. Domyślam się, że takie rozwiązanie może powodować pieczenie oczu, ale może ktoś próbował takiej przeróbki i by wymienił plusy i minusy?