Też się dolączam do podziękowań.
Po pierwsze dla grupy GRUZ za zorganizowanie spotkania dopiętego na ostatni guzik.
Dalej dla ludzi z poznania, mając Aśke Rittera lub Kmiecia na skrzydle człowiek czuje się pewniej :D
Ekipie z Krakowa, Gliwic i Katowic za wspaniałą grę i wieczorne dyskusje przy ognisku.
PS. Nie czepiać się Kaprala, ja tam nie mam żalu za friendly fire :D facet jest ok. Najpierw mnie zabił a poźniej przeprosił a to nie wszystkim się zdarza (znaczy przeprosić :D )